Ksiądz nawoływał do modlitwy o "areszt i więzienie dla towarzysza Palikota". Nagrał go wierny

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. pexels.com / MART PRODUCTION


W ostatnią niedzielę podczas mszy świętej w Wielkopolsce ksiądz wygłosił zaskakujące kazanie, w którym odniósł się do bieżących spraw politycznych. Jeden z oburzonych wiernych postanowił zgłosić się z tym do mediów. Parafia przedstawiła jednoznaczne stanowisko, a o zajściu poinformowano przełożonych.
Kazanie podczas mszy świętej może poruszać różne tematy. Ich celem jest pomoc wiernym w zrozumieniu nauk Kościoła oraz ich zastosowaniu w życiu codziennym. Czasami jednak księża tę dowolność traktują zbyt dosłownie. Do wspomnianego powyżej zdarzenia doszło w niedzielę 6 października 2024 roku w parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Luboniu, gdy mszę świętą prowadził ksiądz Waldemar Babicz.


REKLAMA


Zobacz wideo Margaret o Kościele. "Szkoda, iż tak narozrabiał"


Ksiądz Waldemar Babicz wygłosił nietypowe kazanie. Poruszony temat nie spodobał się wiernym
Sprawę politycznego kazania w Luboniu nagłośnił "Głos Wielkopolski", do którego zgłosił się jeden z wiernych uczestniczących w niedzielnym nabożeństwa. Pan Leszek dostarczył również dziennikowi nagranie, potwierdzające jego wersję wydarzeń.


(Módlmy się) o natychmiastowe uwolnienie z aresztu ks. Michała Olszewskiego i dwóch pań urzędniczek, a przynajmniej o natychmiastowy areszt i więzienie dla towarzysza Palikota i jego wspólników oskarżonych o defraudację 70 milionów złotych, abyśmy mieli chociaż namiastkę poczucia, iż żyjemy w kraju sprawiedliwym i praworządnym


- mówił ks. Babicz. Przypomnijmy pokrótce, iż kapłan odniósł się tu do Janusza Palikota i jego dwóch wspólników, Przemysława B. i Zbigniewa B., którzy zostali zatrzymani przez ABW 3 października 2024 roku. Były poseł usłyszał w sumie osiem zarzutów dotyczących przywłaszczenia i oszustw. Ks. Olszewski z kolei to założyciel fundacji Profeto, który przez ABW został zatrzymany w marcu tego roku. Nawiązanie do tych tematów wielu osobom wydało się niewłaściwe.


Oburza mnie to, iż w kościele są poruszane tematy polityczne i jest przyzwolenie, żeby coś takiego mówić. Jak może ksiądz, który ma miłować ludzi, prosić o modlitwę o areszt? To się w głowie nie mieści


- mówił pan Leszek w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim". Okazuje się jednak, iż nie jest on w tych odczuciach odosobniony, i nie chodzi tu tylko o innych uczestników mszy.


Ksiądz Waldemar Babicz nie ma poparcia swoich przełożonych. Parafia komentuje sytuację
Wielkopolski dziennik poprosił o komentarz proboszcza parafii w Luboniu, ks. Przemysława Koniecznego. Duchowny przyznał, iż podczas mszy prowadzonych przez niego nigdy nie doszło do takich sytuacji.


W naszym kościele nigdy nie wchodziliśmy w taką narrację. Mamy prawo się modlić za osoby będące czy niebędące w areszcie, ale nie mamy prawa, żeby wyrokować cokolwiek. Nie na tym polega nasza posługa. Jestem temu przeciwny i ubolewam nad tym


- wyznał proboszcz. Jednocześnie zapewnił, iż sprawa została zgłoszona do przełożonych. Na koniec warto dodać, iż nie jest to pierwszy raz, gdy ks. Babicz wypowiada się na tematy polityczne podczas mszy. W maju 2019 roku złamał choćby ciszę wyborczą, nawołując do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość oraz Marka Jurka z Kukiz'15. Wówczas zajęła się tym policja.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału