Zeszyt drugi rękopisu (752-1000) ( Dzienniczek św. Faustyny Kowalskiej )
Zeszyt II (752 – 1000)
Miłosierdzie Pańskie wyśpiewywać na wieki będę
Miłosierdzie Boże w duszy mojej
S. M. Faustyna Dzienniczek
752.
ŚW. FAUSTYNA PROSI MATKĘ GENERALNĄ, ABY SIOSTRY ODMAWIAŁY ŻĄDANIE PANA JEZUSA
Kiedy Matce Generalnej powiedziałam, iż żąda Pan, aby Zgromadzenie odmówiło tę
koronkę na przebłaganie gniewu Bożego, Matka mi odpowiedziała, iż na razie nie może
wprowadzać takich nowych modlitw, nieaprobowanych, ale niech Siostra mi da tę koronkę,
może przy jakiejś adoracji da się odmówić – zobaczymy. Dobrze by było, gdyby ks. dr
Sopoćko wydał jaką broszurkę z tą koroneczką, więc byłoby lepiej i łatwiej, żeby ją w
Zgromadzeniu odmawiać, bo tak to trochę trudno. (Dz 752)
753.
ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA UWIELBIAĆ MIŁOSIERDZIE BOŻE JUŻ TU NA ZIEMI
Miłosierdzie Pańskie wysławiają dusze św. w niebie, które doznały na sobie tego
nieskończonego miłosierdzia – co te dusze czynią w niebie, ja już tu zacznę na ziemi.
Wysławiać będę Boga, za Jego nieskończoną dobroć i starać się będę, aby inne dusze poznały
i uwielbiały to niewysłowione i niepojęte miłosierdzie Boże. (Dz 753)
754.
PAN JEZUS SKŁADA OBIETNICĘ DUSZOM ODMAWIAJĄCYM KORONKĘ
- Obietnica Pana: dusze, które odmawiać będą tę koronkę, miłosierdzie Moje
ogarnie ich w życiu, a szczególnie w śmierci godzinie. (Dz 754)
755.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNIE WSZYSTKIM DUSZOM OTWIERAĆ WNETRZNOŚCI MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
O Jezu mój, naucz mnie otwierać wnętrzności miłosierdzia i miłości każdemu, kto
mnie o to prosi. Jezu, Wodzu mój, Ty mnie naucz, aby wszystkie modlitwy i uczynki. moje
miały na sobie wyciśniętą pieczęć miłosierdzia Twojego. (Dz 755)
756
ŚW. FAUSTYNA Z NATCHNIENIA ŁASKI UDZIELA POMOCY PEWNEJ SIOSTRZE
18/XI. [1936]. Dziś starałam się, żeby odprawić wszystkie swoje ćwiczenia do
benedykcji, bo czułam się więcej chora niż zwykle, więc zaraz po benedykcji, poszłam się
położyć, jednak kiedy weszłam do sypialni, nagle poznałam wewnętrznie, aby wejść do celi
S.N., bo potrzebuje pomocy. Weszłam zaraz do tej celi, a S.N. mówi mi: o, jak to dobrze, że
Bóg Siostrę przyprowadził. A mówiła tak cichym głosem, iż ledwie ją usłyszeć mogłam.
Mówi mi: Siostro, proszę mi przynieść trochę herbaty z cytryną, bo mam tak wielkie
pragnienie, a poruszyć się nie mogę, bo cierpię bardzo i rzeczywiście cierpiała bardzo i
gorączkę miała wysoką. Usłużyłam jej i tą trochą herbaty, ugasiła swoje spragnione usta.
Kiedy weszłam do swej celi, duszę moją ogarnęła wielka miłość Bożą i zrozumiałam, jak
bardzo trzeba uważać na natchnienia wewnętrzne i wiernie iść za nimi, a wierność jednej
łasce, sprowadza następne. (Dz 754)
757.
ŚW. FAUSTYNA OTRZYMUJE ŁASKĘ POBYTU W WIECZERNIKU JEROZOLIMSKIM W CZASIE OSTATNIEJ WIECZERZY
19(XI.[J936]. Dziś w czasie Mszy św. ujrzałam Pana. Jezusa, który mi powiedział:
bądź spokojna, córko Moja, widzę wysiłki twoje, które Mi są bardzo miłe. – I znikł Pan, a
był czas przyjęcia Komunii św. Po przyjęciu Komunii św., nagle ujrzałam Wieczernik, a w
nim Pana Jezusa i Apostołów; widziałam ustanowienie Najświętszego Sakramentu. Jezus
pozwolił mi wniknąć do wnętrza Swego i poznałam wielki Majestat Jego i zarazem wielkie
uniżenie Jego. To dziwne światło, które mi pozwoliło poznać Jego Majestat, równocześnie
odsłoniło mi, co jest w duszy mojej. (Dz 757)
758.
PAN JEZUS WZYWA ŚW. FAUSTYNĘ, ABY ZDOBYWAŁA CNOTY CHRZEŚCIJAŃSKIE W STOPNIU HEROICZNYM
Jezus dał mi poznać, głębię Swej cichości pokory i dał mi zrozumieć, iż wyraźnie tego
ode mnie żąda. Uczułam Boskie spojrzenie w duszę swoją, które napełniło mnie niepojętą
miłością, ale zrozumiałam, iż Pan patrzył się z miłością na cnoty i heroiczne wysiłki moje i
poznałam, iż to Boga ściąga do serca mojego. Dlatego zrozumiałam, iż nie wystarcza bym
się starała tylko o cnoty zwykłe, ale staram się ćwiczyć w cnotach heroicznych, chociaż na
zewnątrz będzie rzecz całkiem zwykła, ale różny sposób, który dosięga tylko oko Pańskie. O
mój Jezu, to com napisała, jest tylko cieniem bladym, co rozumiem w duszy, a są to rzeczy
czysto duchowe, ale żeby coś napisać z tego co mi Pan daje poznać, muszę użyć takich
wyrazów, z których jestem zupełnie niezadowolona, ponieważ nie oddają rzeczywistości. (Dz 758)
759.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE OKOLICZNOŚCI POJAWIENIA SIĘ STYGMATÓW NIEWIDZIALNYCH
Kiedy pierwszy raz otrzymałam te cierpienia, było to tak: po ślubach rocznych, w
pewnym dniu, w czasie modlitwy ujrzałam wielką jasność, a z tej jasności wyszły promienie,
które mnie ogarnęły i w tym uczułam straszny ból w rękach, nogach i boku i ciernie korony
cierniowej. Odczuwałam te cierpienia w czasie Mszy św. w piątki, ale było to bardzo dziwię
się temu. Przez parę piątków się to powtarzało i później już nie czułam żadnych cierpień, aż
do chwili teraźniejszej, to jest z końcem września tego roku. W czasie tej choroby w czasie
Mszy św. w piątek, odczułam, jak mnie przeniknęły te same cierpienia i powtarza się co
piątek i czasami przy spotkaniu się z duszą, która nie jest w stanie łaski; chociaż to jest
rzadko, cierpienie to trwa bardzo krótko, jednak jest straszne i bez szczególnej łaski Bożej nie
zniosłabym, a na zewnątrz nie mam żadnych znaków tych cierpień. Co dalej będzie – nie
wiem. Wszystko to dla dusz. . . . . . (Dz 759)
760.
