Ostatnio, gdy patrzyłam wprost na Pana Jezusa z poważną
miną w Kaplicy Wieczystej Adoracji, słyszę w głowie cichy głos: „Dlaczego
jesteś taka poważna? Czy jak widzisz osobę, którą kochasz, to wyglądasz jakbyś
była smutna? Uśmiechnij się!”
Myślę sobie, iż ten głos ma rację i zaczynam się
delikatnie uśmiechać. Później coraz więcej i więcej, aż wreszcie mam na twarzy
wielki uśmiech.
I przypomniałam sobie mój artykuł o tytule „DLACZEGO
ŚWIĘTYCH NIE PRZEDSTAWIA SIĘ UŚMIECHNIĘTYCH?”, który możesz przeczytać pod
linkiem: https://ziarnko-gorczycy.pl/index.php/slowo-boze/dobre-slowo/721-455-dlaczego-swietych-nie-przedstawia-sie-usmiechnietych
My sami się nie uśmiechamy do Boga i często żyjemy tak,
jakby przez cały rok trwał Wielki Tydzień. Kiedy jest odpowiedni czas, to się
smućmy, ale dlaczego w większości wypadków jesteśmy smutni cały rok?
Może w święta na chwilę się cieszymy, ale gdy one tylko miną
znowu w naszych sercach często gości smutek. Dlaczego?
Dlaczego do Boga przychodzimy głównie po to, aby Mu się
wyżalić, opowiedzieć Mu o swoich problemach? Oczywiście róbmy to, bo On chce
nas słuchać, ale może czasem po prostu pouśmiechajmy się do Niego. Tym sprawimy
Mu ogromną radość, gdy będzie widział, iż Jego dziecko jest szczęśliwe.
Ewelina
Szot