Eucharystia to bunt wobec konsumpcji

kjb24.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Eucharystia to bunt wobec konsumpcji


„Spożywanie Eucharystii jest aktem antykonsumpcji, ponieważ tutaj spożywanie oznacza bycie spożytym – wchłoniętym w uczestnictwo w czymś większym niż ja sam, a jednak w sposób, który paradoksalnie zabezpiecza tożsamość osoby.”

Tymi słowami teolog katolicki William T. Cavanaugh otwiera przed nami duchowy i teologiczny krajobraz, w którym Eucharystia staje się nie tylko sakramentem, ale również radykalną odpowiedzią na dominujące paradygmaty kultury współczesnej – zwłaszcza kultury konsumpcji.

  • Produkt w promocji
    Sekrety serca. Refleksje o życiu i wierze
    45,00 Pierwotna cena wynosiła: 45,00 zł.39,90 Aktualna cena wynosi: 39,90 zł. z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Królowa Aniołów. Rozważania różańcowe
    25,00 z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Post Świętego Michała Archanioła
    30,00 z VAT
    Dodaj do koszyka
  • Modlitwy Wielkiej Mocy – ks. Mateusz Szerszeń
    30,00 z VAT
    Dodaj do koszyka

Żyjemy w świecie, w którym „mieć” często zastępuje „być”. Gromadzenie, konsumowanie, wymienianie – to rytuały, które nierzadko stają się dla nas czymś więcej niż tylko codziennymi czynnościami. W neoliberalnym porządku społecznym konsumpcja nie jest jedynie ekonomicznym aktem nabywania towarów – to sposób konstruowania tożsamości, komunikowania się z innymi i nadawania sensu własnemu życiu. Konsument nie tylko kupuje – on jest konsumentem. A wszystko to dzieje się w logice nieustannego niedosytu: pragnienie rodzi pragnienie, potrzeba jest generowana przez rynek, a tożsamość musi być wciąż na nowo aktualizowana przez kolejne wybory konsumenckie.

Na tym tle Eucharystia, w ujęciu Cavanaugha, jawi się jako radykalna antyteza: to spożycie, które przerywa logikę posiadania i zawłaszczenia. W przeciwieństwie do aktu konsumpcyjnego, w którym to ja jestem podmiotem – nabywam, przyswajam, użytkuję – w Eucharystii to ja staję się przedmiotem działania Boga. Spożywam Ciało Chrystusa, ale w tym samym momencie to Chrystus spożywa mnie, włączając mnie w swoje Ciało, w komunię, która przekracza moje indywidualne „ja”.

fot. Thays Orrico | Unsplash

To dlatego Cavanaugh pisze o antykonsumpcyjnym charakterze Eucharystii – bo nie chodzi tu o zaspokojenie jakiejkolwiek potrzeby, ale o przemianę. Nie tylko materii chleba i wina, ale przede wszystkim przemianę uczestnika. Eucharystia nie zaspokaja głodu, który wraca – jak w supermarkecie – ale wskazuje na głód głębszy: głód wspólnoty, sensu, transcendencji. I – co najważniejsze – ten głód nie jest zagłuszany, ale uświęcany.

Jednym z najpiękniejszych paradoksów, jakie Cavanaugh wydobywa w cytowanym fragmencie, jest to, iż poprzez wchłonięcie w coś większego – tożsamość jednostki nie zanika, ale się utrwala. To zupełnie inna logika niż ta, którą proponuje kultura konsumpcyjna. Tam indywidualność buduje się przez odróżnianie się od innych: przez markę ubrań, wybory polityczne, gust muzyczny. W Eucharystii natomiast tożsamość osoby nie opiera się na różnicy, ale na relacji. Wchodząc w ciało Chrystusa, stajemy się sobą nie pomimo wspólnoty, ale dzięki niej.

Jan Paweł II o Eucharystii

Dla Cavanaugha Eucharystia nie jest tylko sakramentem duchowym – to także akt polityczny. Kościół, jako mistyczne Ciało Chrystusa, staje się przestrzenią alternatywną wobec struktur świata, który gloryfikuje indywidualizm, rywalizację i logikę zysku. W Eucharystii spotykają się ubodzy i bogaci, grzesznicy i święci, kobiety i mężczyźni – nie po to, by ze sobą konkurować, ale by wspólnie dać świadectwo innej rzeczywistości: tej, w której miłość ma pierwszeństwo przed interesem, a łaska przed zasługą.

W świecie, w którym choćby religia bywa przejmowana przez logikę rynku (kościoły jak korporacje, nabożeństwa jak eventy, wierni jak klienci), Eucharystia – przeżywana zgodnie z duchem Cavanaugha – może być praktyką oporu. To nie tylko moment spotkania z Bogiem, ale także przypomnienie, iż nasze życie ma sens nie jako suma posiadanych dóbr, ale jako dar z siebie.

William T. Cavanaugh proponuje nam nie tyle nową teologię, co powrót do istoty chrześcijaństwa. Jego myśl – zanurzona w doświadczeniu Kościoła ubogiego, prześladowanego, ale wiernego – jest wołaniem o to, by liturgia znów stała się miejscem przemiany świata. Eucharystia jako akt antykonsumpcyjny nie jest gestem ucieczki, ale propozycją nowego życia – życia, które nie kończy się na „ja”, ale zaczyna się w „my”.

ks. Mateusz Szerszeń CSMA

Idź do oryginalnego materiału