

ODPUSTY!!!(Źródło: Ks. Wojciech Szmyd T.J. – Odpusty, 1930r.) ODPUSTY NA MIESIĄC LISTOPAD.Miesiąc Listopad na pomoc dusz czyśćcowych.Skarbnica odpustów modlitewnych i uczynkowych, 1901 Kto publicznie lub prywatnie przez cały miesiąc listopad odprawia wspólnie albo osobno jakiekolwiek pobożne ćwiczenia na pomoc dusz czyśćcowych, zyska: 1) raz na dzień przez tenże miesiąc 7 lat i tyleż kwadragen; 2) Odpust zupełny zaś w jednym dniu do wyboru pod warunkami: Spowiedzi Świętej, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła i przy tym modlitwy według intencji Papieża. Odpusty te można ofiarować za dusze czyśćcowe. (Leon XIII. Dekr. Gen. Św. Kongr. Odp. d. 17 styczn. 1888. Àcta S. Sedis XX. 413). II. Każda Niedziela.Za odmówienie poniższych modlitw w każdą niedzielę dostępuje każdy: 1) 5 lat i tyleż kwadragen odpustu zyskuje się za każdorazowe odmówienie powyższej modlitwy. 2) Odpust zupełny zyskuje się za jej codzienne odmówienie począwszy od poniedziałku do niedzieli, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Św., nawiedzenia kościoła lub publicznej kaplicy i modlitwy na intencję Ojca Św. (Brewe 13 lutego 1924. Coli. 27.) Pełna treść modlitwy:
Modlitwa do Trójcy Przenajświętszej. Święty Boże, Święty Mocny, Święty Nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami. Trójco Błogosławiona, Tobie cześć, Tobie Chwała, Tobie dziękczynienie po wszystkie wieki. Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów, pełna jest cała ziemia Chwały Twojej. Ciebie Ojca Nierodzonego, Ciebie Syna Jednorodzonego, Ciebie Ducha Świętego Oświeciciela, Świętą a Nierozdzielną Trójcę całym sercem i usty wyznawamy, chwalimy i błogosławimy: Tobie Chwała na wieki wieków. Błogosławmy Ojca i Syna z Duchem Świętym Chwalmy i wysławiajmy Go na wieki. Módlmy się. Wszechmogący, Wieczny Boże, który w wyznawaniu prawdziwej Wiary dałeś sługom Twoim poznać Chwałę Trójcy Przedwiecznej, a w Potędze Majestatu czcić jedność, prosimy Cię, abyśmy w tej Wierze utwierdzeni od wszelkich przeciwności zawsze zachowani byli. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Wybaw nas, zbaw nas, ożyw nas, o Błogosławiona Trójco. MODLITWY DLA UZYSKANIA ODPUSTU ZUPEŁNEGOPełna treść modlitw
W Imię † Ojca, i † Syna, i Ducha † Świętego. Amen. Modlitwa wstępna. Wszechmogący, Wieczny Boże, spodziewam się i ufam, iż Twe Nieskończone Miłosierdzie odpuści mi wszystkie grzechy i karę wiecznego potępienia, i przywróci mi synostwo Twoje. Ponieważ pozostają mi jeszcze kary doczesne, przeto uciekam się do niewyczerpanego skarbca Zasług Jednorodzonego Syna Twego, Pana naszego, Jezusa Chrystusa i Wszystkich Świętych Twoich, ażebym z obfitości Jego mógł czerpać i dostąpić odpustu zupełnego. Przyjmij wszystko, co Ci ofiaruję, o Najdobrotliwszy Boże, w zjednoczeniu z Gorzką Męką i Śmiercią Twego Najmilszego Syna, i udziel mi z łona Miłosierdzia Twego odpuszczenia wszystkich kar zasłużonych. Amen. Modlitwa do Boga Ojca o podwyższenie Kościoła Świętego. O Boże Przedwieczny, spojrzyj na Kościół, Oblubienicę Jednorodzonego Syna Twojego, za który On Krew Swą Świętą przelał. Prosimy Cię, podnieś i wywyższ Go jasnością Twej Łaski i bogactwem dziedzictwa Twojego, ażeby godnym stał się takiego Oblubieńca i tak wysokiego okupu. Wejrzyj także łaskawie na dzieci Twej Świętej Matki, zgromadź we wspólnej jedności wszystkie ludy na ziemi, ażeby Ciebie, Ojca Wszechmogącego, i Tego, Któregoś Ty posłał, Jezusa Chrystusa oraz i Ducha Świętego, poznały w żywej wierze, z wielką ufnością wzywały i doskonałą obejmowały miłością. Amen. Modlitwa do Boga Syna Bożego o wykorzenienie herezji O Jezu, prawdziwa światłości, która przyświeca każdemu człowiekowi na ten świat przychodzącemu; prosimy Cię, spraw, ażeby przez nieoszacowaną moc Męki i Śmierci Twojej ustały wszelkie ciemności, ażeby wszyscy ludzie otrzymali światło Twojej Prawdy. O Dobry Pasterzu, Który za owce Swoje dałeś życie, czuwaj nad Twą trzodą i broń jej naprzeciw zasadzkom tych, co przychodzą w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Spraw, ażeby wszyscy byli jedną owczarnią i jednego uznawały Pasterza. Pozostań przy nas, o Panie, któryś powiedział: „Oto Ja będę z wami aż do skończenia świata”. Nakłoń wszystkie serca pod łagodne jarzmo Twoje, przywiedź je do poznania prawdy, ażeby wyrzekły się grzechów i uczynków ciemności. Okaż, iż Kościół stoi na opoce, której bramy piekielne nie przemogą. Amen. Modlitwa do Ducha Świętego o zachowanie pokoju i jedności O Duchu Święty, Duchu Miłości i Pokoju, któryś tyle różnorodnych ludów w jedności wiary zgromadził, udziel wszystkim rządzącym państwami i ich doradcom obfitości Swoich Łask, i wyryj głęboko w ich sercach Przykazanie miłości. Zachowaj ich, by nigdy dla żądzy chwały i chciwości nie obrażali sprawiedliwości i przedsiębrali, co się Twej Boskiej Chwale, spokojowi Kościoła i pomyślności państwa sprzeciwia. Napełnij ich duchem prawdziwie chrześcijańskim, ażeby wspólnymi siłami starali się uczynić siebie i swoich poddanych godnymi uczestnikami wiecznego pokoju w Niebieskim Jeruzalem. Amen. Dowolna modlitwa ustna lub przypisana modlitwa podana w warunkach uzyskania odpustu. Modlitwa na zakończenie O Przenajświętsza Trójco, Stwórco, Odkupicielu i Pocieszycielu, Miłosierny Boże i Panie mój, który dla Nieskończonej Dobroci Twojej i najmniejszy dobry uczynek chcesz wynagrodzić dobrami wiekuistymi, prosimy Cię, przyjmij łaskawie tę małą służbę mego powinnego nabożeństwa i uzupełnij, cokolwiek mu niedostanie, przez Nieskończone Zasługi Gorzkiej Męki i Śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa, w jedności z zasługami i przyczyną Najświętszej Maryi Panny i Wszystkich Świętych. Udziel mi z wnętrzności Miłosierdzia Twego upragnionego odpustu i zupełnego odpuszczenia wszystkich zasłużonych kar doczesnych. Za co niechaj Ci Niebo i ziemia ze mną składają dzięki i oddają Chwałę teraz i na wieki. Daj nam Łaskę i miłość przez Najdroższe Zasługi Twego Boskiego Dzieła Odkupienia, ażebyśmy wszyscy stali się uczestnikami zbawienia, błogosławieństwa i żywota wiekuistego. Amen. Ofiarowanie odpustu zupełnego za dusze czyśćcowe O Boże Litościwy, z Kościołem Świętym ofiaruję Ci ten odpust jako ofiarę na zbawienie duszy N. i proszę Cię, racz jej w obfitości udzielić Zmiłowania Twego. Zmiłuj się nad nią i złagodź jej cierpienia przez zasługi Gorzkiej Męki i Konania Twojego Jednorodzonego Syna. Dozwól jej prędko wrócić do Ojczyzny pokoju, gdzie oddawać Ci będzie mogła chwałę i cześć wraz z Twymi Świętymi przez całą wieczność. Amen.
