KATOLICY! JAK EWANGELIZUJECIE?

ewelsz.blogspot.com 2 godzin temu

Dlaczego Świadkowie Jehowy chodzą po domach i rozmawiają z ludźmi o Bogu, o wierze, a katolicy nie?

Czy katolik pomaga ludziom, nie potępia, nie ocenia?

Czy ty, miałabyś odwagę, idąc przez miasto, podejść do kogoś, by porozmawiać z nim o Bogu?

Czy miałbyś odwagę stanąć w środku dnia w centrum miasta i mówić o Jezusie?

Czy miałbyś odwagę powiedzieć do sprzedawczyni w sklepie obuwniczym, iż szukasz takich butów, jakie nosił Jezus?

Czy miałabyś odwagę podejść do ludzi, którzy siedzą przy stoliku w restauracji i po prostu dać im święte obrazki?

Czy miałabyś odwagę, idąc przez zatłoczone miasto śpiewać religijną piosenkę?

Powiedz, jak ty konkretnie szerzysz dobro? Może masz za złe ludziom, iż są tacy i owacy, ale jak konkretnie ty reagujesz na nich? Wyzwiskami i nerwami? A wiesz, iż to swojemu zdrowiu wyrządzasz tymi nerwami największą krzywdę?

Może zacznij pokazywać dobro swoją osobą w najbliższym otoczeniu? Nie stawiaj sobie celu zmiany całego świata, spróbuj zmienić poprzez własny przykład kilka osób z twojego otoczenia.

Ostatnio wśród ludzi widać coraz większe podziały i co najbardziej przeraża są to podziały na tle religijnym: między wyznawcami różnych religii, w samym chrześcijaństwie, ale to, co najbardziej przeraża to spory w katolicyzmie.

Niektórzy są zwolennikami katolicyzmu bardziej konserwatywnego, a inni bardziej nowoczesnego.

Ale w tym sporze między jednym, a drugim stanowiskiem często zapomina się o istocie nauk Jezusa – o wzajemnej miłości, szacunku, porozumieniu.

Dlaczego dziś tak często się o tym się zapomina? Jesteśmy braćmi i siostrami, a nie dzikimi zwierzętami, drapieżnikami, które walczą między sobą o kawałek mięsa.

Co to wszystko oznacza? Same nasuwają się słowa z Ewangelii:

„Nie sądźcie, iż przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.

Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.

Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.

Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.

Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”.

Mt 10, 34-39

Ewelina Szot

Idź do oryginalnego materiału