13 maja. Data, która zdaje się łączyć niebo z ziemią. Tego dnia w 1917 roku Maryja ukazuje się trojgu dzieciom w Fatimie. Dokładnie 64 lata później na placu św. Piotra rozlegają się strzały – zamach na papieża Jana Pawła II. Czy to tylko zbieg okoliczności? A może Bóg przez Maryję mówi do świata językiem znaków, które domagają się odpowiedzi?
Fot. Sekretariat Fatimski | Arturo Mari | br Marian MarkiewiczTekst został opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
13 maja to data, która na stałe wpisała się w duchową historię Kościoła. W 1917 roku w niewielkiej portugalskiej wiosce Fatima troje pastuszków – Łucja, Hiacynta i Franciszek – po raz pierwszy zobaczyło „Panią jaśniejszą niż słońce”. Maryja przyszła z orędziem modlitwy, pokuty i nawrócenia. Przestrzegała przed wojną, cierpieniem i prześladowaniami Kościoła, ale równocześnie niosła nadzieję – zapewniała, iż „na końcu moje Niepokalane Serce zatriumfuje”.
Matka Boża mnie ocaliła
Dokładnie 64 lata później, 13 maja 1981 roku, na placu św. Piotra padły strzały. Papież Jan Paweł II upadł w ramionach Maryi – jak sam później powiedział. Kula miała trafić w serce, ale ominęła najważniejsze organy. Lekarze nie potrafili tego wytłumaczyć. Papież nie miał wątpliwości: to Matka Boża z Fatimy ocaliła mu życie. Rok później pojechał do sanktuarium w Fatimie, by podziękować. Złożył tam kulę zamachową – dziś wkomponowaną w koronę figury Matki Bożej.
Czy to wszystko tylko zbieg okoliczności? Czy przypadkowa data, zamach, cudowne ocalenie i trzecia tajemnica fatimska – wizja „biskupa odzianego na biało”, który pada pod strzałami – nie są raczej znakiem Bożej Opatrzności?
Totus Tuus
W życiu świętych nie ma przypadków – jest tylko Boży plan. Jan Paweł II całe swoje życie zawierzył Maryi – „Totus Tuus” – i właśnie Ona poprowadziła go przez mrok zamachu ku świętości. Fatima nie jest wspomnieniem – to przez cały czas aktualne wezwanie do modlitwy za świat, który znów balansuje na krawędzi.
13 maja to dzień szczególny. Maryja nie przestaje wołać: nawracajcie się, odmawiajcie różaniec, zawierzcie się Jej Sercu. Bo historia świata – i każdego z nas – toczy się nie przypadkiem, ale pod czułym wzrokiem Niepokalanej. A Niepokalana – tak jak Bóg – do niczego nie zmusza ale pragnie, byśmy się Jej powierzali.