MIŁOŚĆ WYRÓWNUJE NIEUDOLNOŚCI CZYNÓW DUSZ POBOŻNYCH
I/XI. [1936]. Jezu, widzisz, iż jestem ani ciężko chora, ani też zdrowa. Wlewasz mi w
duszę zapał do czynu, a sił nie mam, pali się we mnie żar Twojej miłości i czego nie mogę
dokazać siłą fizyczną, wyrówna miłość. (Dz 760)
761.
ŚW. FAUSTYNA POZOSTAJE JESZCZE NA ZIEMI, ABY SPEŁNIĆ WOLĘ BOŻĄ ZWIĄZANĄ Z DZIEŁEM MIŁOSIERDZIA PAŃSKIEGO
Jezu, stęskniony jest duch mój i bardzo pragnę się połączyć z Tobą, ale wstrzymują
mnie dzieła Twoje. Jeszcze liczba dusz nie jest pełna, które mam doprowadzić do Ciebie.
Pragnę trudów, cierpień, niech się wszystko we mnie wypełni coś zamierzył przed wiekami –
o Stwórco mój i Panie. Rozumiem tylko mowę Twoją, ona mi jedna daje moc. Duch Twój, o
Panie, jest duchem pokoju i głębi mojej nie mąci nic, bo Ty tam mieszkasz, Panie.
Wiem, iż jestem pod szczególniejszym spojrzeniem Twoim, o Panie. Nie badam
trwożliwie planów Twoich względem mnie, moją jest rzeczą przyjmować wszystko z Twojej
ręki, nie lękam się. niczego, chociaż burza szaleje i straszne gromy uderzają wokoło mnie, a
czuję się wtenczas sama jedna, jednak serce moje czuje Ciebie, a ufność moja potęguje się i
widzę całą wszechmoc Twoją, która mnie utrzymuje. Z Tobą Jezu, idę przez życie, wśród
tęcz i burz, z euforii okrzykiem, nucąc pieśń miłosierdzia Twego. Nie umilknę w swym
śpiewie miłości, aż podchwyci ją anielski chór. Nie ma żadnej mocy, która by mnie
powstrzymała w pędzie do Boga. Widzę, iż nie zawsze choćby przełożeni rozumieją drogę,
którą mnie Bóg prowadzi i nie dziwie się temu. (Dz 761)
762.
ŚW. FAUSTYNA WIDYWAŁA DUCHOWO KS. SOPOĆKO TRUDZĄCEGO SIĘ NAD DZIEŁEM BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
W pewnym momencie widziałam Ks. Sopoćko modlącego się, który rozważał sprawy
te; ujrzałam, jak nagle zarysował – się krąg światła nad głową jego. Chociaż przestrzeń nas
dzieli, często go widzę, szczególnie jak pracuje przy biurku pomimo zmęczenia. (Dz 762)
763.
PAN JEZUS PRZEMÓWIŁ DO DUSZY ŚW. FAUSTYNY PRZEZ PEWNEGO SPOWIEDNIKA
22.[19361. Dziś w spowiedzi św. przemówił Pan Jezus do mnie przez usta pewnego
kapłana. Kapłan ten, nie znał mojej duszy, a ja oskarżyłam się tylko z grzechów, jednak
powiedział mi te słowa: wiernie pełnij wszystko, czego Jezus od ciebie żąda, pomimo
trudności. Wiedz o tym, iż chociażby ludzie się na ciebie gniewali, Jezus się na ciebie nie
gniewa i nigdy się na ciebie gniewać nie będzie. Nie zważaj na żaden wzgląd ludzki. Zdziwiła
mnie w pierwszej chwili ta nauka, zrozumiałam, iż Pan przez niego mówi, a on kilka sobie
zdaje z tego sprawę. O święta tajemnico, jak wielkie skarby w sobie zawierasz. – O wiaro
święta, drogowskazie mój. (Dz 763)
764.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA, ŻE SZATAN NIENAWIDZI MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
24/XI. – Dziś otrzymałam list od Ks. Sopoćko. Poznałam z listu tego, iż całą tą sprawą
kieruje Bóg Sam, a jako ją Pan zaczął, tak i Pan poprowadzi, a im widzę większe trudności,
tym jestem spokojniejsza. O, gdyby w tej całej sprawie nie było wielkiej chwały Bożej i
pożytku dla wielu dusz, nie sprzeciwiałby się tak szatan, ale on wyczuwa, co przez to utraci.
Teraz poznałam, iż szatan najwięcej nienawidzi miłosierdzia, jest to dla niego największą
męką, jednak słowo Pańskie nie przeminie, mowa Boża żywą jest; trudności dzieł Bożych nie
umorzą, ale wykazują iż Bożymi są. . . . . (Dz 764)
765.
