Godzina Święta. Październik. Pierwszy Czwartek Miesiąca.

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Chrystus-w-Getsemani


Godzina Adoracji w nocy o 23.

Intronizacja Serca Jezusowego 1922

Nauka.

Godzina święta (Adoracji) jest to modlitwa myślna lub ustna trwająca godzinę wieczorem we czwartek, na pamiątkę smutku i konania Pana Jezusa w Ogrojcu.

Początek tego nabożeństwa pochodzi od Św. Marii Małgorzaty. Razu pewnego pokazał się jej Pan Jezus i tak do niej powiedział: „Każdej nocy z czwartku na piątek dam ci odczuć ów smutek, jakiego doznawałem w Ogrodzie Oliwnym. Abyś mi towarzyszyła w mej pokornej modlitwie, jaką wtedy zanosiłem do ojca mojego, wstaniesz o godzinie jedenastej, upadniesz na twarz na ziemię, aby uśmierzyć Gniew Boży, i prosić będziesz o Łaskę dla grzeszników, abyś mi osłodziła nieco smutek, jakiego doznawałem opuszczony przez apostołów, którym musiałem czynić wyrzuty, iż jednej godziny nie mogli czuwać ze Mną”.

Niepojętymi Łaskami odpłacał jej Pan Jezus za to pobożne ćwiczenie.

Polecamy wtedy wszystkim przyjaciołom Serca Pana Jezusa, aby odprawiali tę świętą godzinę, o ile już nie każdego czwartku, to przynajmniej przed pierwszym piątkiem miesiąca.

Nabożeństwo to można odprawić w kościele albo w domu.

Nie ma na to żadnej przepisanej modlitwy. Można rozważać o smutkach Pana Jezusa w Ogrojcu, albo o smutku jakiego doznaje, będąc Obecny w Najświętszym Sakramencie. Można w czasie tej godziny odprawiać drogę krzyżową, odmawiać Różaniec, przygotować się do Spowiedzi itp.

Źródło: Głos eucharystyczny nr 7-8/1925r.

Rozmyślanie. Święta Teresa od Dzieciątka Jezus a Przenajświętszy Sakrament.

Przygotowanie bliższe.

Uczyńmy akt wiary w rzeczywistą Obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Starajmy się wniknąć w uczucia Boskiego Serca Jego i powtórzmy za Nim tę wzniosłą modlitwę uwielbienia zapisaną w Ewangelii Św. Łukasza: „Wyznawam Tobie, Ojcze, Panie nieba i ziemi, iżeś to zakrył od mądrych i rozumnych, a objawiłeś malutkim. Tak, Ojcze, iż się tak upodobało przed Tobą“.

I. UWIELBIENIE.

„Wyznawam Tobie, Ojcze“.

Z Najświętszego Serca Jezusowego Utajonego na Ołtarzu wyrywa się w tej chwili podobny okrzyk. I dzisiaj Jezus rozradował się Duchem Świętym, a wznosząc do Ojca Oczy Swoje Święte, zdaje się mówić: „Wyznawam Tobie, Ojcze“. „Tak, wyznawam i błogosławię, iż Tajemnice Twoje, zakryte przed mądrymi i roztropnymi tego świata, raczyłeś objawić nieznanej maluczkiej duszy dziecięcej. Tak Ojcze, iż się tak upodobało przed Tobą“. Uwielbiajmy Nieskończoną Miłość Pana naszego wraz z Aniołami, otaczającymi Przybytek Święty, uwielbiajmy z rzeszą dusz maleńkich, które w ślad za Świętą Teresą od Dzieciątka Jezus, małą drożyną dziecięctwa Bożego doszły szczęśliwie do Wiecznej Ojczyzny. Oto Sam staje się maleńkim, ukrywa się pod odrobiną chleba, aby maluczkich do Siebie pociągać, aby „łaknących napełnić dobrami”. Zbliżmy się z ufnością do stolicy Łaski, a zapożyczając słów maleńkiej Świętej zawołajmy z głębi serca: „O Jezu, czemuż nie mogę powiedzieć wszystkim duszom maleńkim, iż Łaskawość Twoja jest Niewysłowioną! Czuję, iż gdybyś mógł znaleźć duszę słabszą i lichszą od mojej, obsypałbyś ją jeszcze większymi Dary, jeśliby tylko z bezgraniczną ufnością oddała się Twemu Nieskończonemu Miłosierdziu”.