|
Zachęcamy do:
- II Sposób nabożnego słuchania Mszy Świętej w niedziele.
- III nabożny sposób słuchania Mszy Świętej za zmarłych.
- Modlitwy do Komunii Świętej: przygotowanie i dziękczynienie (II dłuższy sposób).
- Modlitwy do Komunii Świętej: przygotowanie i dziękczynienie – za Dusze w Czyśćcu cierpiące I.
- 🔉podjęcia ratunku Dusz Czyśćcowych w miesiącu Listopadzie im poświęconym: Listopad – miesiąc dusz czyśćcowych — Dzień 23
- 🎥🔉Myśli i nauki o Sądzie Ostatecznym. Dzień 23. Sąd. Cz.6
- poznania Nauki katolickiej Koniec roku kościelnego.
- 🎥Akcja ratunku dla Polski: Siła Katolickiego Patriotyzmu przez wstawiennictwo dusz czyśćcowych.
Poznaj także żywot:
-
- 🔉Św. Klemensa, Papieża i Męczennika
- 🔉Św. Felicyty, Męczennicy.
Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 3.
I. 24 I OSTATNIA NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO
Syn Człowieczy przyjdzie z Mocą wielką i Majestatem
Czyż nie jest to genialna myśl Kościoła, iż w ostatnią niedzielę roku liturgicznego rozwija przed naszymi oczyma ostatni akt dramatu Odkupienia, a mianowicie powrót Chrystusa?
1. Charakter Mszy.
Dlaczego ten formularz nie ma własnych śpiewów, tego nie wiemy z całą pewnością. Pierwotnie, jak się zdaje, nie była to ostatnia Msza z liczby niedziel po Zesłaniu Ducha Świętego, ale formularz zastępczy na Adwent. W dawnych bowiem czasach nie było jeszcze pojęcia roku kościelnego, który by się kończył w ostatnią niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, a rozpoczynał w Pierwszą Niedzielę Adwentu. W niektórych miejscowościach, jak się zdaje, obchodzono pięć niedziel adwentowych; nasz więc formularz opiera się na formularzu pierwszej Niedzieli Adwentowej: obie Ewangelie mówią o końcu świata; obie kolekty zaczynają się od słów „Excita, quaesumus, Domine”; brak własnych śpiewów na tę niedzielę wskazuje również, iż formularz 24 Niedzieli nie jest samoistny.
2. Msza (Dicit Dominus).
Wzruszająca i wzniosła jest w każdej Mszy Świętej chwila tuż po konsekracji, gdy Kościół wyznaje Swą Wiarę w wielką Tajemnicę Odkupienia: „Pomni przeto, Panie… na tegoż Chrystusa Syna Twego, Pana naszego, zarówno Błogosławioną Mękę, jak i Zmartwychwstanie i Chwalebne Wniebowstąpienie…” Kościół pragnie wyrazić, iż w tej chwili Chrystus jest obecny z całym Swym Dziełem Odkupienia. Toteż wymienia główne jego momenty: Mękę, Zmartwychwstanie, Wniebowstąpienie. W dawnych czasach, a i dziś jeszcze w greckim obrządku wymienia się na ostatku także powrót Chrystusa. Ukryty więc w Tajemnicy Eucharystycznej Pan jest tym samym Chrystusem, który powróci „z Mocą wielką i Majestatem”. Dlatego Msza Święta jest niejako uprzedzeniem, „przedurzeczywistnieniem” powrotu Pana. o ile tak jest z każdą Mszą Świętą, to w szczególny sposób z Mszą Świętej dzisiejszą, gdy Kościół obchodzi liturgicznie powtórne Przyjście Chrystusa. Dziś w Świętym Misterium Liturgii spełnia się to, cośmy od tygodni przygotowywali, na cośmy czekali, do czegośmy tęsknili. Dziś mamy zakończenie dramatu roku kościelnego.
Oto dusza zbliża się nieśmiało do Domu Bożego, który jest dzisiaj sceną Sądu Ostatecznego. Toteż już na progu przyjmuje nas Ojciec Niebieski słowami pociechy: „Ja żywię myśli pokoju, a nie udręczenia”. Stąd nasze nieśmiałe podchodzenie do kościoła zamienia się w radosny powrót do niebieskiego Jeruzalem (psalm 85/84/ jest hymnem wybawienia bardzo dobrze dobranym do tego miejsca). Confiteor odpowiada szczególnie nastrojowi dzisiejszej niedzieli, zawiera, bowiem scenę sądu, stawiając nas przed Obliczem Wiecznego Sędziego. Święci są wprawdzie naszymi oskarżycielami, ale jednocześnie i orędownikami. Kyrie jest pieśnią wygnania, w przeciwstawieniu do Alleluja, które brzmi jak pieśń dzieci Bożych w Ojczyźnie Niebieskiej. Kolekta ma już charakter adwentowy (Excita), jako adekwatna prośba u schyłku roku, by Łaski roku następnego użyć gorliwiej niż dotąd. Teraz występuje Kościół, matka nasza, i przemawia do nas słowami uwięzionego Pawła Apostoła (Epistoła). Kościół nie jest fantastą i nie wodzi nas po obłokach; przeciwnie, on prosi błaga, abyśmy przygotowali się do godnego wyjścia naprzeciw powracającego Pana. Jak troskliwa matka przemawia do nas i zaklina nas. Chrześcijanin ma być podobny do obficie rodzącego drzewa; powinien uzbroić się w cierpliwość i wytrwałość, z weselem i z wdzięcznością ma czekać na powrót Pana. Mimo całej powagi tej chwili, myśl o Sądzie Bożym nie powinna nas przerażać. Mamy przecież być wdzięczni Bogu, „że nas uczynił godnymi, abyśmy się stali uczestnikami dziedzictwa Świętych w światłości… i przeniósł [nas] do królestwa Syna umiłowania Swego”. Z euforią zwycięstwa śpiewamy Graduał, z tęsknotą zaś Alleluja, które niezadługo śpiewać będziemy w szczęściu niebiańskiego Syjonu. W Ewangelii Sam Pan stawia nam przed oczy Swój Dzień. ale i On nie chce nas przerażać, gdyż wybranych Swoich pragnie przecież „zgromadzić” – „aby się stali uczestnikami dziedzictwa Świętych”. – Dochodzimy do ofiarowania. Co będzie darem ofiarnym? Człowiek może żywić dwa pożądania: pożądanie rozkoszy ziemskiej lub tęsknotę za Niebem. Tęsknotę składamy dzisiaj na patenie i wyrażamy ją w Psalmie „De profundis”. W Najświętszej Ofierze pojawia się Chrystus, Król Chwały, jeszcze jest okryty płaszczem postaci eucharystycznych, ale to ten Sam Chrystus, Który przyjdzie z Mocą wielką i Majestatem. W uczcie ofiarnej pochyla się On nad każdą duszą. Od Tronu Ojca przemawia pocieszająco: jestem wywyższony, proście więc wierzącym sercem, a otrzymacie. Zadatkiem tej zbawczej obietnicy jest Eucharystia.