ŚW. FAUSTYNA POZNAJE, ŻE DZIECI CIĘŻKO OBRAŻAJĄ PANA JEZUSA
W pewnej chwili, ujrzałam klasztor tego nowego zgromadzenia. Kiedy chodziłam i
zwiedzałam wszystko, nagle ujrzałam gromadę dzieci, które na wiek więcej nie miały, jak od
pięciu do jedenastu lat. Kiedy mnie ujrzały, otoczyły mnie wokoło i zaczęły głośno wołać:
broń nas przed złem i wprowadziły mnie do kaplicy, która była w tym klasztorze. Kiedy
weszłam do tej kaplicy, w tej kaplicy ujrzałam Pana Jezusa umęczonego, Jezus spojrzał się
łaskawie na mnie i powiedział mi, iż jest przez dzieci ciężko obrażany, ty je broń przed
złem. Od tej chwili modlę się za dzieci, ale czuję, iż nie wystarcza sama modlitwa(Dz 765)
766.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE TRUDNOŚCI W ODNOSZENIU SIĘ DO OSÓB, KTÓRZY ZADALI NAM CIERPIENIE
O Jezu mój, Ty wiesz, jakich trzeba wysiłków, aby obcować szczerze i z prostotą z
tymi, od których natura nasza ucieka, albo z tymi, którzy czy świadomie, czy też
nieświadomie zadali nam cierpienie, po ludzku jest to niemożliwe. W takich chwilach staram
się odkryć, więcej niż kiedy indziej w danej osobie Pana Jezusa i dla tego Jezusa, czynię
wszystko dla danych osób. W takich uczynkach miłość jest czysta, takie ćwiczenie się w
miłości daje duszy hart i siłę. Niczego się nie spodziewam od stworzeń, dlatego nie doznaję
żadnych zawodów, wiem, iż biedne stworzenie samo z siebie i czegóż się od niego
spodziewać. Bóg mi jest wszystkim, wszystko oceniać pragnę według Boga. (Dz 766)
767-768.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE ZJEDNOCZENIE MISTYCZNE BOGA Z JEJ DUSZĄ
- Obcowanie moje z Panem, jest w tej chwili na wskroś duchowe; dusza moja jest
dotknięta przez Boga i cała się w Nim pogrąża, aż do zapomnienia o sobie, przesiąknięta na
wskroś Bogiem, tonie w Jego piękności, tonie cała w Nim – nie umiem tego opisać, bo pisząc
używam zmysłów, a tam, w tym zjednoczeniu, zmysły nie działają, jest zlanie Boga i duszy,
jest tak wielkie życie w Bogu, do którego jest dopuszczona dusza, iż się nie da językiem to
wyrazić. Kiedy dusza wraca do zwykłego życia, wtenczas widzi, iż to życie jest mrokiem,
mgłą, senną bezładnością, spowiciem małej dzieciny. W takich chwilach dusza tylko
przyjmuje od Boga, bo ona sama z siebie nic nie czyni, nie robi najmniejszego wysiłku,
wszystko sprawia w niej Bóg. Jednak kiedy dusza wraca do zwykłego stanu, widzi, iż nie jest
w jej mocy pozostawać dalej w tym zjednoczeniu. Chwile te są krótkie, tego są trwałe, dusza
nie może długo być w tym stanie, bo inaczej siłą rzeczy, wyzwoliłaby się z więzów ciała na
zawsze, chociaż i tak jest podtrzymywana cudem przez Boga; Bóg daje duszy poznać w
sposób jasny, jak ją miłuje jakoby ona jedna była przedmiotem Jego upodobań. Dusza
poznaje to w sposób jasny i jakoby bez zasłony, rwie się całym pędem do Boga, ale czuje się
dzieckiem, ona wie, iż nie jest to w jej mocy, dlatego Bóg zniża się do niej i łączy ją z Sobą
w sposób. . . . . tu muszę zamilknąć, bo to co dusza przeżywa nie umiem tego opisać. Dziwna
to rzecz, iż chociaż dusza pożywając to zjednoczenie z Bogiem, nie umie temu nadać
dokładnych form i określenia, jednak kiedy się spotyka z podobną duszą, dziwnie się
rozumieją wzajemnie w tych rzeczach, chociaż kilka mówić ze sobą będą. Dusza w ten
sposób zjednoczona z Bogiem, łatwo poznaje podobną sobie duszę, chociażby tamta nie
odsłoniła jej swojego wnętrza, ale tylko zwyczajnie z nią rozmawiała, jest to jakby
pokrewieństwo duchowe. W ten sposób dusz zjednoczonych z Bogiem jest niewiele, mniej
niż myślimy. (Dz 767-768)
769.
ŚW. FAUSTYNA WYJAŚNIA, DLACZEGO PAN UDZIELA ŁASKI ZJEDNOCZENIA MISTYCZNEGO
Zauważyłam, iż Pan udziela tej łaski duszom dla dwóch celów: pierwszy to jest, jeżeli
dusza ma spełnić jakieś wielkie dzieło, absolutnie sądząc po ludzku, przechodzące jej siły. W
drugim wypadku, zauważyłam, udziela Bóg dla prowadzenia i uspakajania podobnych dusz,
chociaż Pan może udzielić tej łaski, jak Mu się podoba i komu się podoba. Jednak tę łaskę
zauważyłam u trzech kapłanów. Jeden z nich jest świeckim kapłanem, a dwóch kapłanami
zakonnymi i dwie zakonnice, jednak nie w tym samym stopniu. (Dz 769)
770.
ŚW. FAUSTYNA ZOSTAŁA DOTKNIĘTA TĄ ŁASKA PO RAZ PIERWSZY W 18-TYM ROKU ŻYCIA
Co do mnie, otrzymałam tę łaskę po raz pierwszy i to przez bardzo krótką chwilę w
osiemnastym roku życia, w czasie oktawy Bożego Ciała, podczas nieszporów, kiedy złożyłam
Panu Jezusowi ślub wieczysty czystości. Żyłam jeszcze na świecie, jednak niedługo wstąpiłam
do klasztoru. Łaska ta trwała króciutką chwilę, ale moc tej łaski jest wielka. (Dz 770)
770a.
PRZEZ PARĘ LAT ŚW. FAUSTYNA DOŚWIADCZAŁA NOCY CIEMNEJ
Po tej łasce, nastąpiła długa przerwa. Wprawdzie otrzymywałam od Pana w tej
przerwie wiele łask, ale innego rzędu. Był to okres doświadczeń i oczyszczenia.
Doświadczenia [te] były tak bolesne, iż dusza moja doznała zupełnego opuszczenia przez
Boga, została pogrążona w tak wielkich ciemno. (Dz 770)
770b.
OD TEGO PRZEŁOMU ŚW. FAUSTYNA TRWAŁA W MISTYCZNYM ZJEDNOCZENIU
Jednak i w tym powtórnym zjednoczeniu były krótkie przerwy. Jednak w tej chwili od
pewnego czasu, nie doznaję żadnej przerwy, ale coraz głębiej pogrąża mnie w Bogu. Wielkie
światło, jakim jest oświecony rozum, daje poznać wielkość Boga, nie jakoby w Nim miała
poznawać poszczególne przymioty, jako dawniej, nie – tu jest inaczej: w jednym momencie
poznaję całą Istotę Boga. Dusza w tym samym momencie tonie cała w Nim i doznaje
szczęścia, dusza tak wielkiego, jak wybrani w niebie, chociaż wybrani w niebie widzą twarzą
w twarz Boga i są zupełnie szczęśliwi, absolutnie – jednak ich poznanie Boga nie jest równe,
dał mi to Bóg poznać. To głębsze poznanie zapoczątkowuje się tu na ziemi miarą łaski, ale i
w dużej mierze zależy od naszej wierności tej łasce. Jednak dusza doznająca tej niepojętej
łaski zjednoczenia, nie może powiedzieć, iż widzi Boga twarzą w twarz, i tu jest cieniutka
zasłonka wiary, ale tak cieniutka, iż dusza może mówić – widzi Boga i mówi z Nim. Jest
przebóstwiona, Bóg daje duszy poznać, jak bardzo ją miłuje i dusza widzi, iż dusze lepsze i
świętsze od niej nie otrzymały tej łaski, dlatego ogarnia ją święte zdumienie i utrzymuje ją w
głębokiej pokorze i pogrąża się w swej nicości i zdumieniu świętym i im ona więcej się uniża,
tym Bóg ściślej się jednoczy z nią i zniża się do niej. Dusza w tym momencie jest jakoby
zatajona, zmysły jej nieczynne, ona w jednym momencie poznaje Boga i tonie w Nim.
