Leon XIV, nowy papież na nowe czasy?

2 dni temu
Zdjęcie: Papież Leon XIV


Wybór imienia jest znaczący; był biskupem niejako stworzonym przez Franciszka; to ktoś, kto potrafi słuchać. I się nie boi. Redaktorzy „Więzi” komentują na gorąco wybór nowego papieża.

Zbigniew Nosowski: Najbardziej znaczącym momentem ogłoszenia wyboru nowego papieża okazała się dla mnie decyzja kard. Roberta Prevosta o wyborze imienia.

Jego poprzednik, Franciszek I, wielokrotnie powtarzał, iż przeżywamy w tej chwili nie tylko epokę zmiany, ale zmianę epoki. I Kościół, i świat przechodzą przez liczne kryzysy. Trzeba więc w tej chwili nowej wizji – i nowego humanizmu, i odnowionego rozumienia chrześcijaństwa. Wybierając imię Leona XIV, nowy biskup Rzymu – pierwszy, który urodził się już po II wojnie światowej, a w momencie rozpoczęcia II Soboru Watykańskiego miał zaledwie 7 lat – zdaje się wskazywać właśnie na potrzebę takiej nowej wizji.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Taki wybór imienia jest zaskoczeniem dla obserwatorów, bo przewidywano Franciszka II, Jana Pawła III, Pawła VII lub Jana XXIV. Tymczasem amerykański kardynał (człowiek z obu Ameryk – bo z długim doświadczeniem duszpasterskim w Peru!) sięgnął głębiej. Nawiązał do pontyfikatu papieża Leona XIII, który pod koniec XIX wieku przygotowywał Kościół do zmierzenia się z nowoczesnością.

Leon XIII wydał w 1891 r. przełomową encyklikę „Rerum novarum” (czyli „Rzeczy nowe”) – która była pierwszą społeczną encykliką papieską i tym samym rozpoczęła nowy nurt nauczania społecznego Kościoła. Idą czasy nowe – trzeba więc ponownie myśleć o „rzeczach nowych”. Oby Leon XIV, wybrany w jubileuszowym roku nadziei, pomógł nam wszystkim odnaleźć motywy życia i nadziei, których tak bardzo potrzebujemy.

Ewa Kiedio: Kościół misyjny, Kościół, który buduje mosty i dialog, Kościół otwarty – to istotne punkty, jakie w swoim pierwszym wystąpieniu po wyborze na papieża wskazał Leon XIV. Punkty tak bardzo bliskie mojemu sercu i głowie, ukształtowanym w „Więziowym” środowisku. Słowa o pragnieniu bycia Kościołem synodalnym, który kroczy razem, czytam z nadzieją, jako zapowiedź kontynuowania zmian rozpoczętych przez Franciszka, a mających na celu odejście od modelu stricte hierarchicznego, monarchicznego, zakleszczonego w strukturach feudalnych ku Kościołowi jako wspólnocie osób słuchających nawzajem siebie (na równi świeckich i duchowych), a w ten sposób wsłuchujących się w głos Ducha Świętego.

To, jak ważne jest słuchanie innych, słuchanie całego Ludu Bożego, w tym właśnie świeckich, akcentował zresztą mocno Leon XIV jako abp Robert Prevost w wywiadzie, którego udzielił Andrei Torniellemu po objęciu funkcji prefekta Dykasterii ds. Biskupów w 2023 r. W tej krótkiej rozmowie kwestia słuchania pojawia się aż pięciokrotnie, przy czym, co znaczące, raz jest ono wymienione jako kluczowa cecha, którą powinien posiadać biskup naszych czasów. Musi on mianowicie „posiadać umiejętność słuchania i bycia konsultowanym”.

Nie mniej ważne i pozwalające z wielkimi nadziejami wyczekiwać kolejnych działań nowego papieża było inne pojawiające się w tym wywiadzie stwierdzenie dotyczące hierarchów: „Nie wolno nam ulegać pokusie życia w izolacji, zamkniętego w pałacu, wypełnionego określonym statusem społecznym czy określonym statusem w Kościele. I nie wolno nam chować się za pojęciem autorytetu, które dziś nie ma już sensu”.

Ożywić mogą się także nadzieje na następne posunięcia w kwestii nominowania kobiet na wysokie stanowiska w kościelnych instytucjach, skoro mianowanie trzech kobiet jako członkiń Dykasterii ds. Biskupów abp Prevost przyjmował z uznaniem, zauważając, iż ich perspektywa jest wzbogaceniem i ważnym wkładem.

Kacper Mojsa: Być może „profil” nowego papieża dostrzec można już w pierwszych sekundach jego pontyfikatu. Kardynał Prevost – już jako Leon XIV – wyszedł na balkon nie jak Franciszek w 2013 r., który to, ubrany jedynie w tradycyjną papieską białą sutannę i piuskę, powiedział skromne „Buona sera”. Tym razem (kolejnemu) następcy św. Piotra towarzyszyły czerwony mucet oraz stuła. Ale pomimo wyboru bardziej tradycyjnego na taką okazję ubioru, gesty przywitania z ludźmi zdawały się bardzo podobne, jeżeli nie identyczne jak te franciszkowe.

Teza o symbolicznym znaczeniu tych zaledwie kilku chwil może być stawiana na wyrost. Jednak pasuje mi ona do profilu „kandydata w centrum”, jaki nadawano przed konklawe temu amerykańskiemu kardynałowi.