3. Brewiarz.
Św. Bazyli podaje przejmujący opis Sądu Ostatecznego (opis ten stanowi niewątpliwie kontrast ze Mszą): „Gdy ci przyjdzie ochota do grzechu, pomyśl o strasznym Sądzie Chrystusa; zasiądzie On jako Sędzia na Tronie wysokim i wyniosłym. Przed Nim stanie wówczas całe stworzenie drżąc na Jego widok pełen Chwały. My zaś pojawimy się przed Nim osobiście, aby zdać liczbę z tego, cośmy w życiu uczynili. niedługo też przed tymi, którzy wiele zła popełnili w swym życiu, zjawią się potworne i przerażające duchy o płomienistych obliczach i ognistym tchnieniu, pełne zaciętości w swej woli – duchy ciemniejsze od czarnej nocy z powodu swego upadku i nienawiści do rodzaju ludzkiego. Następnie wyobraź sobie głęboką przepaść, nieprzeniknioną ciemność, ogień bez blasku, mogący palić, ale pozbawiony światła! Pomyśl o jadowitym robactwie, które nieprzerwanie pożera ciało, a nigdy się nie czuje zaspokojone, i ukąszeniem sprawia ból nieznośny; pomyśl w końcu o tym, co jest męką ze wszystkich najcięższą o wiecznym wstydzie i poniżeniu. Lękaj się tych rzeczy, a tą zbawienną obawą niby wędzidłem powstrzymuj swą duszę od tych pożądliwości…”
4. Rozważania niedzielne.
A. Powrót Chrystusa.
Jak się mamy zachować wobec tego wstrząsającego wydarzenia, które musi obchodzić nas wszystkich, ponieważ wszyscy weźmiemy w nim udział? Co mówi historia? Możemy podzielić ją na trzy okresy: za życia Chrystusa, w starożytności od złych pożądliwości…”
a) Chrystus nieraz mówi o Swoim powrocie, najobszerniej jednak w Swej wielkiej mowie eschatologicznej, z której wzięta jest także dzisiejsza Ewangelia. Chrześcijanin współżyjący z Kościołem powinien znać przynajmniej jej główne myśli. Chrystus nie głosi tej Nauki po to, by jedynie zaspokoić naszą ciekawość; jej celem jest nadanie życiu chrześcijańskiemu wielkiego napięcia; niepewność bowiem końca jest jej szczytową myślą (stosuje się to również do śmierci, gdyż śmierć dla wszystkich poszczególnego człowieka jest powrotem Chrystusa). Najważniejszy wniosek z tej nauki: zawsze powinniśmy być gotowi. Aby zaś ten wniosek mocniej podkreślić, opowiada Chrystus cztery przypowieści: o złodzieju, włodarzu, pannach mądrych i głupich, wreszcie o talentach.
b) Jaką postawę zajmuje starożytność chrześcijańska wobec Paruzji? O tym już wiemy: z ogromną tęsknotą wygląda ona powracającego Pana. Z wieńcem dziewictwa, z palmą męczeństwa w ręku idzie radośnie na Jego spotkanie. Wezwanie „Maran atha”, tj. „Przyjdź, Panie!” było powtarzającym się stale wersetem wszystkich modlitw.
c) Zupełnie inaczej rzecz się miała w średniowieczu. Zbawienny lęk przejmował wiernych na wspomnienie Sądu Ostatecznego. „Dies irae” śpiewane we Mszach żałobnych świadczy o wielkim wstrząsie średnich wieków w obliczu tej myśli: „Cóż, nieszczęsny, wówczas zrobię? Gdzie obrońcę znajdę sobie, gdy i święty drży w tej dobie… Jęczę, widząc grzechów morze, wstydem winy twarz ma gorze…”
d) A my? Starożytność Chrześcijańska tęskniła, średniowiecze było pod wrażeniem obawy i lęku; my nie doświadczamy ani jednego, ani drugiego: tęsknoty wzbudzić nie umiemy, lęk naszych serc się nie ima. Nie posiadamy już entuzjazmu pierwotnego Kościoła ani też prostoty Wiary średniowiecza. Cóż więc mamy czynić? Powróćmy do Nauki Zbawiciela o Sądzie: bądźcie zawsze gotowi! Patrzmy na życie w świetle powrotu Pana. Ukoronujmy tym rozpiętym łukiem Bożą budowę naszej Wiary. Taka jest również myśl Kościoła w Liturgii. Jakże on nas upomina, byśmy czekając na powrót Pana, bogacili się owocami dobrych uczynków oraz umacniali naszą cierpliwość i wytrwałość (Epistoła). Nie powinniśmy zapominać, iż Kościół chce, aby po słowie następował czyn. Tego się domagała od nas wstępna część Mszy Świętej. Ofiara zaś święta przybliża właśnie w sposób mistyczny powrót Pana, ona bowiem sama jest Jego powrotem, aczkolwiek innym, a mianowicie powrotem w Łasce: „Ja żywię myśli pokoju, a nie udręczenia”. Ale jest ona także sądem. Wymierzoną przez sąd karę On już przyjął na Siebie w swej śmierci, którą teraz uobecnia. Dla Siebie ma Chrystus wyrok ukrzyżowania; dla nas wezwanie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca Mego…”
B. Zakończenie roku.
Jakie ogarnia nas uczucie, gdy wieczorem 31 grudnia, tj. w tzw. „wieczór sylwestrowy” odzywają się dzwony kościelne, zwołujące wiernych na nabożeństwo zakończenia roku. Tłumnie schodzą się wierni do kościoła, tacy nawet, którzy jak rok długi unikali Domu Bożego. W duszach panuje szczególny nastrój, zlewają się w jedno uczucia wdzięczności i smutku, żalu i niepewności… A gdy proboszcz, jako pasterz i ojciec duchowny, przypomni, iż trzeba spojrzeć w przeszłość i przyszłość, wówczas niejedne oczy napełnią się łzami, a podniosły hymn „Te Deum laudamus” wzbije się w Niebo. Rzadko kiedy w ciągu roku tak głęboko wzrusza się serce, jak właśnie w tym dniu. Żegna się stary rok jak przyjaciela, a wita nowy jak przybysza, którego zaklinamy, by nie był zwiastunem nieszczęścia.
