Jest reakcja ministerstwa na list ks. Olszewskiego z aresztu

stacja7.pl 2 dni temu

W poniedziałkowym komunikacie ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, iż „z informacji uzyskanych z Biura Prasowego MSWiA wynika, iż zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami”.

ZOBACZ: Ujawniono list ks. Olszewskiego z aresztu. „Jestem zszokowany”

„Michał. O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności” – informuje resort.

„Osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania” – czytamy w komunikacie MS.

Jak przekazało ministerstwo, od chwili zatrzymania, czyli od 28 marca, „Michał O., przebywa pod opieką Służby Więziennej. Podejrzany został objęty szczególną ochroną, o której mowa w artykule 212 ba Kkw. Wszelkie stosowane środki ochrony znajdują oparcie w obowiązujących przepisach”.

„Wszystkie podejmowane w stosunku do Michała O. działania charakteryzują się poszanowaniem przysługującej osadzonemu godności osobistej i pozostają w zgodzie ze standardami wynikającymi z art. 4 Kodeksu karnego wykonawczego” – czytamy w komunikacie.

Sąd przedłużył ostatnio areszt ks. Michałowi Olszewskiemu, sercaninowi i prezesowi Fundacji Profeto, który usłyszał zarzuty w związku ze śledztwem prokuratury dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.

Co ujawnił w liście ks. Olszewski?

Na portalu wpolityce.pl opublikowano fragment listu ks. Olszewskiego, który w całości zostanie opublikowany w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. „List osadzonego w areszcie księdza jest świadectwem publicznego upokarzania, nieludzkiego traktowania i esbeckich metod, którym był poddawany duchowny pod dyktando Prokuratury Krajowej rządzonej przez Adama Bodnara” – czytamy na portalu wpolityce.pl.

Oto fragment listu:

„Zawieziono mnie na »dołek«. Od 6 rano, przez cały dzień (nawet przy czynnościach fizjologicznych) byłem skuty. Ani na chwilę nie zdjęto mi kajdanek. Usłyszałem, iż o tej porze nie ma ani kolacji, ani wody. Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: »Lej do niej«” – relacjonuje ksiądz.

„Gdy wróciłem do celi, posprzątałem ją po poprzednim lokatorze i padłem jak nieżywy. Po krótkiej chwili nagle zapaliło się światło. Okazało się, iż jestem pod »specjalnym nadzorem«. Stąd kamera, kajdanki, choćby przy przejściu na spacerniak, odizolowanie od innych […], budzenie światłem przez całą noc, co godzinę! Tak było przez pierwsze dwa tygodnie”.

Sprawą zajmuje się RPO. List komentuje mecenas ks. Olszewskiego

Jak poinformowała Gazeta Polska Codziennie, sprawą zajął się już Rzecznik Praw Obywatelskich. Już wiem o sprawie. Będzie reakcja z naszej strony. Zakomunikujemy ją, gdy wyjaśnimy sytuację – poinformował „GPC” Marcin Wiącek.

Jestem zszokowany, wstrząśnięty. Będziemy w tej sprawie interweniowali zarówno u polskiego RPO, jak i w organizacjach międzynarodowych. Wygląda na to, iż Polska wróciła do praktyki tortur. To skandal na skalę co najmniej europejską – powiedział „Codziennej” obrońca ks. Olszewskiego mec. Krzysztof Wąsowski.

ZOBACZ TEŻ: Sąd przedłużył areszt ks. Michała Olszewskiego o kolejne 3 miesiące

wpolityce.pl, Gazeta Polska Codziennie, kh/Stacja7

Źródło

atom
Idź do oryginalnego materiału