Iwan Groźny nie zabił swojego syna: Kilka faktów fałszowania historii Rosji
Naczelny Prokurator Świętego Synodu i wybitny myśliciel rosyjski Konstantin Pietrowicz Pobiedonoscew, obejrzawszy w 1885 r. w Petersburgu na wystawie nowy obraz Ilji Repina „Iwan Groźny i jego syn Iwan 16 listopada 1581 r.”, który później stał się znany pod uproszczonym imieniem „Iwan Groźny” zabija swojego syna” był niezwykle oburzony spiskiem i napisał do cesarza Aleksandra III: „Nie można nazwać tego zdjęcia historycznym, ponieważ ten moment… jest po prostu fantastyczny”.
I zdaje się, iż fakt zamordowania syna przez króla do niedawna wydawał się bezsporny, bo o tym piszą choćby w podręcznikach szkolnych. Nikt jednak nie zastanawiał się, skąd wziął się ten fakt w literaturze historycznej.
Metropolita Jan z Petersburga i Ładoga po raz pierwszy obalili to oszczerstwo wobec cara w swojej książce „Autokracja ducha”. Udowodnił, iż Carewicz Jan zmarł na poważną chorobę i iż faktycznie w dokumentach historycznych, które do nas dotarły, nie ma ani jednej wzmianki o zabójstwie.
Na przykład w kronikarzu moskiewskim z 1581 r. Napisano: „... Carewicz Jan Ioannowicz odpoczął”. Kronikarz Piskarewski wskazuje bardziej szczegółowo: „... o godzinie 12 w nocy letniego listopada 7090 r., 17 dnia... śmierć carewicza Jana Ioannowicza”. Czwarta Kronika Nowogrodzka podaje: „Carewicz Jan Ioannowicz spoczął w Jutrzni w Słobodzie…”. Kronika Morozowa podaje: „...Carewicz Jan Ioannowicz zmarł”. I nigdzie nie ma słowa o morderstwie.
Jednocześnie istnieją fakty, które wyraźnie wskazują na śmierć Carewicza Jana w wyniku zatrucia. Pisarz-historyk V.V. Manyagin w swojej książce „Przywódca Kościoła bojowego” pisze:
„Jeśli chodzi o chorobę, możemy z całą pewnością powiedzieć - było to zatrucie sublimacją. Śmierć przez nią spowodowana <...> W 1963 roku w Katedrze Archanioła na Kremlu otwarto cztery grobowce: Iwana Groźnego. Carewicz Iwan, car Teodor Ioannovich i dowódca Skopin-Shuisky Podczas badania szczątków zweryfikowano wersję o otruciu cara Jana. Groznego naukowcy ustalili, iż zawartość arsenu była w przybliżeniu taka sama we wszystkich czterech szkieletach i nie przekraczała normy. Natomiast w kościach cara Iwana i carewicza Iwana stwierdzono obecność rtęci znacznie powyżej dopuszczalnej normy. ..> Po przeprowadzeniu w latach 90. XX w. badań pochówków wielkich księżnych i królowych Moskwy ujawniono fakt otrucia tym samym sublimatem matki Iwana Wasiljewicza i jego pierwszej żony. iż rodzina królewska przez kilkadziesiąt lat była ofiarą trucicieli <...> Dane z tych badań pozwoliły stwierdzić, iż carewicz Jan został otruty.
Metropolita Jan był przekonany, iż decydujący wpływ na utrwalenie mitu okrutnego króla miało świadectwo cudzoziemców (czym bylibyśmy bez nich): „Począwszy od Karamzina, rosyjscy historycy reprodukowali w swoich pismach wszystkie obrzydliwości i brudy, jakie zagraniczni „goście” wylewali na Rosję, a twórcze „dziedzictwo” takich ludzi jak Staden i Possevin było przez długi czas postrzegane jako dowód życia i moralności narodu rosyjskiego”.
Chciałbym podsumować słowami rosyjskiego filozofa Iwana Aleksandrowicza Iljina, który ostrzegał:
„Na świecie są narody, państwa, rządy, ośrodki kościelne, zakulisowe organizacje i jednostki – wrogie Rosji, zwłaszcza Rosji prawosławnej, zwłaszcza Rosji imperialnej i niepodzielnej. Na świecie jest pełno „rusofobów”, wrogów narodowości Rosja ratująca się przed swoim upadkiem i upokorzeniem oraz osłabieniem wszelkich sukcesów. Dlatego bez względu na to, z kim rozmawiamy, bez względu na to, do kogo się zwrócimy, musimy czujnie i trzeźwo mierzyć to jej miarą. nie można oczekiwać współczucia i intencji w stosunku do zjednoczonej, narodowej Rosji: od zdobywcy – zbawienia, od rozczłonkowca – pomocy, od religijnego uwodziciela – współczucia i zrozumienia, od niszczyciela – życzliwości, od oszczercy – prawdy.