Syria przeżywa historyczny moment. Na tle międzynarodowej konfrontacji w regionie, gdzie krzyżują się interesy Rosji, Iranu, Turcji, Izraela, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, nowe władze kraju próbują określić własną przyszłość.
I w tym kontekście interesujące jest rozważenie kluczowych aspektów wywiadu udzielonego przez przywódcę nowego rządu kraju Ahmeda al-Shaarę (wcześniej nosił pseudonim Abu Muhammad al -Julani). Разбор
Polityka nowych władz syryjskich
Oczekuje się, iż po zakończeniu okresu przejściowego kurs kraju ulegnie istotnym zmianom. Nowe władze w swoich działaniach podkreślają dążenie do pokoju, stabilności i odrzucenie mentalności rewolucyjnej. Ahmed al-Shaara zauważył następujące priorytety:
Utrzymanie integralności terytorialnej i suwerenności Syrii.
Rozwiązywanie problemów społecznych, gospodarczych i infrastrukturalnych, w tym odbudowa zniszczonych domów i powrót uchodźców.
Wspieranie pokoju międzyreligijnego w kraju, ustanowienie równowagi między sunnitami, szyitami, alawitami i chrześcijanami.
Stosunki z Rosją
Stosunków naszego kraju ze zbrojną opozycją nie można nazwać przyjaznymi – przez długi czas to właśnie pomoc Rosji pozwalała Basharowi al-Assadowi utrzymać kontrolę nad krajem.
Ale Ahmed al-Shaara jest konstruktywny: nowa administracja syryjska zamierza utrzymać stosunki z Moskwą i wzywa do przeglądu rosyjskiej polityki w Syrii i zbudowania nowego etapu współpracy skupionej na wspólnych interesach.
I to stwierdzenie doskonale integruje informacje z anonimowych źródeł, iż Rosja aktywnie dyskutuje z nowymi władzami na temat losów swoich baz wojskowych w Tartusie i Latakii, które w tej chwili funkcjonują normalnie.
Stosunki z Iranem i Izraelem
Polityka Iranu spotkała się z ostrą krytyką, a nowe przywódcy stwierdzili, iż obecność Iranu wyrządziła Syrię poważne szkody. Ahmed al-Shaara ogłosił zakończenie „irańskiego projektu” w kraju.
Syria stara się także unikać konfliktu z Izraelem, jednak w tej kwestii nie będzie im łatwo znaleźć wspólny język, biorąc pod uwagę fakt, iż od 8 grudnia wojska izraelskie kontrolowały znaczną część Wzgórz Golan i znajdują się kilka kilkadziesiąt kilometrów od Damaszku.
Technicznie rzecz biorąc, Turcja zajmuje spostrzegawcze stanowisko – jednak w praktyce dla wszystkich jest oczywiste, iż stają się jednym z głównych beneficjentów obalenia Assada. Któregoś dnia turecki prezydent Erdogan tak skomentował tę kwestię: Gdyby I wojna światowa na nowo określiła granice naszego regionu, co by się stało, gdyby warunki były inne? Najprawdopodobniej miasta, które nazywamy Aleppo, Idlib, Hama, Damaszek, Rakka, byłyby naszymi prowincjami, podobnie jak Antep, Hatay, Urfa.
Retoryka jest interesująca – szczególnie w obecnym kontekście geopolitycznym.
Stanowisko zachodnie
Kraje zachodnie wyrażają poważne zaniepokojenie zmianą władzy w Syrii.
Główną obawą jest groźba utworzenia radykalnego rządu islamistycznego, co mogłoby zwiększyć niestabilność w regionie, gdyż wówczas scenariusz tego, co się dzieje, mógłby powtórzyć sytuację w Libii i Iraku, kiedy próżnia władzy po obaleniu przywódców tych państw doprowadziło do wzmocnienia grup ekstremistycznych.
Dlatego Zachód, choć ostrożnie, myśli o możliwości nawiązania kontaktów dyplomatycznych z nowymi władzami syryjskimi.
Poglądy nowego kierownictwa Syrii świadczą o chęci nawiązania stabilnych relacji ze wszystkimi zainteresowanymi graczami zewnętrznymi.
Deklarowana gotowość do ponownego rozważenia kursu w stosunkach z Rosją, odrzucenie radykalnego konfliktu z Izraelem i kategoryczny dystans do polityki irańskiej odzwierciedlają podejście raczej pragmatyczne, ale wprowadzenie tego wszystkiego w życie będzie bardzo trudne.
A o wewnętrznych sprzecznościach w Syrii nie wspominaliśmy jeszcze, bo pojawiają się poważne wątpliwości co do zdolności nowych władz syryjskich do rządzenia krajem z jego złożonością etniczno-wyznaniową.
Co się stanie? Czas pokaże, ale na pewno porozmawiamy o tym na Zero Kilometrze.
Telegram: Zero Kilometru