Kard. Ryś powołuje diecezjalną komisję dot. zjawiska wykorzystania seksualnego

6 godzin temu
Zdjęcie: Kard. Grzegorz Ryś


W specjalnym liście pasterskim metropolita łódzki odnosi się także do sporu o uchodźców i migrantów. Apeluje, aby hejt, strach przed „obcym”, stereotypy, nienawiść nie stały się „argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne”.

Jak dowiaduje się „Więź”, kard. Grzegorz Ryś, metropolita łódzki wystosował do wiernych swojej archidiecezji bardzo istotny list pasterski o Ewangelii gościnności. Zostanie on odczytany we wszystkich kaplicach i kościołach Archidiecezji Łódzkiej w najbliższą niedzielę, 20 lipca br. (pełna treść listu poniżej).

W liście łódzki kardynał zapowiada, iż postanowił powołać do życia diecezjalną komisję do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich. „Będzie to komisja prawdziwie niezależna – prowadzona przez ekspertów (prawników, historyków, psychologów), którzy zarówno dobiorą sobie samodzielnie współpracowników, jak i wypracują reguły działania”. Prace komisji ruszą na jesieni br.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Metropolita łódzki podkreśla, iż nie jest to z jego strony „znak sprzeciwu” wobec ostatnich decyzji episkopatu. „Gdy zostanie powołana do życia Komisja ogólnopolska, komisja «łódzka» włączy się z pełnym zaangażowaniem w jej prace”.

Kardynał Ryś zapowiadał już przed miesiącem swoje samodzielne działania w tej sprawie, gdy komentował krytycznie decyzję KEP z 13 czerwca br. Mówił wtedy, iż „komisja ds. wykorzystywania seksualnego to kwestia wiarygodności Kościoła”. Stwierdził również, iż „przygotowuje się do własnej wypowiedzi w tej sprawie, «która będzie przemyślana i poważna»”. Bez wątpienia chodzi o przedstawione w niniejszym liście powołanie komisji diecezjalnej.

Według metropolity łódzkiego „głównym celem Komisji jest – oprócz zbadania historii (od roku 1945) – dotarcie do nieznanych jeszcze OSÓB POKRZYWDZONYCH! To przede wszystkim te osoby są ważne – nie sprawcy, którzy w większości przecież już nie żyją. Skrzywdzeni jeszcze żyją, i ciągle jeszcze jest szansa, by się z nimi spotkać, wspomóc tak dalece, jak tylko jest to możliwe, i prosić o przebaczenie”.

Dlatego kardynał prosi osoby dysponujące konkretną wiedzą w sprawie przestępstw seksualnych, aby zgłosiły się z nią do Komisji, gdy zaczną się jej prace. Podkreśla też, iż „komisja nie będzie miała charakteru śledczego i nie będzie sama prowadzić postępowań”.

Promocja!

Religia jako opium populistów | Duchowość walki | Podróżować – ale dokąd?

32,30 35,90
Do koszyka
Książka – 32,30 35,90 E-book – 29,00 32,30

W innej części listu pasterskiego kard. Ryś odnosi się do sporu o uchodźców i migrantów. Krytykuje „działania, które – nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje – w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego”. Pozytywnie ocenia „inicjatywy prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od czasu wojny w Ukrainie przez kościelną Caritas «Centra pomocy migrantom i uchodźcom»”. Apeluje, aby hejt, strach przed „obcym”, stereotypy, nienawiść nie stały się „argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne”.

Metropolita łódzki stanowczo podkreśla, „że KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze. Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną”.

Poniżej pełna treść listu pasterskiego kard. Grzegorza Rysia (pisownia wielkimi literami jak w oryginale, śródtytuły od redakcji):

List pasterski na XVI Niedzielę zwykłą

Kochani, Siostry i Bracia,

Zdecydowałem się odezwać do Was wszystkich w tej formie nie dlatego, żeby była ku temu jakaś specjalna okazja. Czynię to raczej w związku z ważnymi pytaniami, które szczególnie w ostatnich tygodniach „wiszą w powietrzu” i których nie wolno zostawić bez odpowiedzi. Nie chodzi przy tym o naszą, ale o Bożą odpowiedź! A myślę, iż możemy ją wyczytać także ze Słowa dzisiejszej Liturgii.

