Jacques Gaillot. Biskup wyrzutków społecznych

10 godzin temu
Zdjęcie: Jacques Gaillot


Kościół powinien być dla wykluczonych, a nie do wykluczania – powtarzał. Dwa lata temu zmarł Jacques Gaillot.

12 kwietnia mija druga rocznica śmierci biskupa Jacques’a Gaillota (1935-2023). Czy w Polsce ktoś o nim słyszał? Był jedną z najbardziej popularnych i zarazem kontrowersyjnych postaci francuskiego Kościoła. Święcenia kapłańskie przyjął 18 marca 1961 r., sakrę biskupią 20 czerwca 1982 r. W latach 1982-1995 był biskupem Evreux, w 1995 r. został biskupem… Partenii – diecezji-widmo, która w V wieku zniknęła pod piaskami Sahary. Nie ma tam dziś ani katedry, ani kościoła, nie ma też katolików.

Jeden z jego przyjaciół tak go wspomina: „Otworzył drzwi do przyszłości, ale obecny episkopat go nie usłyszał i nie rozpoznał. Powiedział: «Oni jeszcze nie są na to gotowi». Jako pielgrzym na tej planecie odbył daleką podróż, aby w końcu spotkać Tego, dla którego żył – Jezusa. Został biskupem diecezji zagubionej pod piaskami afrykańskiej pustyni i apostołem ubogich. Objawiły się w nim błogosławieństwa, które nie były dla niego tekstem, ale kodeksem życia”.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Bp Gaillot naprawdę żył Ewangelią: zajmował się ubogimi, opiekował się przybyszami, systematycznie odwiedzał więźniów.

Uważał, iż Chrystus przyszedł do wszystkich, a nie tylko do wybranych. Do wszystkich, a więc – w czasach Jezusa – do celników, Samarytanki, trędowatego, jawnogrzesznicy, którą tłum chciał ukamienować. I w czasach nam współczesnych też przychodzi do wszystkich, niezależnie od tego, w jakiej sytuacji życiowej się znajdują: do więźniów, bezdomnych, uchodźców, żyjących w związkach niesakramentalnych, rozwiedzionych, homoseksualistów. Według bp. Jacques’a ­dla każdego z nich jest miejsce w Kościele Chrystusowym.

Już w latach 80. XX w. opowiadał się za zniesieniem celibatu oraz był zwolennikiem kapłaństwa kobiet. Inspiracją stała się dla niego nauka Jezusa, ważniejsza od wszelkich norm i przepisów. W jednym z pierwszych kazań jako biskup mówił: „Nie jestem tutaj, aby przekonywać przekonanych. Jestem tutaj, aby wspierać chorych i podawać rękę zagubionym”. „Czy biskup pozostaje w swojej katedrze, czy wychodzi na ulicę?” – pytał.

Był głosicielem solidarności międzywyznaniowej i wartości uniwersalnych. Często zapraszano go do programów telewizyjnych, w których miał odwagę mówić na głos to, co inni biskupi myśleli, ale bali się powiedzieć. „Staram się być biskupem na wzór św. Pawła, który z upodobaniem głosił Ewangelię poganom” – tak komentował udzielanie wywiadów w czasopismach dla homoseksualistów, co irytowało hierarchów kościelnych.

W swojej ostatniej homilii jako ordynariusz diecezji Evreux przyznawał: „Głoszenie Boga dzisiaj oznacza obronę wolności człowieka, kimkolwiek on jest”. Znajdowało to potwierdzenie w jego działaniu. Wielokrotnie brał udział w protestach przeciw łamaniu praw człowieka. Krytykował kolejne rządy we Francji, wzywając do podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ubogich, bezdomnych i bezrobotnych. Protestował przeciw ustawom, które były dla nich niekorzystne.

Rządzący mieli dość biskupa, który wchodził im w paradę i prawdopodobnie interweniowali w Watykanie, aby go usunąć. W styczniu 1995 r. został wezwany przez kard. Bernardina Gantina, prefekta Kongregacji do spraw Biskupów, który poprosił go o rezygnację z diecezji Evreux. Gaillot odmówił, wskutek czego został przeniesiony na fikcyjne stanowisko biskupa Partenii.

