Zespół ekspertów polskiego episkopatu opublikował oświadczenie poświęcone „zmianie płci”. Jak podkreślili autorzy, płeć człowieka uwarunkowana jest biologicznie i związana z prokreacyjnym potencjałem. Teoria gender i transseksualna moda – ukazujące role płciowe jako rodzaj opresji, który należy przezwyciężyć „budzą sprzeciw”, czytamy w dokumencie.
Publikacja KEP zaczyna się od przypomnienia biologicznych czynników, wpływających na rozwój płci. Ich opisany wpływ dowodzi, iż oddziaływanie natury poprzedza udział środowiska w kształtowaniu płciowości, a jego konsekwencją jest wykształcenie dwóch płci – męskiej i żeńskiej. Odchylenia od tego binarnego podziału, jak zespół Turnera, czy obojniactwo, są rzadkimi zaburzeniami, a nie innymi pełnymi postaciami płciowości, przypomina dokument.
W pełnym rozwoju seksualnym człowieka nie mały udział odgrywają również kultura i wzorce tożsamościowe. To właśnie dlatego zdaniem autorów stanowiska „za niedopuszczalne od strony etycznej” uznać trzeba „stosowanie blokerów dojrzewania u nastolatków”. W czasie dojrzewania utożsamienie się człowieka z jego męskością i kobiecością krzepnie bowiem dopiero i podatne jest na zniekształcenia.
„Sprzeciw budzi współczesne traktowanie płci jako rodzaju przemocy natury wobec człowieka, presji, z której należy się wyzwalać”, uważają eksperci polskiego episkopatu. Jak przypominają takie wnioski każe przyjąć ruch transseksualny i jego wiodący ideologowie, jak na przykład Judith Butler.
„W zaproponowanym przez Butler dyskursie ciało jawi się jako rodzaj pustego i czystego naczynia gotowego, by przyjąć każdą wybraną koncepcję tożsamości, płciowości i seksualności – wielokrotnie i wciąż na nowo”, relacjonują autorzy stanowiska. Ich zdaniem w świetle takiego podejścia nie powinno dziwić, „że tak instrumentalne, oderwane od realnych racji i argumentów, potraktowanie osoby ludzkiej rodzi sprzeciw zarówno środowisk lekarskich jak i pedagogicznych”.
Eksperci polskiego episkopatu przywołali też liczne wypowiedzi papieża Franciszka, w których ojciec święty wskazywał na niebezpieczeństwo związane z „redefiniowaniem płciowości”.
„Przeżywamy wydarzenie unicestwienia człowieka jako obrazu Boga. W Europie, Ameryce, Ameryce Łacińskiej, Afryce, niektórych krajach azjatyckich istnieje prawdziwa kolonizacja ideologiczna. Jedną z nich – mówię to jasno z „imienia i nazwiska” – jest gender! Dzisiaj dzieci w szkole – właśnie dzieci! – naucza się w szkole: iż każdy może wybrać sobie płeć. A dlaczego tego uczą? Ponieważ podręczniki narzucają te osoby i instytucje, które dają pieniądze. Jest to kolonizacja ideologiczna, popierana również przez bardzo wpływowe kraje. I to jest straszne”, mówił papież w jednej ze wspomnianych wypowiedzi.
Ukoronowaniem teorii gender jest krzywdząca praktyka zmiany płci, uzasadniająca podawanie młodym zaburzającym ich dojrzewanie środków hormonalnych, czy choćby chirurgiczne okaleczanie narządów płciowych. Zdaniem autorów stanowiska czas głośno mówić o licznych dowodach nieskuteczności i krzywdy, jakie wywołują podobne działania:
„Nie można zatem przemilczać udokumentowanych już przypadków klinicznych pokazujących, iż zmiana płci nie poprawiła stanu zdrowia i samopoczucia pacjenta, przyniosła wręcz rozczarowanie, a próby pełnego powrotu do płci pierwotnej okazały się już niemożliwe. Stosowanie bezrefleksyjnych i zbyt pośpiesznych metod leczenia hormonalnego i chirurgicznych operacji zmiany płci skutkuje bowiem bardzo poważnymi i często już nieodwracalnymi konsekwencjami (naruszenie integralności fizycznej człowieka poprzez usunięcie zdrowych narządów, zaburzenie gospodarki hormonalnej, zaburzenie fenotypu behawioralnego). Wszystkie te działania realizowane bez odpowiednich, rzetelnych i opartych o obiektywne kryteria medyczne i psychologiczne badań, naruszają zasadę proporcjonalności i doprowadzają wiele, szczególnie młodych osób, do jeszcze większego cierpienia psychicznego (niezgoda na „nową tożsamość płciową”) i fizycznego (nieodwracalne zmiany w organizmie). Ukazane wyżej źródła filozoficznego i etycznego subiektywizmu są w konsekwencji obarczone wielkim ryzykiem okaleczenia i skrzywdzenia konkretnych osób”, czytamy w opublikowanym stanowisku.
Jak podkreślili eksperci episkopatu, krytyki transseksualnego lobby i ideologii nie można uznawać za „mowę nienawiści” domagającą się penalizacji. Uniemożliwia to bowiem szczerą rzeczową dyskusje o problemie.
Pełną treść oświadczenia można przeczytać tutaj
Źródło: opoka.org.pl
FA
Rozczarowani – tragedia nastolatków oszukanych przez promotorów „zmiany płci”