""Kościół powinien prosić o przebaczenie". Papież o nadużyciach wobec nieletnich

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. VATICAN MEDIA / ipa-agency.net/PAP


Papież Franciszek, składający wizytę w Belgii, w pierwszym przemówieniu wygłoszonym w tym kraju nawiązał w piątek do nadużyć wobec nieletnich w Kościele. Podkreślił, iż to "hańba" i iż trzeba tę "plagę" zwalczać ze zdecydowaniem. "Kościół powinien się wstydzić i prosić o przebaczenie" - oświadczył papież.


Za sprawą króla Belgów Filipa jednym z głównych tematów wizyty Franciszka stał się skandal pedofilii w Kościele.

W przemówieniu powitalnym Filip w nadzwyczaj stanowczy sposób wypowiedział się na temat tego skandalu, który wywołał wstrząs w Belgii. Monarcha wyraził uznanie dla działań papieża mówiąc, iż potępił on "niewypowiedzianą tragedię nadużyć seksualnych w Kościele w najmocniejszy możliwy sposób" i podjął konkretne kroki, by "zwalczać te straszliwe czyny".

"Dzieci zostały okrutnie zranione, naznaczone na całe życie. To samo dotyczy ofiar przymusowych adopcji" - dodał król i zaznaczył: "Trzeba było wiele czasu, aby ich wołanie zostało wysłuchane i uznane. Zbyt dużo czasu zabrało, by zacząć naprawiać to, co jest nienaprawialne". "Uznajemy wysiłki Kościoła w Belgii w tej kwestii; wysiłki, które muszą być kontynuowane z determinacją i bez wytchnienia" - stwierdził Filip.

O sprawie skandalu pedofilii przypomniał też premier Belgii Alexander De Croo. Jak stwierdził, nie wystarczy o tym mówić, ale potrzebne jest zdecydowane działanie.

W swoim piątkowym przemówieniu papież wystosował apel do Europy, aby wróciła "na adekwatne tory", ponownie odkryła swoje prawdziwe oblicze i zainwestowała w przyszłość "poprzez otwarcie się na życie" oraz przezwyciężyła "zimę demograficzną i piekło wojny".

W wystąpieniu w zamku w Laeken, oficjalnej rezydencji króla Belgów Franciszek powiedział, iż po zakończeniu II wojny światowej "znużone i wyczerpane narody Europy rozpoczynając poważny proces zaprowadzania pokoju, współpracy i integracji, spojrzały na Belgię jako naturalną siedzibę głównych instytucji europejskich".

Franciszek nazwał Belgię "mostem, który pozwala na poszerzenie zgody i oddalenie sporów" i na którym "każda osoba, ze swoim językiem, mentalnością i przekonaniami, spotyka drugą osobę i wybiera słowo i dialog".

"Ten kraj przypomina wszystkim innym, iż kiedy – w oparciu o najróżniejsze bezpodstawne wymówki – zaczyna się nie szanować granic i traktatów, przekazując broni prawo tworzenia prawa, obalając to obowiązujące, zostaje otwarta puszka Pandory, a wszystkie wiatry zaczynają gwałtownie wiać wstrząsając domem i grożąc jego zniszczeniem" - oświadczył.

"Człowiek, gdy przestaje pamiętać o przeszłości i uczyć się z niej, ma niepokojącą zdolność do ponownego upadku, choćby po tym, jak w końcu się podniósł, zapominając o cierpieniu i przerażających kosztach poniesionych przez poprzednie pokolenia" - dodał papież.

Podkreślił, iż historia - nauczycielka życia "zbyt często niewysłuchana" wzywa Europę do "powrotu na adekwatne tory, do ponownego odkrycia swojego prawdziwego oblicza, zainwestowania w przyszłość poprzez otwarcie się na życie, na nadzieję, do przezwyciężenia zimy demograficznej i piekła wojny".

Franciszek przyznał, iż w Kościele pojawiają się też niekiedy "bolesne antyświadectwa".

Tak nawiązał do kwestii przymusowych adopcji w Belgii. Niektóre kościelne instytucje w tym kraju przyjmowały nieletnie dziewczęta i ciężarne niezamężne kobiety i oddawały ich dzieci do adopcji. Według belgijskich mediów w minionym wieku odebrano matkom tysiące dzieci.

Papież zapewnił: "Zasmuciło mnie zjawisko przymusowych adopcji, które miały miejsce w Belgii w latach 50. i 70. ubiegłego wieku".

Wyraził opinię, iż należy je rozpatrywać z punktu widzenia kultury tamtych czasów, aby "odróżnić to, co w tych drażliwych historiach było gorzkim owocem przestępstwa i wykroczenia, od tego, co było raczej wynikiem powszechnej we wszystkich warstwach społeczeństwa mentalności".

Jak zauważył, "ci, którzy działali zgodnie z nią, wierzyli w sumieniu, iż czynią dobro, zarówno dziecku, jak i matce".

"Jako sukcesor apostoła Piotra modlę się do Pana, aby Kościół zawsze znajdował w sobie siłę, by skorygować i nie dostosowywać się do panującej kultury, także wówczas gdy ta kultura wykorzystuje – manipulując nimi – wartości wywodzące się z Ewangelii, aby jednak wyciągać z nich niewłaściwe wnioski, z ich trudnym rezultatem cierpienia i wykluczenia" - powiedział.

Franciszek dodał, iż modli się o to, aby rządzący państwami "patrząc na Belgię i jej historię, umieli wyciągać wnioski z historii i w ten sposób oszczędzili swoim narodom niekończących się nieszczęść i boleści".

"Modlę się, aby władcy wiedzieli, jak przyjąć odpowiedzialność, ryzyko i honor pokoju i potrafili odeprzeć groźbę, hańbę i bezsens wojny. Modlę się, aby bali się osądu sumienia, historii i Boga oraz nawrócili swoje oczy i serca, zawsze stawiając na pierwszym miejscu dobro wspólne" - mówił papież.

Z Brukseli Sylwia Wysocka (PAP)

Idź do oryginalnego materiału