Konferencja Episkopatu Polski wymieniła całą delegację na Synod. Analizujemy, dlaczego

2 miesięcy temu

W środę 2 października, w Rzymie rozpoczyna się druga i ostatnia sesja Synodu o synodalności. Synod, który rozpoczął się jesienią 2021 roku, jest postrzegany jako jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu Kościoła za pontyfikatu papieża Franciszka. Od początku towarzyszy mu wiele kontrowersji. Krytycy podkreślają, iż zmierza on do istotnych zmian w nauczaniu Kościoła, które wymuszają progresywne grupy wiernych. Wskazują m.in. na to, iż dopuszczenie do udziału w obradach z prawem głosu osób świeckich, to wypaczenie istoty synodu, w którym dotąd uczestniczyli tylko biskupi. Zwolennicy wskazują na to, iż Kościół musi nauczyć się słuchać wiernych, iż hierarchia musi podzielić się odpowiedzialnością, etc. Duży dystans do Synodu obserwowany jest także w Polsce. Również wśród biskupów. A potwierdzeniem tego może być decyzja Konferencji Episkopatu Polski, która postanowiła wymienić całą swoją delegację na tegoroczną sesję. Jest to decyzja bezprecedensowa, ewenement na skalę światową.

Polacy na Synodzie
Oprócz delegacji polskiego Episkopatu, którą tworzą:
☛ abp Józef Górzyński
☛ bp Sławomir Oder
☛ bp Jacek Grzybowski

w pracach synodalnych z nominacji papieża wezmą – podobnie jak rok temu – udział również:
☛ kard. Grzegorz Ryś
☛ kard. Konrad Krajewski
☛ prof. Aleksander Bańka

Bezprecedensowa decyzja polskich hierarchów

W obradach synodalnych udział biorą m.in. biskupi ze wszystkich Kościołów lokalnych (największa grupa uczestników), szefowie watykańskich dykasterii, osoby (duchowni i świeccy) powołane przez papieża, obserwatorzy, eksperci. Na zbliżającą się sesję swoich przedstawicieli delegowało w sumie 113 konferencji episkopatów Kościoła rzymskokatolickiego oraz 15 Kościołów wschodnich, które pozostają w jedności z Rzymem. Liczba biskupów, których mogą wysłać na obrady poszczególne konferencje, jest zależna od ich liczebności. Kościoły, których konferencje mają do 25 członków mogą desygnować jednego delegata, te, które liczą od 26 do 50 biskupów – dwóch, z krajów, w których liczba biskupów czynnych mieści się w przedziale 51-100 na obrady jedzie trzech delegatów, a Kościoły, które mają więcej niż setkę biskupów mogą wysłać czterech i więcej przedstawicieli. Konferencja Episkopatu Polski, w której jest blisko setka biskupów, jest jedną z piętnastu na świecie i jedną z pięciu w Europie, których delegacje liczą minimum trzech hierarchów.

W poniedziałek, 16 września, na specjalnej konferencji prasowej w Watykanie poinformowano, iż w tegorocznej sesji weźmie udział 368 osób z prawem głosu. W zdecydowanej większości brały one udział w pierwszej sesji, która odbyła się w październiku 2023 r., ale jest też 26 zmian. Z naszej analizy wynika, iż kilka dotyczy Kościołów wschodnich – ich delegaci mają prawo udziału w obradach z urzędu w związku z pełnioną funkcją, a ponieważ w ciągu minionego roku skończyły się ich kadencje trzeba było ich zastąpić. Podobnie rzecz ma się z najwyższymi przełożonymi zgromadzeń zakonnych, którym także skończyły się kadencje. Ale zmian dokonano także wśród delegatów, których desygnują poszczególne episkopaty. Swoje (jednoosobowe) delegacje zmieniły konferencje episkopatów Ugandy, Malezji/Singapuru/Brunei, Pacyfiku. Swojego przedstawiciela wycofała Nikaragua. W Europie zmiany dokonał episkopat Bośni i Hercegowiny – 70-letni biskup, który był delegatem na Synod, w lipcu tego roku zrezygnował ze wszystkich urzędów ze względów zdrowotnych i jego rezygnacja została przez papieża oficjalnie przyjęta.

