PO i PiS odbędą w najbliższy weekend wielkie konwencje. Te dwa wydarzenia wiele różni, ale łączy główny cel: zjednoczenie partii.
Mój ulubiony klon – niezwykle rozłożysty i stojący w pewnej odległości od pozostałych drzew, dzięki czemu jego okazałość wybrzmiewa jeszcze wyraźniej – położony nad Kanałem Wystawowym w Warszawie stracił większość liści jakieś dwa tygodnie wcześniej niż w ostatnich latach. Wygląda pięknie z resztką kolorowych listków na gałęziach i puszystym dywanem pod konarami, ale to nieuchronny znak, iż na jesień już nie ma mocnych – sezon żywej przyrody się kończy, pora na zimową regenerację przed wielkim wiosennym wybuchem.
Tak się składa, iż klon w tym roku jakby zestroił się z polskim życiem politycznym. Po dwuletnim cyklu wyborczym pora na przegrupowanie, zwarcie szeregów i regenerację przed wyborami parlamentarnymi 2027, do których faktyczna kampania ruszy już w przyszłym roku. Ale zanim to się stanie, czeka nas masa jesiennych wydarzeń partyjnych i ideowych, które mają zmienić układ sił przed snem zimowym.
PO: zjednoczenie czy wchłonięcie?
Zaczyna się w najbliższy weekend. 25 i 26 października odbędą się kongresy Koalicji Obywatelskiej (bo sprawa dotyczy kilku ugrupowań, tworzących tę formację) oraz Prawa i Sprawiedliwości. Te dwa wydarzenia wiele różni, ale łączy główny cel: zjednoczenie partii. Z publicystycznym przymrużeniem oka można porównać kongres KO do scalenia PPS i PPR w 1948 roku, a kongres PiS do zakazu frakcyjności w WKP(b) z 1921 roku. Dla absolutnej jasności: nie sugeruję podobieństwa żadnej z głównych polskich partii do ugrupowań komunistycznych z przeszłości; mówię wyłącznie o momencie historycznym, w jakim te partie się znalazły.
WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu
Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.
Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram
Sobotnie wydarzenie z udziałem Platformy Obywatelskiej, Inicjatywy Polskiej i Nowoczesnej ma powołać do życia zupełnie nowy byt polityczny i zakończyć historię w tej chwili istniejących struktur. Jednym słowem: zjednoczenie. Nowy szyld, logo, nowe otwarcie – tylko twarze znane. Będą nowe władze i struktury. Szef warszawskiej PO, minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński, zapowiadał oddolną organizację i wybory nowych władz lokalnych.
KO liczy przede wszystkim na dwa efekty. Po pierwsze wizerunkowy. Efekt świeżości w polityce jest istotny, o czym dobitnie świadczy różnica w odbiorze Rafała Trzaskowskiego jako kandydata prezydenckiego w 2020 roku i 2025 roku. Pięć lat, jedna kadencja, a jakby przepaść w oczach społeczeństwa. W czasie, gdy tzw. stare partie – których w Polsce nie mamy, może z wyjątkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego – tracą poparcie na całym kontynencie europejskim, Donald Tusk próbuje ucieczki do przodu i choćby zamarkowania nowego startu.
Po drugie chodzi o odnowienie struktur. Prof. Jarosław Flis w rozmowie dla bieżącego numeru kwartalnika „Więź” tak porównywał aktywność partyjnego aktywu w ostatnich wyborach prezydenckich: „Reprezentanci PiS byli zdecydowanie bardziej aktywni, czynnie brali udział w przekazywaniu sygnałów i komunikatów z centrali partyjnej, a ponadto podejmowali własne inicjatywy lokalne. Organizowali wydarzenia, prowadzili debaty, ściągali polityków i członków sztabu kandydata do swoich gmin, powiatów czy dzielnic”.
O ile Nowoczesna może pochwalić się dużą aktywnością komunikacyjną w stosunku do innych partii swojego obozu, o tyle Inicjatywa Polska wnosi do tego układu głównie kanapę, na której zmieściliby się jej członkowie
Bartosz Bartosik
Reorganizacja struktur, ich mobilizacja i aktywizacja przed wyborami parlamentarnymi ma być paliwem kampanii w 2027 roku. Podobieństwo do sytuacji z roku 1948 polega także na tym, iż zjednoczenie jest w dużej mierze mimo wszystko wchłonięciem innych partii przez PO. O ile Nowoczesna może pochwalić się dużą aktywnością komunikacyjną w stosunku do innych partii swojego obozu – nieprzypadkowo Adam Szłapka został rzecznikiem rządu, a posłanki partii świetnie czują się w komunikacji z wyborcami – o tyle Inicjatywa Polska wnosi do tego układu głównie kanapę, na której zmieściliby się jej członkowie. jeżeli wybory nowych struktur nie będą w żaden sposób premiowały mniejszych partii, to one ostatecznie przepadną w nowym układzie.
