Czy ja czuwam, oczekuję na mego Pana? Jaka jest jakość mojego czuwania? Czy nieznajomość konkretnej daty powtórnego przyjścia Pana, to dla mnie powód do złości, irytacji, spekulacji, niezadowolenia, czy gorliwego, codziennego czuwania? Czy nie usiłuję podpowiadać Panu Bogu, jakich zmian powinien dokonać w Swoim kalendarzu? Czy nie próbuję przekonywać Pana, aby dostosował się do moich terminów i dat, ale to ja dostosowuję się do Jego?