Takie zakończenie roku jest piękne i powinniśmy je gorliwie podtrzymywać i rozpowszechniać. Jednakże nasuwa się smutna myśl, iż człowiek dzisiejszy żyje tylko i jedynie rokiem cywilnym, gdy tymczasem Rok Kościelny nie czyni na nim najmniejszego wrażenia. Milcząco i bez śpiewu zapada w przeszłość stary rok kościelny, a równie cicho pojawia się nowy z pierwszą Niedzielą Adwentu. My zaś, Chrześcijanie, wcale o tym nie myślimy. Kościół wprawdzie nie pragnie, abyśmy koniec roku kościelnego obchodzili odrębnym nabożeństwem. Dlaczego? Gdyż Kościół już tu na ziemi żyje wiecznością. Dzień następuje po dniu niby ogniwa łańcucha. Koniec roku kościelnego przechodzi w początek nowego, jak koło nie mające końca ni początku. Święta i okresy kościelne nie mają końca, ale oddźwiękiem swym wpadają w wieczność. Toteż Kościół nie obchodzi specjalnego pożegnania starego roku liturgicznego.
Każdy z nas powinien by osobiście wyzyskać ostatni tydzień Roku Kościelnego na to, by spojrzeć za siebie i przed siebie. Wybierzmy sobie w tym tygodniu trzy dni spokojniejsze: pierwszy niech będzie dniem żalu i pokuty „za niezliczone grzechy, przekroczenia i zaniedbania” w ubiegłym Roku Kościelnym (modlitwa przy ofiarowaniu hostii we Mszy Świętej); drugi niech będzie dniem dziękczynienia za wszystkie Dobrodziejstwa, trzeci zaś dniem spojrzenia w rok nowy, dniem prośby.
Pierwszy dzień. Otwórzmy „księgę naszego życia”, zwłaszcza zaś stronice Roku Liturgicznego. Co z nich wyczytamy? Zobaczymy z pewnością niejedną plamę, niejeden ciemny punkt. Byliśmy tak niedbali w Służbie Bożej! Ileż to razy Boski Siewca rzucał pszeniczne ziarno Łaski w serca nasze, ale ziarno padało często na udeptaną ziemię, na drogę, na rolę kamienistą lub też między ciernie, i nie wschodziło. Jak ołów obciążały naszą duszę namiętności, hamując jej moc i wzlot ku Niebu. Nie dotrzymaliśmy wiernie przyrzeczeń Chrztu Świętego: Czy wyrzekasz się szatana i wszystkich spraw jego, i wszystkiej pychy jego? Niezupełnie wprowadziliśmy to w czyn; wahaliśmy się na obie strony; chcieliśmy trochę z szatanem pożartować, trochę z Chrystusem się radować, nie przeprowadzając wyraźnej granicy między Królestwem Bożym a światem. Czy biała szata Chrztu Świętego pozostała czysta i niesplamiona przez ten cały rok? Czy zapalona o świecę wielkanocną lampa nigdy nie zgasła? Czy mieliśmy zawsze w pogotowiu olej Miłości Bożej, aby ją dopełniać? Jakże się marnymi czuć musimy teraz w Obliczu Pana! Znowu w tym roku dał nam pięć talentów, a dziś przychodzi żądając od nas zdania rachunku. Czy mogę odpowiedzieć z wiernym sługą, iż pięć nowych talentów zarobiłem? Jakże kilka dobrego zdziałałem, ileż natomiast popełniłem złego! w tej chwili stoję w duchu przed swym Sędzią wiecznym; jest to jak gdyby „Confiteor”. Wszyscy Święci stoją przede mną i są oskarżycielami moimi. Modlili się za mnie, zasługami swoimi ochraniali mnie, całe ich życie było dla mnie nauką; a jednakże tak mało przyniosłem owocu! Byłem drzewem w ogrodzie Bożym! Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina! Powtarzajmy często w ciągu dnia dzisiejszego: „Odpuść nam nasze winy”. Obyśmy mogli bez winy wejść w nowy rok kościelny!
Drugi dzień. Czym był miniony Rok Kościelny? Był to rok życia Bożego, życia Łaski, życia Chrystusa w nas. Czy wiesz, co to znaczy? Przyjrzyj się na wiosnę drzewom; jakże nabrzmiewają ich pąki! Soki nie pozostają już tylko w pniu i korzeniach, rozchodzą się dalej i jakże gwałtownie rozwijają się liście i kwiaty. Podobnie w duszy tętniło życie Łaski. O gdybyśmy mogli ujrzeć wszystkie Łaski udzielone nam w tym Roku Kościelnym! Przyznajmy otwarcie, iż jesteśmy prawdziwymi dziećmi szczęścia. Właśnie my, a nie ci, co chodzą w jedwabiach i aksamitach, co opływają w złoto; właśnie my, choćby wtedy gdy nosimy odzież zniszczoną, gdy troska zagląda do naszych okien bo posiadamy Wiarę i Łaskę. Jesteśmy więc dziećmi królewskimi, Bożymi, dziećmi Nieba. Z tego powinniśmy dziś dobrze zdać sobie sprawę. A o ile Bóg w tym roku wyciosał nam twardy i ciężki Krzyż i na barki go nam włożył, było to Znakiem Jego Miłości; było to jak gdyby odznaczeniem nadanym Jego mężnym rycerzom.
Bóg jest Sprawiedliwy w nagradzaniu. Żaden dobry uczynek nie przechodzi nie dostrzeżony. Aniołowie zebrali każde nasze westchnienie, każdą modlitwę, dobrą myśl i dobrą wolę i w złocistej kadzielnicy niosą je przed Oblicze Boże. I właśnie te niepozorne uczynki, których nikt może nie docenia i nie wychwala, cenne są w oczach Pana. O wy, ludzie zacni i prawi, wasze łzy i trudy błyszczeć będą kiedyś w Niebie jak brylanty i kosztowne kamienie! Za to wszystko dzisiaj gorącym sercem dziękujmy. Śpiewajmy z pełnego serca: „Ciebie, Boże, chwalimy! „Dzięki Ci składamy dla wielkiej Chwały Twojej”. – „Prawdziwie godną i sprawiedliwą… jest rzeczą, abyśmy Tobie zawsze i wszędzie dzięki czynili”.
Trzeci dzień. A teraz spojrzyjmy w nowy Rok Kościelny. Co on przyniesie? W łonie takiego roku spoczywa wszystko: życie i śmierć, Niebo i piekło, grzech cnota, szczęście i nieszczęście. Co on przyniesie? Nie idziemy jednak ku ślepemu i złośliwemu przeznaczeniu. My Chrześcijanie mamy przed sobą widok bardziej pocieszający: w Ręku Boga spoczywa nasza dola. Dobry Ojciec czuwa nad nami i strzeże nas jak źrenicy Oka Swego; jak kokosz pisklęta osłania nas skrzydłami Swej Opieki. Jednorodzonego Syna Swego posłał na śmierć za nas; czyż nie jest to dostatecznym dowodem Jego Ojcowskiej Miłości? Tak, w Ręce Twoje, Boże, powierzam duszę i ciało na rok nadchodzący. Tylko działaj we mnie i nadal, abym stał się dojrzały i doskonały na dzień Chrystusa, gdy powróci, żeby zabrać mnie ze sobą. Zachowaj mi tylko Łaskę Swoją i nie daj odłączyć się od Ciebie. Wszystko inne jest mi obojętne. Chcesz, abym w tym roku umarł niech się dzieje Wola Twoja! Doświadczysz mnie cierpieniem, ubóstwem, nieszczęściem bądź Wola Twoja! Tylko racz mi udzielić Łaski do ich znoszenia. Dasz mi ziemskie szczęście i powodzenie bądź Wola Twoja; ale wówczas daj mi podwójnie hojną Łaskę, abym umiał wytrwać w dobrym. Czyń ze mną, co chcesz, o jedno tylko proszę: bym w Miłości Twojej zawsze pozostawał. W ten sposób, pełen ufności wkraczam w nowy rok kościelny.