Nie zostawia Boga ten, kto spieszy do podróżnych

Pierwsze czytanie ukazuje nam Abrahama siedzącego „u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia”. Co każe 99-letniemu starcowi, cierpiącemu ból po dokonanym dzień wcześniej obrzezaniu, siedzieć w samo południe w wejściu namiotu – a nie: schować się przed upałem w jego wnętrzu i wygodnie położyć na sjestę?

Odpowiedź jest tylko jedna: Abraham siedzi w wejściu do namiotu, aby nie-daj-Bóg nie przegapić jakiegoś zmęczonego i wyczerpanego podróżnika, którego będzie mógł zaprosić do środka i udzielić mu gościny. Tak jest do dzisiaj zwyczajowo na Wschodzie. Gość, który podróżuje, nie musi pukać i z lękiem oczekiwać na przyjęcie – przeciwnie, musi tylko odpowiedzieć na zaproszenie.

Promocja!
  • Rafał Cekiera

Uchodźcy, migranci i Kościół katolicki

39,20 49,00
Do koszyka
Książka – 39,20 49,00 E-book – 35,28 44,10

Abraham czeka więc w gotowości, w PRAGNIENIU gościnności. I PAN wynagradza mu to pragnienie w dwójnasób: najpierw SAM mu się ukazuje – a kiedy patriarcha cieszy się Jego obecnością, stawia mu przed oczyma trzech ludzi (dosł. „śmiertelników”). I wtedy… Abraham zostawia Boga, aby ugościć obcych.

Owszem, ma nadzieję – i o to się modli – iż Bóg go nie opuści. Wie, iż Bóg poczeka. I tak się dzieje: kiedy trzej mężowie odchodzą, Bóg rozpoczyna z Abrahamem – swoim PRZYJACIELEM – rozmowę o Sodomie. „Gościnność – możemy wyczytać w starych komentarzach do tego tekstu – znaczy więcej niż przyjęcie Bożej obecności”! Nie zostawia Boga ten, kto spieszy – jak Abraham – do podróżnych. Przeciwnie, spotyka Go w jeszcze innej postaci.

Tradycja chrześcijańska – zsumowana w sławnej ikonie Rublowa – mówi nam, iż Abrahama nawiedziła Trójca Święta. Przyznajmy jednak, iż Boską Trójcę łatwiej jest nieraz przyjąć choćby w Jej niepojętej Tajemnicy, niż wtedy, gdy przychodzi w osobach trzech obcych wędrowców…

Gościnność jako bogactwo i łaska

To wydarzenie odsyła nas wprost do Ewangelii – do słów Pana Jezusa: „Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie (…); byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie” (Mt 25,35.43). Przy czym użyte tu greckie słowo ksenos znaczy najpierw tyle, co „OBCY”, „nieznany”, a dopiero potem „przybysz” czy „gość”.

Ewangelia pokazuje nam dwie siostry, Martę i Marię, które PRZYJMUJĄ Jezusa. Prawda, iż nie jest On im obcy. Z Ewangelii Janowej wiemy, iż byli przyjaciółmi: „Jezus miłował Martę, i jej siostrę, i [ich brata] Łazarza” (J 11,5). Prawda, niemniej opisane wydarzenie w dalszym ciągu pokazuje nam nie tylko wartość gościnności, ale przede wszystkim jej najważniejszy wymiar.

Otóż: aby kogoś przyjąć, nie wystarczy jedynie zaprosić go do domu, dać mu jeść i pić; może nawet, zaoferować mu nocleg. Co innego jest „konieczne”. KONIECZNE jest siąść u stóp przybysza i posłuchać, co ma do powiedzenia. A wtedy natychmiast człowiek z obdarowującego staje się obdarowanym – może przeżyć gościnność nie jako wysiłek, ale jako bogactwo i łaskę.

Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną, ale objawieniem „jedności całego rodzaju ludzkiego”. Póki co, panujący dyskurs zarówno godzi w przybyszów, jak i przetrąca inicjatywy, motywacje i siły tych, którzy chcą im pomóc

kard. Grzegorz Ryś

Udostępnij tekst
Facebook
Twitter

Takie jest dzisiejsze Słowo – przyznacie, iż piękne i obiecujące – prawdziwie DOBRA NOWINA. Słowo to jednak szuka nas wyraźnie w naszej codzienności – TU I TERAZ – prześwietla nasze CZYNY, mocno koryguje nasze MYŚLENIE! Chcę się w jego świetle odnieść do dwóch niezwykle ważnych kwestii.

Każdy człowiek ma prawo wybrać sobie miejsce do życia

Pierwsza: spór o uchodźców i migrantów. Od kilku tygodni i miesięcy rozpala on publiczną dyskusję, a także działania, które – nierzadko powołując się na chrześcijańskie motywacje – w istocie rzeczy z chrześcijaństwem nie mają wiele wspólnego, godząc także w inicjatywy prawdziwie ewangeliczne, jak np. prowadzone (czy współprowadzone) od czasu wojny w Ukrainie przez kościelną CARITAS „Centra pomocy migrantom i uchodźcom”. Hejt, strach przed „obcym”, stereotypy, nienawiść stają się argumentem ważniejszym niż racje ludzkie i ewangeliczne.

Tymczasem katolicka nauka społeczna (na którą tak wielu się powołuje…) wyraźnie stwierdza, iż KAŻDY CZŁOWIEK ma prawo wybrać sobie miejsce do życia; i ma prawo w tym miejscu być uszanowanym w swoich przekonaniach, kulturze, języku i wierze. Chrześcijaństwo nie jest religią plemienną, ale – jak uczy Sobór – objawieniem „jedności całego rodzaju ludzkiego” (KK 1).

To nie polityka. I to nie wezwanie do jakichkolwiek działań o politycznym charakterze. To PROŚBA: najpierw o NAWRÓCENIE JĘZYKA! Potrzebujemy Jezusowego języka – Jezusowego sposobu wypowiedzi.

Proszę, jeżeli decydujecie się uczestniczyć w dyskusjach – a już zwłaszcza publicznych – na temat adekwatnej relacji do uchodźców i migrantów, to chciejcie to czynić w głębokim zjednoczeniu z rzeczywistą nauką Chrystusa i Kościoła. jeżeli zaś nie – to proszę: miejcie odwagę przynajmniej w takich wypadkach zamilknąć i nie dokładać ognia do tak rozpalonej rzeczywistości.

Nowość Promocja!
  • Tośka Szewczyk

Nie umarłam. Od krzywdy do wolności

31,20 39,00
Do koszyka
Książka – 31,20 39,00 E-book – 28,08 35,10

Póki co, panujący dyskurs zarówno godzi w przybyszów, jak i przetrąca inicjatywy, motywacje i siły tych, którzy chcą im pomóc. „Pociecho migrantów! Módl się za nami!” (Litania loretańska).

Prawdziwie niezależna komisja diecezjalna

Kwestia druga dotyczy nie ludzi, którzy przybywają do naszego domu, ale raczej tych, którzy w tym domu ucierpieli – nierzadko w takim stopniu, iż poczuli się z niego wyrzuceni, doznawszy krzywdy wykorzystania seksualnego. I mają prawo nosić w sobie do dziś głębokie zranienie i zgorszenie – nie tylko tamtym przestępstwem, ale również postępowaniem Kościoła: nie dość adekwatnym do rozmiarów zła!

Wszyscy z pewnością słyszeliście o trwających od przeszło dwóch lat pracach, kierowanych przez Księdza Prymasa, zmierzających do ustanowienia przez Episkopat Polski Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce. Wiecie też, iż na czerwcowym posiedzeniu Konferencji Biskupów prace w dotychczasowym kształcie zostały zatrzymane i powierzone biskupowi Sławomirowi Oderowi – dla ich ewaluacji i, zapewne, przemodelowania. Wielu z Was o to pyta; wielu wyraża zaniepokojenie i zawód, wręcz protest.

