ODPUSTY!!! (Źródło: Ks. Wojciech Szmyd T.J. – Odpusty, 1930r.) Kto codziennie przez cały miesiąc Wrzesień odmawia, choćby prywatnie, jakie modlitwy na cześć Matki Boskiej Bolesnej, ten zyskuje: 1) 300 dni odpustu w każdy dzień. 2) Odpust zupełny w ostatnim lub w jednym z pierwszych siedmiu dni października, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Leon XIII. 27 stycznia 1888. Racc. 177).
|
Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 3.
I. XVIII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.
Pójdziemy do Domu Pańskiego
1. Charakter Mszy.
By zrozumieć dzisiejszy formularz mszalny, musimy zauważyć, iż ta msza nie należy do szeregu niedziel po Zielonych Świątkach. Niedziela bowiem przypadająca po sobocie Suchych dni nie posiadała własnych tekstów liturgicznych, gdyż Msza Święta przypadająca w tym dniu pod koniec czuwania nocnego (wigilii), przeciągała się aż do niedzieli. Skoro zaś później nabożeństwo suchedniowe zostało przeniesione na ranne godziny soboty, musiano wprowadzić dla niedzieli formularz mszalny. Wzięto więc formularz Mszy na poświęcenie kościoła, a przynajmniej śpiewy tej Mszy. Psalmem Introitu jest Psalm 122(121): „Uweseliłem się z tego, co mi powiedziano: Pójdziemy do Domu Pańskiego!” (Intr., Grad.). Ofertorium mówi o budowie ołtarza, antyfona na Komunię Świętą o „przedsionkach Pańskich”. Nie da się rozstrzygnąć kwestii, czy oba czytania zostały wprowadzone z myślą o roli kościoła. Nietrudno wszakże odnieść je do poświęcenia kościoła. W ten sposób można by uczestnikowi we Mszy Świętej podsunąć jednolitość tego formularza streszczającą się w słowach: godność Domu Bożego. W Introitowym Psalmie (122/121/) jest mowa o dwu stolicach: sędziowskiej i królewskiej domu Dawidowego. Msza dzisiejsza zaś mówi o trzech stolicach w Domu Bożym: stolicy, skąd się przepowiada Słowo Boże (Epist.), stolicy sędziowskiej (Ewang.), i o Ołtarzu, który jest stolicą Boskiego Syna Dawidowego (Ofert.). W ten sposób można wskazać w dzisiejszej Mszy tę jednolitą myśl, iż Dom Boży użycza nam największych dóbr, którymi są: wiara, przebaczenie i Łaska, dające się ująć w jedno słowo: pokój (Intr.). Zauważyć należy, iż Epistoła zawiera silne motywy przygotowania się na powtórne Przyjście Pana; odnosi się to i do wiersza Alleluja. Epistoła dzisiejsza, wyłamująca się z kolejności czytań, dowodzi, iż ta Msza stoi poza szeregiem niedziel po Zielonych Świątkach. Począwszy od dzisiejszej niedzieli aż do ostatniej po Zielonych Świątkach antyfona Introitu nie jest (poza jednym wyjątkiem) wzięta z Psalmu.
2. Msza (Da pacem).
Dzisiaj Dom Boży wyobraża Jerozolimę Niebieską. Toteż przewodnim motywem dzisiejszej Liturgii mszalnej jest Psalm 122(121), „pieśń Syjonu”. „Uradowałem się z tego, co mi powiedziano: pójdziemy do Domu Pańskiego …”. Antyfona introitu: Ze świata walki, niepokoju i prześladowania wchodzimy w spokój świątyni i wołamy: „Użycz pokoju, Panie, tym, którzy Cię oczekują”, to znaczy: Boże, daj nam szczęście wieczne, do którego tęsknimy, aby Prorocy, którzy w tak wspaniałych barwach przedstawili Przyjście Twoje, okazali się prawdomównymi! Pochód kapłanów jest obrazem naszego wejścia do Nieba; stąd cały psalm 121 wyraża myśl: radośnie dążmy do Nieba.
Kolekta: świadomi własnej nieudolności, prosimy o „działanie Miłosierdzia Bożego” (tj. Mszy Świętej). „Niech Miłosierdzie Twoje, Panie, kieruje sercami naszymi bez Ciebie bowiem nie możemy podobać się Tobie”. W Epistole, która również odbiega od kolejności czytań niedzielnych (w niedzielę 17 i 19 czytamy list do Efezjan, dziś mamy wyjątek z pierwszego listu do Koryntian), staje przed nami Matka nasza – Kościół; ponieważ rok liturgiczny dobiega końca, Kościół więc patrzy w czasy już minione, dziękując w naszym imieniu za tyle otrzymanych Łask. Jakże bogatymi jesteśmy dziećmi Bożymi! Czy nam zabrakło jakiejkolwiek Łaski? I dzisiaj Chrystus we Mszy Świętej „umocni nas do końca”. Kościół żywi przekonanie, iż „oczekujemy objawienia (tj. powrotu) Pana naszego Jezusa Chrystusa” i dlatego powinno być naszą największą troską, abyśmy okazali się „bez winy w dzień Przyjścia Jezusa Chrystusa”. Kościół więc każe nam spojrzeć w dwóch kierunkach: w przeszłość, aby dziękować i liczyć się z sumieniem; w przyszłość, aby przygotować się na przyjście Pana naszego. Myśl o Przyjściu Zbawiciela pozwala nam znowu pielgrzymować w duchu do „domu Bożego”. gdzie panować będzie pokój i dostatek (Graduał). I rzeczywiście śpiew Alleluja ukazuje nam wizję Dnia Ostatecznego, kiedy to Chrystus, otoczony królami i poganami, ukaże się w Swojej Chwale.