Promocja!
  • kard. Walter Kasper

Papież Franciszek

23,52 29,40 Do koszyka

Podczas swojej przemowy (nowy) papież wyraźnie nawiązywał do swojego poprzednika – pokój, dialog oraz budowanie mostów były centralną jej częścią. Również wskazanie na potrzebę budowy Kościoła synodalnego, opartego na miłości oraz bliskości z tymi, którzy cierpią, wskazuje na kontynuację wizji wspólnoty, jaką zostawił Franciszek – „szpitala polowego”.

Bartosz Bartosik: Pokój Wam wszystkim – niesłychanie pokrzepiające były pierwsze słowa Leona XIV. Wrócił nimi do sedna chrześcijaństwa i jego źródłowego doświadczenia: zmartwychwstania Jezusa, słów pokoju i nadziei do najbliższych, którzy już godzili się z tym, iż stracili wszystko, gdy On przyszedł i powiedział: kochani, to dopiero początek, a nie żaden koniec.

A potem Leon cytował i wspominał papieża Franciszka (jak to możliwe, iż nie było go dziś uśmiechniętego na pl. św. Piotra?!; wciąż nie mogę się przyzwyczaić). Wzruszył się też głęboko widokiem ludu (nie tylko) rzymskiego. I to wzruszenie, zupełnie nieoczekiwanie, udzieliło się mi w rodzinnym gronie. O czym to świadczy? Chyba o tym, iż potrzebujemy dobrego człowieka jako naszego papieża. Czy tak będzie? Zobaczymy. To dopiero początek, a nie żaden koniec.

Ks. Andrzej Luter: Więc tak: augustianin, były szef zakonu, Amerykanin „peruwiański”, misjonarz, w 2015 r. mianowany przez Franciszka biskupem małej diecezji Chiclayo w Peru, stamtąd dwa lata temu sprowadzony do Rzymu na prefekta Dykasterii ds. Biskupów.

Jest jako biskup – nie wiem, jakiego słowa użyć – stworzony przez Franciszka. Doskonale się rozumieli. 6 lutego Franciszek włączył go ścisłego grona tzw. kardynałów-biskupów. Będzie twórczą kontynuacją poprzednika, prawdopodobnie jest inny charakterologicznie, bo każdy człowiek jest inny. Kontynuacja, nie żaden Kościół środka, bo tak naprawdę nie wiadomo, co to jest Kościół środka. Kontynuacja Franciszka.

W Kościele amerykańskim w ostatnich dwóch latach mieliśmy wiele zmian w diecezjach. To Prevost ich dokonywał, większość tych nominacji szła po linii Kościoła otwartego, widać było współpracę z kard. Blaisem Cupichem z Chicago, najbardziej progresywnym i franciszkowym biskupem w USA, wielu nowych biskupów pochodziło właśnie z Chicago. Tak więc nie jest to na pewno kandydat Trumpa, mówiąc żartem. jeżeli już, to odwrotnie.

Katarzyna Jabłońska: Jako samozwańcza parafianka papieża Franciszka, który był oddanym pojedynczemu człowiekowi, czułym duszpasterzem, miałam nadzieję, iż ten wymiar papieskiej posługi istotny będzie również dla jego następcy. Wiele wskazuje na to, iż tak właśnie może być.

Nowy papież Leon XIV w rozmowie przeprowadzonej z nim przed dwoma laty przez Andreę Torniellego został zapytany o ideał biskupa. Powiedział wówczas, iż jednym z najważniejszych wymiarów biskupiej tożsamości „jest bycie duszpasterzem, który potrafi być blisko członków wspólnoty, począwszy od kapłanów, dla których biskup jest ojcem i bratem”. I dodawał, iż zadaniem biskupa jest „żyć tą bliskością ze wszystkimi, nie wykluczając nikogo”.

Dziś przychodzi nam żyć w świecie bardzo i niebezpieczne spolaryzowanym, gdzie różnego rodzaju inność bywa powodem często dramatycznych w skutkach wykluczeni. Praktykowanie zasady, by starać się nikogo nie wykluczać i próbować być blisko drugiego człowieka, jest więc jedną z tych ewangelicznych zasad, która jest nam dziś koniecznie potrzebna.

Damian Jankowski: Nieco speszona, ale uśmiechnięta twarz, wyraźnie wzruszona sytuacją – to pierwsze, co zobaczyliśmy dziś na balkonie Bazyliki św. Piotra. Papież Leon. Od pierwszych słów mówiący o pokoju, o jednaniu, o wykluczonych – rozumiejący chyba wyzwania i trudy, które przed nim stoją.

Ale było w tym pierwszym wystąpieniu coś jeszcze. – Wszyscy jesteśmy w rękach Boga, zło nie zwycięży. Nie musimy się lękać – zaznaczył nowy papież. Nie wydaje mi się, by chodziło tu o pusty slogan, kościelną nowomową znaną z kościołów. Zabrzmiało mi to jak słowa człowieka, który się nie boi – innych ludzi, współczesności, świata. Wie, iż uwierzył dobrej, a nie złej nowinie. Będzie, jak mam nadzieję, kochał tych, dla których został wybrany. Ja sam, powiem szczerze, już go pokochałem: za jego dobre, ufne spojrzenie.

Idź do oryginalnego materiału