Poznaje całą głębię Niezgłębionego, a im to poznanie jest głębsze, tym dusza goręcej pożąda
Go. (Dz 770-771)
772-773.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE STAN DUSZY PO ZJEDNOCZENIU MISTYCZNYM Z BOGIEM
Wielka jest wzajemność duszy z Bogiem. Kiedy dusza wychodzi [z] zatajenia, zmysły
kosztują z tego, czym dusza się rozkoszowała, jednak i to jest wielką łaską Bożą, ale nie jest
czysto duchową; w pierwszym rzędzie zmysły nie biorą udziału; każda łaska daje duszy moc i
siłę do czynu, odwagę do cierpień. Dusza dobrze wie, czego Bóg od niej żąda i pełni Jego św.
wolę, pomimo przeciwności. Jednak dusza nie może w tych rzeczach postępować sama, musi
iść za radą światłego spowiednika, bo inaczej może zbłądzić, albo nie odnieść żadnego
pożytku. (Dz 772-773)
774.
CIERPIENIE JEST WYZNACZNIKIEM STOPNIA MIŁOŚCI KU BOGU
- Rozumiem to dobrze o mój Jezu, iż jak chorobę mierzy się termometrem, a silna
gorączka mówi nam o wielkości choroby, tak w życiu duchownym cierpienie jest
termometrem, który mierzy miłość Bożą w duszy. (Dz 774)
775.
CO JEST CELEM ŻYCIA ŚW. FAUSTYNY?
- Celem moim jest Bóg…. A szczęściem moim jest spełnienie woli Bożej i nic w
świecie tego szczęścia zamącić mi nie zdoła, żadna potęga, żadna moc. (Dz 775)
776.
PAN JEZUS ZAPOWIADA RYCHŁE ODEJŚCIE ŚW. FAUSTYNY Z JEJ ZGROMADZENIA
Dziś w celi był u mnie Pan i powiedział mi: córko Moja, już niedługo cię pozostawię
w tym Zgromadzeniu. Mówię ci dlatego, abyś z większą pilnością korzystała z łask,
których ci udzielam. (Dz 776)
777-778-779.
ANIOŁ WPROWADZIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO NIEBA
27/XI.[1936]. Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i
szczęście, jakie nas czeka po śmierci. Widziałam, jak wszystkie stworzenia oddają cześć i
chwałę nieustannie Bogu; widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na
wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je i wraca do źródła wszelka chwała l cześć z
uszczęśliwienia, i wchodzą w głębie Boże, kontemplują życie wewnętrzne Boga, Ojca, Syna i
Ducha Św., którego nigdy ani pojmą, ani zgłębią.
Tą źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, ale zawsze nowe, tryskające
uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: ani
oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg nagotował tym,
którzy Go miłują. I dał mi Bóg poznać jedną jedyną rzecz, która ma w oczach Jego
nieskończoną wartość, a ta jest miłość Boża, miłość, miłość i jeszcze raz miłość – i z jednym
aktem czystej miłości Bożej, nie może iść nic w porównanie. O, jakimi niepojętymi
względami Bóg dany duszę, która Go szczerze miłuje. O, szczęśliwa dusza, która się cieszy
już tu na ziemi Jego szczególnymi względami, a nimi są dusze małe i pokorne. Ten Wielki
Majestat Boży, który głębiej poznałam, który wielbią duchy niebieskie, według stopnia łaski i
hierarchii na które się dzielą, widząc tę potęgę i wielkość Boga, dusza moja nie została
przerażona grozą, ani lękiem, nie, nie – wcale nie. Dusza moja została napełniona pokojem i
miłością i im więcej poznaję wielkość Boga, tym więcej się cieszę, iż takim On jest. I cieszę
się niezmiernie Jego wielkością, i cieszę się, iż jestem taka maleńka, bo dlatego, iż jestem
mała nosi mnie na ręku Swym i trzyma mnie przy Sercu Swoim. (Dz 777-778-779)
780-781.
ŚW. FAUSTYNA WSPÓŁCZUJE DUSZOM NIEWIERZĄCYM W ŻYCIE WIECZNE
O mój Boże, jak mi żal ludzi, którzy nie wierzą w życie wieczne, jak się modlę za
nich, aby ich promień miłosierdzia ogarnął i przytulił ich Bóg do łona ojcowskiego. O
Miłości, o królowo. – Miłość nie zna bojaźni, przechodzi przez wszystkie chóry anielskie,
które przed Jego tronem trzymają straż. Ona się nie zlęknie nikogo; ona dosięga Boga i tonie
w Nim, jako w jedynym skarbie swoim. Cherubin z mieczem ognistym, który strzeże raju, nie
ma władzy nad nią. O czysta miłości Boża, jakżeś wielka i nieporównana. O, gdyby dusze
poznały moc Twoją. (Dz 780-781)
782.
W CHOROBIE ŚW. FAUSTYNA ODPRAWIA MEDYTACJĘ W SWEJ CELI
- Dziś jestem bardzo słaba, nie mogę choćby medytacji odprawić w kaplicy; ale muszę
się położyć. O mój Jezu, kocham Cię i pragnę Cię wielbić słabością moją, poddając się
zupełnie Twojej świętej woli. (Dz 782)
783.
W CHOROBIE WZRASTA PRZEWRAŻLIWIENIE NA SPRAWY ZEWNĘTRZNE
- Bardzo muszę czuwać nad sobą, dziś szczególnie, bo zaczyna mnie ogarniać
nadmierna wrażliwość na wszystko. Rzeczy, na które przy zdrowiu nie zwróciłabym nawet
uwagi, dziś mnie rażą. O mój Jezu, tarczo i mocy moja, udziel mi łaski, abym z tych
okoliczności wychodziła zwycięsko. O mój Jezu, przemień, mnie w Siebie; mocą miłości
Twojej, abym była godnym narzędziem do głoszenia miłosierdzia Twego. (Dz 783)
784.
ŚW. FAUSTYNA DZIĘKUJE ZA DAR CHOROBY
- Dziękuję Bogu za tę chorobę i niedomagania fizyczne, bo mam czas na rozmowę z
Panem Jezusem. Rozkoszą moją jest spędzać u stóp Boga utajonego długie chwile, a godziny
przesuwają mi się jako minuty, niewiadomo, kiedy. Czuję, iż pali się we mnie żar i nie
rozumiem innego życia prócz ofiary, która płynie z czystej miłości. (Dz 784)
785.