O Święta Tereso od Dzieciątka Jezus, spełń na mnie obietnicę Twoją, naucz mnie kochać Miłość, Miłość Utajoną na naszych Ołtarzach, niech i moim Niebem już tu na ziemi będzie Jezus Sam! Niech śpiewam wraz z Tobą:

„Niebo moje! Ach ono jest w tej Hostii białej,

Kędy Jezusa widzę ukrytego,

Tu czerpię siłę, tu życia zdrój cały,

On tu dniem, nocą głosu słucha mego.

A kiedy Cudem Swojej Wszechmocności

Na pokarm Ciało podaje mi Swoje,

To zjednoczenie, to zlanie w Miłości

Już tu na ziemi — to Niebo jest moje”.

II. DZIĘKCZYNIENIE.

„Nie dlatego, aby zamieszkać w złotym Tabernakulum, zstępuje Jezus dnia każdego z Nieba na Ołtarz. On chce znaleźć sobie inne Niebo, Niebo dusz naszych”.

O Jezu, jakże wielką jest Miłość Twoja! Że naszym Niebem jesteś Ty Sam Utajony w Najświętszym Sakramencie, to pojąć łatwo. Czyż podobną wiarą żywą wierzyć w Twoją Obecność między nami, a nie zrozumieć, iż Ty jesteś jedynym szczęściem naszym. Wszakże to Ty, Panie Nieba i ziemi, Ty mówisz, iż rozkoszą Twoją, ukochaniem Twoim jest przebywać z nami, Ty szukasz Sobie drugiego Nieba w głębi nędznych i słabych serc naszych!

Na widok tych cudów niezgłębionych, Święta nasza nie wahała się powiedzieć, „że Jezus umiłował nas aż do szaleństwa”. Serce jej rwało się ku Niemu niepowstrzymanym pędem, ale cztery lata oczekiwania i tęsknoty poprzedzić musiały dzień jej I-szej Komunii. Po Pierwszej Komunii Świętej wołała: „O jak słodki był dla mej duszy pierwszy pocałunek Jezusa. Tak, był to pocałunek Miłości! Czułam, iż jestem kochana i mówiłam nawzajem: Kocham Cię, oddaję Ci się na zawsze”.

Za tę pierwszą Komunię naszej małej Świętej, za to, iż w owej chwili ona „zniknęła w Tobie, jak mała kropla wody w oceanie”, za wszystkie Komunie tej duszy anielskiej dziękuję Ci dzisiaj, o Jezu!

Dzięki Ci, Jezu, żeś ją nauczył drogi tak łatwej i prostej do Boskiego Serca Twojego, iż nauczyłeś zwracać się do Matki Przenajświętszej i prosić z dziecięcą ufnością, aby usunąć raczyła z serca wszystko, co się Twoim Oczom sprzeciwia i wznieść na tym miejscu przybytek wspaniały, godny Boskiego Majestatu, gdzieby Aniołowie i Święci nucić mogli na Chwałę Twoją pienia Miłości. Za upodobanie, jakie znajdowałeś w Komuniach Św. Teresy, dziękuję Ci dziś, o Jezu!

Dziękuję i za to, iż ją nauczyłeś zamieniać całe życie w jeden nieustanny akt dziękczynienia, iż „jak mała dziecina stojąc przy tronie królewskim rzucała do Stóp Twoich bez wytchnienia kwiaty woniejące drobnych ofiar; za to, iż Łaską Twoją wsparta nie opuściła żadnej okazji ofiary, za to wszystko dziękuję Ci, o Jezu!

