Czy słysząc, czytając o czynach Pana ciągle powątpiewam czy utwierdzam się w swym zaufaniu do Pana? Czy moje ciągłe wątpliwości odnośnie do Osoby Pana, nie stały się dla mnie takim duchowym więzieniem, które skutecznie ogranicza moją wolność i euforia życia? A może ja ciągle oczekuję na innego Mesjasza, Zbawiciela niż Jezus Chrystus, Syn Boży? Czy czasami nie postanowiłem, być sam dla siebie Mesjaszem i Zbawicielem i do tego te moje „mesjańskie” usługi oferować innym?