C. Ewangelia.
Było to w ostatnich dniach Życia Chrystusa, we wtorek lub środę Wielkiego Tygodnia. Zbawiciel cały dzień spędził w świątyni; faryzeusze otaczali Go rojem jak osy, zadając Mu podstępne pytania (np. pytanie o monetę czynszową zob. Ewangelię z 22 Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego). Zbawiciel czynił ostatnie wysiłki by żydów doprowadzić do opamiętania i odwieść ich od zatwardziałości. Wszystko na próżno. Jeszcze raz więc przemawia do faryzeuszów i przywódców ludu rzucając im w twarz ośmiokrotne: Biada! Potem opuszcza świątynię, by nigdy już więcej do niej nie powrócić. Z tą chwilą świątynia przestaje być domem Jego Ojca. Gdy więc z Apostołami wychodzi ze świątyni, jeden z nich rzecze: Mistrzu, patrz, jak wspaniałe są te kolumny A Jezus do głębi poruszony odpowiada: „Powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu”. Słowa te jak ostrze miecza przeniknęły serca Apostołów, żydzi bowiem bardzo miłowali swą świątynię. Cicho i w zamyśleniu schodziła mała gromadka w dolinę Cedronu, a potem wspinała się na Górę Oliwną. Słońce zachodziło, oświetlając czerwono ostatnimi promieniami niewierne miasto Jeruzalem. Zbawiciel usiadł na Górze Oliwnej i patrzył na miasto. Nieśmiało nadeszło kilku uczniów. Słowo Pana, wypowiedziane w chwili opuszczenia świątyni, nie schodziło im z myśli. Mistrz mówił o zburzeniu miasta i świątyni, co w ich przekonaniu było jednoznaczne z końcem świata. Toteż zapytali: „Powiedz nam, kiedy to będzie i co za znak przyjścia twego i końca świata?” Uczniowie więc myśleli: powrót Chrystusa, koniec świata i zburzenie Jerozolimy oraz świątyni nastąpią jednocześnie. Zbawiciel zwołał wtedy wszystkich Apostołów i mówił do nich długo i poważnie o zburzeniu Jerozolimy i o końcu świata – co nam częściowo podaje dzisiejsza Ewangelia. A oto myślowy wątek tej mowy. Składa się ona w czterech części. Przede wszystkim przeprowadza w niej Pan Jezus ścisłe rozgraniczenie między zburzeniem Jerozolimy a końcem świata. W części pierwszej mówi Zbawiciel o zburzeniu Jerozolimy; podaje wyraźne znaki, które tę klęskę poprzedzą, zwłaszcza te z przepowiedni Proroka Daniela, mówiące o brzydkości spustoszenia na miejscu świętym. Znaki podaje dlatego, aby Chrześcijanie mieszkający w Judei mogli jak najspieszniej uciekać. Na koniec oznajmia, iż upadek miasta i świątyni nastąpi jeszcze za życia tego pokolenia. W części drugiej poucza nas Zbawiciel o końcu świata, co do którego nie będzie znaków bezpośrednich. Z biegiem wieków nastąpią wielkie wydarzenia, jak wojny, trzęsienia ziemi, mory, głody; Chrześcijanie będą prześladowani i zabijani; Kościół tymczasem będzie się rozszerzał; wszystko to jednak nie zapowiada najbliższego końca. Jezus kończy stwierdzeniem: żadnych znaków bezpośrednio wskazujących na koniec świata nie będzie; przyjdzie on niespodzianie. W trzeciej części Chrystus przedstawia ów koniec w krótkich, ale przejmujących zarysach; dowodem, iż koniec ten niechybnie nadejdzie, niech będzie zburzenie Jerozolimy. W części czwartej wyprowadza Chrystus istotną dla nas naukę. Wobec tego, iż koniec jest niewiadomy co do czasu i iż nagle nastąpi – powinniśmy być nań zawsze gotowi. Myśl tę rozwija Chrystus w czterech przypowieściach, które jedno głoszą: Pan przyjdzie w godzinie, w której się tego nie spodziewamy. Zakończeniem tej mowy jest wspaniały obraz Sądu Ostatecznego; zarysowują się w nim trzy wstrząsające sceny: Chrystus wobec wszystkich narodów zasiada „na Stolicy Majestatu Swego”, ostateczne odłączenie owiec od kozłów, tj. dobrych od złych, w końcu Wyrok Sędziowski. Zbawiciel nie mógł zakończyć Swej mowy w sposób wspanialszy.
Lepiej będziemy teraz rozumieć Ewangelię, która jest tylko wyjątkiem z tego długiego przemówienia Chrystusa. Nie wszystko, co zawiera ten urywek, odnosi się do końca świata; pierwsza i ostatnia część mówią o zburzeniu Jerozolimy. Zbawiciel napomina uczniów, by uważali na te zapowiadające je znaki. Gdy ujrzą nieprzyjaciół (Rzymian) otaczających Jerozolimę, mają spiesznie uchodzić w góry, aby chrześcijanie nie byli ogarnięci wraz z żydami. W tym też czasie pojawią się fałszywi chrystusowie, ale Chrześcijanie nie powinni dać się oszukać. Pod koniec zaś dzisiejszej Ewangelii Pan znowu mówi o upadku narodu żydowskiego: jak po drzewie figowym widać bliskość lata (u nas powiedziałoby się: jak fiołek jest zwiastunem wiosny), tak Chrześcijanie powinni zwracać baczną uwagę na to, iż wspomniane znaki zwiastują upadek. Co więcej: jeszcze za tego pokolenia Jerozolima będzie zburzona. To, co Zbawiciel zapowiedział, wypełniło się dosłownie: w roku 70, a więc w niecałe 40 lat po Jego śmierci, wkroczyli Rzymianie pod dowództwem Tytusa, zdobyli i zburzyli miasto i świątynię, urządzili straszną rzeź żydów, a pozostałych przy życiu uprowadzili w niewolę. Z tą chwilą naród żydowski przestał istnieć jako naród jednolity. To wstrząsające wydarzenie jest także wstępem i figurą Sądu Ostatecznego; stąd ma dla nas wielkie znaczenie.