III. PRZEBŁAGANIE.

O Jezu mój, jakże to być może? Ty, Wszechmoc Sama, przychodzisz na ziemię, aby miotać ogień Twojej Miłości, a nie rozpaliłeś jeszcze serc ludzkich? O jakże straszną jest rzeczą, iż zła wola człowieka Bogu oprzeć się zdolna! Ta tajemnica bólem niepojętym przenikała serce Teresy, bo ona „zrozumiała dobrze, jak bardzo Jezus pragnie być kochanym”.

Zastanawiając się, iż są dusze, które dobrowolnie oddają się na ofiarę dla zadośćuczynienia Sprawiedliwości Bożej, aby odwrócić od grzeszników kary należne, zawołała z głębi serca: „Boski mój Mistrzu, czyż jedynie Twoja Sprawiedliwość odbierać będzie ofiary całopalne? Twa Miłość, pełna Miłosierdzia, czyż ich nie potrzebuje? Oto serca, na które pragniesz ją wylać, zwracają się ku stworzeniom, u nich, żebrzą szczęścia, zamiast rzucić się w Twoje objęcia i rozgorzeć ogniem Twojej Miłości!

Jeżeli Sprawiedliwość Twoja już tu na ziemi szuka ofiar zadośćuczynienia, ofiar całopalnych, o ileż więcej Miłość Twoja wzgardzona pragnie przenikać i rozpalać dusze, gotowe na jej przyjęcie. O Jezu, spraw, niechaj będę tą szczęśliwą ofiarą, spal mnie i zniszcz w ogniu Twej Miłości”.

„Panie mój, woła Św. Teresa, dziecko Twoje przeprasza Cię za swych braci niemających Wiary; chce pożywać chleba goryczy tak długo, dopóki się to Tobie będzie podobało, i z miłości ku Tobie pragnie dzielić smutny los grzeszników. Ale pozwolisz, iż wołać będę z celnikiem ewangelicznym za siebie i za tych braci upadłych: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu”.

Dozwól nam odejść usprawiedliwionymi! Niechaj płomień Wiary oświeci tych wszystkich, którzy chodzą w ciemności.

IV. PROŚBA.

„Wszystko, o co prosić będziecie Ojca w Imię Moje, da Wam” (Jan XVI, 25).

O Jezu, kończąc to rozmyślanie, u stóp Twoich odprawione, z ufnością wielką zwracam się do Boskiego Serca Twojego! O Jezu, wiem, iż już nędza moja nie stanowi przeszkody w wysłuchaniu, bo Miłosierdzie Twoje zwraca się z upodobaniem do najnędzniejszych. Wiem, iż do nędzy dodałem grzechy i niewierności życia całego, ale i one mnie nie przerażają.

„Miłość Twa, Boże, w jednym mgnieniu oka oczyścić może największego grzesznika, gdy ten ze skruchą zwraca się do Ciebie. Więc mimo mej nędzy, mimo niewierności nieskończonych, o Jezu mój, ja ufam i wierzę, iż mną nie wzgardzisz, iż nie odtrącisz mnie od Siebie i w ślad za Świętą Teresą śmiem prosić, abyś i mnie najnędzniejszego raczył przyjąć na ofiarę Twojej Miłości Najłaskawszej”.

„O Jezu, Tyś Sam powiedział, iż Ojciec Niebieski da nam wszystko, o co prosić będziemy w Imię Twoje. Mam więc pewność, iż prośby moje będą wysłuchane; a wiem, o Boże, iż im więcej chcesz dać, tym więcej każesz pragnąć”.

