Franciszek czy Klaus Schwab. Kto jest papieżem kościoła synodalnego?
Piotr Relich https://pch24.pl/franciszek-czy-klaus-schwab-kto-jest-papiezem-kosciola-synodalnego/
Zgodnie z wizją Klausa Schwaba, również Kościół musi dokonać „Wielkiego Resetu”. A nic nie nadaje się do tego lepiej jak proces synodalny.
Synod o synodalności wprowadził Kościół w nową epokę. Epokę wiecznie ewoluującej sumy wspólnot różnych prędkości, wyruszającej ku bliżej nieokreślonej zmianie. Na początku tej drogi, dokument końcowy synodu, jako najważniejsze obszary reform, wymienił: rolę kobiet w Kościele, strukturę władzy oraz liturgię. Na dalszych etapach czekają już prawdopodobnie kwestie etyki seksualnej, celibatu czy stosunku wobec środowisk LGBT+. Nad zmianą doktryny w tych obszarach od ponad sześciu lat debatują już katolicy w Niemczech, a głosów akceptacji dla powyższych propozycji nie brakowało również na samym Synodzie.
Obecnej rewolucji wyczekiwali nie tylko progresiści wewnątrz Kościoła, ale i wpływowe środowiska, kreślące globalne scenariusze dla całej ludzkości. Uznając rolę religii w „łączeniu ludzi w dążeniu do wspólnego celu”, już dawno zauważyli, iż przywódcy religijni posiadają moc przekonywania ludzi, tam gdzie brakuje autorytetu innym. Jak wskazuje Światowe Forum Ekonomiczne, ponad 80 proc. mieszkańców globu należy do jakiejś wspólnoty religijnej. Tym samym bez zaangażowania ludzi wiary, nie można „stawić czoła globalnym wyzwaniom” takim jak zmiany klimatu, pandemie, wojny etc.
Ale do takich wyzwań należy również zapewnienie „powszechnego dostępu do świadczeń z zakresu zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego (Agenda 2030, cel 3.7)”. To także m.in. konieczność zagwarantowania kobietom „pełnego i efektywnego udziału w procesach decyzyjnych na wszystkich szczeblach (…) oraz równe szanse w pełnieniu funkcji przywódczych” (Cel 5.7).
Nietrudno zauważyć, iż przynajmniej w tych punktach nauka Kościoła katolickiego diametralnie rozbiega się z agendą ONZ. I rzeczywiście, eksperci Światowego Forum Ekonomicznego już w 2016 r. w raporcie „Rola wiary w systemowych globalnych wyzwaniach”, wprost wskazali instytucje religijne jako „część problemu” dotyczącego m.in. równości płci.
Eksperci WEF za niedopuszczalne uznali m.in. ograniczenia w zatrudnieniu, dostępie do urzędów lub edukacji ze względu na płeć czy orientację seksualną. Wśród wad instytucji religijnych wymieniono również „klerykalizm” – i to na kilka lat przed spopularyzowaniem określenia przez papieża Franciszka. Jako godne potępienia uznano takie postawy jak „tradycjonalizm” i „konserwatyzm”, a wśród „problemów” wymieniono również patriarchalną strukturę władzy. Obawę globalistów wzbudzał również „gwałtowny opór przeciwko niektórym politykom, takim jak kontrola urodzeń i szczepienia”.
Dlatego przez angaż instytucji religijnych do „przezwyciężania globalnych wyzwań” należy przede wszystkim rozumieć działanie na rzecz zmiany doktryny. Odczytywany w tym kontekście, Synod o synodalności jawi się jako urzeczywistnienie idei Wielkiego Resetu w Kościele.
Kościół Światowego Forum Ekonomicznego
Środowiska globalne nie mogą nie uwzględniać w swoich kalkulacjach największej instytucji religijnej świata. Dlatego właśnie, mimo deklarowanego ateizmu, od ludzi Kościoła nigdy nie stronił sam założyciel Forum, Klaus Schwab.
W 1993 r. podczas Forum przemawiał prekursor procesu synodalnego, kard. Carlo Maria Martini. Włoski purpurat widział w synodzie instrument zmieniania Kościoła, także w obrębie jego doktryny. W jego opinii zmian wymagały takie obszary jak rola kobiet, struktura władzy, etyka seksualna czy stosunek wobec mniejszości seksualnych. W ostatniej wykładni swoich poglądów, książce pt. „Credere e Conoscere” („Wiara i Wiedza”) z 2012 r., arcybiskup Mediolanu poparł ideę związków partnerskich i małżeństw jednopłciowych oraz przyznał, iż w nie widzi nic złego w obscenicznych paradach „dumy gejowskiej”. Do dzisiaj jezuicki hierarcha pozostaje punktem odniesienia dla wszystkich pragnących heterodoksyjnych zmian w Kościele.