Kosmetycznych – jednostkowych zmian – dokonały też większe delegacje. Konferencja biskupów Nigerii wymieniła jednego z trzech przedstawicieli, Kanady – jednego z czterech oraz Stanów Zjednoczonych – także jednego z sześciu. Tymczasem polska konferencja biskupów zdecydowała o wymianie całej swojej trzyosobowej delegacji! Jest to, jak zauważył Edward Augustyn z „Tygodnika Powszechnego” ewenement na skalę światową. W październikowych obradach nie będą brali zatem udziału arcybiskupi Stanisław Gądecki, Marek Jędraszewski i Adrian Galbas. Zastąpią ich abp Józef Górzyński (metropolita warmiński) oraz biskupi Sławomir Oder (ordynariusz gliwicki) oraz Jacek Grzybowski (biskup pomocniczy warszawsko-praski).

Emerytowany biskup też może brać udział w Synodzie

Skąd ta zmiana? Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, ks. Leszek Gęsiak, ucina pytania. Odpowiada krótko, iż „kandydaci na jesienną sesję Synodu zostali wytypowani przez Zebranie Plenarne KEP w głosowaniu tajnym”. – Kandydatury te zostały przesłane do akceptacji Stolicy Apostolskiej i jej decyzja została podana przez Sekretariat Synodu do publicznej wiadomości – stwierdza jedynie.

Zapytanie o powody rezygnacji wysłaliśmy do arcybiskupów, którzy uczestniczyli w ubiegłorocznej sesji Synodu. Odpowiedział nam, nieco wymijająco, tylko abp Adrian Galbas, metropolita katowicki. Jego zdaniem decyzję o wymianie delegacji „należy odczytywać pozytywnie”. – Dzięki niej większa liczba biskupów będzie miała okazję bezpośrednio uczestniczyć w procesie synodalnym, co może przyczynić się do lepszej recepcji synodu w Kościele w Polsce – tłumaczy nam hierarcha.

Inni członkowie KEP w nieoficjalnych rozmowach mówią, iż arcybiskupi Jędraszewski oraz Gądecki swoje rezygnacje uzasadniali zbliżającą się emeryturą i spodziewanym odejściem z urzędu. Metropolita krakowski faktycznie wiek emerytalny (75 lat) osiągnął w lipcu i w związku z tym przedłożył na ręce papieża rezygnację, a o tym, iż została przyjęta i papież prosił go o pełnienie urzędu do czasu wyłonienia następcy informował w liście do diecezjan, ale póki co Stolica Apostolska oficjalnie tego nie potwierdziła. Z kolei abp Gądecki wiek emerytalny osiągnie 19 października (osiem dni przed końcem obrad synodalnych), dotąd nie informował wiernych o przedłożeniu rezygnacji ani tym, iż została ona przez Franciszka przyjęta.

Fakt przejścia na emeryturę nie jest żadną przeszkodą do uczestnictwa w obradach synodalnych. Biskup emeryt po rezygnacji z urzędu wciąż pozostaje członkiem Kolegium Biskupów i ma prawo udziału w soborze z głosem decydującym, a także do uczestnictwa w sprawowaniu władzy kolegialnej. Podkreślenia wymaga przy tym fakt, iż zgodnie ze stanowiskiem Papieskiej Rady ds. Interpretacji Tekstów Prawnych z 1991 r. biskupi emeryci mogą być przez swoje konferencje wybierani jako delegaci na Synod Biskupów. I kilka konferencji delegowało właśnie biskupów seniorów. W delegacji Hiszpanii jest np. 80-letni abp Vicente Jiménez Zamora, były (do 2020) arcybiskup metropolita Saragossy, a w delegacji episkopatu Peru – także 80-letni – kard. Pedro Ricardo Barreto Jimeno, do12 lutego tego roku metropolita Huancayo. Z kolei z nominacji samego papieża w obradach będą brali udział m.in.: 86-letni kard. Francesco Coccopalmerio, emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Tekstów Prawnych, 81-letni kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga, emerytowany metropolita Tegucigalpy w Hondurasie, 80-letni, były szef Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich i do 5 sierpnia tego roku metropolita Bostonu, kard. Seán Patrick O’Malley czy 77-letni kard. Josef De Kesel do ubiegłego roku arcybiskup metropolita Mechelen-Brukseli i tym samym prymas Belgii.

Biskupi wywieszają białą flagę?