Najważniejsza jest jednak środkowa część Ewangelii, gdyż Zbawiciel opisuje w niej koniec świata. Mówi więc najpierw, posługując się dwoma porównaniami, iż ten koniec będzie nagły, ale dla wszystkich widoczny: jak błyskawica w mgnieniu oka oblewa jaskrawym światłem pogrążony w ciemnościach krajobraz — tak również nagle zajaśnieje na ziemi oczom wszystkich widoczny Pan, powracający z Mocą wielką i Majestatem. I jak w górach do martwego zwierzęcia ze wszystkich stron zbiegają się sępy i ptaki drapieżne – chociaż nie wiadomo, jak je mogły spostrzec — podobnie gwałtownie zbiorą się wszystkie ludy wokół swego Sędziego. Sąd Ostateczny nadejdzie nagle.
Opisuje to Chrystus w trzech scenach:
1. Runie cały system słoneczny: „Słońce się zaćmi, księżyc nie da światłości swojej, a gwiazdy spadać będą z Nieba i Moce Niebieskie poruszone będą”.
2. Syn Człowieczy, Jezus Chrystus przyjdzie „w obłokach niebieskich z Mocą wielką i Majestatem”. A więc nie tak, jak przy pierwszym przybyciu, w postaci Dzieciątka lub Ukrzyżowanego, ale jako Król pełen Chwały. „Wówczas ukaże się na Niebiosach Znak Syna Człowieczego”. Co to znaczy? Otóż na Niebie ukaże się wielki Krzyż „i wtedy płakać będą wszystkie pokolenia ziemi”.
3. Wreszcie pośle Chrystus na ziemię. „Aniołów swoich z trąbą i głosem wielkim” i wywołają umarłych z grobów. Pan mówi tu zwłaszcza o wybranych, których zgromadzi wokół siebie, aby mogli uczestniczyć w Jego Chwale. W ten sposób mamy pojmować Ewangelię dzisiejszą.
II. ŚW. KLEMENSA, PAPIEŻA I MĘCZENNIKA; ŚW. FELICYTY, MĘCZENNICY.
1. Św. Klemensa I, Papieża i Męczennika.
Ukazał mu się Baranek Boży, u którego stóp biło źródło żywej wody
Św. Klemens I (Rzymski). Jeden z pierwszych Papieży; jak podaje Euzebiusz, rządził Kościołem od roku 92 do 101. Według Św. Ireneusza był trzecim następcą Św. Piotra. Zmarł prawdopodobnie śmiercią męczeńską. Życie jego spowite jest mrokiem; nie ma choćby pewności, choć to być może, czy był on tym samym, o którym Św. Paweł wspomina (zob. Flp 4, 3) jako o swym towarzyszu. Natomiast na pewno autentyczny jest jego list do Koryntian, w którym Papież mocą swej władzy wkracza w sprawy zwaśnionej gminy, a który stanowi czcigodną spuściznę po tym Ojcu Apostolskim. Tertulian zapewnia, iż został wyświęcony na biskupa przez samego Św. Piotra.
Brewiarz podaje legendarne opowiadanie: Za gorliwość w nawracaniu dusz Trajan skazał go na wygnanie na Półwysep Krymski; tu Św. Papież zastał 2000 Chrześcijan, zesłanych już poprzednio przez tegoż cesarza. Przybycie Klemensa pocieszyło wygnańców, toteż ,,wszyscy jak jeden mąż zawołali: Módl się za nami, Św. Klemensie, abyśmy się stali godni obietnic Chrystusowych”. On zaś odparł: ,,Bez żadnej zasługi z mej strony przysłał mnie Pan do was, abym miał udział w waszej koronie” (5. resp.). Gdy się potem przed nim żalili, iż wodę do picia muszą sobie przynosić z odległego o sześć mil miejsca, Papież rzekł: ,,Módlmy się wszyscy do Pana Jezusa Chrystusa, aby Swym Wyznawcom otworzył źródło wody” (1. ant. do Magn.). ,,Podczas gdy się Klemens modlił, ukazał mu się Baranek Boży, u którego stóp biło źródło żywej wody” (4. resp.). Wobec takiego cudu ,,wszyscy okoliczni poganie uwierzyli w Chrystusa (5. ant w laud.). Dowiedziawszy się o tym Trajan kazał utopić Klemensa w morzu z kotwicą u szyi. ,,Gdy go prowadzono na śmierć, cały lud błagał wielkim głosem: Panie Jezu Chryste, ratuj go! Klemens zaś modląc się wśród łez, mówił: Ojcze, przyjmij ducha mego!” (ant. do Bened.). Na brzegu zaś chrześcijanie modlili się do Boga, żeby im oddał zwłoki Papieża. Wówczas morze cofnęło się o trzy mile, a gdy wierni podeszli w tę stronę, znaleźli ciało Świętego w kamiennym sarkofagu, umieszczonym w marmurowej kapliczce; obok leżała kotwica. ,,Tyś Sam, Panie, Klemensowi, który krwią własną dał świadectwo o Tobie, zgotował w morzu miejsce spoczynku, jakoby świątynię marmurową, wzniesioną rękami Aniołów” (6. resp.). Za Papieża Mikołaja I (858-867) apostołowie państw słowiańskich, Święci Cyryl i Metody, przenieśli zwłoki Świętego do Rzymu i pochowali je w kościele pod jego wezwaniem (San Clemente). Jest to jeden z najczcigodniejszych domów Bożych w Rzymie, ponieważ zachowały się w nim wszystkie przedmioty liturgiczne dawnego Kościoła.
Msza (Dicit Dominus) posiada własne teksty Introitu i Epistoły. Pozostałe, jak we Mszy na uroczystość Papieży. W Introicie utrzymanym w tonie dawnych Proroków Bóg przemawia do Papieża zlecając mu jego posłannictwo: Słowo Boże nie będzie schodziło z ust jego, a ofiara jego miła będzie Panu. Psalm głosi chwale błogosławionego męża” (tzn. Św. Klemensa), który się bał Boga i chował Jego Przykazania. Epistoła (ta sama co w 23 niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego) przytoczona jest ze względu na zawartą w niej wzmiankę o Św. Klemensie: ,,Imię jego zapisane jest w księdze żywota”. Słowa Epistoły możemy uważać za naukę Świętego wygłoszoną do nas ze szczególnym podkreśleniem myśli o Paruzji. – Z całego Oficjum na uroczystość Św. Klemensa tchnie nastrój paruzyjny. Baranek Boży, u którego stóp bije źródło żywej wody, symbolizuje Ofiarę Mszy Świętej, która spragnionym wygnańcom ziemi przynosi ochłodę i pokrzepienie.
Z listu Św. Klemensa do Koryntian.
Zgodnie z duchem Liturgii przytaczamy w uroczystość Świętego wyjątek z jego dzieła. W ten sposób odnosimy wrażenie, jakby sam Św. Papież do nas przemawiał:
,,Bądźmy pokorni, bracia. Odrzućmy przechwałki, pychę, nierozwagę i namiętności. Postępujmy według wskazań Pisma Świętego; Duch Święty bowiem mówi: Niech się nie chlubi mądry mądrością swoją ani mężny męstwem swoim, ani bogaty bogactwem swoim; ale który się chlubi, niech się tym chlubi, iż umie i zna, iżem Ja jest Pan, Który czynię Miłosierdzie, Sąd i Sprawiedliwość na ziemi. Chrystus jednoczy się z pokornymi, nie zaś z tymi, którzy w pysze swej wynoszą się nad Jego trzodę. Pan nasz Jezus Chrystus, Berło Majestatu Bożego, choć był przepotężny, nie przyszedł w okazałości, chełpiąc się i pyszniąc, ale w pokorze.
