Książka o menopauzie (post chwały)

10 miesięcy temu

Mawiają, iż kurze jajka lepiej się sprzedają od kaczych, bo kura zaraz po zniesieniu zaczyna głośno gdakać. Postanowiłam więc nieco „pogdakać” na temat swojej książki o menopauzie, bo dostałam do tej pory nieco pozytywnych i w żaden sposób przeze mnie nieprowokowanych recenzji, za które autorkom gorąco dziękuję! Poniżej cytaty, zapraszam do lektury.

Mail otrzymany przez wydawnictwo WAM (przeżyli lekki szok, bo zwykle jeżeli ktoś pisze, to żeby wytknąć błędy):
Jestem w trakcie lektury książki p. Elżbiety Wiater o menopauzie. Chciałam prosić o przekazanie autorce podziękowań za mądrą pozycję, która bardzo pomogła mi w znalezieniu odpowiedzi na pytania o ten etap życia kobiety. Jestem wdzięczna, iż p. Elżbieta skonstruowała książkę jako wywiady ze specjalistkami z tych dziedzin życia, które zmieniają się najbardziej. Dziękuję, bo potrzebowałam podtrzymania wrodzonego optymizmu, który jednak trochę przygasł. Serdecznie pozdrawiam autorkę, jej rozmówczynie i pracowników wydawnictwa, które dostrzegło potrzebę wydania takiej książki. (dane autorki zachowam dla siebie – RODO i te sprawy, poniżej tak samo).

Mail do mnie:
Pani Elżbieto,
Mimo iż jestem dopiero w połowie książki Menopauza, już teraz chcę Pani za nią bardzo podziękować. Tylko tyle i aż tyle. Bardzo dziękuję, iż ją Pani zredagowała i wydała!

Kolejny mail do mnie:
Dzień dobry!
Pani Elżbieto, książka jest świetna – kompendium wiedzy o menopauzie, cenne spojrzenie z wielu stron. To niewątpliwie ważna, bo też poszukiwana na rynku wydawniczym pozycja. Zależy mi na materiale – rozmowie z Panią, która uświadomi kobietom, iż ten czas nadchodzi – wcześniej czy później – w życiu każdej z nas i iż można się do niego przygotować, uwrażliwić na zmiany, jakie się z nim wiążą – tak w sferze ciała, jak i ducha, z pozytywnym przesłaniem, iż okres menopauzy też może być okazją. Do czego? No właśnie. Taki pozytywny wydźwięk, jak na katolickie czasopismo przystało.

Wiadomość na msg:
Raz jeszcze dziękuję, iż wydała Pani tę książkę. Fantastyczny pomysł. Świetnie się ją czyta, bo to rozmowy, treściwe i wartościowe. Podejście do tematu dzięki doborowi rozmówczyń bardzo szerokie, całościowe. Wiele się dowiedziałam. Właśnie dobijam 40-tki i uważam, iż zrobiła mi Pani rewelacyjny prezent urodzinowy tą książką. To naprawdę idealny moment na te treści, by wiedzieć co mnie w najbliższych latach czeka, czym nie będę już zaskoczona, a co powinno mnie zaniepokoić, ale wtedy już wiem, do jakiego specjalisty z tym iść. Garść teorii i praktyki zarazem – tak oceniam tę książkę.

Jolanta Brózda-Wiśniewska na FB:
„Chociaż życia, psiamać, popołudnie, jest cudnie”.
(z piosenki Maryli Rodowicz, sł. Magda Umer, muz. Seweryn Krajewski)
O książce Elżbieta Wiater „Menopauza. Zrozumieć i zaakceptować nową siebie”, WAM 2023
Po owocach poznacie książkę.
W moim przypadku – po warzywach.
Po natce pietruszki.
Zawsze wysiewam jedną średniej wielkości donicę. W tym roku wysiałam dwie, bo mnie do tego namówiła jedna z rozmówczyń Elżbieta Wiater, w poręcznej, pożytecznej, z polotem napisanej książki o menopauzie. A pietruszka jest cudowna, bo ma witaminę C, żelazo, wapń, antyoksydanty. Pomaga łagodniej przekwitać.
Jestem nienajgorzej wykształcona i doświadczona w obserwacji cyklu hormonalnego/płodności kobiety, ale z tej książki dowiedziałam się kilku nowych rzeczy o tym, co się dzieje z organizmem kobiety, kiedy zbliża się do menopauzy i kiedy ją przejdzie. Około menopauzy „dzieje się” na wszystkich frontach ciała, duszy i ducha kobiety. O każdej z tych sfer mamy osobną rozmowę z samymi kobietami – profesjonalistkami z dużym doświadczeniem w swoich dziedzinach:
– o ginekologii i endokrynologii
– o relacjach seksualnych
– o jedzeniu (stąd ta pietruszka)
– o ruchu
– o skórze
– o psychice
– o duchowości
Dla mnie szczególnie interesujące było włączenie w krąg rozmówczyń specjalistki od fizjoterapii urognekologicznej, oraz pani towarzyszącej innym w drodze duchowej w perspektywie katolickiej („kierowniczka duchowa” jakoś mi nie przechodzi przez klawiaturę).
Chwalę książkę za holistyczne podejście i za zachętę, żeby nie poprzestać na czytaniu, tylko nawiązać przyjacielską relację z własnym ciałem, z najbliższymi, zaakceptować przemijanie i może zajrzeć za horyzont życia, może uwierzyć, iż Ktoś tam na nas czeka, a może Ktoś jest zawsze obecny i przeprowadza kobiety najłagodniej jak się da, przez ten trudny, jesienny etap życia.Niewielkie zastrzeżenia miałabym do kilku skuch redakcyjnych, czyli powtórzeń w wywiadzie na temat kosmetyki. Myślę, iż można by też skrócić listę substancji kosmetycznych – w stosunku do innych, pożytecznych podsumowań poszczególnych rozmów – jest za długa. Ale to drobiazgi.
Do czytania i do siania pietruszki zapraszam.

Idź do oryginalnego materiału