MATKA BOŻA POUCZA ŚW. FAUSTYNĘ, BY DBAŁA O POKORĘ SERCA
29/XI.[ 1936]. Matka Boża pouczyła mnie, jak się przygotować mam do święta
Bożego Narodzenia. Widziałam Ją dziś bez Dzieciątka Jezus, powiedziała mi: – córko Moja,
staraj się o cichość i pokorę, aby Jezus, który ustawicznie mieszka w sercu twoim, mógł
wypocząć. Adoruj Go w sercu swoim, nie wychodź z wnętrza swego. Uproszę ci, córko Moja,
łaskę tego rodzaju życia wewnętrzne, abyś nie opuszczając wnętrza swego, na zewnątrz
spełniła wszelkie obowiązki swoje jeszcze z większą dokładnością. Ustawicznie Przebywaj z
Nim we własnym sercu, On ci będzie mocą, ze stworzeniami utrzymuj o tyle, o ile
konieczność i obowiązek twój tego wymaga. Jesteś mieszkaniem miłym Bogu Żywemu, w
którym On ustawicznie z miłością i upodobaniem przebywa, a żywa obecność’ Boża, którą
odczuwasz w sposób żywszy i wyraźny, utwierdzi cię, córko, Moja w tym, co ci
powiedziałam. Staraj się do dnia Bożego Narodzenia tak postępować, a później On ci Sam da
poznać, w jaki sposób przestawać i jednoczyć się z Nim będziesz. (Dz 785)
786.
CIERPIENIA PONOSZONE PRZEZ ŚW. FAUSTYNĘ POTWIERDZAJĄ BOSKIE POCHODZENIE OBJAWIEŃ O BOŻYM MIŁOSIERDZIU
30/XI.[1936]. Dziś w czasie nieszporów jakiś ból przeniknął mi duszę, widzę, że
dzieło to przechodzi siły moje pod każdym względem. Jestem małym dzieckiem wobec
ogromu tego zadania i tylko na wyraźny rozkaz Boży przystępuję do spełnienia go, a z drugiej
strony, choćby te wielkie łaski, stały mi się ciężarem i ledwie je dźwigam. Widzę
niedowierzanie ze strony przełożonych i różne powątpiewania i nieufne z tego powodu do
mnie się odnoszenie. Mój Jezu, widzę, iż i łaski tak wielkie mogą być cierpieniem, a jednak
tak jest; nie tylko mogą być z tego powodu cierpienia, ale i muszą być, jako cecha działania
Bożego, Rozumiem dobrze, iż gdyby Bóg Sam nie umacniał duszy w tych różnych
doświadczeniach, dusza nie dałaby rady sama z siebie, a więc tarczą jej jest Sam Bóg. Kiedy
w dalszym ciągu rozważałam w czasie nieszporów tę mieszaninę niejako cierpienia i łaski,
wtem usłyszałam głos Matki Najświętszej: – wiedz córko Moja, iż chociaż zostałam
wyniesiona do godności Matki Boga, jednak siedem mieczów, boleści przeszyło mi serce. Nic
nie czyń na swoją obronę, znoś wszystko z pokorą, Bóg Sam cię bronić będzie. (Dz 786)
787.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE NIE ZMIENIŁ SWYCH PLANÓW WOBEC NIEJ W TEMACIE DZIEŁA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA
1/XII. [1936]. Rekolekcje jednodniowe. Dziś w czasie rannego rozmyślania dał mi
Pan poznać i jasno zrozumieć niezmienność życzeń Swoich. I widzę jasno, iż nikt mnie z
tego obowiązku, pełnienia poznanej woli Bożej, zwolnić nie może. Wielki brak zdrowia i sił
fizycznych, nie jest powodem wystarczającym i nie zwalnia mnie od tego dzieła, które Pan
Sam przeprowadza, a ja mam być tylko narzędziem w Jego ręku, a więc o Panie, oto jestem,
abym pełniła wolę Twoją, rozkazuj mi według Swych wiecznych zamiarów ł upodobań, daj
mi tylko łaskę, abym Ci zawsze wierną była. (Dz 787)
788.
PAN JEZUS USPOKAJA ŚW. FAUSTYNY ZANIEPOKOJONĄ LOSEM JEJ MISJI
Kiedy rozmawiałam z Bogiem utajonym, dał mi poznać i zrozumieć, iż nie powinnam
się wiele zastanawiać i lękać trudności, jakie mnie spotkać mogą. – Wiedz o tym, iż Ja
jestem z tobą, Ja sprawiam trudności i Ja je zwyciężam, a usposobienia nieżyczliwe
mogę zmienić w jednej chwili na przychylne sprawie tej. – Wiele mi wyjaśnił Pan w
dzisiejszej rozmowie, chociaż nie wszystko piszę. (Dz 788)
789.
ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA PANOWAĆ NAD CIEKAWOSCIĄ
Dawać pierwszeństwo zawsze innym we wszystkich okolicznościach, szczególnie na
rekreacji, słuchać spokojnie, nie przerywając, chociażby dziesięć razy to samo mi
opowiadano. Nigdy nie zapytam się o rzecz, która mnie bardzo ciekawi. (Dz 789)
790.
ŚW. FAUSTYNA PRZYPOMINA SWE POSTANOWIENIA
Postanowienie: w dalszym ciągu to samo – to jest łączyć się z Chrystusem
Miłosiernym.
Postanowienie ogólne: cisza wewnętrzna, milczenie. (Dz 790)
791.
ŚW. FAUSTYNA ODDAJE SIĘ PANU JEZUSOWI
Ukryj mnie Jezu w głębiach miłosierdzia Swego, a wtenczas niech mnie sądzi bliźni,
jak mu się podoba. (Dz 791)
792.
ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA DBAĆ O CISZĘ SERCA
Nigdy nie mówić o własnych przeżyciach. W cierpieniach szukać ulgi w modlitwie, w
najdrobniejszych wątpliwościach szukać rady tylko u spowiednika. Mieć zawsze serce
otwarte na przyjmowanie cierpień innych, a swoje cierpienia topić w Sercu Bożym, aby na
zewnątrz nie były dostrzeżone, o ile możności.
Starać się zawsze o równowagę, chociażby okoliczności nie wiedzieć jak burzliwe
były. Nie dać sobie zamącić spokoju i ciszy wewnętrznej. Żadna rzecz nie może iść w
porównanie z pokojem duszy. Kiedy mi coś niesłusznie zarzucano, – nie tłumaczyć się, jeżeli
przełożona będzie chciała się dowiedzieć prawdy o mojej słuszności czy niesłuszności,. to
dowie się nie koniecznie ode mnie. Moją rzeczą jest wszystko przyjmować z wewnętrznym
usposobieniem pokory.