W Ewangelii widzimy przed Chrystusem paralityka; przez cudowne uleczenie nieszczęśliwego daje Chrystus dowód, iż „ma na ziemi moc odpuszczania grzechów”. Sparaliżowany jest obrazem każdego z nas. Jak ten chory, tak i ty byłeś kiedyś sparaliżowany na duszy; ale Pan uzdrowił cię w Sakramencie Chrztu Świętego. Każda niedziela, a więc i dzisiejsza, nawiązuje do Łaski Chrztu Świętego, ma ją rozwijać i do dojrzałości prowadzić. Dzisiejsza Msza jest przede wszystkim odnowieniem Chrztu Świętego. Dusza twoja jeszcze chroma; świat, własne ja, niższa natura są niby ciężar ołowiany zatrzymujący duszę przy ziemi i dlatego tak trudno ci się podnieść. Chrystus ustanowił Eucharystię, aby ci udzielać coraz nowych sił do wzlotu i leczyć cię z duchowego twego kalectwa. Eucharystia ma nas przygotować na drogę do Ojczyzny Niebieskiej. W ten sposób łączy ewangelia przeszłość (Chrzest Święty), teraźniejszość (Eucharystię) i przyszłość (Paruzję). W Dzień Ostateczny w całej pełni sprawdzi się na nas słowo Chrystusa: „Wstań i idź do domu swego” (niebieskiego). Sekreta pełna jest głębokiej treści: Bóg sprawia, iż przez wymianę, zachodzącą w tej Świętej Ofierze, „stajemy się uczestnikami Jedynego i Najwyższego Bóstwa” (wymiana polega na tym, iż Bóg staje się człowiekiem, a my przez to otrzymujemy udział w Bóstwie); błagamy, abyśmy nie tylko zachowali Wiarę, ale także w czyn ją wprowadzali. Antyfona na Komunię Świętą jest adekwatnie wezwaniem wiernych do ofiarowania: „Bierzcie ofiary, a wchodźcie do przedsieni Jego”. Prawdopodobnie pierwotny Kościół wyrazy te rozumiał jako zaproszenie, aby wejść do świętych przedsieni Nieba i modlić się do Pana. Modlitwa po Komunii Świętej zawiera dzisiaj wyjątkowo dziękczynienie za Dar Święty.
3. Brewiarz.
Liturgia zaprasza nas, abyśmy przez cały dzień brali udział w misterium paralityka. Rano oznajmia nam:
„Pan mówił do paralityka: Ufaj, synu, odpuszczają ci się grzechy twoje” (ant. do Bened.).
Wieczorem dziękujemy w Magnificat za uzdrowienie:
„Paralityk wstał, wziął łoże swoje, na którym spoczywał, i wielbił Boga; widząc to rzesze oddały Chwałę Bogu”; po tej antyfonie wszyscy łączymy się w śpiewie Magnificat.
Dziś słyszymy homilię Św. Piotra Chryzologa (Biskup Rawenny, † 450 r.) (*): „Dzisiejsza Ewangelia wskazuje nam znowu, jak Chrystus w ludzkich swych czynnościach spełniał Tajemnice Boże i na rzeczach widzialnych dokonywał spraw niewidzialnych. Powiedziano, iż wszedł do łodzi, przepłynął przez jezioro i przyszedł do miasta swego. Czy nie jest On Tym, Który niegdyś wody morskie spiętrzył i dno morskie odsłonił, aby lud izraelski mógł suchą nogą przejść przez morze, niby przez wąwóz skalny? Czyż to nie On ujarzmił wiry morskie pod nogami Piotra, iż morska ścieżka stała się mocną podstawą dla stóp ludzkich? Czemu więc teraz Sam nie korzysta z tej uległości morza i krótką przestrzeń wodną przebywa, opłacając się wioślarzom? Powiedziano, iż wszedł do łodzi i przeprawił się. I czemu nas to dziwi, bracia? Chrystus po to przyszedł, aby wziąwszy na Siebie słabość naszą udzielić nam Siły Swojej, aby szukać tego co ludzkie, a dawać w zamian to co Boże; przyjąć upokorzenie, a napełnić chwałą, znosić przykre cierpienia, a dawać zdrowie, albowiem lekarz, który nie zaznał słabości, nie jest zdolny do leczenia innych; a kto razem z cierpiącym nie znosi dolegliwości, nie może też zapewnić mu wyzdrowienia. Więc i Chrystus, gdyby pozostawał w Swej Wszechmocy, nie miałby z nami nic wspólnego, i gdyby się nie poddał cielesnemu prawu, wówczas przyjęcie przezeń ciała byłoby daremne. Wszedł On do łodzi, jak powiedziano, przeprawił się i przyszedł do miasta Swego. Stwórca i Pan Wszechrzeczy, ograniczywszy się ze względu na nas do ciasnego ciała naszego, zechciał mieć ziemską ojczyznę, stał się obywatelem żydowskiego miasta; On, Który był Ojcem wszystkich rodziców, Sam miał Rodziców, aby wszystkich, którzy kiedykolwiek przez tyranów byli wygnani, strachem rozproszeni, którzy uszli przed przemocą z ojczyzny — znowu przez miłość powołać, łagodnością do siebie pociągnąć, współczuciem przekonać, życzliwością zjednać”.
