List Apostolski do Biskupa Padewskiego z okazji Uroczystości Jubileuszowych św. Antoniego

mocniwwierzeuplf.blogspot.com 1 tydzień temu

List Apostolski do Biskupa Padewskiego z okazji Uroczystości Jubileuszowych św. Antoniego
Do Czcigodnego Brata, Eljasza z Kosty, Biskupa Pad. Papież Pius XI.

Czcigodny Bracie! Pozdrowienie i apostolskie błogosławieństwo. Uroczystości Antoniańskie, które odbędą Się w tym roku, z okazji 700-letniej rocznicy błogosławionej śmierci Cudotwórcy z Padwy, a które i w następnym roku będą miały swoje przedłużenie na pamiątkę Kanonizacji tegoż Świętego, która się odbyła rok po Jego śmierci będą, o czem nie wątpimy, tak owocne, iż ożywią pobożność chrześcijańską i niemało przyczynią się do zbawienia dusz. Wiemy, iż w twojej stolicy zawiązały się dwa Komitety, których zadaniem przygotowanie i przeprowadzenie wspomnianych uroczystości religijnych i świeckich. Komitetom tym nie tylko nie odmówią swej pomocy członkowie wielkiej rodziny franciszkańskiej, cieszący się tym kwiatem świętości jako sławą i ozdobą swego Zakonu, ale także władze świeckie złączone z nimi jednością myśli i postanowień. Również wiadomem nam jest, Czcigodny Bracie, iż do wszystkich Biskupów świata katolickiego rozesłałeś list, w którym ich gorąco zapraszasz do wzięcia udziału w tej radosnej uroczystości i aby raczyli w swoich diecezjach wspomnienie tego zdarzenia obchodzić.
Obchody pamiątkowe.

Wszakże chociaż wypada, by wszędzie uroczystości te obchodzono, to przedewszystkiem obchody euforii i pobożności powinny mieć miejsce w Padwie i w stołecznem mieście Portugalji w Lizbonie, gdzie się Święty narodził. Dlatego z wielkiem zadowoleniem przyjęliśmy wiadomość, iż Nasz ukochany syn, Kardynał Patrjarcha Lizbony postanowił przy współudziale wszystkich stanów z wielką okazałością obchodzić te uroczystości w ojczyźnie Świętego. A jeszcze bardziej ucieszyliśmy się, usłyszawszy, iż te jubileuszowe obchody odbędą się w jedności braterskich postanowień a mianowicie, iż przedstawiciele obywateli Padwy udadzą się do Lizbony na czas najuroczystszych obchodów a znowu przedstawiciele stolicy Portugalji przybędą na takie uroczystości do Padwy. Jakże tedy nie mielibyśmy żywić pełnej nadziei, iż św. Antoni wszędzie wzywany i proszony w publicznych modłach, rozbudzi wiarę i pobożność w umysłach i sercach i czcicieli swoich o rzeczy marnych i przemijających tego życia zwróci do rozmyślania rzeczy niebieskich i wiecznych? Jakże nie mielibyśmy cieszyć się mając silne przekonanie, iż z tych obchodów spłyną mnogie łaski nie tylko na poszczególnych obywateli ale i na całe społeczeństwo? Zaprawdę słusznie możemy ufać, iż nasz Święty, który żyjąc na świecie, mądrością chrześcijańską oświecił a zapachem cnót swoich niejako przeniknął wiek burzliwy, wielce zarażony przewrotnemi obyczajami, w którym żył, tak i teraz, podczas tych obchodów jubileuszowych i nasz wiek zapominający zbyt często o Bogu i szczęśliwości wiecznej a oddany rozkoszom i pysze światowej, zachęci przykładem swoim, by dążył do tych wzniosłych ideałów, do których jesteśmy przeznaczeni, i do których dążyć powinniśmy.
Wielkość (Świętego.

Aby te Nasze nadzieje spełniły się, muszą uroczystości ku czci Świętego Padewskiego nie tylko jaśnieć
okazałością, ale i to przede wszystkiem pobudzać do rozważania cnót Świętego i do ich naśladowania. W tym względzie trafne upomnienie daje św. Augustyn: „Miłość, jakakolwiek ona jest, musi być czynną; sama wiara działa zawsze przez miłość..."

Owóż wszyscy wiedzą o tem, Czcigodny Bracie, iż św. Antoni z Padwy jest prawie ogólnie czczony i iż bardzo liczne są modły, które zewsząd do Niego się wznoszą; ale czy te modlitwy nie są to przeważnie prośby o dary doczesne czasem choćby dziwne, gdy tymczasem większa część wiernych całkiem nie zna Jego życia ani ocenia Jego świętości, ale tylko podziwia w Nim wielkiego Cudotwórcę?