Adwent ten, przeżywać będę według wskazań ,Matki Bożej, przez cichość i
pokorę. (Dz 792)
793.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNIE, BY WSZYSCY LUDZIE POZNALI MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE
Przeżywam chwile z Matką Najświętszą. Z wielkim utęsknieniem czekam na przyjście
Pana. – Pragnienia moje są wielkie. Pragnę, aby wszystkie ludy poznały Pana, pragnę
przygotować wszystkie narody na przyjęcie Słowa Wcielonego. O Jezu, spraw, niech zdrój
miłosierdzia Twego, wytryśnie z większą obfitością, bo bardzo jest schorzała ludzkość, a
więc więcej niż kiedykolwiek potrzebuje litości Twojej. Tyś morzem niezgłębionym
miłosierdzia ku nam grzesznym, a im większa nędza nasza, tym większe mamy prawo do
miłosierdzia Twojego. Tyś źródłem uszczęśliwiającym wszystkie stworzenia, przez
nieskończone miłosierdzie Swoje. (Dz 793)
794-795.
ŚW. FAUSTYNA UDAJE SIĘ DO PRĄDNIKA NA LECZENIE
Dziś wyjeżdżam na kurację na Prądnik, zaraz poza Kraków, mam tam pozostać trzy
miesiące. Wielka troskliwość przełożonych tam mnie umieszcza, a szczególnie nasza kochana
Matka Generalna, która ma tak wielką troskliwość o chore Siostry. Przyjęłam tę łaskę kuracji,
ale jestem zupełnie zdana na wolę Bożą, niechaj Bóg zrobi ze mną co Mu się podoba. Nie
pragnę niczego, prócz spełnienia Jego świętej woli. Łączę się z Matką Bożą i opuszczam
Nazaret, a idę do Betlejem, tam będę spędzać święta Bożego Narodzenia wśród obcych, ale z
Jezusem, Maryją i Józefem, bo taka jest wola Boża. Staram się, aby we wszystkim spełnić
wolę Bożą, nie pragnę więcej wyzdrowienia niż śmierci, jestem zupełnie zdana na Jego
nieskończone miłosierdzie i jak dziecię małe żyję w największym spokoju, staram się tylko o
to, aby miłość moja ku Niemu, była coraz głębsza i czystsza, by być rozkoszą dla Jego
Boskiego spojrzenia. . . (Dz 794-795)
796.
ŚW. FAUSTYNA Z POLECENIA PANA JEZUSA ODMAWIAŁA PRZEZ 9 DNI KORONKĘ
Powiedział mi Pan, żeby tę koronkę odmawiać przez dziewięć dni przed świętem
Miłosierdzia. Rozpoczynać się ma w Wielki Piątek. W tej nowennie udzielę duszom
wszelkich łask. (Dz 796)
797.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ STAŁĄ OPIEKĘ
Kiedy mnie trochę lęk ogarnął, iż mam tak długo być poza Zgromadzeniem sama,
Jezus mi powiedział: nie będziesz sama, bo Ja jestem z tobą zawsze i wszędzie; przy Sercu
Moim nie bój się niczego. Sam jestem sprawcą wyjazdu twojego. Wiedz o tym, iż oko
Moje śledzi każdy ruch serca twego z wielką uwagą. Biorę cię na tę osobność, abym Sam
kształtował serce twoje według przyszłych zamiarów Swoich. Czego się lękasz? Jeżeli
jesteś ze Mną, kto się ośmieli dotknąć ciebie? Jednak cieszę się niezmiernie, iż Mi
mówisz swoje obawy, córko Moja, mów Mi o wszystkim tak prosto i po ludzku; sprawisz
mi tym wielką radość, Ja cię rozumiem, bo jestem Bogiem – Człowiekiem. Ta prosta
mowa serca twojego milsza Mi jest, aniżeli hymny układane na cześć Moją. Wiedz,
córko Moja, iż im mowa twoja jest prostsza, tym więcej Mnie pociągasz ku sobie. A
teraz bądź spokojna przy Sercu Moim, połóż pióro a szykuj się do wyjazdu. (Dz 797)
798.
ŚW. FAUSTYNA ZAMIESZKUJE W PRĄDNIKU
9/XII.1936. Dziś rano wyjechałam na Prądnik. Odwiozła mnie Siostra Chryzostoma.
Mam separatkę sama jedna, zupełnie podobna jestem do karmelitanki. Kiedy odeszła Siostra
Chryzostoma i pozostałam sama, pogrążyłam się w modlitwie, oddając się w szczególną
opiekę Matce Bożej, Ona jedna jest zawsze ze mną, Ona, jak dobra Matka, patrzy na
wszystkie przeżycia i wysiłki moje. (Dz 798)
799.
PAN JEZUS UMACNIA ŚW. FAUSTYNĘ W JEJ SAMOTNOŚCI
Nagle ujrzałam Pana Jezusa, który mi powiedział: Bądź spokojna, dziecię Moje,
widzisz, iż nie jesteś sama. Serce Moje czuwa nad tobą. – Jezu napełnił mnie siłą w
stosunku do pewnej osoby, czuję moc w duszy. (Dz 799)
800.
PAN BÓG PATRZY NA INTENCJE NASZYCH DOBRYCH CZYNÓW
Zasada moralna
Jak się nie wie co lepsze, trzeba się zastanowić i rozważyć i zasięgnąć rady, bo nie
wolno działać w niepewności sumienia. W niepewności powiedzieć sobie: cokolwiek zrobię,
będzie dobrze, mam intencję zrobienia dobrze, Pan Bóg przyjmuje co my uważamy za dobre,
to i Pan Bóg przyjmuje i uznaje za dobre. Nie martwić się, o ile po czasie sprawy te okażą
się niedobre, Pan Bóg patrzy na intencję, z jaką zaczynamy i według tej będzie nagradzał. Jest
to Zasada. której powinniśmy się trzymać. (Dz 800)
801.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE POCZĄTKI POBYTU W PRĄDNIKU
Jeszcze dziś poszłam do Pana na króciutką wizytę, nim się położyłam. Zatonął duch
mój w Nim, jako w jedynym skarbie swoim, odpoczęło chwilę serce moje przy Sercu
Oblubieńca mojego. Otrzymałam światło, jak postępować z otoczeniem i wróciłam do swej
samotni. Lekarz otoczył mnie swoją opieką, widzę wkoło siebie serca życzliwe. (Dz 801)
802-803-804.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE ZACHOWANIE PACJENTÓW SZPITALA W PRĄDNIKU
1O/XII.[l936]. Dziś wstałam wcześnie i jeszcze przed Mszą św. miałam medytację.