4. Rozważania niedzielne.
A. Jesień roku kościelnego.
Między 17 a 18 niedzielą jest we Mszale przerwa w szeregu niedziel po Zesłaniu Ducha Świętego z powodu wtrącenia Mszy Suchych dni. Ma to swoją wymowę: Kościół pragnie dać do zrozumienia, iż wkraczamy w końcowy okres roku, który można by nazwać jesienią kościelną. w tej chwili jednak nie obchodzi się Suchych dni między tymi dwiema niedzielami, są one bowiem zanadto ruchome w różnych latach, obchodzimy je natomiast w trzecim tygodniu września, a mianowicie w środę po uroczystości Podwyższenia Krzyża Świętego. Wprawdzie już w poprzednich niedzielach (15-17) motyw Paruzji brzmiał bardzo wyraźnie, w następnych jednak oczekiwanie Pana stanie się jedynym motywem panującym. Rozważmy pokrótce ten nowy okres.
Gdy w przyrodzie liście zmieniają swą barwę i niedługo z drzew opadać zaczną, gdy przedłużają się wieczory, przychodzi chłód, a mgły jesienne rozpościerają swe zasłony na krajobrazie, Kościół również obchodzi swoją jesień. Są to ostatnie tygodnie roku liturgicznego, posiadające wyraźnie określoną treść myślową i uczuciową. Można mówić o swoistej mistyce i symbolice jesieni kościelnej, która w liturgii starannie jest ukształtowana. Czas ten ma nas przygotować do końca świata lub też – w duchu starożytnego Kościoła – do powtórnego przyjścia Chrystusa (liturgia nie uwzględnia różnicy między powtórnym Przyjściem Chrystusa w dniu śmierci poszczególnego człowieka, a powrotem Jego w Dniu Ostatecznym). Zauważmy od razu, iż stara Liturgia ma przed oczyma nie tyle Sąd Ostateczny z całą jego grozą, co raczej Pana w Jego Chwale, przynoszącego pełnię zbawienia. Kościół nie tyle pragnie wzbudzić w nas uczucie lęku, co raczej pozytywne uczucia tęsknoty, oderwania od rzeczy ziemskich i gorliwości w dobrem. W tych więc tygodniach zachęca Liturgia poprzez piękną rozmaitość swych modlitw i czytań do wykonywania i pielęgnowania boskiej cnoty nadziei. W starochrześcijańskim rozumieniu nadzieja oznacza oczekiwanie Przyjścia Chrystusowego, czyli Paruzji. Było ono jednym z wielkich bodźców do świętości, męczeństwa i wyrzeczenia się świata w pierwotnym Kościele. Pierwsi Chrześcijanie żyli nie tylko Wiarą w Jezusa Chrystusa i miłością ku Niemu, ale jednocześnie oczekiwaniem Jego powrotu. Nadzieję w tym znaczeniu rozpatrywać można od dwóch stron: od negatywnej i pozytywnej. Negatywna poleca wyzwolić się od dóbr i użycia ziemskiego, czuć się na ziemi wędrowcem, serca nie przywiązywać do rzeczy ziemskich, uniezależnić się od materii; pozytywna – tęsknić do Nieba, oczekiwać Chrystusa i praktykować cnoty, aby osiągnąć doskonałość „w Dzień Chrystusowy”. Kościół jednak nie chce robić z nas lunatyków, nie przerzuca nas w zaświaty, ale pozostawia na ziemi, każe nam żyć ziemskim życiem i patrzeć na nie w świetle powrotu Chrystusa. Gdy przyjrzymy się liturgicznym tekstom tego okresu, widzimy, iż podają nam pełnię dogmatu, moralności, ascezy i mistyki.
Teksty Liturgii malują wspaniałe obrazy. Wprowadzają nas do godowej, rzęsiście oświetlonej komnaty Kościoła; jesteśmy przyodziani w białą szatę Chrztu i czekamy, aż Pan przyjdzie odwiedzić zaproszonych („paruzja”); jest to najpiękniejszy obraz, wyrażający stan chwili obecnej (niedziela 19). Następnie ukazuje nam Liturgia babilońskie wygnanie ziemskiego życia, zaleca nam znoszenie cierpień w duchu pokuty i każe śpiewać: „Nad rzekami Babilonu tameśmy siedzieli i płakali …” (niedziela 20). To znowu uzbraja nas do walki duchowej i każe nam walczyć w „dniach złych”; lub też prowadzi nas przed stolicę wiecznego Sędziego (niedziela 21). Pokazuje nam więzienia życia doczesnego i każe dążyć do ojczyzny niebieskiej (niedziela 23). Widzimy Boskiego Żniwiarza, znoszącego dojrzałe snopy do niebieskich spichlerzy, ale również szatana, który powiązane snopki kąkolu podpala żagwią piekielną (niedziela 5 po Objawieniu Pańskim). W końcu widzimy gigantyczny obraz Sądu Ostatecznego.
