KRYZYS RODZIN

ewelsz.blogspot.com 3 godzin temu



Rozpadające się małżeństwa i związana z nimi fala rozwodów; brak powołań – brak nowych księży i innych osób duchownych; kryzys w Kościele – coraz mniejsza liczba wiernych, coraz częstsze apostazje. Co je łączy?

Wszyscy żyjemy w rodzinach, a jeżeli z tych rodzin wyrzuca się Boga, zarówno jak i z innych dziedzin życia, nie rozmawia się o Nim, nie żyje się Jego nauką, za to stawia się na samowystarczalność i niezależność, to czy dziwi brak powołań do kapłaństwa? Czy dziwią te wszystkie rozwody?

Czy w rodzinach, które są podstawową komórką społeczną uczy się dziś odpowiedzialności za drugiego człowieka i za własne czyny, wzajemnego szacunku, przebaczania drugiej osobie? Czy uczy się dziś ludzi wytrwałości i cierpliwości? Czy te wartości przypadkiem nie wymierają? Czy nie powinniśmy przypadkiem wspierać rodzin swoją modlitwą?

Czyż nie powinniśmy sięgnąć do źródła problemu? Modlimy się o nowe powołania, ale czyż korzeń problemu z powołaniami nie tkwi przypadkiem w rodzinach, w katolickim nauczaniu, które przekazują wiernym kapłani już wyświęceni, którym często brak odwagi, by mówić prawdę?

Zadbajmy o teraźniejszość, bo to ona do nas należy i to na nią mamy wpływ. Przeszłości nie możemy zmienić, możemy z niej tylko wyciągnąć wnioski; to, co się wydarzy w przyszłości może nadejść lub nie, a tak wiele zależy od tego, co zrobimy dziś.

Przemyśl to.

Ewelina Szot

Idź do oryginalnego materiału