W sobotę, 6 lipca minęło 61 lat od śmierci Bp. Zdzisława Golińskiego. Aby uczcić zasłużonego duchownego, w tym dniu, w Bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie odprawiona została uroczysta Msza św., której przewodniczył bp Andrzej Przybylski.
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej powiedział kilka słów o życiorysie nie żyjącego duszpasterza:
– 6 lipca obchodziliśmy kolejną rocznicę śmierci drugiego biskupa częstochowskiego, bp. prof. Zdzisława Golińskiego. Żył bardzo krótko, bo tylko 55 lat. Przez 12 lat był biskupem naszej diecezji, wcześniej bliskim współpracownikiem bł. prymasa Wyszyńskiego, jeszcze jako biskupa lubelskiego. Bp Zdzisław był jednym z dziewięciorga dzieci swoich rodziców, urodził się w Urzędowie, w kapłańskiej rodzinie. Już jako kleryk był bardzo zdolny, dzięki czemu został od razu wysłany na studia, przez swojego biskupa. Następnie robił habilitację. Był to wielki naukowiec w zakresie teologii moralnej i pedagogiki.
Duchowny podkreślił również, iż życie bp. Golińskiego było niezwykle trudne:
– Jego życie usłane było trudnościami. Jako młody profesor wraz z grupą inteligencji Kulu został w pierwszych dniach wojny aresztowany. Znajdował się na liście śmierci, był osadzony na Zamku Lubelskim. Dzięki Bożej opatrzności zwolniony z więzienia uniknął śmierci. Służył potem jako biskup pomocniczy i w końcu, w 1951 roku, po śmierci pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny, przejął po nim duszpasterstwo w naszej diecezji. Te 12 lat to był bardzo trudny okres. Okres bardzo wielkich zmagań przede wszystkim o wiarę, Pana Boga i wolność religijną w najgorszych czasach komunizmu. To wtedy były największe represje, prymas był w więzieniu. Wówczas także odbierano wszelkie prawa kościołowi, po to by możliwie jak najbardziej go stłamsić. Te 12 lat biskupstwa bp. Zdzisława były dużo trudniejsze od dzisiejszych. Dziś, jeżeli sobie przypominamy jego posługę, zmagania i walkę o wiarę, to wydaje się, iż ta pamięć jest nam potrzebna nie tylko ze względu na wdzięczność, ale na to, co się dzieje też w Polsce aktualnie. Mowa tu o próbach odebrania adekwatnego miejsca i praw katolikom. Żyjemy w czasach, kiedy znowu prześladuje się księży, wyrzuca się religię ze szkoły. Warto więc przyglądać się jak hasło bp. Zdzisława przecierało mu szlaki w tych trudnościach. „Krzyż zwycięża” – był przekonany o tym.
Bp Andrzej Przybylski przypomniał w homilii w jakich warunkach funkcjonował Kościół Katolicki w okresie PRL-u:
– Dzisiaj diecezja cieszy się kolejnym nawiedzeniem Matki Bożej Jasnogórskiej. Z kolei pierwsza peregrynacja, trwająca od 1957 roku, zaczęła się wtedy, kiedy biskupem w Częstochowie był ks. Zdzisław Goliński. Ale jaka to była peregrynacja? Aż trudno nam sobie to wyobrazić, iż nie tylko aresztowano księży czy prymasa, ale choćby Matkę Bożą. Był to zatem czas, kiedy zamiast Ikony Jasnogórskiej ludzie przyjmowali gołe ramy. Wiedzieli jednak, iż władze komunistyczne mogą im nie pozwolić na znaki religijne, ale nikt nie odbierze im Boga i obecności Matki Najświętszej.
Ksiądz biskup dodał również, iż aktualnie pojawia się coraz więcej niepokojących sygnałów antykatolickich:
– Spójrzmy na dzisiejszy stan Kościoła. Coraz częściej się mówi o tym, żeby opiłować katolików. Z kolei o księżach pisze się wyłącznie źle i przedstawia się ich jak najgorszych zbrodniarzy. Wsadza się do więzień, a choćby torturuje. Trzeba dzisiaj, wspominając te trudne czasy, wołać i stanąć w obronie wiary, Kościoła i księży, modląc się i dopominając sprawiedliwości.
Bp Zdzisław Goliński urodził się 27 grudnia 1908 w Urzędowie, a zmarł 6 lipca 1963 w Częstochowie. Był między innymi doktorem habilitowanym teologii, a także biskupem diecezjalnym częstochowskim w latach 1951–1963. Duchowny został pochowany w krypcie biskupów częstochowskich w bazylice katedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie.
WS