Msze niedzielne są najlepszym wyrazem myśli i nastrojów danego okresu; tutaj widzimy to samo; z tekstów niedzielnych wyczuwamy też przede wszystkim nastrój jesieni kościelnej. Prócz tego jednak jest wiele innych jeszcze tekstów i źródeł, które wyrażają to samo. Tak np. na drugim miejscu mamy święta tego okresu, stojące również na usługach jesieni kościelnej. Pierwszym z tych świąt jest Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (15 sierpnia), prawdziwe święto żniwne, Marya bowiem jest najdojrzalszym i najpiękniejszym owocem w ogrodzie Kościoła. Tu należy dalej uroczystość Podwyższenia Krzyża (14 września): Krzyż podwyższony jest na tle mroków jesiennych, które stanowią symbol piekielnej mocy; dostrzegamy już „znak Syna Człowieczego”, który ukaże się na Niebie w czasie Jego Przyjścia. Następuje potem święto Michała Archanioła, Wodza Niebieskich Zastępów w walce przeciw lucyferowi i jego szeregom; walka ta osiągnie szczyt napięcia właśnie u schyłku czasów. Oba święta: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny nastawione są na „Czasy Ostateczne”. Na Wszystkich Świętych Liturgia uchyla zasłony Nieba, ukazując nam Kościół Triumfujący; w Dzień Zaduszny prowadzi nas na groby, kierując nasz wzrok ku smutnej krainie Kościoła Cierpiącego. Święto Chrystusa Króla wyraża również myśl o końcu czasów. — W listopadzie Kościół obchodzi dwie uroczystości poświęcenia kościołów i ukazuje w nich Jerozolimę Niebieską pełną blasku, a także królewską Oblubienicę, strojącą się na spotkanie Oblubieńca. — Te same myśli o końcu świata zawierają również cztery święta dziewic, każde w jednym z czterech jesienno-zimowych miesięcy: Św. Cecylia (niewidoma), Łucja (świetlana), Agnieszka (czysta), Agata (dobra).
Czytania z Pisma Świętego, przypadające na tę porę, także wyrażają nastrój jesieni kościelnej. Jak wiadomo, Kościół wyznaczył plan czytań, dostosowany w miarę możności do pór roku liturgicznego. Wrzesień jest pierwszym miesiącem jesiennym; przewaga, jaką zyskuje ciemność, jest obrazem walki potęg ciemności, które właśnie w ostatnich czasach moc swoją ujawniają. W tych miesiącach Kościół daje nam do czytania księgi cierpienia i heroizmu; Job, Tobiasz, Judyta, Estera – oto wzory Chrześcijanina i Kościoła, który wytrwać musi aż do końca, aby zdobyć wieniec zwycięstwa. Przez cały październik podziwiamy bohaterskie walki Machabeuszów; jest to jak gdyby ilustracja epistoły z niedzieli 21 o uzbrojeniu się do walki duchowej. Listopad poświęcony jest czytaniu ksiąg prorockich, które całkowicie należą i odnoszą się do czasów ostatecznych; zapowiadają one dokonanie królestwa Chrystusowego, mówią o końcu czasów, o przekształceniu się ziemskiego Królestwa Bożego w Królestwo Niebieskie.
W końcu podaje nam Liturgia jeszcze jedno źródło tekstów dotyczących jesieni kościelnej: są to wspólne msze na dni Świętych Pańskich (Commune Sanctorum).
Zgodnie z duchem Kościoła miały te zawsze równobrzmiące teksty odzwierciedlać nastrój kościelny pory roku. W świetle Bożego Narodzenia wyglądają one inaczej niż w blaskach wielkanocnych, a jeszcze inaczej o zmierzchu czasów ostatecznych. Robimy nadto niespodziewane odkrycie, iż również większość tych wspólnych tekstów mszalnych nastawiona jest na czasy ostateczne. Przeważnie jest w nich mowa o przyjściu i o powrocie Pana. Święty w dniu swej śmierci przeżywa powrót Chrystusa, a my przeżywamy go w Ofierze Mszy Świętej – oto głęboki sens Mszy Świętych Pańskich. W jesieni kościelnej lepiej niż kiedy indziej możemy zrozumieć taką Mszę. W ten sposób Święci przygotowują nas codziennie do Paruzji. Raz jesteśmy niby ów czujny sługa, który przepasawszy biodra swoje wychodzi naprzeciw Pana pukającego do drzwi, innym znów razem jak ten człowiek, który pięcioma talentami obdarzony, zarobił pięć dalszych, to znowu znajdujemy się w gronie dziewic idących z pełnymi oliwy lampami naprzeciw nadchodzącego oblubieńca.
Chrześcijanin współżyjący z Kościołem Świętym znajduje w ten sposób liczne okazje do zagłębiania się myślą w znaczenie jesieni kościelnej; widzi jak Kościół, Oblubienica Chrystusowa, zwraca z tęsknotą oczy i serce ku swemu Oblubieńcowi.
