KE przedstawiła odpowiedzi na interpelację europoseł Jadwigi Wiśniewskiej w/s przywrócenia kontroli na granicach Niemiec. Niemiecki rząd, w wyjaśnieniach do KE alarmował, iż porządek publiczny i bezpieczeństwo wewnętrzne jest zagrożone przez nielegalną migrację niosącą przemoc, przestępczość, terror oraz spadek poczucia bezpieczeństwa obywateli. Dowiadujemy się również, ze rząd Tuska, który uznał działania Niemiec „za nie do zaakceptowania”, nie podjął na szczeblu unijnym żadnych kroków prawnych, aby im zapobiec.
Europoseł w swojej pisemnej interpelacji do KE domagała się odpowiedzi na pytanie, na jakie przesłanki wprost powoływał się niemiecki rząd, uzasadniając zawieszenie de facto funkcjonowania strefy Schengen oraz wyjaśnień, czy RFN przedstawił dowody na to, iż wprowadzenie kontroli jest zgodne z unijnymi zasadami proporcjonalności i niedyskryminacji. Ponadto europoseł dopytywała, czy kraje członkowskie podjęły działania mające na celu zaskarżenie decyzji Niemiec z uwagi na jej niezgodność z unijnym prawem.
Odpowiedź KE jednoznacznie potwierdza tezę, iż arbitralna decyzja Niemiec o zamknięciu swoich granic z sąsiadami stanowiła ostateczny dowód na całkowite fiasko prowadzonej przez nie polityki migracyjnej. Niemiecki rząd sam przyznał to, czemu przez wiele lat sam zaprzeczał – katastrofalna polityka migracyjna, oparta na ideologii multi-kulti oraz zachęt socjalnych forsowana przez lata przez Niemcy przyniosła koszmarne skutki. Porządek publiczny i bezpieczeństwo wewnętrze są zagrożone przez terrorystyczną przemoc ze strony islamistów, przestępstwa popełnianie przez uchodźców, a poczucie bezpieczeństwa obywateli gwałtownie spadło.
Wprowadzenie kontroli granicznej jako środek prawny niezgodnym z zasadami proporcjonalności, niedyskryminacji oraz z regułami ustalonymi w Kodeksie strefy Schengen, który stanowi, iż kontrole powinny być wyjątkiem i „ostatecznością” oraz mają być ustanowione „tymczasowo”, podlega zaskarżaniu do Komisji Europejskiej.
Donald Tusk sam wskazywał, iż działania Niemiec są „de facto zawieszeniem Schengen na dużą skalę” i są one „nie do zaakceptowania z polskiego punktu widzenia”. Bartłomiej Sienkiewicz ostrzegał przed narodowym egoizmem Niemiec i przyznawał, iż polskie władze dowiedziały się o przywróceniu kontroli na granicach w dniu poprzedzającym ich wprowadzenie z niemieckich mediów, dodając, iż zasada „co dobre dla Niemiec, jest dobre dla Europy” już dawno przestała mieć zastosowanie.
Jak jednak wynika z odpowiedzi KE, rząd Tuska nie złożył skargi do Komisji, inicjującej przed TSUE procedurę uchybienia zobowiązań traktatowych przez rząd Niemiec.
Kontrole na granicy z Polską realizowane są już przeszło rok, a Tusk, wbrew zapowiedziom, iż nikt w Europie go nie ogra, po raz kolejny potwierdza, iż jego wpływ na unijną politykę pozostaje iluzoryczny.