Wielkanoc i Boże Narodzenie obchodził w więzieniu – chciał być wśród zapomnianych i wykluczonych. Po pozbawieniu go diecezji bp Gaillot zamieszkał w jednym z paryskich squatów wraz z grupą około 300 osób

Witold Matejuk

Powodem tego zdymisjonowania były też niewątpliwie poglądy hierarchy w takich kwestiach jak celibat, wyświęcanie kobiet na kapłanów i opieka duszpasterska nad osobami homoseksualnymi, a także dopuszczanie stosowania prezerwatyw w walce z AIDS.

Decyzja Watykanu o pozbawieniu go funkcji biskupa diecezjalnego wywołała falę oburzenia we Francji i ogromnego poparcia dla Gaillota. Do nuncjatury w Paryżu wpłynęło blisko 40 tys. listów protestacyjnych. W ostatniej mszy w katedrze w Evreux wzięło udział ponad 20 tys. wiernych, którzy pokochali swojego biskupa za to, co dla nich robił. Podczas pożegnalnej liturgii ślubował on w kazaniu, iż dalej będzie kontynuował swoją pracę dla ubogich. „Kościół powinien być dla ludzi wykluczonych ze społeczeństwa, a nie do wykluczania ludzi. Chrystus doświadczył tego w swoim ciele – drogi porzucenia, niesprawiedliwego potępienia i wykluczenia” – zaznaczył.

W innym miejscu mówił: „Teraz, gdy stałem się w pewnym sensie outsiderem, moja determinacja będzie może jeszcze silniejsza niż przedtem. Znalazłem pewną swobodę w mówieniu i działaniu”.

Wielkanoc i Boże Narodzenie obchodził w więzieniu – chciał być wśród zapomnianych i wykluczonych. Po pozbawieniu go diecezji bp Gaillot zamieszkał w jednym z paryskich squatów wraz z grupą około 300 osób. Nie korzystał z luksusowego apartamentu lub pałacu.

Jako biskup Partenii założył stronę internetową, która działała w kilku językach. O tej wirtualnej diecezji jeden z duchownych mówił tak: „Kobiety, mężczyźni, młodzi ludzie, którzy w Kościele i poza nim mieli poczucie, iż nie istnieją, ci którzy czuli się porzuceni, niezainteresowani tym, co im proponowano, znaleźli tam, w tej wirtualnej diecezji stworzonej specjalnie dla nich, źródło wiary, propozycję nadziei, oazę spokoju, balsam miłości, ucieleśnione człowieczeństwo, które pozwoliło im leczyć głębokie rany”.

Do pewnego mężczyzny, który odszedł z seminarium, bp Jacques powiedział: „Nie ma znaczenia, czy jesteś zakonnikiem czy żonatym mężczyzną. Bądź dobry, okazuj zawsze czułość tym, którzy nie są kochani”.

Jedyną plamą w jego życiorysie, jaką znalazłem, może być to, iż w 1987 r. do swojej diecezji przyjął kanadyjskiego księdza skazanego za pedofilię. Poproszono go o to, jednocześnie informując, iż ów ksiądz odbył roczną terapię. Niestety po latach pobytu we Francji okazała się ona nieskuteczna. Bp Gaillot nie uciekał jednak od tego tematu, ale przyznawał jasno i kilkakrotnie: „To był mój błąd”.

Pewnego razu na pocztę jego telefonu nagrał się mężczyzna przedstawiający się jako… papież Franciszek. Nagrywający się dodał, iż spróbuje zadzwonić kiedy indziej. Bp Jacques był przekonany, iż to głupi żart. Jednak po jakimś czasie papież zadzwonił powtórnie, zapraszając go do Watykanu na rozmowę, co następnie potwierdził, wysyłając oficjalne pismo z Watykanu. Franciszek spotkał się z „kontestującym biskupem”, jak go nazywano, w Domu Świętej Marty, 1 września 2015 r.