Przez nadzieję zmartwychwstania dusze nasze mają się łączyć z Tym, który wierny jest w Obietnicach swoich i sprawiedliwy w Sądach. Ten, który zabronił kłamstwa, tym bardziej sam kłamać nie będzie. U Boga bowiem nie masz rzeczy bardziej niemożliwej niż kłamstwo. Niechaj przeto zapłonie w was wiara w Niego. Pamiętajmy, iż dla Niego wszystko jest możliwe. Ten, Który jednym Słowem Swej Wszechmocy wszystko stworzył, mocen jest także jednym słowem wszystko zniweczyć. Któż rzecze do Niego: Czemu stworzyłeś świat? Albo kto się przeciwstawi wszechwładnej Jego potędze? Stwarza On wszystko, kiedy chce i jak chce, a z tego, co ustanowił, nic nie zginie. Wszystko leży w zasięgu Jego widzenia, a przed Jego Wyrokiem nic się nie ukryje.
Skoro wtedy Bóg wszystko widzi i słyszy, powinniśmy się Go obawiać, a zatem wyrzec się brzydkiego pożądania tego co złe, aby nas Miłosierdzie Jego osłoniło przed zbliżającym się Sądem. Bo i dokąd się schroni człowiek przed Jego potężną Prawicą?
Ta oto, najmilsi, jest droga, na której znaleźliśmy nasze zbawienie, Jezusa Chrystusa, Arcykapłana naszych darów ofiarnych, przedstawiciela i ostoję naszej słabości. Przez Niego spoglądamy nieustannie ku wysokościom nieba; przez Niego oglądamy jakoby w zwierciadle Niepokalane8 Oblicze Boga Najwyższego, przez Niego otworzyły się oczy naszego serca, przez Niego nasz słaby i zaćmiony rozum rozpłomienił się Światłością Bożą; przez Niego spodobało się Panu dać nam przedsmak nieśmiertelnego poznania; On jako odblask Światłości Bożej o tyle przewyższa Aniołów, o ile wyższe nad nich imię odziedziczył.
Oby w pokoju trwała nasza społeczność w Chrystusie; niechaj się każdy podporządkowuje bliźniemu swemu, który w nią jest włączony. Niech silny nie lekceważy słabego, a słaby szanuje silnego; bogaty niech wspomaga ubogiego, ubogi zaś niechaj dziękuje Bogu, iż mu dał kogoś, kto zaspokaja jego potrzeby. Mądry niech okazuje swój rozum nie w słowach, ale w dobrych uczynkach. Pokorny niech się sam nie chwali, ale czeka aż go pochwalą inni. Czysty niech się nie wynosi nad bliźnich, ale niech uzna, iż Łaski tej powściągliwości kto inny mu udzielił.
Apostołowie od Jezusa Chrystusa otrzymali przekazaną nam Ewangelię, Jezus Chrystus zaś otrzymał Ją od Boga. Posłannictwo zatem Chrystusowe pochodzi od Boga, posłannictwo zaś Apostołów od Chrystusa Pana, jedno i drugie według ustanowionego przez Boga porządku i zgodnie z Jego Wolą.
Kto miłuje w Chrystusie, niech chowa Przykazania Chrystusowe. Któż zdoła opisać przedziwną więź miłości; kto zdolny jest przedstawić jej wzniosłe piękno? Wyżyny, na którą miłość wprowadza, nie da się opisać. Miłość zespala nas z Bogiem, miłość pokrywa mnóstwo grzechów; miłość wszystko znosi, cierpliwa jest we wszystkim; nie masz w niej nic niskiego ani wyniosłego. Miłość nie zna rozdwojenia, nie buntuje się, wszystko czyni zgodnie. W miłości doskonalili się wszyscy wybrańcy Boży, bez niej nie można być miłym Bogu. W miłości Pan pociągnął nas ku sobie; z miłości, którą dla nas żywił, Pan nasz Jezus Chrystus oddał za nas Krew Swoją według Woli Bożej, oddał Ciało Swoje za nasze ciało, Duszę Swoją za naszą duszę. Nie tylko Panem Go nazywajmy, bo to samo nas nie zbawi. On przecież powiedział, iż nie każdy, który Mu mówi: Panie, Panie, będzie zbawiony, ale ten, kto czyni sprawiedliwość. Uczynkami zaś, bracia, wyznajemy Go wtedy, gdy się wzajemnie miłujemy.
Porzućmy wtedy, bracia, drogi tego świata i czyńmy Wolę Tego, Który nas powołał; nie przerażajmy się na myśl o opuszczeniu tego świata. Pan bowiem powiedział, iż będziemy jako owce wśród wilków. Gdy zaś Piotr spytał: A o ile wilki pożrą owce? Jezus odpowiedział: Po śmierci owce nie boją się wilków. I wy również nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale ponadto nic wam uczynić nie mogą; ale Tego się bójcie, Który mocen jest po śmierci waszej duszę i ciało wtrącić do ognia piekielnego. Zrozumiejcież więc, bracia, iż bytowanie nasze na tym świecie znikome jest i krótkie, wielka natomiast i wspaniała jest obietnica Chrystusowa, głosząca pokój w przyszłym Królestwie i w życiu wiecznym.
Świat doczesny i świat przyszły są sobie wrogami. Pierwszy głosi cudzołóstwo, zepsucie, chciwość, oszustwo; drugi odżegnywa się od tego. Nie możemy zatem być przyjaciółmi jednego i drugiego, ale musimy się wyrzec świata doczesnego, a całkowicie poświęcić się światu przyszłemu. Bądźmy przekonani, iż lepiej jest mieć w nienawiści życie doczesne, które jest znikome, krótkotrwałe i skazitelne, a miłować życie wieczne, ponieważ jest piękne i nie podlega zniszczeniu.
Oczekujmy każdej chwili Królestwa Bożego, trwając w miłości i sprawiedliwości, zwłaszcza iż nie znamy dnia Przyjścia Pańskiego”.
2. Św. Felicyta.
W dniu 10 lipca obchodziliśmy już uroczystość Siedmiu Braci i Św. Felicyty. Dziś znowu wspominamy uroczyście świątobliwą tę matkę. Zwłoki Św. Felicyty wraz z relikwiami najmłodszego jej syna Sylwana pochowano na cmentarzu Maksyma; później przeniesiono je do kościoła Św. Zuzanny, gdzie do dziś spoczywają.
III. CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO W 4 TYGODNIU LISTOPADA.
Niedziela (Ks. Oz. 1—2).
Prorocy mniejsi.
