Józef Egipski – świadek miłosierdzia

kjb24.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Józef Egipski


W postaci Józefa, syna Jakuba, odnajdujemy jedną z najpiękniejszych i najbardziej poruszających historii Starego Testamentu. To opowieść o przemianie, przebaczeniu i miłosierdziu, które dojrzewa w sercu człowieka naznaczonego zarówno czułością, jak i niesprawiedliwością. Józef staje się ikoną miłosierdzia – nie tylko tego, które otrzymuje, ale przede wszystkim tego, które sam okazuje.

  • Produkt w promocji
    Sekrety serca. Refleksje o życiu i wierze
    45,00 Pierwotna cena wynosiła: 45,00 zł.39,90 Aktualna cena wynosi: 39,90 zł. z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Królowa Aniołów. Rozważania różańcowe
    25,00 z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Post Świętego Michała Archanioła
    30,00 z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Modlitwy Wielkiej Mocy – ks. Mateusz Szerszeń
    30,00 z VAT
    Dodaj do koszyka

Józef był umiłowanym synem swojego ojca. Od najmłodszych lat doświadczał czułej, wyłącznej miłości Jakuba, która wyrażała się nie tylko w słowach, ale także w gestach – symbolem tej miłości była chociażby słynna szata utkany z wielu kolorów, jakby szyta z samego światła. W oczach ojca był wyjątkowy. I rzeczywiście był – miał sny, które wskazywały na jego przyszłą wielkość, miał dar, który wyróżniał go spośród braci.

Ale ta szczególna miłość, której doświadczał, miała swoją cenę. Józef nie dostrzegał zawiści rodzącej się w sercach braci. Może był zbyt młody, może zbyt dumny, może rozpuszczony przez ojcowską czułość. Opowiadał sny, które czyniły go wielkim, nie zdając sobie sprawy, iż w oczach braci staje się arogancki. Nie wiedział, iż w tym samym czasie, gdy on śnił o przyszłej chwale, jego bracia żywili do niego nienawiść, która powoli obrastała w decyzję.

Ruben, najstarszy z braci, w pewnym sensie okazał mu miłosierdzie – nie pozwolił go zabić. Ale to było dziwne miłosierdzie: zamiast śmierci – niewola. Zamiast powrotu do domu – podróż w nieznane. Józef został sprzedany jak rzecz, jak ktoś pozbawiony godności. Jego historia zaczęła się łamać.

W Egipcie Józef doświadczył kolejnego ciosu. Choć był wierny, choć był uczciwy, został niesłusznie oskarżony przez żonę Potifara i trafił do więzienia. Po raz kolejny jego życie zostało wystawione na próbę. Już nie tylko doświadczał miłosierdzia i zawiści – teraz spotkał się z niesprawiedliwością. Jego świat, raz jeszcze, runął w ciemność. I właśnie tam, w miejscu, gdzie nikt nie chciałby się znaleźć, Bóg okazał mu miłosierdzie.

Znudzona żona

Józef miał dar – potrafił tłumaczyć sny. I to ten dar wyprowadził go z więzienia prosto do pałacu faraona. Egipski władca, poruszony mądrością Józefa, nie tylko uwolnił go z kajdan – dał mu władzę, pozycję, szacunek. To było więcej niż sprawiedliwość – to była łaska. Józef otrzymał więcej, niż mógł sobie wyobrazić. Wyszedł z lochu i został zarządcą całego Egiptu. Tak działa miłosierdzie Boga: podnosi nie tylko tych, którzy upadli, ale także tych, którzy zostali niesprawiedliwie zepchnięci na dno.

Gdy nastał głód, bracia Józefa – nieświadomi jego tożsamości – przybyli po ziarno. Przyszli po życie. Przyszli po miłosierdzie. I oto przed Józefem stanął wybór: mógł się zemścić, mógł ich ukarać, mógł odwrócić się plecami. Przecież mieli to, na co zasłużyli. Ale miłosierdzie nie zna rachunku krzywd. Józef nie był gotów od razu przebaczyć. W jego sercu był żal, była rana, był ból. Jednak kiedy zobaczył Beniamina – najmłodszego, niewinnego – coś w nim pękło. Zobaczył swoje własne dzieciństwo. Zobaczył siebie, małego chłopca tulonego przez ojca. I wtedy pojawiły się łzy – łzy miłosierdzia.

Józef nie tylko przebaczył. On pojednał się z braćmi. Jego miłosierdzie nie zatrzymało się na ułaskawieniu – ono poszło dalej. Stworzyło nową relację. Otworzyło drzwi do uzdrowienia rodziny. Jego miłość, która najpierw była dziecinnym odbiciem ojcowskiej czułości, stała się dojrzała. Józef – świadek miłosierdzia – stał się jego narzędziem.

To miłosierdzie uczyniło go błogosławieństwem dla innych. Miłosierdzie nie zatrzymało się na przeszłości, ale otworzyło przyszłość. Józef nie tylko uratował braci. Uratował cały ród. Uratował przyszłość Izraela.

Ks. Mateusz Szerszeń CSMA

Idź do oryginalnego materiału