Rozmowa odbyła się w serdecznej atmosferze i trwała blisko godzinę. Papież zachęcał go do kontynuowania działalności na rzecz migrantów, uchodźców i wykluczonych. Powiedział mu także: „Jesteś darem dla Kościoła”. W kontekście osób homoseksualnych papież stwierdził: „Błogosławieństwo Boże jest dla wszystkich”. Po tym spotkaniu bp Jacques poczuł się zrehabilitowany.

Promocja!
  • Stefan Frankiewicz
  • Cezary Gawryś

Nie stracić wiary w Watykanie

39,98 49,98 Do koszyka

Do ostatnich swoich dni, mimo sędziwego wieku, odwiedzał więźniów. Prawdopodobnie sam dokonał tego więcej razy niż wszyscy inni francuscy biskupi razem wzięci. Zestawiając działanie biskupa Gaillota oraz papieża Franciszka, można zobaczyć, jak bardzo łączyła ich służba na rzecz wszystkich spychanych na margines życia kościelnego i społecznego – służba dla Chrystusa obecnego w potrzebujących.

Smutna jest historia decyzji podejmowanych przez Watykan. Kiedy bp Jacques został zdymisjonowany jako ordynariusz diecezji Evreux, w tym samym czasie Theodore McCarrick piął się po szczeblach kariery kościelnej, by w lutym 2001 r. z rąk papieża Jana Pawła II otrzymać kapelusz kardynalski.

Mówi się, iż w tej chwili Kościół jest w największym kryzysie od czasów Lutra. Musi być w tym sporo prawdy, skoro przestępcy seksualni otrzymywali kolejne awanse kościelne, a biskup Jacques, który bez reszty poświęcił się wyrzutkom, został symbolicznie przeniesiony na pustynię. Tymczasem to właśnie on w odrzuconych widział twarz Chrystusa, którego kochał i któremu służył.

Wolą biskupa Jacques’a było, aby jego ciało po śmierci zostało przekazane instytutowi anatomicznemu, żeby przyszli lekarze mogli uczyć się na jego zwłokach.

Z homilii pożegnalnej wygłoszonej przez Franza Lichtle: „Dzięki sztuce służby, która stała się dla niego drugą naturą, Jacques potrafił stać się bliźnim wszystkich zranionych ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia potrzebowali słowa, gestu, wsparcia, współczującego spojrzenia”.

Na koniec jeszcze kilka jego myśli:

„Kościół nie powinien mieć obywateli drugiej kategorii. Homoseksualiści mają takie samo prawo do tolerancji i godności jak każda inna osoba”.

„Kościół wydaje się niesamowity, poświęcając tyle energii na wzmacnianie swojej obrony przed zmianami. Kościół nie istnieje dla siebie, ale dla całego społeczeństwa”.

„Jeśli Kościół nie uwalnia ludzi od ucisku, to czemu on służy?”.

„Kościół musi być tam, gdzie ludzie znajdują się w trudnościach i cierpieniu”.

„Kiedy ludzie mówią o Bogu, kilka to dla mnie znaczy. Ale kiedy ktoś dobrze mówi o człowieku, mówi mi to coś o Bogu. Dla mnie wiara w Boga oznacza wiarę w ludzi. Kiedy dotykasz człowieka, dotykasz Boga”.

„Pewnego razu, jadąc metrem w godzinach szczytu, poczułem się osaczony ze wszystkich stron i nie miałem czego się chwycić, żeby się wesprzeć. Za każdym razem, kiedy metro hamowało, musiałem opierać się o innych. Ktoś mnie rozpoznał i uśmiechnął się do mnie w związku z sytuacją, w jakiej się znalazłem. Wysiedliśmy na tej samej stacji i powiedziałem mu: No, widzisz? Tym, co podtrzymuje biskupa, są ludzie”.

Niech pozostanie w naszej pamięci.

Przeczytaj również: Kościół ubogich, Kościół ubogi

Idź do oryginalnego materiału