Polska stała się jednym z państw z najwyższą liczbą orzeczeń o
nieważności małżeństwa w Europie. To prawdopodobnie efekt zmian, jakie
wprowadził w Kościele papież Franciszek.
W ciągu ostatnich trzydziestu lat liczba stwierdzeń nieważności
małżeństwa sakramentalnego w Polsce wzrosła o 160 procent. W ostatnich
latach liczba orzeczeń tego rodzaju to około 2800-2900 każdego roku. W
sumie co czwarte stwierdzenie nieważności małżeństwa w Europie dotyczy
par z naszego kraju.
To prawdopodobnie efekt reform papieża Franciszka. W 2015 roku
Ojciec Święty uprościł procedurę stwierdzania nieważności, tak, iż w
teorii cały proces może zostać zamknięty w 45 dni. W praktyce procesy
trwają znacznie dłużej, bo raczej dwa lub trzy lata; przed reformami
okres ten był jednak jeszcze dłuższy.
Dodatkowym czynnikiem może być coraz większa popularyzacja
stwierdzania nieważności małżeństwa, związana również z kilkoma bardzo
medialnymi sprawami.
Głównym powodem stwierdzenia nieważności małżeństw w Polsce jest
brak ważnej zgody małżeńskiej spowodowanej niezdolnością do podjęcia
istotnych obowiązków małżeńskich. To 96 proc. przypadków.
Można się zastanawiać, czy wzrost liczby stwierdzeń nieważności
małżeństwa w polskim Kościele może mieć również związek z postępującą
laicyzacją społeczeństwa. Według ostatniego raportu Instytutu Statystyki
Kościoła Katolickiego z 2021 r., wyznanie rzymsko-katolickie
zadeklarowało 71,3 proc. obywateli, czyli 27,1 mln osób. Natomiast w
2011 r. było to 87,79 proc. ludności kraju, czyli 33,79 mln osób.
Laicyzację widać w statystykach dotyczących sakramentu
małżeństwa. Według GUS w 2014 roku zawarto 117,2 tys. ślubów
katolickich, w 2016 – 120,7 tys., a w 2022 roku już tylko 78,5 tys. To
niemal dwukrotnie mniej niż w 2002 roku (139,9 tys.).
Wprawdzie ci, którzy starają się o stwierdzenie nieważności
małżeństwa, są zwykle praktykującymi katolikami, mogą jednak ulegać
dominującej mentalności, która przekonuje o nietrwałości związków między
ludźmi.
Zgodnie z nauką Kościoła katolickiego małżeństwo jest
nierozerwalne. Nie jest to bynajmniej jakaś ideowa koncepcja, ale
wierność wobec słów samego Pana Jezusa Chrystusa.