B. Sekreta jest modlitwą godną rozważania: „Boże, Który przez zachodzące w tej Najświętszej Ofierze wymianę czynisz nas uczestnikami Jedynego i Najwyższego Bóstwa, spraw, prosimy, abyśmy poznaną Prawdę Twoją godnymi stwierdzali uczynkami”. Przede wszystkim znajdujemy tu znowu trzy pięknie zestawione skarby Chrześcijaństwa: Łaskę, Wiarę, Przykazania. Co nam ta modlitwa mówi o każdym z nich? Łaska jest udziałem w „jedynym najwyższym bóstwie”. Jest to ta sama myśl, którą znajdujemy w modlitwie przy nalewaniu wina i wody do kielicha („eius divinitatis esse consortes, qui humanitatis nostrae fieri dignatus est particeps” – „być uczestnikami Bóstwa Tego, Który raczył się stać uczestnikiem naszego człowieczeństwa”), a której źródło mamy w 2 liście Św. Piotra Apostoła 1, 4 („divinae consortes naturae” – „abyście się stali uczestnikami Bożej Natury”). Św. Paweł Apostoł wypowiada w Atenach myśl podobną: „Z rodu Jego jesteśmy” (Dz. Ap. 17, 28). Łaska jest więc udziałem w Naturze Bożej, „w Najwyższym Bóstwie”, w życiu Bożym. Stąd Łaskę nazywamy tak często życiem, życiem wiecznym, życiem świętym, życiem Bożym. Najlepiej możemy to zrozumieć w nauce o Ciele Mistycznym. Jak ręka bierze udział w moim życiu, tak chrześcijanin, jako członek mistycznego Ciała, bierze udział w życiu jego Głowy, tj. Jezusa Chrystusa. Możemy zatem powiedzieć, iż w wiernych zachodzi nowe Wcielenie Chrystusa przez Łaskę. — Ten udział w Bóstwie według słów naszej modlitwy dokonuje się przez „czcigodną wymianę tej ofiary”. Jest to myśl nowa, głęboka, ale u Ojców często spotykana. Gdzież jednak ta „wymiana?” Trzeba tu powrócić do chrystologii: Bóg stał się Człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem. Chrystus, będący życiem, przyjął na siebie śmierć, aby nam, umarłym, życie przywrócić. Na tym polega owa wymiana (commercium). Przedłuża się ona w Ofierze Mszy Świętej: przynosimy nasz chleb, a w zamian za to otrzymujemy Chleb Boży; przychodzimy z naszą biedną ludzką naturą, a przyjmujemy „Najwyższe Bóstwo”. Każda ofiara jest wymianą między Bogiem a człowiekiem, jest dawaniem i otrzymywaniem; o ileż bardziej Ofiara Chrystusowa, która uobecnia się we Mszy Świętej! W naszej modlitwie słyszymy o najpiękniejszym owocu tej wymiany: staniemy się „uczestnikami Najwyższego Bóstwa”.
Pomówmy jeszcze krótko o dalszych dwóch skarbach: Wierze i Przykazaniach. Zwróćmy uwagę na wyrażenie biblijne: „prawdę”, ale nie jakąkolwiek, tylko „Prawdę Twoją”. Jest to prawda, którą Bóg daje i która o Bogu mówi. Jest nią wiara. W Ewangelii Św. Jana jest ciągle mowa o prawdzie: prawdę poznać, ale też wprowadzać w życie (Jan 3, 21). Ta podwójna myśl stanowi również podstawę omawianej tu modlitwy: wiara i moralność ściśle są ze sobą związane. Każde słowo wiary czeka na czyn z wiary. Jest to Łaską Bożą, iż poznajemy prawdę, ale jest sprawą ludzi, abyśmy prawdę godnymi stwierdzali uczynkami.
C. Symbol przygotowania tronu.
W mozaikach i rzeźbach starochrześcijańskich spotykamy godny uwagi obraz: widzimy tron, na którym nikt nie siedzi, ale są na nim insygnia, a więc tron przygotowywany dla kogoś, kto ma na nim zasiąść. Obraz taki nazywano „hetoimasia”, a w uproszczeniu późniejszym „etimasia”, tj. przygotowanie tronu. Był to symbol powrotu Pana, „Paruzji” Chrystusa; było to uzmysłowienie oczekiwania i tęsknoty Chrześcijan do powracającego Boskiego Króla. Pierwsi Chrześcijanie przygotowali Mu już niejako tron, na którym miał zasiąść, skoro przyjdzie, i złożyli na nim odznaki panowania.
Z dawnych wieków posiadamy tylko jeden obraz, na którym widnieje tron ze wszystkimi czterema insygniami królewskiej władzy Chrystusa, mianowicie w S. Maria Maggiore w Rzymie, na mozaice Sykstusa III (432-440). (Wyrażenie „Insignia Christi” spotykamy w napisie pochodzącym prawdopodobnie z IV w. w kościele Św. Chryzogona w Rzymie). Insygnia te – to krzyż triumfalny stojący na tronie, zwój Pisma Świętego, korona i królewski płaszcz purpurowy, zarzucony na siedzenie tronu. Znaczenie tych odznak królewskiego dostojeństwa nie potrzebuje objaśnień. Grupa insygniów Chrystusowych znajduje się również na innych wizerunkach z mniejszymi lub większymi zmianami, ale nigdy w całym komplecie; zawsze czegoś braknie. Nadzwyczaj zajmujące są obrazy tronu w obu baptysteriach w Rawennie (V wiek): w starszym baptysterium katolickim jest na środku sufitu mozaikowy obraz, przedstawiający Chrzest Chrystusa; wokoło jest drugie pole, a w nim na przemian cztery ołtarze i cztery przygotowane trony otoczone marmurowymi balustradami; na każdym tronie znajduje się krzyż i płaszcz purpurowy, a na każdym Ołtarzu jedna z czterech Ewangelii. Płaszcz tworzy u góry oryginalną draperię, której górna część ujęta jest w węzeł, a dolna zwiesza się i układa w piękne fałdy; jednakowe barwy, a mianowicie złota z purpurowym oblamowaniem dowodzą, iż obie części stanowią całość; purpurowe oblamowanie wskazuje, iż tą szatą jest tzw. „toga praetexta”; artysta wybrał więc najwspanialszy płaszcz cesarski – złoty z purpurą.
