Ksiądz pokazał tzw. rachunki grozy. Tyle jego parafia płaci za prąd

4 godzin temu
Jeden z księży znany z aktywności w mediach społecznościowych, pokazał rachunki parafii za prąd. Narzeka, iż związki wyznaniowe płacą za energię tak, jak firmy, a nie gospodarstwa domowe. Czy to prawda? Cóż, nie do końca. Kościół ma preferencyjne stawki i nie płaci za prąd tyle, co fabryka.


Ks. Janusz Chyła to duszpasterz znany ze sporej aktywności w mediach społecznościowych. Duchowny nie ukrywa też swoich mocno prawicowych poglądów politycznych. Ostatnio w Polsce dość głośno jest o obietnicy kandydata PiS Karola Nawrockiego. Zapowiada, iż w razie jego wygranej, rachunki za prąd pójdą w dół. Do tej pory nie wytłumaczył, jak zamierza tego dokonać.

Dyskusja o cenach prądu skłoniła ks. Chyłę (proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach) do pokazania, jakie jego zbór płaci za energię.

Duchowny przekazał, iż ostatni rachunek za prąd i gaz, jaki dostał, wyniósł łącznie blisko 24 tys. zł. Nie jest to zresztą pierwszy raz, gdy ks. Janusz Chyła, informuje swoich obserwujących o wysokich wydatkach.

"Być może nie wiecie, ale oświetlanie kościoła płacone jest wg wyższych stawek niż oświetlenie mieszkania" – dodał we wpisie na platformie X. Stwierdził, iż ludzie "być może nie wiedzą", na jakich warunkach zawiera się umowy z dostawcami. Stało się to zarzewiem gorącej dyskusji.



Ile kosztuje prąd do kościoła?


Parafie faktycznie płacą za prąd więcej, niż gospodarstwa domowe, ale niewiele. Wielu komentujących przypomniało, iż parafia jest miejscem pracy księdza, przynosi dochody, więc nic dziwnego, iż traktowana jest jak firma.

W praktyce jednak prąd w kościołach nie jest wiele droższy, niż w domach. Plebanie i klasztory, a więc budynki mieszkalne, rozliczane są według popularnej taryfy G11, czyli takiej samej, jak gospodarstwa domowe. Z kolei same kościoły płacą według preferencyjnej stawki, zostały bowiem zaliczone do grupy C odbiorców. Są więc traktowane tak samo, jak m.in. przychodnie zdrowia, jednostki pomocy społecznej, noclegownie, podmioty systemu oświaty, żłobki, ochotnicze straże pożarne itp.

Wyższe ceny prądu nie są zresztą żadną szykaną, chodzi raczej o to, iż gospodarstwa domowe są traktowane preferencyjnie. Mimo wszystko różnice między cenami prądu dla firm i "zwykłych obywateli" bywają zaskakująco duże. Jak pisał serwis INNPoland.pl zwykłe zagotowanie wody na herbatę, jest 3-4 razy droższe w restauracji, niż w domu. To jednak nie dotyczy kościołów, które traktowane są preferencyjnie.

Jak to ogrzać?


Problemem parafii są też koszty ogrzewania kościołów. To na ogół bardzo duże budowle, wysokie. Montowanie w nich ogrzewania podłogowego czy kaloryferów byłoby mało sensowne. Wiele kościołów to zabytki, więc ingerencja w konstrukcję jest też po prostu niemożliwa. Popularnym rozwiązaniem są promienniki podczerwieni, które można włączyć na czas mszy i nieco ocieplić atmosferę.

Z przesadnie ciepłym przyjęciem internautów nie spotkał się za to wpis ks. Chyły. Wiele osób zarzuciło mu, iż kościół to bardziej firma, niż dom. I nic dziwnego, iż płaci za prąd więcej, niż gospodarstwo domowe.

Idź do oryginalnego materiału