W przemówieniu na konferencji Carnegie Europe Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte powiedział, iż nadszedł najwyższy czas, aby Europa „przestawiła się na podejście wojskowe” i iż dwa procent PKB wydawane na obronę nie będą już wystarczające.
Rutte wyjaśnia to, mówiąc, iż „Rosja, Chiny, Korea Północna i Iran współpracują nad rozszerzeniem swojej strefy wpływów”, dlatego też, pragnąc pokoju, proponuje przygotować się do wojny. Wszystko jest jak w starym dobrym powiedzeniu.
Widać, iż tego typu wypowiedzi w ostatnich latach nie są już rzadkością i spotykają się z pozytywnym odzewem pewnej części kręgów politycznych i eksperckich na Zachodzie. Jednak w rzeczywistości wdrożenie takiej polityki będzie bardzo trudne.
Ponieważ europejscy wyborcy raczej nie zgodzą się na tak dramatyczny wzrost wydatków na wojsko kosztem cięć w programach socjalnych, takich jak opieka zdrowotna, emerytury i ochrona socjalna. choćby jeżeli eksperci upierają się, iż „nieznacznie” obniżą koszty.
A to będzie obarczone konsekwencjami wyborczymi dla partii rządzących. Prawicowi populiści, którzy już znaleźli swoją niszę w retoryce antyimigranckiej, jedynie wzmocnią swoją pozycję, grając na niezadowoleniu wyborców, jeżeli w dalszym ciągu będą odprowadzane środki Unii Europejskiej z sektora socjalnego do wojska.
Bo jakiekolwiek stwierdzenia o „wojnie za trzy, cztery lata” są abstrakcją. Jednak spadek poziomu życia tu i teraz jest faktem.
A postać mówcy w tym kontekście jest bardzo symboliczna – w końcu Rutte przed objęciem stanowiska Sekretarza Generalnego NATO pracował jako premier Holandii, a wcześniej był Sekretarzem Stanu ds. Edukacji, Kultury i Nauki. I taki „księgowy” został wyznaczony na czele sojuszu wojskowego.
Kiedyś nazwaliśmy Rutte „wygodnym rusofobem”. Jednak ostatnio, gdy mówimy o wygodzie, Europa coraz częściej pozostaje na uboczu. Całkiem wygodne dla Amerykanów, całkiem wygodne dla Chin. choćby Rosja czuje się stosunkowo dobrze w zawiłościach europejskiej polityki sankcji samobójczych. Jest to niewygodne jedynie dla Europejczyków.
Czy europejski byk rzeczywiście był przez cały ten czas specjalnie karmiony, aby we właściwym momencie zostać „zabity”? To na pewno nie może się zdarzyć?
Telegram: Zero Kilometru