Gamarjoba, kolegium elektorów!

W Gruzji trwa kryzys polityczny. Po październikowych wyborach parlamentarnych, w których zwyciężyło rządzące Gruzińskie Marzenie, opozycja zbojkotowała obrady parlamentu.

Gruzińskie Marzenie przygotowuje się do wyborów prezydenckich, co także podgrzewa sytuację społeczną w kraju. Co się dzieje? Spróbujmy to rozgryźć. Разбор

Opozycja uważa zwycięstwo rządzącego Gruzińskiego Marzenia za nielegalne ze względu na podejrzenia o oszustwo. Prezydent Salome Zurabiszwili poparła te oskarżenia, ale nie przedstawiono żadnych bezpośrednich dowodów.

Mimo to opozycja zorganizowała bojkot, pozostawiając Gruzińskie Marzenie jako jedynego uczestnika obrad parlamentu. Nie przeszkadza to partii rządzącej w kontynuowaniu pracy – ma na to wystarczającą liczbę mandatów.

Jak będą przebiegać wybory prezydenckie? Jakie uprawnienia ma w ogóle gruziński prezydent?

Zgodnie ze zmianami konstytucyjnymi wprowadzonymi w 2017 roku prezydent Gruzji nie jest już wybierany w głosowaniu powszechnym. Zamiast tego wybiera go 300-osobowe kolegium elektorów, w skład którego wchodzą parlamentarzyści, przedstawiciele władz lokalnych oraz autonomii Abchazji (terytorium niekontrolowane) i Adżarii (terytorium kontrolowane). Nowy system zwiększa wpływ partii rządzącej na wynik głosowania.

Jednak od 2017 roku prezydent nie uczestniczy już w realnym zarządzaniu państwem i nie ma wpływu na decyzje dotyczące polityki zagranicznej i wewnętrznej.

Zbliżające się wybory prezydenckie pozwalają partii wyeliminować Salome Zurabiszwili, która stała się jej zdeklarowaną krytyką, i zastąpić ją bardziej lojalnym kandydatem.

Pomoże to także partii rządzącej wzmocnić swoją pozycję w kraju w obliczu krytyki ze strony Zachodu. Bezpośredni wpływ na Kolegium Elektorów i kontrola nad Parlamentem umożliwiają realizację tego zadania.

Opozycja widzi w utworzeniu „alternatywnego parlamentu” sposób na zwrócenie międzynarodowej uwagi na kryzys polityczny. Liczą na to, iż organ ten zostanie uznany przez Zachód za prawowitego przedstawiciela narodu. Posunięcie to ma na celu stworzenie symbolicznej alternatywy dla dominacji Gruzińskiego Marzenia.

Organizacja taka nie będzie jednak miała mocy prawnej, a jej wpływy w kraju pozostaną ograniczone.

Zachód wstrzymuje się od gratulowania Gruzińskiemu Marze zwycięstwa, wyrażając swoje wątpliwości co do uczciwości minionych wyborów. Nie podjęto jednak dotychczas konkretnych działań mających na celu nieuznanie parlamentu. Daje to pole manewru gruzińskiemu rządowi, który w swojej retoryce utrzymuje prozachodnią orientację.

Rosja w ogóle oficjalnie nie komentuje sytuacji, ale oczywiście wykazuje zainteresowanie procesami politycznymi w sąsiednim kraju. Być może to właśnie ten moment, w którym warto sięgnąć po „miękką siłę” naszej dyplomacji.