Warto dodać, iż cała sytuacja ma miejsce w sytuacji sondażowych sukcesów KO. Rząd i obóz władzy oceniane są krytycznie źle – ledwie nieco ponad jedna czwarta respondentów badania Ogólnopolskiej Grupy Badawczej na dwulecie koalicji 15X ocenia ją pozytywnie. Ale wszystko złe zdaje się iść na konto koalicjantów, a nie Donalda Tuska. W nowym sondażu partyjnym wspomnianego ośrodka KO prowadzi z poparciem 38 proc., komfortowo wyprzedzając PiS o ponad 8 punktów procentowych.
Problem w tym, iż w przyszłym sejmie nie znalazłaby się dziś żadna inna partia koalicyjna. A to najlepiej pokazuje, jak problematyczna jest polityka zjadania koalicyjnych przystawek przez premiera Tuska.
PiS: walka frakcji czy wspólny program?
Tymczasem PiS spotyka się w Katowicach na kongresie programowym „Myśląc Polska”. Oficjalnie chodzi o merytoryczne spotkanie z udziałem setek panelistów nie tylko z samej partii, ale i jej ideowo-eksperckiego zaplecza. Na tapecie sprawy gospodarcze, kulturalne, geopolityczne, społeczne i tożsamościowe. Efektem ma być nowy impuls programowy dla partii.
A w praktyce? Chodzi o… wspomnianą już walkę z frakcyjnością. Dzisiaj obóz PiS można podzielić najłatwiej na twarde jądro wokół Jarosława Kaczyńskiego, ludzi Mateusza Morawieckiego i ziobrystów. Rzecz w tym, iż obok tego podziału istnieją jeszcze mniejsze grupki, jak otoczenie dość samodzielnego prezydenta Karola Nawrockiego czy Stowarzyszenie OdNowa posła Marcina Ociepy. Frakcyjność to coś, czego prezes Kaczyński nie znosi, z czym walczył całe swoje polityczne życie, a czemu pozwolił wyrosnąć właśnie teraz, pod koniec swojej długiej politycznej kariery.
- Adam Strzembosz
- Stanisław Zakroczymski
Między prawem i sprawiedliwością
TWARDA OPRAWA, OUTLET
Tegoroczna jesień to ostatni moment na przeciwdziałanie i wysłanie jasnego przekazu: szef jest jeden. Kongres otwiera i kończy wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, a przestrzeń pomiędzy tymi wystąpieniami jest wypełniona przez rozmowę, ale ma to być dialog wewnątrzpartyjny. Spajający, a nie frakcyjny.
Problem w tym, iż PiS ma dziś więcej sprzeczności i trudności, z którymi musi się zmierzyć. Partia zbudowała swoje wysokie poparcie innowacyjnymi programami społecznymi, wspieraniem emerytów czy dążeniem do szybkiego podwyższania płacy minimalnej. Rzecz w tym, iż dziś podobne postulaty osłuchały się, a do żadnego demontażu programów społecznych przez koalicję 15X nie doszło – wbrew straszeniu ze strony PiS. Tym samym wielkie zdobycze lidera na prawicy stały się elementem społeczno-politycznego konsensu, a nie wyłącznym motorem napędowym partii.
Dodatkowo młodsze pokolenia Polaków mają coraz bardziej liberalne poglądy gospodarcze (obyczajowe zresztą też), co wpycha ich raczej w objęcia konkurencji na prawicy lub innych partii liberalnych. W efekcie PiS ma co prawda realną perspektywę powrotu do władzy, ale już w zupełnie innym układzie, w którym trzeba się będzie dzielić z Konfederacją. I wcale nie jest przesądzone, kto będzie silniejszym partnerem w tej układance.
Zwłaszcza, iż partii Kaczyńskiego ciążą skompromitowani politycy, którzy wciąż broją – jak Łukasz Mejza – czy fakt, iż w kongresie programowym obok poważnych osób mają wystąpić… Antoni Macierewicz (bezpieczeństwo), Julia Przyłębska (praworządność) czy Dorota Kania (odpolitycznione media). Po tych przykładach widać, jak trudno jest łączyć tworzenie programu z obłaskawianiem frakcji i efektem długiego trwania.
Odpoczniemy od urn, ale nie od polityki
Ale to nie wszystko, bo w najbliższy weekend rozpoczną się też Igrzyska Wolności, organizowane przez środowisko Liberte!, które ideowo obsługują przede wszystkim liberalną stronę światopoglądową.
Dla bardziej republikańskiej (czy też konserwatywnej) strony sporu szczególnie istotne będzie Krynica Forum, które odbędzie się w przyszłym tygodniu pod skrzydłami Klubu Jagiellońskiego. Z kolei lewica miała niedawny Kongres Regeneracja, przygotowany przez Polską Sieć Ekonomii.
Widać zatem, iż choć politykę czeka wyborczy sen zimowy, już dziś zaczyna się najważniejszy okres przygotowawczy do nowego politycznego otwarcia. Październik jest zatem tyleż przygotowaniem do zimy, co zapowiedzią wiosny.

4 godzin temu




![Jak wyglądają w Rumunii przygotowania do święta św. Dymitra Basarabowa? [GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/10/mid-epa12475507.jpg)

![Jak dużo Polaków jest zadowolonych z warunków mieszkaniowych? [BADANIE]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2019/07/couple-investment-key-1288482.jpg)
![Leon XIV do ruchów ludowych: ziemia, dom i praca to święte prawa, o które warto walczyć [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/10/mid-epa12475902.jpg)








