Koniec konsultacji projektu edukacji zdrowotnej. Będzie protest

stacja7.pl 5 godzin temu

Ministerstwo Edukacji Narodowej zakłada, iż edukacja zdrowotna zastąpi dotychczasowe wychowanie do życia w rodzinie. Nowy przedmiot ma być obowiązkowy w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz w szkołach ponadpodstawowych, a jego celem ma być edukacja w zakresie zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego.

SPRAWDŹ>>> Szkoła poligonem dla wojny polsko-polskiej. 5 argumentów Weroniki Kostrzewy przeciwko edukacji zdrowotnej

Nowy przedmiot – założenia programu

Podstawowe założenia programu obejmują takie tematy jak wartości, zdrowie psychiczne, aktywność fizyczna, zdrowie seksualne, profilaktyka uzależnień oraz system ochrony zdrowia.

Zajęcia będą prowadzone przez nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym, w tym nauczycieli biologii, wychowania fizycznego, psychologów oraz absolwentów studiów podyplomowych z zakresu edukacji zdrowotnej.

Kontrowersje wokół edukacji zdrowotnej

MEN, w tym Barbara Nowacka argumentuje, iż nowy przedmiot ma być odpowiedzią na problemy zdrowotne i psychiczne młodzieży, ale projekt wzbudza kontrowersje. Organizacje prorodzinne podkreślają, iż edukacja seksualna w ramach edukacji zdrowotnej ingeruje w system wartości i wychowania, które rodzice chcą przekazywać swoim dzieciom.

Minister z pewnością jest świadoma, iż chce przekazywać dzieciom i młodzieży treści nieakceptowalne dla wielu rodziców, ingerować w wyjątkowo wrażliwą i intymną strefę życia, jaką jest seksualność oraz w system wartości, który rodzice chcą przekazywać dzieciom, dlatego propagandowo zasłania się tematami, co do których jest powszechna zgoda, iż ich realizacja byłaby pożyteczna. To wyjątkowo nieuczciwe – mówi Zbigniew Kaliszuk z fundacji Grupa Proelio.

W TYM TEMACIE>>> Edukacja zdrowotna. Terlikowski: „to dobry projekt”, Kaliszuk: „to zagrożenie dla dzieci i atak na rodziców”

Podczas przedstawiania założeń nowego przedmiotu we wtorek w Sejmie okazało się, że na posiedzenie połączonych komisji edukacji i nauki oraz komisji ds. dzieci i młodzieży nie zostały zaproszone organizacje mające zastrzeżenia do planów MEN.

Przewodnicząca komisji edukacji i nauki Katarzyna Szumilas zasłaniała się niewypełnieniem na czas norm zgłoszeniowych przez te organizacje, natomiast posłowie opozycji wskazywali, iż niedopuszczenie do głosu nastąpiło z innego powodu: rzekomego braku miejsca na sali, co nie było zgodne z prawdą. Opozycja wskazała nawet, iż niektóre organizacje początkowo zgodę otrzymały, ale później została ona wycofana.

Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer stwierdziła, iż organizacje te widzą w przedmiocie edukacja zdrowotna jedynie zagadnienia dotyczące edukacji seksualnej. Uznała, iż wychowanie do życia w rodzinie to przedmiot, który „poniósł porażkę” a młodzież czerpie dziś wiedzę o tej sferze ze stron pornograficznych, tym konieczniejsze jest zatem, jej zdaniem, wprowadzenie przedmiotu, który rzetelnie omówi aspekty życia seksualnego.

Konkretne zarzuty

Tymczasem organizacje prorodzinne wytaczają przeciw planom MEN konkretne argumenty prawne, pedagogiczne i społeczne.

Podstawowe postulaty Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły są tak naprawdę trzy. Chodzi o pozostawienie w podstawie programowej kształcenia ogólnego przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, w którym edukacja seksualna osadzona jest w kontekście małżeństwa i rodziny.

W związku z tym (postulat drugi) konieczne jest zatem niewprowadzanie do szkół nowego przedmiotu „edukacja zdrowotna”, obejmującego edukację seksualną osadzoną w kontekście zdrowia.

Trzeci postulat to poszanowanie konstytucyjnej zasady pierwszeństwa wychowawczego rodziców – poprzez pozostawienie dobrowolnymi tych zajęć w szkołach, które obejmują tematykę wychowania w dziedzinie życia seksualnego (edukacji seksualnej).

Postulaty te zostały przypomniane w liście otwartym do podmiotów opiniujących projekt edukacji zdrowotnej z 19 listopada. Koalicja przedstawiła je w imieniu blisko 100 organizacji społecznych.

ZOBACZ TEŻ>>> W szkołach będzie nowy obowiązkowy przedmiot. „To łamanie praw rodziców”

Czy „zdrowie” to tylko pretekst?

Jak wskazał podczas konferencji dr Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, dotychczas ramą nauczania tematyki seksualności w polskiej szkole była rodzina. W to miejsce MEN proponuje zastąpić rodzinę – zdrowiem.

Takie przeramowanie tej tematyki niesie ze sobą podwójny przekaz. Pierwszy, wprost, iż najważniejszą wartością w sferze seksualności jest zdrowie. Drugi przekaz, nie wprost, iż jeżeli chodzi o ludzką seksualność i edukację seksualną – rodzina nie ma znaczenia. Rodzina jest tu usunięta, jest poza polem widzenia – powiedział dr Barciński. Zdaniem eksperta, jest to przekaz deprecjonujący rodzinę i uderzający w nią.

