Walka Hamasu o znalezienie pieniędzy na opłacenie swoich bojowników po ponad 500 dniach wojny z Izraelem pokazuje, jak bardzo grupa terrorystyczna polega na ideologii jako swojej głównej broni, według eksperta ds. praw człowieka, starającego się promować pozytywne zaangażowanie chrześcijan w Izraelu.
Tak twierdzi Dominique Hoffman, zastępca dyrektora Philos Leadership Institute, programu kształcącego chrześcijańskich profesjonalistów w zakresie Ziemi Świętej. Podkreśliła ona wpływ Izraela oraz administracji prezydenta Donalda Trumpa na odcięcie Hamasu od kluczowych źródeł finansowania w obliczu doniesień o jego trudnościach finansowych.
„Musimy pamiętać, iż to nigdy nie była wojna, którą Hamas mógł wygrać” – powiedziała Hoffman w wywiadzie dla The Christian Post. „Hamas zawsze był słabszym aktorem, który przetrwał dzięki międzynarodowej kampanii antyizraelskiej. Bankructwo Hamasu jest wynikiem silnej polityki zagranicznej”.
Jak donosił w zeszłym tygodniu The Wall Street Journal, wysocy rangą bojownicy Hamasu i personel polityczny otrzymali tylko połowę swojego wynagrodzenia w połowie Ramadanu. Niektórym pracownikom rządu Strefy Gazy zaprzestano wypłacania pensji. Urzędnicy arabskiego wywiadu cytowani przez dziennik stwierdzili, iż szeregowi bojownicy Hamasu otrzymywali wcześniej wynagrodzenie w wysokości średnio od 200 do 300 dolarów miesięcznie.
Według zachodnich i arabskich urzędników, przed wojną z Izraelem Hamas otrzymywał od Kataru comiesięczne transfery pieniężne w wysokości 15 milionów dolarów. Grupa terrorystyczna, która kontroluje Strefę Gazy od 2007 roku, zgromadziła również około 500 milionów dolarów, które otrzymała od innych krajów, ale głównie od Turcji.
Izrael rozpoczął operację wojskową w Strefie Gazy w październiku 2023 r. po tym, jak Hamas wymordował 1200 osób i uprowadził ponad 240 innych podczas niespodziewanego ataku w południowym Izraelu. Po rozpoczęciu wojny Izrael ograniczył transfer fizycznej gotówki do Strefy Gazy, jak powiedzieli WSJ urzędnicy, jeszcze bardziej ograniczając zdolność Hamasu do pozyskiwania funduszy.
W marcu Izrael zamknął granice Strefy Gazy, uniemożliwiając Hamasowi zbieranie pieniędzy poprzez sprzedaż głodującej ludności artykułów humanitarnych za cenę wyższą niż ich wartość.
Inne działania, które wpłynęły na strumień dochodów Hamasu, obejmowały zarządzenie wykonawcze podpisane przez prezydenta Donalda Trumpa na początku tego roku, które tymczasowo zawiesiło finansowanie przez USA określonych organizacji Narodów Zjednoczonych, w tym Agencji Narodów Zjednoczonych ds. UNRWA wielokrotnie stawała w obliczu doniesień, iż jej członkowie uczestniczyli w masakrze z 7 października 2023 r. lub mają powiązania z Hamasem.
W 2024 roku administracja prezydenta Joe Bidena zawiesiła finansowanie UNRWA w odpowiedzi na te zarzuty. Administracja Bidena przywróciła finansowanie UNRWA w 2021 roku, po tym jak pierwsza administracja Trumpa obcięła fundusze dla agencji w 2018 roku.
Hoffman oskarżyła administrację Bidena o ośmielenie Hamasu, wskazując na decyzję z 2023 roku o odmrożeniu 6 miliardów dolarów zamrożonych aktywów Iranu w Korei Południowej.
Działanie to przyniosło korzyści Hamasowi, wspieranej przez Iran grupie terrorystycznej, zapewniając organizacji terrorystycznej finansowanie w wojnie między Izraelem a Strefą Gazy, zapewnił Hoffman.
„Administracja Trumpa sygnalizowała wyraźną zmianę w polityce zagranicznej; Stany Zjednoczone powróciły do polityki nietolerancji wobec terroryzmu i islamizmu” – powiedział ekspert ds. polityki w rozmowie z CP.
Pomimo malejących funduszy grupy terrorystycznej, Hoffman ostrzegł Zachód przed niedocenianiem nie tylko Hamasu, ale także Iranu, który jest znany ze sponsorowania terroryzmu.
„Podczas gdy Stany Zjednoczone naciskają na rezolucję korzystną dla Izraela, a Hamas słabnie z powodu ograniczeń finansowych, Zachód nie powinien zapominać, iż Hamas to nie tylko organizacja, ale także ideologia – której wyeliminowanie będzie wymagało znacznie więcej niż defundacji” – powiedział Hoffman.
Po rozpoczęciu przez Izrael operacji wojskowej w Strefie Gazy w celu wyeliminowania Hamasu i uwolnienia zakładników uprowadzonych przez grupę terrorystyczną, w całym zachodnim świecie wybuchła fala antyizraelskich protestów.
Na kampusach uniwersyteckich w całych Stanach Zjednoczonych protestujący utworzyli obozowiska, a żydowscy studenci zgłaszali, iż doświadczyli antysemickiego nękania. Eksperci prawni i żydowskie grupy wsparcia również zareagowały na twierdzenia, iż Izrael popełnia ludobójstwo na Palestyńczykach, twierdząc, iż podważa to prawo tego kraju do obrony i niesprawiedliwie demonizuje jego działania.
Phillip Dolitsky, ortodoksyjny Żyd i doradca strategiczny The Philos Project, uważa, iż jest „nie do przyjęcia”, aby antyizraelscy aktywiści na Zachodzie przez cały czas wspierali Hamas, zwłaszcza gdy jego obywatele wzywają do zakończenia rządów grupy terrorystycznej.
W marcu materiał wideo udostępniony w Internecie i wielu mediach pokazał tysiące mieszkańców Strefy Gazy wychodzących na ulice i skandujących takie hasła jak „Hamas jest terrorystą” i „Precz z Hamasem!”. Wyżsi urzędnicy Hamasu twierdzili, iż protesty były skierowane przeciwko Izraelowi i trwającej wojnie w Strefie Gazy, ale Dolitsky argumentował, iż tamtejsza ludność ma dość grupy terrorystycznej.
„To brutalny, dyktatorski reżim, który nie tylko nienawidzi Izraelczyków, ale także nienawidzi choćby własnego narodu, który stoi na drodze do ich ludobójczych celów” – powiedział wówczas Dolitsky CP, odnosząc się do organizacji terrorystycznej jako »największej bariery dla pokoju«.
Autor: Samantha Kamman
Źródło: Christian Post