W baptysterium ariańskim, o kilka dziesięcioleci późniejszym, dekoracja stropu jest podobna, tylko trochę uproszczona: naokoło medalionu przedstawiającego Chrzest Chrystusa mamy pole z pochodem dwunastu Apostołów; idą oni w kierunku przygotowanego tronu, który tym się wyróżnia, iż stoi na nim wielki krzyż wysadzany klejnotami (w tamtym baptysterium krzyże są małe); między nimi widnieją cztery perły zamiast korony, płaszcz zaś purpurowy ozdobiony dwiema złocistymi literami (L) zwiesza się w fałdach z krzyża po obu stronach jego ramion poprzecznych.
Symbol, o którym tu mowa, pojawia się w różnych odmianach, m.in. widzimy czasem tron z gołębicami, symbolem Ducha Świętego, i Księgą Świętą – to właśnie Ewangelia, symbol Chrystusa, przez znak gołębicy wskazana jako Słowo Boże. Czasami widzimy tron z Barankiem. Możliwe, iż wzięto tu za wzór apokaliptyczny obraz Baranka na Tronie. Ostatnia odmiana, którą tylko wzmiankujemy, już nie jest symbolem radosnego oczekiwania Paruzji, ale symbolem lęku przed sądem: insygnia królewskie zastąpione są ty narzędziami Męki Pańskiej. Jest to w późniejszej sztuce wschodniej znana „etimasia”, przedstawienie Sądu Ostatecznego. Jedyny jej obraz mamy w Rzymie w Bazylice Św. Pawła za Murami.
————————————————
Przypis do powyższego rozważania:
(*) Być może nieautentycznej.
II. ŚW. TOMASZA Z VILANOVA, BISKUPA I WYZNAWCY; ŚW. MAURYCEGO I TOWARZYSZY, MĘCZENNIKÓW.
Rozdarował, dał ubogim; sprawiedliwość jego trwa na wieki wieków.
1. Św. Tomasz z Wilanowy.
Dzień śmierci 8 września 1555 r.
— Grób w kościele Augustianów w Walencji.
— Życie. Święty był rodem z Hiszpanii (ur. w r. 1488). Po rodzicach odziedziczył szczególną miłość ku ubogim, tak iż często darował im własną odzież. Po śmierci rodziców przeznaczył całe odziedziczone po nich mienie na wsparcie dla ubogich dziewcząt. Przez pewien czas był profesorem w wyższej uczelni w Salamance, w roku zaś 1516 wstąpił do Zakonu Eremitów Św. Augustyna w Wilanowie; był również nadwornym kaznodzieją Karola V.
W r. 1544 mianowany został wbrew swej woli arcybiskupem Walencji; na stanowisku tym odznaczał się wielką gorliwością duszpasterską i niezwykłym miłosierdziem względem ubogich. Stąd dano mu przydomek: Jałmużnik. Łóżko, na którym zmarł, pożyczył od człowieka, któremu je poprzednio dał jako jałmużnę. Nazywano go „Apostołem Hiszpanii XVI wieku”.
Msza (Statuit) wspólna na uroczystość biskupa.
2. Św. Maurycy z Towarzyszami.
— Życie. Opuściwszy Galię cesarz Maksymian (286-305) wprowadził wojska swoje do Helwecji (Szwajcaria) i kazał im złożyć ofiarę bożkom. Legion tebański, złożony z samych Chrześcijan, odmówił uczestnictwa w tych ofiarach, a Św. Maurycy jako jego dowódca zachęcał żołnierzy do wytrwania. Zatem cały legion został najpierw zdziesiątkowany, a potem doszczętnie wymordowany (ok. 300 r.). Spośród tych Męczenników znani są imiennie. Eksuperiusz, Kandyd, Wiktor, Innocenty i Witalis. Później nadano im miano chwalebnego legionu z Agaunum. Grób ich znajduje się w St. Maurice w Szwajcarii, gdzie później powstało słynne opactwo Kanoników Regularnych Św. Augustyna.
3. Miłosierdzie względem ubogich.
Umiłowaną cnotą Św. Tomasza z Wilanowy było miłosierdzie względem ubogich, które podkreśla dzisiejsza kolekta. Prosimy w niej, aby Bóg, który „Św. Biskupa Tomasza przyozdobił cnotą niezwykłego miłosierdzia… zlał za jego wstawiennictwem skarby Miłosierdzia Swego na wszystkich, którzy Go wzywają”. Myślą przewodnią tej modlitwy są niewątpliwie słowa Chrystusa Pana: „Bądźcie tedy miłosierni, jako i Ojciec wasz Niebieski Miłosierny jest”. „Jałmużny jego będzie wysławiało cale zgromadzenie Świętych” (Ant. do Bened.). „Rozdarował, dał ubogim; sprawiedliwość jego trwa na wieki wieków” (Ant. do Magn.). W tym miesiącu Kościół obchodzi Suchedni jesienne i zachęca nas, abyśmy z postem łączyli jałmużnę; to, co sobie od ust odejmiemy, powinniśmy, oddać ubogim.