„Serce moje przepełnione niezmiernym pragnieniem, prosi z całą ufnością, byś wziął duszę moją na własność. Nie mogę Cię przyjmować w Komunii Świętej tak często, jak pragnę; ale, o Panie, wszak jesteś Wszechmocnym, pozostań we mnie jako w Tabernakulum i nie oddalaj się nigdy z mego serca”.

„Po wygnaniu ziemskim czeka mnie euforia przestawania z Tobą w Ojczyźnie Niebieskiej; nie chcę jednak pracować jedynie dla nagrody, ale przede wszystkim z miłości ku Tobie, aby Tobie, o Boże, sprawić radość, aby przynieść pociechę Boskiemu Sercu Twojemu, aby Ci pozyskiwać dusze, które Cię wiecznie chwalić będą“.

„Pragnąc, aby całe życie moje było jednym aktem doskonałej miłości, oddaję się na ofiarę zadośćuczynienia Twej Miłości Najłaskawszej; wyniszczaj mnie bezustannie, przelewaj w serce moje strumienie nieskończonej czułości, przepełniające Serce Twoje, abym stał się, o Boże, męczennikiem Twej Świętej Miłości. Niechaj to męczeństwo przygotuje mnie do stawienia się przed Tobą bez zmazy grzechowej, a potem niechaj mnie o śmierć przyprawi, aby dusza moja mogła bezzwłocznie zatopić się w Twej Miłości pełnej zlitowania.

Za każdym uderzeniem serca pragnę po nieskończone razy odnawiać tę ofiarę moją, abym, gdy się rozproszą cienie śmierci, wiecznie ją Tobie mogła powtarzać”.

Tym aktem oddania się Świętej Teresy kończę, o Jezu, adorację moją. Za chwilę powrócę do zajęć codziennych, ale powrócę z ufnością wielką, iż przyjąć raczyłeś ofiarę moją. W jaki sposób spełniać we mnie raczysz Zamiary Twej Najłaskawszej Miłości, badać nie chcę; powierzam wszystko Boskiemu Sercu Twojemu, moim staraniem będzie odtąd:

„Rzucać kwiaty! to znaczy nieść Tobie w ofierze

Największe swoje bóle, najcichsze westchnienia

I wielkie szczęście, drobne poświęcenia

I smutki życia, jego niepokoje

to kwiaty moje“.

A teraz, o Jezu mój, jedna jeszcze prośba, ostatnia. Wspomnij, o Jezu, iż Twój Zastępca na ziemi, iż Ojciec wspólny całego Chrześcijaństwa, nadzieję odrodzenia upadłego świata pokłada w tym, by mała droga dziecięctwa Bożego znaną była i praktykowaną przez wiernych, więc łącząc głos mój z głosem Ojca Świętego, z głosem całego Świętego Katolickiego Kościoła, wołam z ufnością.

„O Jezu, zniż łaskawie Wzrok Swój Boski na wiele dusz maleńkich; wybierz Sobie z tego świata cały zastęp małych ofiar, godnych Twej Świętej Miłości!…” Amen.

„Nie zapominajmy, iż Jezus jest Skarbem ukrytym; mało dusz umie Go odnaleźć, bo kochają to, co błyszczy… Aby odnaleźć rzecz ukrytą, trzeba się ukryć samemu, trzeba, by życie nasze było jakby tajemnicą” (Św. Teresa od Dzieciątka Jezus).

V. Nabożeństwo Św. Teresy do Najświętszej Eucharystii (Wyjątki z jej pism).

W tej maleńkiej Hostii Niebo me ukryte,

Oblubieńca słodkiego Oblicze spowite.

W tym ognisku chcę czerpać życie me i ducha,

Bo tam Zbawca Najsłodszy dniem, nocą mnie słucha.

O jak szczęsna ta chwila, kiedy w uniesieniu

Przeistoczyć przybywasz mnie w to Serce Swoje,

Ach! ten związek miłości w wzniosłem upojeniu

To Niebo moje!