Zatem udział w obradach dwóch polskich hierarchów, którzy odchodzą na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego, a nie ze względów zdrowotnych, tak jak w przypadku Bośni, nie byłby zatem niczym nadzwyczajnym. – Ale jak ktoś nie chce, to po co go na siłę gdzieś delegować – stwierdza jeden z naszych rozmówców w KEP.

Inny zauważa, iż zarówno arcybiskup Gądecki, jak i Jędraszewski nigdy nie ukrywali swojej rezerwy do idei synodalności, którą promuje papież Franciszek. Ich głosy po powrocie z pierwszej sesji Synodu były raczej krytyczne. A w zestawieniu z wypowiedziami kard. Grzegorza Rysia, czy abp. Adriana Galbasa (pierwszy uczestniczył w pierwszej sesji z nominacji Franciszka, drugi jako delegat KEP) można było odnieść wrażenie, iż uczestniczyli w innych spotkaniach. – Oni już w ubiegłym roku jechali na Synod z negatywnym nastawieniem, i nie zmienili zdania po powrocie. Emerytura stała się zatem dobrą wymówką do tego, by nie legitymizować reform Franciszka. Tylko po co w takim razie przyjęli wybór biskupów i na pierwszą sesję pojechali? Przecież już wtedy było wiadomo, iż kolejna sesja zahaczy o ich emerytury. Trzeba było oddać miejsce młodszym, dziś bowiem ich rezygnacja może być odbierana w Watykanie, a na pewno w Polsce, jak znak sprzeciwu przeciwko Franciszkowi – mówi nam jeden z hierarchów.

O ile rezygnacja metropolitów poznańskiego i krakowskiego nie specjalnie dziwi i można ją uzasadniać emeryturą, o tyle zdumieniem jest rezygnacja abp. Galbasa, który nigdy nie ukrywał swojego entuzjazmu dla Synodu o synodalności. Z otoczenia hierarchy daje się słyszeć głosy, iż zrezygnował, bo ma dużo pracy w archidiecezji katowickiej i nie może sobie pozwolić na miesięczny pobyt w Rzymie. Inne głosy mówią, iż rezygnacja wynika z rezerwy do Synodu jaką mają – poza nielicznymi wyjątkami – inni polscy biskupi.

Sam arcybiskup Galbas mówi zaś krótko: – Uważam, iż dobrze, iż w drugiej rzymskiej sesji synodu o synodalności weźmie udział prawnik kanonista, którym jest ksiądz biskup Sławomir Oder, którego rekomendowałem jako swojego zastępcę.

Otwartym pozostaje pytanie o to jak – i czy w ogóle – zmiany te będą komentowane przez Watykan oraz innych uczestników Synodu. Oficjalnych komentarzy raczej nie ma co oczekiwać, ale wymiana całej polskiej delegacji na pewno zostanie zauważona. Z pewnością nie umknie uwadze delegacji niemieckiej, którą za rozpowszechnianie wśród uczestników Synodu propozycji tzw. drogi synodalnej, mocno krytykował w ubiegłym roku abp Stanisław Gądecki. Jego list do papieża w tej sprawie zdenerwował szefa niemieckiego episkopatu, czego wyrazem był ostry list do Gądeckiego, którego główne przesłanie można sprowadzić do stwierdzenia: „nie wtrącaj się”. Rezygnacja abp. Gądeckiego i Jędraszewskiego może być zatem odebrana jako wywieszenie białej flagi wobec postępujących – i w niektórych obszarach pewnie nieuniknionych – w Kościele zmian, którym się sprzeciwiają. Białą flagą i gestem rezygnacji – ale w odniesieniu do polskiego episkopatu – można też w tym kontekście nazywać decyzję jaką podjął metropolita katowicki.

Arcybiskup za kardynała – delegaci i zastępcy

Zerknijmy jeszcze na wspomniane wcześniej zmiany w większych delegacjach z innych krajów. Dokonały ich cztery, a adekwatnie trzy konferencje biskupów. Analiza tych zmian prowadzi bowiem do wniosku, iż nie były one precedensem. Były przewidziane. W delegacji Kościoła brazylijskiego na zatwierdzonej przez papieża i podanej do wiadomości na początku lipca 2023 liście uczestników był abp. Geraldo Rocha, emerytowany metropolita Mariany. Hierarcha zmarł jednak kilka dni po publikacji listy i na Synod pojechał kard. Paulo Costa, arcybiskup Brasílii, który będzie uczestniczył także w tegorocznej sesji.

