Kardynał Pierbattista Pizzaballa, po wizycie w Strefie Gazy, podzielił się świątecznym przesłaniem, w którym podkreślił znaczenie pokoju i nadziei w obliczu trudnej sytuacji mieszkańców.
Zwrócił uwagę na trudności, z jakimi borykają się chrześcijanie w tym regionie, wyrażając solidarność z nimi podczas Świąt Bożego Narodzenia.
Kardynał apeluje o większe zaangażowanie na rzecz pokoju i wsparcia dla osób dotkniętych konfliktem.
Ten artykuł przeczytasz w 3 minuty.
Źródło: Marinella Bandini | ACI Prensa | 24 grudnia 2024 |Photo credit: Zdjęcie dzięki uprzejmości Łacińskiego Patriarchatu Jerozolimy
Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Łaciński patriarcha Jerozolimy, kardynał Pierbattista Pizzaballa, spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej z okazji Bożego Narodzenia tuż po wizycie w Strefie Gazy 22 grudnia, podczas której odprawił Mszę świętą i zachęcił tamtejszych chrześcijan, aby byli światłem w mrokach wojny.
Według ACI Prensa, hiszpańskojęzycznego partnera informacyjnego CNA, od początku wojny w parafii Świętej Rodziny, jedynym kościele katolickim w Strefie Gazy, schroniło się około 400 chrześcijan.
Na konferencji prasowej kardynał powiedział, iż chce ponownie ogłosić , iż Jezus narodził się „dla Was”. Przyszedł „nie po to, by narzucać obowiązki, jak władcy ziemi, jak Cezar August”, ale „by szukać wszystkich tych, którzy, tak jak on, nie mają miejsca w historii, jak pasterze”.
Konferencja prasowa była nie tylko okazją dla łacińskiego patriarchy do podzielenia się dorocznym orędziem Bożonarodzeniowym, ale również okazją do podzielenia się informacjami o jego wizycie we wspólnocie katolickiej w Strefie Gazy po tym, jak papież Franciszek w weekend zauważył, iż kardynał nie mógł wjechać do Strefy Gazy 20 grudnia i odniósł się do „dzieci ostrzelanych karabinami maszynowymi” i trwającego tam „okrucieństwa”.
„W końcu wjechałem; to fakt. Ważne jest, aby trzymać się faktów” – powiedział Pizzaballa. „Wjazd do Gazy nigdy nie jest łatwy — jest skomplikowany z wieloma problemami, takimi jak protokół i bezpieczeństwo, między innymi. Jednak byli też ludzie, którzy pomogli pokonać przeszkody. To jest to, co się liczy”.
Rozmawiał z papieżem w niedzielny wieczór podczas codziennej rozmowy telefonicznej z parafianami w Strefie Gazy.
„Przywitaliśmy się, ale nie trwało to dłużej niż 10 czy 15 sekund; nie było czasu w kłótnie” – zażartował i kontynuował: „Papież zawsze był bardzo jasny. Być może nie jesteśmy przyzwyczajeni do papieża, który nie używa wielu niuansów… Wezwał do zakończenia tej wojny, wielokrotnie prosił o uwolnienie zakładników, jednocześnie wyraźnie potępiając nieproporcjonalną reakcję i konsekwencje wojny dla ludności cywilnej”.
„Ta wojna, jak wszystkie wojny, jest bardzo okrutna i ma bardzo silny wpływ na każdego, na całą populację” – dodał patriarcha.
Pizzaballa, który już od czasów studiów interesował się światem żydowskim, nawiązał bliskie kontakty z przywódcami religijnymi.
„Dialog chrześcijańsko-żydowski został skonsolidowany” – podkreślił. „To nie pierwszy raz, kiedy przechodzi przez trudne chwile. Musimy pamiętać o jednym aspekcie, który uważam za istotny zarówno ze strony żydowskiej, jak i katolickiej: pragnieniu dialogu. I to pragnienie istnieje. Są trudności, ale je przezwyciężymy, ponieważ kochamy się i chcemy kontynuować tę istotną drogę”.
To już drugi raz, kiedy kardynał — jedyny spośród przedstawicieli religijnych i przywódców międzynarodowych — wjechał do Gazy od początku wojny. W porównaniu z pierwszym razem, w maju, sytuacja „znacznie się pogorszyła” — powiedział.
Niewielka delegacja patriarchatu musiała koordynować działania z obiema stronami, aby uniknąć zamieszania, ponieważ nie było zbyt wielu samochodów w ruchu. „Ważne jest, aby każdy wiedział, kto się porusza, kto tam jest, aby uniknąć nieporozumień i konsekwencji” – powiedział patriarcha.
To, co zobaczył w Gazie, powiedział kardynał, to stosy gruzu, otwarte kanały ściekowe i niepewne warunki sanitarne. W uszach miał nieustanny szum dronów i odgłosy eksplozji, a w sercu słodko-gorzkie uczucie, mieszankę smutku i pocieszenia.