Ale dużo większy wpływ na poglądy Schwaba wywarł brazylijski biskup Helder Camara. Zmarły w 1999 r. hierarcha znany jest na Zachodzie głównie z wykreowanej hagiografii; we włoskiej prasie przedstawiano go m.in. jako „Proroka ubogich”, „Świętego z faweli” czy „Głos Trzeciego Świata”. W rzeczywistości jednak, Camara stanowił ucieleśnienie ideologii marksistowskiej wewnątrz Kościoła. Przekonywał, iż filozofia Marksa osiągnęła taki stopień wpływu na myśl Zachodnią co św. Augustyn, dlatego należy rozważyć jej mariaż z teologią katolicką. Wspierał działaczy Akcji Katolickiej, którzy dołączyli do brazylijskiej partyzantki komunistycznej. Jako jeden z prekursorów teologii wyzwolenia, popierał reżimy komunistyczne w ZSRR, na Kubie i w Chinach. Pozytywnie wypowiadał się m.in. o rewolucji kulturalnej Mao Zedonga.
W 1968 r. otwarcie wystąpił przeciwko encyklice Pawła VI Humanae Vitae, określając ją jako „błąd przeznaczony do torturowania narzeczonych i zakłócania spokoju tak wielu serc”. Był zwolennikiem aborcji eugenicznej i rozwodów, a podczas Soboru Watykańskiego II wyrażał swoje poparcie dla kapłaństwa kobiet, uniemożliwianego przez – jak to określił – „męskie uprzedzenia”.
W obecności ojców soborowych wyraził poparcie dla trans-humanistycznych idei rosyjskiego eugenika Sergieja Woronowa, wierząc w możliwość powoływania sztucznego życia i fizycznego zmartwychwstania umarłych dzięki technologii. Camara był jednym z sygnatariuszy tzw. Paktu katakumbowego liberalnych hierarchów, podzielających wizję Kościoła „ubogiego”, bez własności, insygniów władzy i hierarchii.
Schwab określił spotkanie z brazylijskim biskupem jako jeden z „przełomowych momentów w jego życiu”. Dzięki wizycie w fawelach, Niemiec miał zrozumieć „czym jest ubóstwo”. Brazylijczyk przyjechał do Szwajcarii w styczniu 1974 r., zaledwie trzy lata po inauguracji pierwszego Davos. Stamtąd nawoływał do redystrybucji bogactwa i „sprawiedliwości społecznej”. Wielka inspiracja Schwaba, zamiast ekskomuniki, ma dzisiaj duże szanse na wyniesienie na ołtarze. W 2015 r. ruszył jego proces beatyfikacyjny, a w 2021 r. przekazano do Watykanu całą dostępną dokumentację na temat „czerwonego biskupa”.
Watykański „NGOs”
Choć Schwab w zeszłym roku zrezygnował z przewodzenia WEF, ciężko przecenić jego dokonania w postępie globalizmu. Podobnie, myśl nieżyjącego już Camary wydała na świat m.in. pontyfikat Jorge Bergoglio. Można powiedzieć, iż osoba Franciszka spaja ich wspólne dziedzictwo, budując niemal nierozerwalny związek globalnej lewicy z Kościołem.
Argentyński papież osobiście zmienił doktrynę w zakresie kary śmierci, popełnił przełomową z perspektywy agendy klimatycznej encyklikę Laudato Si, uroczyście sygnował ONZ-owską Agendę 2030 oraz w imieniu Stolicy Apostolskiej przystąpił do Porozumienia Paryskiego. Franciszek dopuścił rozwodników w ponownych związkach do Komunii św. oraz umożliwił błogosławieństwa homo-par. Dokonał rewolucji w Papieskiej Akademii Życia, m.in. zapraszając w jej szeregi aborcjonistkę i ekspert WEF, prof. Mariannę Manzuccato. W czasie pandemii COVID-19, Watykan został światowym promotorem sanitaryzmu i szczepionek, a deklaracją Abu Zabi, Kościół poczynił również milowy krok w stronę zrównania wszystkich religii.
Kościół pod przywództwem Franciszka pozostaje zdeterminowany, by jak najszybciej wymazać wszelkie zastrzeżenia wysuwane pod jego adresem przez globalistów. Jednocześnie uruchomia proces, który ma nadrobić – jak to określił kard. Martini – 200-letnie „zacofanie” względem Rewolucji Francuskiej. Może już czas zakończyć grę pozorów i od razu przenieść Stolicę Apostolską do Davos?
Piotr Relich