Katedra Notre-Dame otwarta po "odbudowie".

tenetetraditiones.blogspot.com 1 miesiąc temu

Katedra Notre-Dame de Paris po "odbudowie"...

Chyba jeden pożar to było za mało, już lepiej niech się całkiem zawali...

Tutaj ta sama katedra, jakieś 100 lat temu...

Dziś, 7 grudnia AD 2024, została otwarta, po trwającej pięć lat (po pożarze w 2019 r.) "odbudowie", katedra Notre-Dame (Najświętszej Marii Panny) w Paryżu.

Dzisiejsza "ceremonia otwarcia", wyglądająca raczej jak zwiastun do
zapowiadanej przez HBO MAX, nowej osłony Harrego Pottera...

Katedra ta jest nie tylko najważniejszą świątynią Paryża (choć nie jest i nigdy nie była katedrą koronacyjną królów Francji, bo tą jest Katedra Notre-Dame w Reims), ale też pewnym symbolem, "katedrą katedr", wzorem dla wszystkich średniowiecznych, gotyckich katedr katolickich w Europie epoki Christianitas.

Dziś jednak została ona przez modernistów skutecznie oszpecona, choć była oszpecona już przed pożarem, to jednak poprzednie modernistyczne "wyposażenie" nie rzucało się aż tak w oczy, i nie było aż tak obrzydliwe, jak to zainstalowane po "odbudowie", które celowo ma takie kształty, aby skupić na sobie uwagę, i odciągnąć pierwsze wrażenie od oryginalnego wyposażenia...

Tu zdjęcie w drugą stronę, żeby nie było, iż wpis jest "powielaniem bzdur". Stary ołtarz rzeczywiście wciąż znajduje się w prezbiterium (nie ucierpiał w pożarze katedry, sklepienie zawaliło się na... poprzedni modernistyczny stół). Niestety nowy klocek, tym bardziej o kształcie połówki jaja lub wanny (popularny ostatnio u modernistów kształt...), skutecznie skupia na sobie pierwszą uwagę...

Podobną metamorfozę przeszła niedawno katedra św. Jadwigi w Berlinie:

Tak wyglądała katedra św. Jadwigi w Berlinie przed II wojną światową...

A tak wygląda teraz... Widzimy ten sam jajowaty kształt...

Nie musimy zresztą jechać do Paryża, czy do Berlina, gdyż podobną "ohydę spustoszenia" o której mówi Ewangelia czytana na ostatnią Niedzielę Roku Liturgicznego, którą niedawno obchodziliśmy, możemy zobaczyć również nad Wisłą, chociażby w katedrze warszawskiej. Obecny wygląd Bazyliki archikatedralnej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście w Warszawie, odbudowanej po II wojnie światowej pod kierownictwem m.in. x. Stefana Wyszyńskiego, późniejszego prymasa, nijak nie przypomina prawdziwej katedry która istniała do 1939 r.

Tak katedra warszawska wygląda obecnie...

A tak wyglądał ołtarz główny przed wojną...

Oczywiście we wszystkich tych przypadkach, może pojawić się argument, iż pierwotne wyposażenie tych kościołów zostało zniszczone przez różne katastrofy – katedra Notre-Dame została strawiona przez pożar, katedra w Berlinie została zniszczona przez armię radziecką podczas "wyzwolenia" Berlina w 1945 r., a katedra warszawska została wysadzona w powietrze wraz z całym Starym Miastem przez Niemców w 1944 r. po powstaniu warszawskim. Jednakże moderniści celowo nie zdecydowali się na wierną odbudowę tych obiektów i przywrócenie ich do stanu pierwotnego, gdyż po prostu byłoby to im nie na rękę, nie pasowało by do ich nowej wizji, nowego kościoła, i nowej religii. Wszystkie te katedry łączy teraz ten sam fakt, iż zostały podniesione z ruin, jednak niestety, tylko mury przypominają nam o ich niegdyś wspaniałej przeszłości, o historii i tożsamości chrześcijańskiej, katolickiej Europy; wnętrze zaś zostało zbezczeszczone i oszpecone, aby pasowało do naszej ohydnej teraźniejszości, zepsucia moralnego, upadku kultury i obyczajów...

7 grudnia AD 2024, w święto św. Ambrożego, wyzn. bpa i Doktora Kość.

Michał P. Mikłaszewski, redaktor naczelny

Idź do oryginalnego materiału