Zatem zgodnie z naszym apostolskim obowiązkiem, który z Bożego rozporządzenia sprawujemy będziemy się starali przedstawić główniejsze cnoty i szczególniejsze zalety ducha, które ozdabiały tego bohatera świętości, czyniąc Naszem zdanie i upomnienie wyż. wspomnianego św. Biskupa z Hippony: „Nie ociągajmy się naśladować to, co przyjemnie jest wspominać". Do Ciebie następnie, Czcigodny Bracie i do wszystkich tych - przede wszystkiem do kapłanów — którzy szczególniejszą cześć oddają św. Antoniemu będzie należało nie tylko z uwagą to wszystko rozważyć, co w krótkości w tym liście podamy ale nadto rozwinąć i podać do naśladowania wiernym.

Życie cnoty

„Do najsławniejszych ludzi, pisze w liście swoim śp. Papież Leon XIII do Kardynała Patrjarchy Lizbony 2 maja 1895, którzy cnotą i czynami świętemi stali się ozdobą Portugalji, należy z całą słusznością zaliczyć św. Antoniego zwanego z Padwy, z powodu miejsca, gdzie święcie umarł. Sława Jego cudów rozeszła się po całym świecie i przyczyniła się wielce do sławy imienia Portugalskiego, w szczególności miasta Lizbony, które Go ma za syna... Tu rzeczywiście narodził się nasz Święty ze szlachetnej rodziny a przymioty umysłu, majątek rodzinny i szacunek między obywatelami, to wszystko od pierwszych lat życia rokowało mu jasną przyszłość, iż mógł się spodziewać wszystkich euforii jakie tylko dać może najświetniejsza karjera. A mimo to jeszcze w kwiecie młodości, z nadzwyczajną euforią ducha swego, opuścił wszystko — i dobra ojcowskie i nadzieje wielkości ziemskiej i powaby przyjemności; i nie tylko je opuszcza ale odrzuca je mężnie od siebie, jakby ciążące łańcuchy, które Go zatrzymywały i przeszkadzały Mu w dążeniu do niebieskich ideałów. Natomiast prosi naprzód i otrzymuje ubogą sutannę Kongregacji Kanoników św. Augustyna, następnie żądny jeszcze większego udoskonalenia, w stąpił z największą miłością do niedawno powstałego Zakonu Serafickiego Patrjarchy z Assyżu. I w tym rodzaju życia tak rączo postępował, iż w krótkim czasie zdawał się osiągnąć szczyt wszystkich cnót. A między wszystkiemi znakami świętości, którem i z wszelką starannością starał się ozdobić duszę swoją jaśnieje przede wszystkiem kwiat doskonałej czystości. Dla tej czystości wszyscy uważali go i podziwiali go jak gdyby anioła w ludzkiem ciele.

Nie myślmy jednak, iż nasz święty nie czuł podniet do upodobań, iż nie doświadczał nieujarzmionych popędów ducha i zmysłów, które jak wszyscy wiedzą, ciążą na całym rodzaju ludzkim jako smutne następstwo grzechu pierworodnego, przeciwnie historja podaje, iż On będąc jeszcze w młodym wieku musiał boleć nad prawem smutnem, które doświadczał w członkach swoich, a które powstawało przeciw prawu umysłu Jego nad czem również tak żywo boleć musiał sam Apostoł narodów. On jednak tak mężnie i pilnie sprzeciwił się pokusie, iż ją zupełnie zwyciężył i kwiat dziewictwa nienaruszony zachował. O któż potrafi wyrazić słowami owe nawyższe radości, które zalały duszę najczystszego młodzieńca, po odniesieniu tego wielkiego zwycięstwa? I nie tylko stał się uczestnikiem niebieskich zachwytów w nagrodę, iż wzgardził przyjemnościami zmysłów i pokonał je, ale nadto kiedy indziej został zaszczycony widokiem i najsłodszemi pieszczotami Tego „Który się pasie między liljami". Bo opowiadają, iż jednego dnia, gdy był w swojej celi zagłębiony w modlitwie czy zajęty nauką i rozważaniem Pisma św. nagle jasność wielka napełniła celę, Dzieciątko Jezus zeszło z nieba i okazało Mu się, uśmiechając się z rajską słodyczą. I nie tylko Mu się okazało, ale zbliżywszy się do Niego, objęło Go swoją drobną rączką, zamieniło z Nim pieszczoty i pocałunki jak najgorętsze.

Na pamiątkę tego cudu i w czasach naszych przedstawiają obrazy św. Antoniego Padewskiego w sposób wiele znaczący. Oto gdy w jednej ręce trzyma lilję, symbol niewinności drugą przyciska do siebie Boże Dzieciątko ruchem wyrażającym najgorętsze uczucie.

C. d. n.


Szkoła Seraficka, Czerwiec 1931, str. 162-166
Idź do oryginalnego materiału