List z Madagaskaru – siostra Elodie

misjesalezjanie.pl 7 miesięcy temu

Drodzy Opiekunowie Adopcji na Odległość!

Z euforią piszemy do Was ten list pragnąc podsumować kolejny rok naszej posługi.

W tym roku w Manazary jest nas sześć sióstr. W realizacji naszej pracy współpracujemy z dwoma włoskimi wolontariuszami.

Nasza działalność jest bardzo złożona. Prowadzimy żłobek, przedszkole, szkołę podstawową i gimnazjum, przygotowanie zawodowe obejmujące szkołę krawiecką i hafciarską, gospodarstwo rolne i szkołę rolniczą, katechezy, oratorium, ośrodek młodzieżowy, działalność duszpasterską w parafii, przychodnię i stołówkę.

Staramy się pomagać najuboższym, którzy nie mają możliwości pokonania trudności życiowych. Dzieci i młodzież uczęszczające do naszego ośrodka pochodzą w większości z rodzin ubogich. Często rodziny nie posiadają nic, choćby skrawka ziemi pod uprawę. Żyją z dziennych pensji, jeżeli szczęśliwie znajdą zatrudnienie. Nie każdego dnia znajdują pracę, więc nie zawsze mają co jeść.

Dlatego jesteśmy bardzo, bardzo wdzięczni za pomoc, bo bez Waszego wkładu nie poradzilibyśmy sobie.

Wierzymy, iż wspólne starania zapewnią młodym ludziom godną przyszłość oraz pomogą im stać się dobrymi chrześcijanami i uczciwymi obywatelami.

Co u nas w skrócie:

Żłobek. Przyjmujemy trzyletnie dzieci. Pracuje tam czterech nauczycieli. Edukacja prowadzona jest przez zabawę, aktywność manualną i ruch.

Szkoły. Przedszkole: liczy 98 osób, szkoła podstawowa 263 a gimnazjum 200. Oprócz standardowych zajęć lekcyjnych zapewniamy dzieciom zajęcia tematyczne takie jak np. dzień troski o przyrodę i środowisko, zabawy, zawody sportowe, warsztaty kulturalne i duchowe.

Szkoła zawodowa przyjmuje młodzież w wieku co najmniej 15 lat, zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Po trzech latach nauki przystępują do egzaminów państwowych i mogą podjąć pracę lub założyć własne drobne działalności gospodarcze. W minionym roku mieliśmy 77 uczniów.

Nasi nauczyciele przechodzą liczne szkolenia mające na celu rozwój pedagogiczno-dydaktyczny jak i duchowy.

Gospodarstwo. Pozwala nam się wyżywić. Pomaga także w edukowaniu mieszkańców wsi jak mogą produktywniej pracować, co bezpośrednio wiąże się z podniesieniem standardu ich życia. Prowadzimy szkolenia w zakresie rolnictwa i hodowli zwierząt. Dzierżawimy im także ziemię, aby mogli sadzić warzywa na własny użytek.

W ubiegłym roku rozpoczęliśmy szkolenie rodziców w zakresie wytwarzania nawozu z wykorzystaniem dżdżownic. Produkcja taka jest niezwykle opłacalna, choć wymaga wielu wysiłków. Niestety, często brakuje cierpliwości i zaangażowania w inny rodzaj gospodarowania. Niektórzy wolą kontynuować to, co robili zawsze, zamiast spróbować czegoś nowego. Mamy trudności, aby przekonać ludzi do zmiany przyzwyczajeń. Kolejnym problemem są pieniądze na utrzymanie. Mieszkańcy żyją z dziennej pensji. Kiedy poświęcają czas na inną pracę np. pozyskiwanie nawozu dzięki dżdżownicom, na koniec dnia nie dostają za to wynagrodzenia i po prostu nie mają co jeść. Ci, którzy chcieliby zająć się tą pracą jako własną działalnością, nie mogą, ponieważ nie mają środków na jej rozpoczęcie. Dużym ułatwieniem byłaby finansowa pomoc na starcie. Nie zrażamy się jednak i wciąż zachęcamy, aby przychodzili do nas się uczyć.

Opieka medyczna. Opieka nad chorymi w przychodni jest bardzo dużym wyzwaniem, ponieważ przychodzi do nas wiele osób, których nie stać na leczenie w placówkach państwowych. U nas otrzymują bez opłat leki na najczęściej występujące choroby. Zatrudniamy 4 pracowników: lekarza, technika laboratoryjnego, pielęgniarkę i sprzątaczkę. W przychodni prowadzimy konsultacje medyczne, laboratorium analityczne, dystrybucję leków. Wykonywane są też drobne zabiegi chirurgiczne, pomoc z zakresu stomatologii.

Duszpasterstwo. Ewangelizujemy zgodnie z duchem salezjańskim prowadząc oratorium, katechezy i duszpasterstwo młodzieży, rekolekcje i animacje duchowe.

Modlitwa. Modlitwa, modlitwa i jeszcze raz modlitwa za każdego z Darczyńców, podopiecznych, ich rodziny, za siebie nawzajem we wspólnocie. Składamy na ręce Pana Boga wszelkie trudności z jakimi przychodzi nam się mierzyć. Jedną z nich jest brak wsparcia ze strony rodzin naszych uczniów. Często rodzice nakazują, aby dziecko zostało w domu, pomagało w pracy, trwało przy utartych schematach nie dających perspektyw, niż żeby podjęło lub kontynuowało naukę.

Wyzwaniem, które nas czeka, jest budowa szkoły średniej z co najmniej 8 salami lekcyjnymi. Dzieci kończące gimnazjum są zmuszone w innych miastach, daleko od domu kontynuować naukę w szkole średniej. Dla zdecydowanej większości uczniów to nieosiągalne przede wszystkim ze względu na koszty internatu i czesnego. Przerwanie edukacji nastoletnich dziewcząt oznacza przymusowe przedwczesne zamążpójście i powrót do utartych schematów.

Zakupiliśmy już ziemię. Budowa szkoły leży nam na sercu. Planujemy ją od wielu lat, ale wciąż brakuje środków na realizację. jeżeli ktoś z Państwa zechciałby się do tego przyczynić, będziemy wdzięczni za każdy ariar.

Dziękujemy za wszystko, co robicie dla dobra wielu dzieci i młodzieży w Manazary.

Zarówno my, siostry, wolontariusze jak i nasi podopieczni serdecznie Was pozdrawiamy i pamiętamy w modlitwie. Niech Was Pan błogosławi strzeże.

Dzięki za wszystko!

Siostra Elodie ze wspólnoty w Manazary

Idź do oryginalnego materiału