Ks. Andrzej Borowiec o życiu w Boliwii: życiorys prawie każdego wychowanka to wielka osobista tragedia
Zdjęcie: Opoka
Gdyby nie pomoc ludzi Kościoła, być może nikt nie zainteresowałby się młodymi ludźmi, którzy mieszkają pod boliwijskimi mostami. „Przybyło nam w ośrodkach wychowanków, a ich życiorysy są różne, często pokaleczone przez los, rodziców oraz brak opieki i zainteresowania ze strony rządu” – dzieli się ks. Borowiec, przebywający w Santa Cruz.