Oskarżanie Kościoła katolickiego o «systemowe grzechy» to oskarżanie samego Chrystusa, Boskiego Założyciela Kościoła. Wierni nie powinni skupiać się na upadkach i tym, co złe, ale dostrzegać poświęcenie kapłanów, z których wielu na całym świecie ginie za wiarę – mówił kardynał Gerhard Müller.
Kardynał Gerhard Ludwig Müller wygłosił przemówienie do anglojęzycznych księży zgromadzonych na konferencji w Bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie 14 stycznia tego roku.
Purpurat zwrócił się przeciwko propagandzie środowisk progresywnych, która obarcza Kościół powszechny odpowiedzialnością za grzechy i błędy poszczególnych ludzi.
– Kościół, jeden w Chrystusie, święty, katolicki i apostolski, został ustanowiony przez samego Trójjedynego Boga. Dlatego „bramy piekielne” (Mt 16, 18) nie mogą go przemóc. Składa się jednak z nas, słabych i czasami grzesznych istot ludzkich. Na poziomie ludzkim to my jesteśmy odpowiedzialni za jego problemy z wiarygodnością. Ma nam to przypominać o naszej indywidualnej odpowiedzialności – powiedział.
Według kardynała ci ludzie, którzy przypisują grzechy ludzi Kościoła samej kościelnej konstrukcji, wskazując na „przyczyny systemowe”, oskarżają w istocie po prostu Jezusa Chrystusa.
Purpurat zaznaczył, iż patrząc na Kościół nie możemy zwracać uwagi tylko na skandale i zło; trzeba przyjrzeć się codziennej gotowości wielu kapłanów do tego, by poświęcać się dla wiernych aż po męczeństwo.
– Chrześcijanie są dziś najbardziej prześladowaną religią na świecie. W ostatnich latach setki katolickich księży zostało zabitych podczas pełnienia swojej funkcji wśród wiernych Chrystusa, Najwyższego Kapłana Nowego i Wiecznego Przymierza – zaznaczył.
– Korzeniem zła nie jest klerykalizm, czymkolwiek by on nie był, ale raczej odrzucenie prawdy i moralna rozwiązłość. Zepsucie zdrowej doktryny zawsze pociąga za sobą i przejawia się w zepsuciu moralności. Prawdziwa reforma Kościoła w duchu Chrystusa nie polega na sekularyzacji Kościoła i poddaniu jego przywódców wokeistowskiej ideologii, ale na uświęceniu papieża, biskupów, kapłanów i diakonów oraz wszystkich wierzących przez Bożą łaskę w służbie Królestwa, które ma nadejść – wskazał.
Jak podkreślił, dla Kościoła katolickiego absolutnie fundamentalne jest Wcielenie i mocna wiara w nie.
– Zbawienie od grzechu opiera się na prawdzie, iż Jezus jest Synem Bożym. Bez historycznego faktu Wcielenia Kościół skurczyłby się do przyziemnego pośrednictwa w ulepszaniu świata. Nie miałby już żadnego znaczenia dla naszej tęsknoty za Bogiem i pragnienia życia wiecznego. Katolicki ksiądz byłby jedynie funkcjonariuszem ruchu społeczno-religijnego o romantycznym lub rewolucyjnym charakterze. Kościół jednak nie zyskuje na znaczeniu i akceptacji, gdy postępuje za światem niosąc cały bagaż obecnego ducha epoki, ale tylko wtedy, gdy wraz z prawdą Chrystusa niesie pochodnię przed światem – powiedział.
– Prawdziwym zagrożeniem dla ludzkości są dziś gazy cieplarniane grzechu, globalne ocieplenie niewiary oraz transhumanistyczny upadek moralności, kiedy nikt już nie zna ani nie uczy o różnicy między dobrem a złem. Najlepszym ekologiem jest ten, kto głosi Ewangelię i jej wieczną prawdę, iż tylko z Bogiem można przetrwać – dodał.
Wezwał na koniec księży do wierności Chrystusowi.
– Jeśli będziemy wierni w naszej kapłańskiej służbie aż do śmierci, Najwyższy Kapłan Wiecznego Przymierza przyjmie nas kiedyś łaskawie – wypełniając obietnicę, którą dał nam w dniu naszych święceń:
„Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy” (Mt 19, 29).
Źródło: Kath.net
Pach