W ubiegłym roku z ramienia Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych na auli synodalnej obecny był m.in. kard. Timothy Dolan, przewodniczący episkopatu USA, arcybiskup Nowego Jorku. W tym roku nie będzie jednak w Rzymie obecny. A zamiast niego w obradach uczestniczył będzie abp William Lori, metropolita Baltimore, prymas Stanów Zjednoczonych.

W delegacji Kanady w ub. roku był bp Raymond Poisson, ordynariusz Saint-Jérôme-Mont-Laurie, b. szef kanadyjskiego episkopatu. Pierwszego dnia rekolekcji poprzedzających dyskusje synodalne głosił choćby w czasie mszy homilię. W tym roku jego miejsce na auli synodalnej zajmuje biskup Alain Faubert, dotychczasowy biskup pomocniczy Montrealu, a od 12 września biskup-nominat diecezji Valleyfield.

Dlaczego w tym roku ani kard. Dolan ani biskup Poisson do Rzymu nie jadą? Przepisy dotyczące wyłaniania delegatów na Synod są identyczne dla wszystkich konferencji. Prócz określonej odgórnie liczby delegatów, która – przypomnijmy – wynika z liczebności danej konferencji, biskupi mają wybrać zastępców (substytutów). Konferencje, w których jest do 25 biskupów wybierają jednego delegata i jednego zastępcę, te w których biskupów jest od 26 do 50 wybierają dwóch delegatów i jednego zastępcę, konferencje liczące od 51 do 100 biskupów wskazują trzech delegatów i dwóch zastępców, jeżeli biskupów jest od 101 do 200 wybiera się czterech delegatów i dwóch zastępców, a te które mają powyżej 200 biskupów wskazują pięciu delegatów i trzech zastępców. Ich nazwisk nie powinno się ujawniać aż do chwili zatwierdzenia przez papieża.

Ale np. sekretariat generalny Konferencji Biskupów Kanady już w październiku 2022 roku podał do publicznej wiadomości nazwiska wybranych delegatów i zastępców. Jednym z delegatów wybrano właśnie bp. Poissona, który na Synod pojechał. Na jego zastępcę wskazano zaś bp. Fauberta, który jedzie na tegoroczną sesję, bo delegat adekwatny nie może, ale nie dlatego, iż zrezygnował. Podobnie rzecz ma się z delegacją USA. Jako delegata wskazała ona abp. Williama Lori, który nie mógł uczestniczyć w 2023 r. i jako zastępca pojechał kard. Dolan. Teraz abp Lori nie ma żadnej przeszkody, więc do Rzymu się wybiera.

Konferencja Episkopatu Polski działając zgodnie z prawem nie informowała o wybranych na Synod przedstawicielach. Nazwiska trzech (Gądecki, Jędraszewski, Galbas) poznaliśmy dopiero po tym jak zatwierdził ich papież (lipiec 2023). Wybory są tajne, wiec nie wiadomo czy za pierwszym podejściem wybierani byli zastępcy. Ale powinno być ich dwóch. Tymczasem zmienił się cały skład. Wszystko wskazuje zatem na to, iż KEP dokonała wyboru całej nowej trójki przedstawicieli.

„Rzeczy, których dziś w ogóle nie bierzemy pod uwagę”

Na październikową sesję Synodu decyzją KEP pojadą abp Józef Górzyński, metropolita warmiński; bp Sławomir Oder – ordynariusz gliwicki oraz bp Jacek Grzybowski, biskup pomocniczy Warszawy-Pragi. Ten ostatni był w prawobrzeżnej diecezji Warszawy odpowiedzialny za Synod i wśród obserwatorów jego praca była oceniana dość pozytywnie. Arcybiskup Górzyński – choć wielu jego wypowiedzi na temat Synodu nie ma, to jednak w 2021 r. w rozmowie z KAI wiązał z nim spore nadzieje. Mówił m.in., iż zapowiada się fascynująco i „mogą »wyjść« rzeczy, których dziś w ogóle nie bierzemy pod uwagę”. Może zatem i ze zmiany, której dokonali teraz biskupi wyjdą „rzeczy, której dziś nie bierzemy pod uwagę”? Czas pokaże jakie.

Tomasz Krzyżak – Kierownik działu krajowego “Rzeczpospolitej”, publicysta, komentator, pisarz. Laureat nagrody dziennikarskiej “Ślad” w 2019.

Idź do oryginalnego materiału