Po długiej refleksji, modlitwie i po licznych konsultacjach postanowiłem powołać do życia taką komisję do zbadania zjawiska wykorzystania seksualnego osób małoletnich – dla obszaru wyłącznie naszej Archidiecezji. Będzie to komisja prawdziwie niezależna – prowadzona przez ekspertów (prawników, historyków, psychologów), którzy zarówno dobiorą sobie samodzielnie współpracowników, jak i wypracują reguły działania. Ze strony diecezji gwarantujemy każdą pożądaną otwartość i konsultacje (archiwalne, kanonistyczne etc.). Mam głęboką nadzieję, iż prace tej Komisji ruszą na jesieni.

Nie jest to w żadnym wypadku „znak sprzeciwu” wobec ostatnich decyzji Episkopatu: gdy zostanie powołana do życia Komisja ogólnopolska, komisja „łódzka” włączy się z pełnym zaangażowaniem w jej prace. Myślę jednak, iż naszą część pracy możemy zacząć już teraz. A choćby POWINNIŚMY.

Dlaczego?

Prosić osoby skrzywdzone o przebaczenie

Dlatego, iż głównym celem Komisji jest – oprócz zbadania historii (od roku 1945) – dotarcie do nieznanych jeszcze OSÓB POKRZYWDZONYCH! To przede wszystkim te osoby są ważne – nie sprawcy, którzy w większości przecież już nie żyją.

Nowość Nowość Promocja!
  • Wiesław Dawidowski OSA
  • Damian Jankowski

Leon XIV. Papież na niespokojne czasy
Książka z autografem

28,00 35,00
Do koszyka
Książka – 28,00 35,00

Skrzywdzeni jeszcze żyją, i ciągle jeszcze jest szansa, by się z nimi spotkać, wspomóc tak dalece, jak tylko jest to możliwe, i prosić o przebaczenie. Właśnie dlatego w pracach komisji przewidziane są nie tylko badania wprost historyczne i archiwalne, ale również wywiady, rozmowy i przyjmowanie świadectw.

Jest to konieczne także dlatego, iż historia powojenna, jak dobrze o tym wiemy, nie zawsze dokumentowana była archiwalnie, a czasami bywała dokumentowana – ale przewrotnie! Ludzkie świadectwa mają więc dla niej nie tylko charakter źródłowy, ale i służą krytyce źródeł.

Dlatego proszę każdego, kto dysponuje konkretną wiedzą w sprawie tych przestępstw, aby zgłosić się z nią do Komisji, gdy zaczną się jej prace. Komisja nie będzie miała charakteru śledczego i nie będzie sama prowadzić postępowań, ale z całą pewnością przekaże je kompetentnym do tego osobom i strukturom.

Wszyscy jesteśmy gośćmi Boga

Zaczęliśmy naszą refleksję od EWANGELII GOŚCINNOŚCI.

Zakończmy fragmentem Psalmu responsoryjnego, który uświadamiał nam, iż wszyscy jesteśmy GOŚĆMI PANA BOGA:

„Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie, kto zamieszka na Twej górze świętej?
Ten, kto postępuje nienagannie, działa sprawiedliwie i mówi prawdę w swym sercu”.

Ufam, iż wszystko to, czym się z Wami w tym liście podzieliłem, i to, co – z pomocą Bożą – spróbujemy uczynić, pozwoli nam „wchodzić do świątyni Pana” i „mieszkać” w niej, wraz ze wszystkimi Siostrami i Braćmi, których Pan nam daje i… ZADAJE!

Wszystkim Wam serdecznie błogosławię

Wasz kard. Grzegorz

Łódź, 15 lipca 2025 r.

Powyższy list należy odczytać we wszystkich kaplicach i kościołach Archidiecezji Łódzkiej w niedzielę 20 lipca br.

Przeczytaj także: Kard. Ryś: Komisja ds. wykorzystywania seksualnego to kwestia wiarygodności Kościoła

Idź do oryginalnego materiału