Deklaracja MEN – mówił dalej ekspert – jest taka, iż ramą [omawiania tej tematyki] będzie teraz zdrowie, ale w tekście projektu rozporządzenia ważne informacje zdrowotne zostały w rzeczywistości przesunięte do działu „fakultatywne”. Ważnych informacji na temat zdrowia nie ma. Nie ma np. informacji, jakie są skutki przyjmowania blokerów dojrzewania, ani innych informacji, które pełniłyby funkcję profilaktyczną – argumentował dr Barciński.

To wskazuje, iż zdrowie jest tylko fikcją, zasłoną dymną. Tak naprawdę, jeżeli chodzi o edukację seksualną, dla MEN zdrowie nie jest tu główną ramą, kontekstem, wartością. Co zatem nią jest? Jest nią przyjemność – powiedział pedagog.

Jego zdaniem, w koncepcji MEN „seksualność ma służyć przyjemności, nie – miłości, nie – małżeństwu, nie – rodzinie”. – To jest przesłanie, jakie MEN chce kierować do dzieci i młodzieży: seks jest tylko i wyłącznie dla przyjemności i w związku z tym małżeństwo, rodzina i miłość – to wszystko jest opresja, blokada, którą trzeba odrzucić – dodał.

Rodzina na marginesie edukacji seksualnej

Zmiany wprowadzone przez MEN są szeroko krytykowane jako deprecjonujące znaczenie rodziny. Dr Barciński porównuje wartości promowane w dotychczasowym wychowaniu do życia w rodzinie do tych, które mają znaleźć się w podstawie programowej edukacji zdrowotnej.

W WDŻ najważniejsze były miłość, małżeństwo i trwałość rodziny. Natomiast w edukacji zdrowotnej małżeństwo, jeżeli w ogóle wspomniane, pojawia się jedynie w kontekście formalno-prawnym, a nacisk kładziony jest na związki nieformalne oraz tzw. świadomą zgodę.

Jeśli jedynym kryterium aktywności seksualnej ma być zgoda, to w dłuższej perspektywie może to prowadzić do akceptacji relacji, które dziś są nie do zaakceptowania – ostrzega dr Barciński.

Płciowość i transpłciowość – destabilizacja tożsamości

Wśród najbardziej krytykowanych zagadnień w podstawie programowej edukacji zdrowotnej znalazły się treści dotyczące płciowości. Tradycyjne pojęcia męskości i kobiecości mają być zastąpione bardziej płynnymi koncepcjami transpłciowości czy cis-płciowości, promowanymi przez środowiska LGBT.

To destabilizuje tożsamość płciową młodzieży i wprowadza zamęt w postrzeganiu własnej tożsamości – podkreśla dr Barciński.

W dotychczasowym WDŻ podkreślano znaczenie akceptacji własnej płci oraz rozwijania dojrzałości w ramach tradycyjnej rodziny. Tymczasem nowy przedmiot, zdaniem ekspertów, marginalizuje te wartości, zastępując je neutralnym podejściem do płci i seksualności.

Kościół i rodzice: „Stop deprawacji dzieci”

W obronie dotychczasowego modelu edukacji seksualnej stanęli rodzice oraz przedstawiciele Kościoła katolickiego. Biskupi podczas obrad na Jasnej Górze wskazali, iż edukacja zdrowotna w obecnym kształcie nie respektuje godności dziecka i wartości prorodzinnych.

Integralna edukacja seksualna musi zawierać trzy ważne dla rodziców i dzieci warunki: prorodzinność, akceptacja własnej płci i dobrowolność udziału w zajęciach. Warunki te spełnia dotychczas realizowany w szkole przedmiot Wychowanie do życia w rodzinie – podkreślili biskupi w komunikacie.

ZOBACZ>>> Biskupi o edukacji zdrowotnej: „zagraża prawidłowemu rozwojowi dziecka”

Rodzice, którzy od lat walczą o zachowanie prawa do wychowywania swoich dzieci w duchu tradycyjnych wartości, ostrzegają, iż zmiany takie jak wprowadzenie edukacji zdrowotnej na Zachodzie doprowadziły do osłabienia ich praw i wpływu na edukację dzieci. Sprzeciw rodziców, zmanipulowanych ideologią rewolucji seksualnej okazał się za słaby, co doprowadziło do dramatycznych konsekwencji w postaci realnego ograniczenia praw rodziców w szkole i ich wpływu na edukację i wychowanie własnych dzieci.

Manifestacja w Warszawie: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”

Zaniepokojeni rodzice i przedstawiciele organizacji prorodzinnych zapowiedzieli protest przeciwko planom MEN pod hasłem „Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!” Manifestacja odbędzie się 1 grudnia o godzinie 12:00 na Placu Zamkowym w Warszawie. Organizatorzy podkreślają, iż ich celem jest ochrona dzieci przed deprawacją i zachowanie prawa rodziców do wychowywania ich zgodnie z własnymi wartościami i zapraszają wszystkich, którzy nie zgadzają się z planami Ministerstwa Edukacji Narodowej.

KAI, jk/Stacja7

Źródło

atom
Idź do oryginalnego materiału