Co zaś mówi Sam Pan Jezus o miłosierdziu względem ubogich? Oto On, Który Sam był tak ubogi, iż nie miał, gdzie by Głowę skłonił, iż przychodząc na świat nie miał kolebki, a konając łoża, On, Który przyszedł, aby ubogim głosić Dobrą Nowinę o Skarbach Królestwa Bożego uczy nas miłosierdzia względem ubogich. Mówi bowiem: „Szczęśliwsza to rzecz dawać aniżeli brać” (Dz. Ap. 20, 35). Najgłębsze jednak wrażenie powinny na nas wywierać słowa Chrystusa Pana o Sądzie Ostatecznym. „A gdy przyjdzie Syn Człowieczy w Majestacie Swoim… i zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, i odłączy jedne od drugich, jako pasterz odłącza owce od kozłów… Wtedy rzecze Król tym, którzy będą po Prawicy Jego: Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego… Albowiem łaknąłem, a nakarmiliście Mnie; pragnąłem, a daliście Mi pić; gościem byłem, a przyjęliście Mnie; nagim, a przyodzialiście Mnie; chorym, a nawiedziliście Mnie; więźniem, a przyszliście do Mnie. Wtedy sprawiedliwi odpowiedzą Mu mówiąc: Panie, kiedyśmy Cię widzieli łaknącym, a nakarmiliśmy Cię; pragnącym, a daliśmy Ci pić… A odpowiadając Król rzecze im: Zaprawdę powiadam wam, coście uczynili jednemu z tych Moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 31-40). Słowa te należałoby dokładnie rozważyć. Dzisiejsi (a także wczorajsi) moraliści inaczej chyba wyobrażają sobie ten Sąd; uważają zapewne, iż powinna tam być mowa o innych zupełnie cnotach i wadach. A jednak Chrystus Pan sądzić nas będzie przede wszystkim według naszej miłości bliźniego. Miłość bliźniego bowiem jest Miłością Chrystusa i Służbą dla Niego. Chrystus Pan Utajony jest w każdym bliźnim, a zwłaszcza w bliźnim ubogim. Uczynki miłosierdzia stanowić będą o nagrodzie niebieskiej, ale i o wiecznej karze. Do Wyroku Pana Jezusa możemy jedynie dodać słowa psalmu: „Słowa Pańskie, słowa czyste, srebro w ogniu doświadczone, wypróbowane [oczyszczone] z ziemi, siedemkroć przeczyszczone (Ps 12/11/, 7).
III. CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO W IV TYGODNIU WRZEŚNIA.
Księga Judyty.
Niedziela. (Ks. Judyt 1-3).
Wstępne wiadomości historyczne o wyprawie króla asyryjskiego przeciwko żydom.
† † †
Mszał Rzymski 1931r., 1949r.; Pójdź za Mną 1957r.
I. XVIII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.
Gdy zaczyna się jesienne zamieranie przyrody, Kościół kieruje naszą myśl ku życiu wiecznemu. Z niedzielą dzisiejszą zauważymy pewien zwrot w toku myśli okresu po Zesłaniu Ducha Świętego. Odtąd w Liturgii zacznie się coraz wyraźniejsza o dokonaniu czasów i wieków i o Przyjściu Zbawiciela. W ten sposób ostatnie niedziele roku Kościelnego łączą się z pierwszymi Adwentu.
Msza w XVIII niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego została ułożona w VI wieku na uroczystość poświęcenia kościoła Św. Michała w Rzymie przypadającą 29 września, gdyż pierwotnie na skutek całonocnego nabożeństwa soboty suchedniowej, dziś już nie było Mszy. Toteż wszystkie śpiewy odnoszą się do poświęcenia świątyni, gdyż są wzięte z innego formularza przeznaczonego dla uroczystości poświęcenia kościoła.
Ponieważ poprzedniego dnia (w sobotę) odbywała się święcenia kapłańskie, Msza dzisiejsza wspomina o kapłaństwie.
Lekcja mówi o Łasce, jaką kapłani otrzymali i zachęca ich do wytrwania aż do powrotu Chrystusa. Zbawiciel, Który uzdrawiając ciało paralityka, dał dowód, iż może i duszę jego uleczyć. Przedziwna jest zaprawdę ta moc, którą Bóg dał kapłanom (Ewangelia), iż w Imię Chrystusa mogą odpuszczać grzechy, rozwiązać co jest związane, i przeistaczać chleb i wino w Ciało i Krew Jezusa.
W Brewiarzu czytamy historię Judyty. Zawiera ona opis bohaterskiej kobiety, co lud swego miasta wyratowała; Judyt, wdowa, była między wszystkimi bardzo sławna, bo się bardzo Pana bała, i nie było kto by o niej mówił słowo złe (Ks. Jud. 8, 8). Kościół widzi w tej postaci symbol Maryi, Która przez Swą czystość i świętość starła głowę szatana.