Msza św. tutaj jest o, godzinie szóstej, po Komunii św. duch mój zatonął w Panu, jako w
jedynym przedmiocie miłości swojej, Czułam się pochłonięta przez wszechmoc Jego. Kiedy
przyszłam do swojej samotni, zrobiło mi się niedobrze i musiałam się zaraz położyć. Siostra
przyniosła mi krople, jednak przez cały dzień czułam się źle. Wieczorem starałam się
odprawić godzinę św., jednak nie mogłam jej odprawić, łączyłam się tylko z Jezt1scm
cierpiącym. Separatka moja jest obok sali mężczyzn, nie wiedziałam, iż mężczyźni są takimi
gadułami, od rana do późnej nocy rozmowy na różne tematy, o wiele jest ciszej na sali kobiet.
Zawsze kobietę stawia się pod ten zarzut, jednak miałam sposobność się przekonać. Trudno
mi się skupić do modlitwy wśród tych śmiechów i dowcipów. Wtenczas mi nie przeszkadzają
kiedy mnie bierze łaska Boża w całkowite posiadanie, bo wówczas nie wiem co się wkoło
mnie dzieje. Mój Jezu, jak ci ludzie mało mówią o Tobie. O wszystkim, tylko nie o Tobie,
Jezu. A jak mało mówią, to pewnie i nie myślą wcale, cały świat ich zajmuje, a o Tobie
Stwórco, milczenie. Smutno. mi Jezu, widząc tę wielką obojętność i niewdzięczność
stworzeń. O mój Jezu, pragnę Cię kochać za nich i miłością swoją zadośćczynić Tobie. (Dz
802-803-804)
805.
NIEPOKALANE POCZĘCIE MATKI BOŻEJ
Od samego rana czułam bliskość Matki Najświętszej. W czasie Mszy św. ujrzałam Ją
tak śliczną i piękną, iż nie mam słów, abym mogła choć cząstkę tej piękności wypowiedzieć.
Cała była biała, przepasana szarfą niebieską, płaszcz też niebieski, korona na głowie, z całej
postaci bił blask niepojęty. – Jestem Królową nieba i ziemi, ale szczególnie Matką waszą. –
Przytuliła mnie do Serca Swego i rzekła: Ja zawsze współczuję z tobą. – Odczułam moc
Nieskalanego Jej Serca, która się udzieliła duszy mojej. Teraz rozumiem dlaczego od dwóch
miesięcy przygotowywałam się do niego i z takim utęsknieniem wyglądałam święta tego. Od
dziś staram się o jak największą czystość duszy, aby promienie łaski Bożej odbijały się w
całej jasności. Pragnę być kryształem, aby w oczach Jego znaleźć upodobanie.. (Dz 805)
806.
MATKA BOŻA OPIEKUJE SIĘ PEWNYM KAPŁANEM
- W dniu tym ujrzałam pewnego kapłana, którego blask otaczał spływający z Niej,
widocznie dusza ta kocha Niepokalaną. (Dz 806)
807.
DUSZĘ ŚW. FAUSTYNY OGARNIA TĘSKNOTA ZA BOGIEM
Dziwna tęsknota ogarnia duszę mają, dziwię się, iż ona nie rozłączy duszy od ciała.
Pragnę Boga, pragnę w Nim zatonąć. Rozumiem, iż jestem na strasznym wygnaniu, cała moc
duszy mojej rwie się da Boga. O mieszkańcy ojczyzny mojej, wspomnijcie na wygnankę –
kiedyż i dla mnie spadną zasłany? – Chociaż widzę i czuję w przybliżeniu, jak cieniutka
zasłona dzieli mnie od Pana. Ja pragnę Go oglądać twarzą w twarz, ale niech się stanie
wszystko według wali Twojej. (Dz 807)
808.
OBECNOŚĆ BOŻA OGARNĘŁA ŚW. FAUSTYNĘ PO KOMUNII ŚW.
l1/XII. Dziś nie mogłam być na Mszy św. całej, byłam tylko na ważniejszych
częściach, n po przyjęciu Komunii św. zaraz przyszłam do swej samotni. Ogarnęła mnie nagle
obecność Boża i w tej chwili odczułam Mękę Pańską, przez bardzo krótką chwilę. W tym
momencie poznałam głębiej dzieła miłosierdzia. (Dz 808)
809.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNĄ OSOBĘ
W nocy nagle zastałam przebudzona i poznałam, iż jakaś dusza prosi mnie a modlitwę
i iż jest w wielkiej potrzebie modlitwy. Króciutka, ale z całej duszy prosiłam Pana o łaskę dla
niej. (Dz 809)
810.
ŚW. FAUSTYNA ODMAWIA KORONKĘ PRZY KONAJĄCYM
Na drugi dzień już po dwunastej, kiedy weszłam na salę, ujrzałam osobę konającą i da
wiedziałam się, iż agonia zaczęła się w nocy. Kiedy stwierdziłam – była ta wtenczas, kiedy
mnie proszona a modlitwę. Nagle usłyszałam w duszy głos: – odmów tę koronkę, której cię
nauczyłem. Pobiegłam po różaniec i uklękłam przy konającej i zaczęłam z całą gorącością
ducha odmawiać tę koronkę, Nagle konająca otworzyła oczy i spojrzała się na mnie i nie
zdążyłam zmówić całej koronki, a ona już skonała z dziwnym spokojem. Gorąca prosiłam
Pana, aby spełnił obietnicę, którą mi dał za odmówienie tej koronki. Dał mi Pan poznać, że
dusza ta dostąpiła łaski, którą Pan mi przyobiecał. Dusza ta była pierwsza, która doznała
obietnicy Pańskiej. Czułam, jak moc miłosierdzia ogarnia tę duszę. (Dz 810)
811.
PAN JEZUS PRZYPOMINA O WIELKIEJ DUCHOWEJ MOCY KORONKI
Kiedy weszłam do swej samotni, usłyszałam te słowa: każdą duszę bronię w
godzinie śmierci, jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy
konającym inni odmówią, jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy
konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione
ogarnia duszę i poruszą się wnętrzności Miłosierdzia Mojego, dla Bolesnej Męki Syna
Mojego.
O, gdyby wszyscy poznali, jak Wielkie jest miłosierdzie Pańskie, ale jak bardzo
my wszyscy potrzebujemy tego miłosierdzia, a szczególnie w tej stanowczej godzinie. (Dz
811)
812.
ŚW. FAUSTYNA WYRWAŁA DUSZĘ Z MOCY SZATANA
- Dziś stoczyłam walkę z duchami ciemności o jedną duszę, jak strasznie szatan
nienawidzi miłosierdzia Bożego, widzę, jak się sprzeciwia całemu temu dziełu.
813.