„Tereska“ przygotowywała się cztery lata do Pierwszej Komunii Świętej; oczekiwanie tak długie było dla niej twardą próbą. Malutka zalewała się łzami, widząc swe starsze siostry przystępujące do Stołu Pańskiego. Pewnego dnia szepnęła swej najstarszej siostrze: „O pozwól mi pójść z Tobą, patrz, nikt mnie wśród tylu osób choćby nie zauważy”. Święta kościelne podsycały jej serdeczną pobożność.

Pisze ona:

„Święta!… Ileż błogich wspomnień nasuwa to proste słowo!… Święta… tak je kochałam! Moje siostry tak dobrze umiały mi wytłumaczyć znaczenie każdego z nich! O tak, dni ziemskie stawały się dla mnie dniami niebiańskimi. Nade wszystko lubiałam procesje z Najświętszym Sakramentem. Co za euforia sypać kwiaty pod Stopy Boga! Ale nim rzuciłam je na ziemię, podrzucałam je zawsze wysoko w górę, i byłam najszczęśliwszą, gdy listki moich róż, rozlatując się, dotykały Monstrancji”.

Nadeszło święto jeszcze większe, jej Pierwsza Komunia, kiedy odsłoniły się uczucia jej serca. Anielskie dziecko nazywają „pocałunkiem miłości…” „Kocham Cię, — mówiła Jezusowi — i oddaję Ci się na zawsze!…

Od czasu tych odwiedzin Pana Naszego, „niczego tak nie pragnęła, jak przyjmować Go do serca”. Mówiła:

„Nie po to Jezus zstępuje codziennie z Nieba, aby zostawać w złotym Cyborium, ale by wchodzić do innego Nieba, Nieba dusz naszych, w którym znajduje Swoje rozkosze”.

Ostrzegała dusze skrupulatne przed podstępami szatana, który „usiłuje zabrać Jezusowi miłe mu Tabernakulum, wiedząc dobrze, iż nad sercem pustym, pozbawionym swego Pana i Boga łatwo zwycięstwo odniesie”.

„Musi cię Chleb Anielski, jak Boska rosa wzmocnić i dodać, czego ci nie dostawa”, pisze jednej, zbyt bojaźliwej nowicjuszce.

Wzdychała za codzienną Komunią Świętą i modliła się gorąco, aby przywrócono dawny zwyczaj Kościoła, wtedy zaniedbany, i pozwolono wiernym przystępować do Uczty Eucharystycznej, ilekroć są obecni przy Najświętszej Ofierze. Widziano, podczas jej ostatniej choroby, jak korzystała z heroiczną odwagą z dni Komunii. Wlokła się wtedy do kaplicy, mimo tak bolesnego zmęczenia, iż wyciskało to łzy tym, którzy o tym wiedzieli. Jakież bolesne później doświadczenie było, kiedy ustawiczne wybuchy krwi i wymioty zmuszają ją do wyrzeczenia się tych odwiedzin Boga podczas ostatnich pięciu tygodni jej życia!

Czy jednak Pan, Który „spełniał wszystkie życzenia Teresy” miał się pozbawić „tak ukochanego Przybytku?” Czyż raczej nie zamieszkał w nim w sposób tajemniczy, wysłuchując tak śmiałej prośby swej Oblubienicy:

„Nie mogę Cię przyjmować w Komunii Świętej, tak często jak tego pragnę, ale, o Panie, czyż nie jesteś Wszechmogącym? Pozostań we mnie, jakby w Tabernakulum i nie oddalaj się nigdy z mego serca…”

Mimo wszystko, pozbawienie Komunii Świętych było dla niej prawdziwym męczeństwem, to też przyrzekła na łożu śmiertelnym modlić się w Niebie o Łaskę codziennej Komunii Świętej dla swego Zgromadzenia, a prośba jej została rzeczywiście niedługo wysłuchaną.