Świątynia, w której się gromadzimy, jest symbolem Nieba — Domu Bożego, dlatego idziemy do niej z euforią (Intr., Graduał). Tu otrzymujemy pouczenie o Prawdach Bożych oraz przyjmujemy Sakramenty przygotowujące nas na dzień Przyjścia Pańskiego (Ep.). W Sakramencie Pokuty Chrystus oczyszcza duszę i wlewa w nią nowe siły na pielgrzymowanie ku wieczności, które trwa bez przerwy wśród codziennych zajęć w domach i warsztatach praca (Ew.). Przez Eucharystię Bóg daje nam udział w Swoim Bóstwie, przedsmak Niebieskiej Chwały.
II. ŚW. TOMASZA Z VILANOVA, BISKUPA I WYZNAWCY.
Św. Tomasz, urodzony w Hiszpanii pod Villanova w Kastylii w roku 1488. Od najwcześniejszych lat żywił w sercu swoim wielkie współczucie dla biednych i wyróżniał się miłością ku ubogim. Własne odzienie im oddawał. Ukończył z odznaczeniem studia uniwersyteckie w Alcala. W roku 1516 wstąpił do Zgromadzenia Pustelników Św. Augustyna i tamże został obrany przełożonym braci. Jako prowincjał Andaluzji wysłał pierwszych misjonarzy augustiańskich do Meksyku. Odmówił przyjęcia stolicy arcybiskupiej w Grenadzie, ale przynaglony, acz z niechęcią musiał przyjąć takież stanowisko w Valencji 1544 roku. Broniąc Morysków występował otwarcie przeciw hiszpańskiej inkwizycji. Wszystko co miał, rozdawał ubogim. W chwili swojej śmierci nie posiadał choćby łóżka. Umarł 8 września 1555 r. Kanonizowany w 1658 r. Kościół wysławia tego Biskupa, czcząc w nim „niezmierne miłosierdzie dla ubogich” (Or. Ant. z Benedictus).
III. ŚW. MAURYCEGO I TOWARZYSZY, MĘCZENNIKÓW.
Dziś wspomnienie Św. Maurycego i jego towarzyszy Męczenników. Maurycy był dowódcą legii zwanej tebańską; złożona z 6 666 żołnierzy Chrześcijan, nie chciała wziąć udziału w obrzędach pogańskich ku czci bałwanów i za to została wycięta dla Imienia Chrystusowego w r. 297 w Agaunie, dzisiejszym St. Maurice (Valais). Z końcem wieku IV Św. Teodor, Biskup z Martigny, odnalazł ich grób. Wzniesiono nad nim Bazylikę, która stała się niedługo celem licznych pielgrzymek.
† † †
Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.) Dnia 22-go września oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium: W Walencji w Hiszpanii uroczystość Św. Tomasza z Villanueva, z Zakonu Pustelników Świętego Augustyna, biskupa Walencji i Wyznawcy, którego dzień zgonu wspomniano dnia 8 b. m. W Sitten w Szwajcarii, przy obecnym klasztorze Św. Maurycego, męczeństwo Świętych Tebańczyków: Maurycego, Eksuperjusza, Kandyda, Wiktora, Innocentego i Witalisa z towarzyszami ich z tej samej legii, którzy za cesarza Maksymiana pomarli za Wiarę, a chwalebną śmiercią swoją wstawili Chrystusa Pana przed całym światem. Na Syjonie francuskim, w miejsce Acaunusa, triumf świętych męczenników Tebeosa, Maurycego, Exuperiusza, Kandyna, Wiktora, Innocentego i Vidala, wraz z ich towarzyszami z tego samego legionu; którzy z rozkazu Maksymiana poległego za Chrystusa zilustrowali świat swoim chwalebnym męczeństwem. W Rzymie śmierć męczeńska Świętych Digny i Emeryty Dziewic, z czasów Waleriana i Galliena; relikwie ich przechowuje kościół Św. Marcela przy Korso. W Ratysbonie w Bawarii uroczystość Św. Enmerama, biskupa i męczennika, który aby drugich uratować, poniósł sam w Imię Chrystusa najokrutniejszą śmierć. W okręgu Castres męczeństwo Św. Jonasza, kapłana, przybyłego z Św. Dionizym do Francji. Na rozkaz prefekta Juliana został najpierw obity rózgami, a potem ścięty mieczem. W Autinopolis w Egipcie śmierć męczeńska Św. Irais, Dziewicy z Aleksandrii i jej towarzyszów męczenników. Gdy wyszła dnia pewnego, aby naczerpać z pobliskiego źródła wody, spostrzegła okręt, napchany pojmanymi Chrześcijanami. Natychmiast postawiła dzban, przyłączyła się do Wyznawców i dała się z nimi zawlec do miasta. Tam była pierwszą z kolei i dręczona w rozmaity sposób, w końcu została straconą. Po niej nastąpili w tym samym rodzaju śmierci kapłani, diakoni, dziewice i wszyscy inni jako Męczennicy. W Rzymie Św. Feliksa IV, Papieża, który wiele pracował dla Wiary Katolickiej. W Meaux uroczystość Św. Sanktyna, Biskupa, ucznia Św. Dionizego Areopagity, który jako Biskup miasta tego, najpierwszy głosił tamże Ewangelię Świętą. W obwodzie Coutances, we Francji uroczystość Św. Lauto, Biskupa. W obwodzie Poitiers we Francji, pamiątka Św. Florencjusza, Kapłana. W okręgu Bourges pamiątka Św. Sylwana, Wyznawcy. W Laon we Francji, uroczystość Św. Salabergi, Przeorysy. A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic. R. Deo gratias. |
© salveregina.pl 2024