Ks. prof. Janusz Lekan: Historia świata dowodzi, iż Różaniec ma potężną moc
prawda-nieujawniona.blogspot.com 1 miesiąc temu
O Różańcu jako modlitwie biblijnej,
potężnej, przyczyniającej się do zmiany życia, ponadczasowej i
umacniającej jedność w duchu pokoju pisze dla portalu Polskifr.fr ks. dr
hab. Janusz Lekan, prof. KUL z Katedry Chrystologii i Personalizmu
Chrześcijańskiego, członek Polskiego Towarzystwa Mariologicznego. 7
października obchodzimy wspomnienie Matki Bożej Różańcowej.
Pełny tekst rozważania:
Świat,
w którym żyjemy myśli, iż mając bogactwa można zawładnąć wszystkim:
ludzkim sumieniem, życiem, sposobem myślenia. A my wiemy, gdzie jest
prawdziwa siła: w obecności Boga, który jedynie ma moc zbawić, dać
człowiekowi to, czego naprawdę potrzebuje. Co ma z tym wspólnego prosty
różaniec?
To
modlitwa, która stawia nas w obecności Boga. W niej rozważamy tajemnice
naszego zbawienia. Dzięki tej modlitwie stajemy się obecnymi w tych
tajemnicach, które przenikają nasze życie wiary i przemieniają nas.
Różaniec jest modlitwą biblijną
Jako
dzieci Boże rozmawiamy z Ojcem niebieskim słowami, jakich nauczył nas
Jezus Chrystus. Powtarzamy i medytujemy słowa, jakie Anioł wypowiedział
do Maryi i jakie Elżbieta skierowała do Maryi przychodzącej jej z
pomocą. To pozwala nam stać się obecnymi w tych dialogach: rozważać
wiarę Maryi i Jej odwagę zawierzenia się Bogu; medytować hymn
uwielbienia Boga, jaki wyśpiewała Maryja w domu Elżbiety i Zachariasza.
Wreszcie uwielbiamy Trójcę Świętą: niezgłębiona tajemnica wiary,
objawiona nam przez Jezusa.
Różaniec jest modlitwą potężną
Zaświadcza
to historia ogólnoświatowa, jak i historia indywidualna wielu ludzi.
Październik stał się miesiącem modlitwy różańcowej od wydarzenia spod
Lepanto w zatoce Korynckiej. Był rok 1571. Olbrzymia flota turecka
wyruszyła na podbój Europy. Żadne chrześcijańskie państwo nie miało tylu
okrętów, by stawić jej czoła. Sułtan turecki był pewien zwycięstwa.
Mówił, iż z bazyliki św. Piotra zrobi stajnię dla swych koni. Wtedy
papież Pius V zarządził wielką błagalną modlitwę różańcową. I wtedy
wbrew przewidywaniom wojskowym 7 października niewielka flota hiszpańska
i wenecka odniosły druzgocące zwycięstwo nad flotą turecką. Stało się
jasne, iż była to interwencja Matki Bożej. Papież Pius V zdecydował, iż
fakt ten nie powinien być zapomniany i ustanowił 7 października świętem
Matki Bożej Zwycięskiej, które nazwano potem świętem Matki Bożej
Różańcowej.
Różaniec przyczynił się również do zmiany życia konkretnych ludzi, którzy stali się potem jego wielkimi propagatorami
Takim
był Bartłomiej Longo, Włoch, urodzony w 1841 r. Wychowany w pobożnej
rodzinie, doskonale wykształcony, ale w czasie studiów jego wiara uległa
załamaniu. Wstąpił do sekty spirytystycznej, stał się „kapłanem"
szatana, oddając mu swoją duszę. Doprowadziło go to na skraj obłędu. Bóg
zesłał mu jednak dobrych przyjaciół, którzy pomogli mu wrócić na łono
Kościoła. Po obronie doktoratu z prawa wrócił w rodzinne strony i w
ramach pokuty zaczął pomagać biednym i chorym. Gnębiły go jednak wyrzuty
sumienia, popadł w rozpacz i bliski był samobójstwa. Wtedy usłyszał w
sercu słowa bliskiego mu zakonnika, powtarzającego za Maryją: „Ten, kto
propaguje mój różaniec, będzie zbawiony". I spełnił te słowa. Razem z
mieszkańcami wybudował kościół w Pompejach, który stał się potężnym
sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Bartłomiej szerzył też, przekazaną w
objawieniu Matki Bożej Nowennę Pompejańską. Założył czasopismo
„Różaniec i Nowe Pompeje", które po dziś dzień jest drukowane i
rozprowadzane na całym świecie.
Różaniec dziś
Różaniec
w znanym dziś kształcie zatwierdził papież Pius V w 1569 r. Do roku
2002 składał się z trzech części: radosnej, bolesnej i chwalebnej po
pięć tajemnic w każdej. Papież Jan Paweł II 16 października 2002 r.
listem apostolskim „Rosarium Virginis Mariae" dodał do różańca tajemnice
światła, zapełniając lukę między dzieciństwem Pana Jezusa i Jego męką.
Zaznaczył w tym dokumencie, iż „różaniec należy do najlepszej i
najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej".
Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada
poniekąd „modlitwie serca" czy „modlitwie Jezusowej", która wyrosła na
glebie chrześcijańskiego Wschodu. Papież zastrzegł, iż „choć różaniec ma
charakter maryjny, to jest modlitwą o sercu chrystologicznym". „Skupia w
sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby
streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne
za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej
dziewiczym łonie" – napisał.
Sięgajmy po różaniec
Trzymając
go w dłoniach i rozważając tajemnice naszego zbawienia utwierdzamy się w
prawdzie, iż choć życie wieczne jest darem Boga, to musi być również w
naszych rękach. Jak paciorki stanowią jeden różaniec, tak nasza modlitwa
umacnia całą wspólnotę modlącego się Kościoła, za który każdy z nas
jest odpowiedzialny. Niech ta prosta modlitwa staje się źródłem pokoju:
na świecie i w naszych sercach.