„Widziałem wiele życia” – powiedział. „Oni wciąż potrafią się uśmiechać i cieszyć prostymi rzeczami”.
Pizzaballa powiedział, iż postanowił skupić się na życiu — jak boso bawiące się w błocie dzieci, które „nadal mają siłę, by się śmiać”; mężczyźni, którzy proszą o papierosy, z których jeden stracił wszystko, których serca są „wolne od uczuć nienawiści”; rodzice, którzy „zanim będą mieli jedzenie i dom, proszą o szkołę dla swoich dzieci. Oznacza to, iż przez cały czas są zdecydowani kontynuować, inwestować tam swoje życie”.
CNA już wcześniej informowała o inicjatywie utworzenia grup studyjnych z nauczycielami, którzy schronili się na terenie parafii.
Pizzaballa: „Jesteśmy zdeterminowani; to nasza misja i znak. Oczywiście, nie możemy mieć miliona dzieci, ale jasne jest, iż musimy zacząć”.
Kardynał wyraził także swoje przemyślenia na temat exodusu chrześcijan z Gazy i szerzej – z Zachodniego Brzegu.
„Kościół nie zachęca do emigracji, ani z Gazy, ani z żadnego innego miejsca” – oświadczył. „Wręcz przeciwnie, pomagamy im pozostać, chroniąc ich tak bardzo, jak to możliwe. W każdym razie Kościół zawsze szanuje wolność swoich ludzi. Niektórzy wyjadą. Nie tylko jest to możliwe, ale myślę, iż jest to prawdopodobne. Nie dostrzegłem takiego pragnienia u wszystkich z nich. Niektórzy wyjadą, ale społeczność nie zniknie”.
Zdjęcia z wizyty Pizzaballi opowiadają historię powitania w łacińskiej parafii Świętej Rodziny, gdzie wcześniej odprawił Mszę świętą z okazji Bożego Narodzenia oraz poświęcił szopkę i choinkę.
Podczas Mszy świętej troje dzieci przystąpiło do pierwszej Komunii świętej, a troje przyjęło sakrament bierzmowania.
Następnie Pizzaballa odwiedzał kolejno rodziny, osoby chore i niepełnosprawne, w tym dzieci.
„Chciałem zostać na kilka godzin, być z nimi, zobaczyć, gdzie mieszkają, jakie mają warunki, jak żyją, czego potrzebują. I nigdy nie usłyszałem ani słowa gniewu. Nigdy. Wszystko jest zniszczone w Gazie, ale oni nie są zniszczeni. Są zmęczeni, ale można dostrzec życie”.
Kardynał przeszedł „po tym, to, co pozostało z ulic”, aby odwiedzić wspólnotę chrześcijańską w pobliskim kościele św. Porfiriusza. Tam zapalił świecę.
„Wy jesteście światłością świata” – powiedział wiernym w Gazie w homilii .
„Świat, który na Ciebie patrzy, musi zobaczyć, do kogo należysz, czy należysz do światła, czy do ciemności. Kiedy świat na ciebie patrzy, musi zauważyć, iż jesteś inny. … Wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni, nie tylko z tego, co robisz, ale dlatego, iż zachowałeś swoją tożsamość jako chrześcijanin należący do Jezusa”.
CNA skontaktowała się z proboszczem parafii, księdzem Gabrielem Romanellim, który podzielił się swoją euforią z wizyty.
„Słowem, które to wszystko podsumowuje, jest 'dziękuję’. To jest słowo, które ludzie przychodzą nam powiedzieć. Wszyscy ludzie, rodziny, przychodzili prosić go o błogosławieństwo, o radę, aby podzielić się swoimi historiami. Pocieszał wszystkich. Pocieszał rodzinę Nahidy i Samara, którzy zginęli rok temu z rąk snajpera, błogosławiąc ich grób” – powiedział Romanelli.
„Czekamy na Jezusa i na kilka dni przed Bożym Narodzeniem doświadczyliśmy obecności Jezusa w osobie patriarchy” – powiedział Romanelli jeden z parafian.
„Ostatnie tygodnie były bardzo trudne, choćby dla najbardziej optymistycznych” – dodał ksiądz. „Ta wizyta, słowa patriarchy o tym, iż Kościół nie porzuca swoich dzieci, dały nową nadzieję”.
24 grudnia po południu odbędzie się jeszcze Pasterka.
„Po uroczystości udamy się do różnych pomieszczeń, w których mieszkają rodziny, śpiewając kolędy i rozdając prezenty” – powiedział Romanelli. „Staraliśmy się odłożyć trochę zabawek, więc zrobimy dzieciom niespodziankę, przynosząc im prezent od Dzieciątka Jezus”.
Więcej informacji o wizycie kard. PPizzaballi można przeczytać tutaj .
słowa kluczowe: Kardynał Pizzaballa, Gaza, Boże Narodzenie, pokój, chrześcijanie w Strefie Gazy,