Spośród tak zwanych Proroków mniejszych, którzy pozostawili po sobie pisma (najstarsi Prorocy, jak Eliasz i Elizeusz, nie przekazali żadnych pism), Ozeasz jest jednym ze starszych. Działał w VIII wieku, w królestwie izraelskim. Księga jego zawiera przemówienia pokutne, skierowane do podupadłego moralnie i bałwochwalstwu oddanego narodu żydowskiego. Z powodu malowniczego i plastycznego języka należy ona do najznakomitszych utworów literatury hebrajskiej. Dzieli się na dwie części: w pierwszej (rozdz. 1-3) Prorok otrzymuje polecenie dokonania dwóch czynności symbolicznych, wyrażających odrzucenie i późniejsze ocalenie ludu izraelskiego; w drugiej części (rozdz. 4-14) znajduje się pięć kazań pokutnych. Pierwsza czynność symboliczna ma oddziaływać na lud żydowski jako nawoływanie do pokuty (stosuje się ono i do niewiernych dzieci Kościoła). Prorok ma zawrzeć małżeństwo z dawniejszą wszetecznicą. Dziecię, które mu porodzi, ma nazwać: „Bez miłosierdzia”, a następnie: „Nie lud mój”. Sam Bóg poucza go o znaczeniu tego polecenia w szczegółowym i pełnym poezji przemówieniu. Izrael jest niewierną oblubienicą Bożą, która oddała się duchowemu nierządowi, to znaczy bałwochwalstwu. Dlatego nie dozna miłosierdzia i nie będzie uważany za lud Boży (1, 9 i 2, 3). Lud izraelski odzyska Łaskę dopiero wtedy, gdy powróci do szczerych i czystych zaślubin z Bogiem. Wówczas liczba „synów izraelskich” podobna będzie do piasku morskiego. Bóg zawrze z Judą przymierze wieczne.
† † †
III. MSZAŁ RZYMSKI.
Mszał Rzymski 1931r., 1949r.; Pójdź za Mną 1957r.
1. DWUDZIESTA CZWARTA NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.
Tydzień ten jest zakończeniem Roku Liturgicznego, oraz przypomnieniem końca świata, którego historię odtwarzają okresy liturgiczne, począwszy od czasu adwentowego, a skończywszy na dzisiejszej 24-ej niedzieli po Zielonych Świątkach. — Msza dzisiejsza ma istotnie znamię prorocze. Stawia nam przed oczy przewroty mające wstrząsnąć całą ziemią, gdy ukaże się Sędzia, Który odda każdemu według uczynków jego. Zarówno modlitwa jak i Epistoła mówi o tych dobrych uczynkach jakie mamy przynieść Bogu w Dniu Sądu. Dlatego Kościół zachęca nas, wraz z Apostołem, byśmy prowadzili życie, godne Pana, i abyśmy obfitowali w dobre uczynki (Epistoła).
Przy końcu roku Liturgia Katolicka raz jeszcze nawołuje do czynu zrodzonego z Czynu Bożego — Opus Divinum — który stanie się wyrazem naszej miłości i uwielbienia Tego, Który jest Ojcem i Panem.
Ewangelia dzisiejsza jest bardzo zbliżona do tej, co czytamy na początku roku w Adwencie; tak iż od pierwszej niedzieli aż do ostatniej Kościół nie spuszcza z oczu wielkiego celu, do którego dążymy. Zbawiciel w tej mowie eschatologicznej (o rzeczach ostatecznych) maluje przed oczyma uczniów dwa zdarzenia o niezwykłej doniosłości wyłaniające się mniej lub więcej wyraźnie z tajników przyszłości. Jednym jest zburzenie Jerozolimy, drugim koniec świata. Te dwa zdarzenia, aczkolwiek oddzielone od siebie Bogu wiadomą przestrzenią czasów, w myśli Chrystusa są ściśle zespolone: spełnienie dosłowne pierwszego tekstu w niespełna 40 lat po proroctwie jest dla nas dowodem, iż i Przyjście Chrystusa jest niezawodne. Trwajmy więc mocno w wierze Chrystusa, Boga prawdziwego i wszystkowiedzącego, bo ziemia i niebo przeminą, ale słowa Jego nie przeminą. Krzyż i Ewangelia, które co dzień w Tajemnicy Eucharystii wspominamy, będą stały zawsze, choćby wtedy, gdy świat w proch się rozsypie.
2. Św. Klemensa, Papieża i Męczennika.
Św. Klemens jest trzecim następcą po Św. Piotrze. Rządził on Kościołem między rokiem 92 a 102. Jego imię jest w kanonie mszalnym. Napisał on list do Koryntian, który jest dla nas ciekawym dokumentem rzucającym światło na życie Kościoła w pierwszych latach po śmierci Apostołów. Widzimy jakim autorytetem cieszy się już biskup rzymski i jego ogromną gorliwość, aby utrzymać wszędzie miłość i prawdziwą wiarę. Opierając się na aktach greckich o Św. Klemensie, pochodzących z IV w., Martyrologium Rzymskie głosi, iż „został zesłany na Chersonez w czasie prześladowania Trajana, i otrzymał koronę męczeńską, przez wrzucenie do morza z uwiązaną u szyi kotwicą.
3. Św. Felicyty, Męczennicy.
Dziś wspomnienie Św. Felicyty, matki siedmiu synów umęczonych za Wiarę i czczonych 10 lipca; po synach i ją umęczono około 150 roku.
† † †
Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.)Dnia 23-go listopada oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium: Uroczystość Św. Klemensa, Papieża, trzeciego następcy Św. Piotra, Apostoła na Stolicy Apostolskiej. W prześladowaniu za Trajana wygnany został na półwysep Krymski i zdobył tamże palmę męczeńską, gdyż pogrążono go w morzu z kotwicą u szyi. Relikwie jego przeniesiono za Papieża Mikołaja I do Rzymu i złożono w zbudowanym poprzednio już na cześć jego kościele. W Rzymie pamiątka Św. Felicyty, matki siedmiu Męczenników, ściętych po synach swych za Chrystusa Pana na rozkaz cesarza Marka Antonina. W Merydzie w Hiszpanii uroczystość Św. Lukrecji, Dziewicy i Męczenniczki, co w Dioklecjańskim prześladowaniu zmarła za wiarę za prezesa Dacjana. W Cyzikus nad Hellespontem męczeństwo Św. Syryniusza, co w tymże samym prześladowaniu stracony został po wielu męczarniach. W Ikonium w Lykaonii pamiątka Św. Amfilochiusza, Biskupa; najpierw był towarzyszem Św. Bazylego i Grzegorza z Nazjanzu w samotności na puszczy, później współbratem na urzędzie Biskupim i zmarł spokojnie w Panu po wielu walkach za Wiarę Świętą, sławny wielce z świętości i uczoności. W Girgenti złożenie zwłok Św. Grzegorza, Biskupa. W Haspengau uroczystość Św. Trudo, Kapłana i Wyznawcy. W Mantui pamiątka Bł. Jana Bonusa z Zakonu Pustelników Augustyńskich, którego cnotliwy żywot opisał Św. Antoni. A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic. R. Deo gratias. |





![Ukraina: przedstawiciele religii wraz z władzami modlili się za ofiary Wielkiego Głodu [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/11/mid-epa12542582.jpg)






![Cudowne psy do adopcji z wrocławskiego schroniska dla zwierząt [ZDJĘCIA]](https://cdn-portal.img.wroclaw.pl/zielony-wroclaw/files/news/924161/main/psy-adopcja-schronisko-wroclaw.jpg?imgeng=/w_1200/h_800/m_cropbox)