Czyż więc będzie zbyt śmiałym twierdzenie, iż wstawiennictwu jej, obejmującemu cały Kościół, zawdzięczamy zbawienny dekret Piusa X o częstej i wczesnej Komunii Świętej?

Z miłości Eucharystii płynęła jej głęboka cześć dla stanu kapłańskiego i całe życie żałowała, iż płeć niewieścia nie pozwalała jej być kapłanem. Z naiwnością przyznała się, iż „jest szczęśliwą, umierając w 24 roku, ponieważ wcześniej zwykle nie święci się kapłanów. Pan Bóg, powołując mnie w Swej Dobroci teraz do Siebie, oszczędza mi tej przykrości, iż nie byłam kapłanem i iż musiałabym żyć bez nadziei zostania nim kiedykolwiek”.

Zachwycała się, przeczytawszy, iż Św. Barbara przyniosła Św. Stanisławowi Kostce Komunię Świętą: „Czemu nie Anioł, mówiła, czemu choćby nie kapłan, ale dziewica?… Ach, cóż za cuda zobaczymy w Niebie! Wyobrażam sobie, iż ci, którzy na ziemi tak gorąco łaknęli kapłaństwa, będą się w Niebie przywilejami tego świętego stanu cieszyli”.

Byłaby się bardzo cieszyła, gdyby była zakrystianką i „mogła dotykać naczyń poświęconych i przygotowywać pieluszki dla Jezusa”.

O swoim przygotowaniu do Komunii Świętej tak mówi:

„Wyobrażam sobie duszę moją, jako ziemię pustą i proszę Najświętszą Maryę Pannę, aby usunęła gruzy, którymi są moje niedoskonałości; potem błagam Ją, by wzniosła Sama obszerny przybytek, godny Nieba i przybrała go Swymi ozdobami. Potem zapraszam Wszystkich Aniołów i Świętych, aby przyszli śpiewać pieśni miłości. Zdaje mi się wtedy, iż Jezus jest zadowolony, widząc się tak wspaniale przyjętym i podzielam Jego radość.

Wszystko to nie przeszkadza, iż dręczą mnie roztargnienia i senność; to też nierzadko postanawiam, iż przedłużę moje dziękczynienie na cały dzień, gdyż tak źle odprawiam je w chórze”. (Duch Św. Teresy od Dzieciątka Jezus).

„Są osoby, które odczuwają i pojmują wszystko w sposób, sprawiający im jak najwięcej przykrości. Co do mnie przeciwnie: widzę we wszystkim zawsze dobrą stronę. o ile mam samo tylko cierpienie bez żadnego światła, to i z tego się cieszę” (Św. Siostra Teresa od Dzieciątka Jezus).

„Mamy prosić o rzeczy potrzebne pokornie, jak żebracy, wyciągający rękę po jałmużnę; jeżeli ich spotka odmowa, nie dziwią się, bo nikt im nic nie winien” (Św. Siostra Teresa od Dzieciątka Jezus).

  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za konających i grzeszników.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa, a specjalnie rozszerzenie codziennej Komunii Świętej, Straży Honorowej, Godziny Świętej i Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za naszą Ojczyznę, zwłaszcza o zachowanie jej od bezbożności.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (5 razy).

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy).

Święty Józefie, módl się za nami.

Święta Małgorzato-Mario Alacoque, módl się za nami.

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zobacz.

Po adoracji.

Podziękuj Sercu Panu Jezusowemu za otrzymane w ciągu tej adoracji Łaski…

Przeproś za wszystkie swe niedbalstwa…

Odmów 6 pacierzy za Kościół Święty dla dostąpienia odpustu i oddaj go Maryi do rozporządzenia…

Odchodząc, pozostaw swe serce na straży honorowej Boskiego Serca Pana Jezusowego.

Można posłużyć się innymi wersjami Godziny Świętej podanych w linku strony: Czwartek poświęcony ku czci Przenajświętszego Sakramentu.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału