Idziesz do spowiedzi? Zostaw swój telefon w domu

3 tygodni temu

Kościół katolicki bardzo poważnie traktuje „pieczęć spowiedzi”, a naruszenie tej prywatności, np. przez nagrywanie, prowadzi do ekskomuniki.

Ekspert ds. technologii stwierdza, iż choć telefony nie rejestrują rozmów bez wyzwalaczy, warto zachować ostrożność.

Wiele diecezji wprowadza zakazy używania telefonów w konfesjonałach w celu ochrony prywatności i skupienia.

Artykuł przeczytasz w ok. 5 minut.

źródło: Jonah McKeown | CNA | 28 października 2024 | Photo credit: Envato elements Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska. Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Subskrybuj newsletter
Wesprzyj naszą misję

Każdy, kto korzysta ze telefona, prawdopodobnie doświadczył tego samego niepokojącego zjawiska – celowo umieszczonej reklamy, która wydaje się pojawiać zaraz po omówieniu tematu lub produktu.

Czy to prawda, iż telefon „podsłuchuje” prywatne rozmowy?

Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco trudna – i zrodziła na tyle niepewności, iż biskupi zaczynają wydawać zakazy używania telefonów w tej najbardziej prywatnej z katolickich przestrzeni: konfesjonale.

Oto, co musisz wiedzieć o obawach dotyczących prywatności związanych ze telefonami i o tym, jak reaguje na nie jedna z katolickich diecezji.

OCHRONA TAJEMNICY SPOWIEDZI

Na samym początku należy podkreślić, iż Kościół katolicki bardzo poważnie traktuje prywatność w konfesjonale. Sakrament spowiedzi, zwany także pojednaniem, został wprowadzony przez Jezusa jako środek przebaczenia grzechów. Przekazał On władzę odpuszczania grzechów swoim apostołom, którzy z kolei przekazali ją dzisiejszym kapłanom.

„Pieczęć spowiedzi” zobowiązuje kapłanów do traktowania prywatności penitenta z najwyższą powagą; w rzeczywistości na przestrzeni wieków niektórzy księża wybierali raczej śmierć niż ujawnienie tego, co usłyszeli. jeżeli ksiądz ujawni jakiekolwiek informacje, których dowiedział się w kontekście spowiedzi, zostanie ekskomunikowany z Kościoła latae sententiae – zasadniczo automatycznie.

A co, jeżeli ktoś inny usłyszy twoją spowiedź lub przypadkowo podsłuchasz, jak ktoś inny wyznaje swoje grzechy? Cóż, w takim przypadku osoba podsłuchująca spowiedź jest związana tak zwaną „tajemnicą” i nie może dzielić się żadną z tych informacji.

Możliwe jest, iż katolicka osoba świecka może zostać ekskomunikowana za złamanie tajemnicy, choć zwykle wiązałoby się to z procesem karnym, a nie automatycznie, jak ma to miejsce w przypadku księży.

ŚWIADOME NAGRYWANIE = EKSKOMUNIKA Z AUTOMATU

Jak można sobie wyobrazić, celowe nagrywanie czyjejś spowiedzi jest również wielkim nietaktem. Kościół formalnie odniósł się do tego problemu w dekrecie z 1988 roku, w którym Kongregacja Nauki Wiary napisała, iż każdy, kto nagrywa lub ujawnia spowiedź danej osoby, zostaje ekskomunikowany z Kościoła latae sententiae.

CZY WARTO RYZYKOWAĆ?

Od dawna wiadomo, iż „inteligentni asystenci” wbudowani w prawie każdy nowoczesny telefon, tacy jak Siri firmy Apple, rzeczywiście „słuchają” stale słów wybudzających, takich jak „Hej Siri”, chyba iż użytkownik specjalnie wyłączy to ustawienie. (Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż większość obeznanych z technologią osób, które martwią się o prywatność, już to zrobiła).

Być może jednak głębszym zmartwieniem są niezliczone aplikacje na telefony, które w niewytłumaczalny sposób proszą o pełny dostęp do kamery, mikrofonu i lokalizacji użytkownika – pomimo braku wyraźnej potrzeby kontroli nad tymi aspektami telefonu użytkownika. Czy te aplikacje mogą nas „szpiegować”?

Ta długo tląca się obawa ponownie znalazła się w centrum uwagi pod koniec ubiegłego roku, kiedy wyszło na jaw, iż CMG Local Solutions, spółka zależna Cox Media Group, otwarcie chwaliła się swoją zdolnością do słuchania przez mikrofony inteligentnych urządzeń, aby „identyfikować kupujących na podstawie przypadkowych rozmów w czasie rzeczywistym” przy użyciu sztucznej inteligencji.

CMG gwałtownie wycofało się z tych newsów, gdy sprawa wstała się głośna, twierdząc, iż nigdy nie słuchało niczyich prywatnych rozmów i nie miało dostępu do niczego poza „zagregowanymi, zanonimizowanymi i zaszyfrowanymi danymi stron trzecich wykorzystywanymi do umieszczania reklam”.

CZY RZECZYWIŚCIE NAS POSŁUCHUJĄ?

Pomimo powiązań CMG z Google, Amazon i Facebookiem za pośrednictwem programów partnerskich tych firm, wszystkie trzy firmy zaprzeczyły, iż kiedykolwiek były częścią programu „Active Listening” CMG. Wielu jednak uznało te zaprzeczenia za nieprzekonujące.

Przeglądając Internet, znajdziesz stronę po stronie ostrzeżeń, iż tak, rzeczywiście, Twój telefon Cię podsłuchuje. (Trzeba przyznać, iż wiele z nich to posty na blogach firm zajmujących się cyberbezpieczeństwem, które sprzedają produkty związane z prywatnością, co czyni je mniej lub bardziej wiarygodnymi). Co więc mówią dowody? Według jednego z ekspertów technologicznych jest to skomplikowane.

David Choffnes, dyrektor wykonawczy Cybersecurity and Privacy Institute na Northeastern University w Bostonie, powiedział CNA, iż badania, które osobiście przeprowadził, sugerują, iż pytanie, czy nasze telefony stale słuchają naszych prywatnych rozmów, w większości brzmi „nie”.

Choffnes, który jest również profesorem nadzwyczajnym informatyki, przeprowadził badania zarówno w 2018, jak i 2020 roku, aby przetestować hipotezę, iż nasze telefony nieustannie nasłuchują. Choffnes i jego koledzy ostatecznie zbadali ponad 17 000 aplikacji, próbując uzyskać informacje na temat ich potencjału do wycieku treści medialnych.

Chociaż ich analiza ujawniła pewne zagrożenia bezpieczeństwa, „nie znaleźliśmy dowodów na to, iż aplikacje potajemnie nagrywają dźwięk z mikrofonów naszych telefonów” – zauważył.

JEST TO MOŻLIWE

Wyniki, które uzyskali podczas testowania inteligentnych głośników, takich jak Amazon Alexa, były jednak inną historią. Większość testowanych modeli, jak wspomniano wcześniej, nie „budziła się” i nie rozpoczynała nagrywania, chyba iż wypowiedziano określone „słowo budzenia”. Choffnes ostrzegł jednak, iż czasami inteligentne głośniki mogą niespodziewanie aktywować się bez wiedzy użytkownika, ponieważ myślą, iż zostało wypowiedziane słowo budzenia.

Choffnes powiedział również, iż ich testy sugerują, iż inteligentne głośniki generalnie zbierają „tylko kilka sekund nagrań przez większość czasu, ale czasami były to dziesiątki sekund”.

Jeśli chodzi o to, czy jakikolwiek rzeczywisty człowiek kiedykolwiek usłyszy te nagrania, Choffnes zauważył, iż zdarzały się przypadki, w których prywatne rozmowy były udostępniane zewnętrznym wykonawcom, którzy słuchali ich w celu poprawy dokładności asystenta głosowego do rozpoznawania mowy.

„Istnieje więc obawa, iż prawdziwi ludzie słuchali prawdziwych rozmów. Zgodnie z umową, rozmowy te nie powinny być udostępniane ani wyciekać, ale oczywiście umowy nie zapobiegają niewłaściwemu wykorzystaniu” – powiedział.

„Krótko mówiąc, myślę, iż zawsze warto być ostrożnym, ale nie sądzę, aby to [tajne nagrywanie przez telefony] było w tej chwili głównym zmartwieniem użytkowników inteligentnych urządzeń” – kontynuował David Choffnes.

WYŁĄCZ, GDY POTRZEBUJESZ SKUPIENIA

Warto spojrzeć na sprawę jeszcze z innej strony.

„Uważam, iż usunięcie technologii z przestrzeni, które mają być prywatne, ma niesamowitą wartość – nie tylko dla prywatności, ale także dla spokoju ducha i eliminacji czynników rozpraszających” – twierdzi Choffnes.

Zapytany o swoją opinię na temat polityki zakazującej używania telefonów w katolickim konfesjonale, Choffnes powiedział, iż jako naukowiec „zdecydowanie [popiera] to stanowisko” – i to nie tylko ze względu na obawy o prywatność.

„Myślę, iż wartość wykracza poza prywatność, ponieważ urządzenia te służą również jako ciągłe rozpraszanie uwagi, które byłoby niepożądane w miejscach kultu” – powiedział.

Choffnes kontynuował jednak, mówiąc, iż ważne jest, aby podkreślić, iż „aplikacja mobilna nagrywająca rozmowy nie jest zwykle największym zagrożeniem dla prywatności”.

W końcu powszechnie wiadomo, iż firmy technologiczne mogą i śledzą historię przeglądania, korzystanie z aplikacji i dokładną lokalizację swoich użytkowników – wykorzystując je wszystkie do celów marketingowych. Zauważył, iż choćby aplikacje religijne były czasami przyłapywane na wykorzystywaniu danych użytkowników w ten sposób.

„Biorąc pod uwagę, jak wrażliwa i osobista jest religia i działalność religijna, myślę, iż jest to ważna kwestia dla duchownych i wiernych: Zastanów się dwa razy nad instalacją aplikacji, spróbuj przeczytać drobny druk, jeżeli możesz, [i] nie udzielaj uprawnień, które nie są potrzebne” – powiedział Choffnes.

I powtórzył: „Wyłącz urządzenie, gdy potrzebujesz prywatności i skupienia”.

ZAKAZAĆ CZY NIE ZAKAZAĆ?

Biskup James Conley z diecezji Lincoln w stanie Nebraska sformalizował w tym roku nową politykę zakazującą księżom używania telefonów w konfesjonale.

Ojciec Caleb La Rue, kanclerz diecezji Lincoln, powiedział CNA, iż anegdotycznie słyszał o kilku innych diecezjach wdrażających podobną politykę, szczególnie ze względu na obawy o prywatność – obawy przed „przypadkowym naciśnięciem [nagrywania] lub najgorszym scenariuszem, w którym ksiądz wybiera kogoś i transmituje czyjąś spowiedź” – zauważył.

Jednak głównym impulsem dla diecezji Lincoln nie były obawy o prywatność, ale raczej uznanie, iż czas księdza w konfesjonale powinien być cichy, modlitewny i wolny od zakłóceń, powiedział La Rue.

Powiedział, iż Conley „zdecydowanie zachęcał” księży do pozostawienia telefonów poza konfesjonałem od co najmniej 2014 roku, nie posuwając się jednak do wydania formalnego zakazu aż do tego roku.

„Nie będziesz miał telefonu na ołtarzu, kiedy odprawiasz Mszę – dlaczego miałbyś mieć telefon, gdy słuchasz spowiedzi?” – powiedział, dodając, iż ważne jest, aby przeciwdziałać zachowaniu »że ksiądz przewija Twittera podczas słuchania spowiedzi«.

La Rue przyznał jednak, iż wielu księży z Lincoln – w tym on sam – lubiło korzystać ze telefonów w konfesjonale z zupełnie niewinnych powodów, takich jak sprawdzanie czasu i przeglądanie modlitw lub czytań z Pisma Świętego. Penitenci również często przynoszą swoje telefony do konfesjonału, ponieważ mają na nich listę swoich grzechów lub modlitwę Aktu Skruchy.

Ostatecznie jednak La Rue powiedział, iż polityka ta ma na celu „usunięcie wszystkiego, co może przeszkadzać lub być przeszkodą” w „autentycznym spotkaniu z Chrystusem”.

„Chodzi o to, aby sakramenty były świętymi spotkaniami z Bogiem, zwłaszcza z Bożym miłosierdziem w konfesjonale” – powiedział.

słowa kluczowe: aktualności katolickie, pojednanie, spowiedź, Biskup Conley, pieczęć prywatności spowiedzi, telefon, telefon, podsłuchoiwanie, nagrywanie, sakrament pokuty, konfesjonał

Idź do oryginalnego materiału