ŚW. FAUSTYNA ODDAJE SWĄ DUSZĘ MIŁOSIERDZIU BOŻEMU
- O Jezu miłosierny, rozciągnięty na krzyżu, wspomnij na naszą godzinę śmierci. O
Najmiłosierniejsze Serce Jezusa, otwarte włócznią, ukryj mnie w ostatnią śmierci gadzinę. O
Krwi i Wado, która wytrysłaś z Serca Jezusowego, jaka zdrój niezgłębionego Miłosierdzia dla
mnie, w mojej śmierci godzinie – Jezu konający zakładzie miłosierdzia – złagodź gniew Boży
w mojej śmierci godzinie. (Dz 813)
814 .
W KOMUNII ŚW. FAUSTYNA CZERPIE MOC DUCHOWĄ
- 12/XlI. [1936]. Dziś byłam tylko u Komunii św. i na trochę Mszy św. Cała moc
moja jest w Tobie, Ciebie Żywy. Trudna by mi była przeżyć dzień, gdybym nie była u
Komunii św. On jest tarczą moją, bez Ciebie Jezu nie umiem żyć. (Dz 814)
815.
PAN JEZUS DAŁ ŚW. FAUSTYNIE POZNAĆ JAK BARDZO JĄ MIŁUJE
Jezus – Miłość moja, dał mi dziś zrozumieć, jak bardzo mnie miłuje, chociaż jest tak
wielka przepaść pomiędzy nami: Stwórca i stworzenie, a jednak poniekąd jest jakby równość,
miłość wyrównywa tę przepaść. On sam się zniża do mnie i czyni mnie zdolną do obcowania
z Sobą. Pogrążyłam się w Nim, tracąc się. niejako zupełnie, a jednak, pod Jego miłosnym
spojrzeniem dusza moja nabiera mocy i siły, świadomości, iż kocha i jest szczególnie
kochana, wie, iż Potężny ją broni. Taka modlitwa chociaż krótka, jednak dużo daje duszy i
godziny całe modlitwy zwykłej, nie dają duszy tego światła, co chwila krótka modlitwy
wyższej. (Dz 815)
816.
SIOTRA FELICJA PRZNIOSŁA ŚW. FAUSTYNIE OWOCE
- Po południu miałam pierwszą werandę (leżakowanie). Dziś Siostra Felicja
odwiedziła mnie i przyniosła mi drobiażdżki potrzebne i parę ś1icznych jabłek i pozdrowienia
od Kochanej Matki. Przełożonej i drogich Sióstr. (Dz 816)
817.
ŚW. FAUSTYNA ODPRAWIŁA SPOWIEDŹ PRZED PANEM JEZUSEM
13/XII.[ł936]. Spowiedź przed Jezusem. Kiedy rozważyłam, iż już trzeci tydzień nie
byłam u spowiedzi – rozpłakałam się, widząc grzeszność swojej duszy i pewne trudności. U
spowiedzi nie byłam, bo tak się składały okoliczności. Kiedy była spowiedź, ja leżałam w ten
dzień. Na drugi tydzień spowiedź była po południu, a ja wyjechałam przed południem do
szpitala. Dziś po południu wszedł do mojej separatki Ojciec Andrasz i zasiadł. abym się
spowiadała. Nie zamienił wpierw ani jednego słowa. Ucieszyłam się niezmiernie, bo bardzo
pragnęłam się spowiadać, Odsłoniłam całą swoją duszę, jak zwykłe. Ojciec odpowiadał mi na
każdy drobiazg. Dziwnie się czułam szczęśliwą, iż mogłam tak wszystko wypowiedzieć.
Pokutę zadał mi. litanię do Imienia Jezus. Kiedy chciałam przedstawić trudność, jaką mam do
odmawiania tej litanii, wstał i udziela mi rozgrzeszenia. Nagle Wielka jasność zaczęła bić od
Jego postaci i widzę, iż to nie jest Ojciec A., tylko Jezus. Szaty Jego jasne jak śnieg i
natychmiast znikł. W pierwszej chwili, byłam trochę zaniepokojona, ale po chwili jakiś
spokój wstąpił w moją duszę, ale zauważyłam, ze Jezus tak samo spowiada, jak spowiednicy,
ale jednak serce moje podczas tej spowiedzi dziwnie coś przenikało, nie mogłam w pierwszej
chwili tego zrozumieć, co to znaczy. (Dz 817)
818.
ŚW. FAUSTYNA MODLI SIĘ ZA ROSJĘ
16/XlI.[l936]. Dzisiejszy dzień ofiarowałam za Rosję, wszystkie cierpienia swoje i
modlitwy ofiarowałam za ten biedny kraj. Po Komunii św. powiedział mi Jezus, że: dłużej
tego kraju znosić nie mogę, nie krępuj Mi rąk, córko Moja. (209) Zrozumiałam, gdyby nie
modlitwa dusz miłych Bogu, to by już ten cały naród obrócił w nicość. O, jak cierpię nad tym
narodem, który wygnał z granic swoich Boga. (Dz 818)
819.
MIŁOSIERDZIE BOŻE JEST NIEWYCZERPALNE
- O, niewyczerpane źródło Miłosierdzia Bożego – rozlej się na nas. Dobroci Twojej
nie’ ma granic. Utwierdź o Panie, moc miłosierdzia Swego nad przepaścią nędzy mojej, bo nie
masz granic w umiłowaniach Swoich. Dziwnym i niedoścignionym jest miłosierdzie Twoje,
zadziwiające umysł ludzki i anielski. (Dz 819)
820.
ŚW. FAUSTYNA MODLI SIĘ ZA OSOBĘ KONAJĄCĄ
Anioł Stróż poleca mi, abym się modliła za pewną duszę i rano dowiedziałam się, że
był to człowiek, który w tej chwili zaczął konać. Dziwnie Pan Jezus daje mi poznać, iż ktoś
potrzebuje mojej modlitwy. Szczególnie poznaję, kiedy potrzebuje modlitwy mojej dusza
konająca. Teraz zdarza się to częściej na dawniej. (Dz 820)
821.
PEŁNIENIE WOLI BOŻEJ PRZYNOSI PANU BOGU CHWAŁĘ
Pan Jezus dał mi poznać, jak bardzo Mu jest miła dusza, która żyje Wolą Bożą, przez
to oddaje Bogu największą chwałę. . . . . (Dz 821)
822.
MIŁOŚĆ DAJE ZSŁUGĘ NASZYM CZYNOM
Dziś zrozumiałam, iż chociażbym nic nie dokonała z tego, co Pan żąda ode mnie, to
wiem, iż nagrodzona będę, jakobym wszystko spełniła, ponieważ On widzi intencję z jaką
rozpoczynam i chociażby mnie dziś zabrał do Siebie, dzieło to nic nie ucierpi na tym, bo On
Sam jest Panem i dzieła i działającego. Ode mnie zależy, bym Go miłowała do szaleństwa;
wszystkie dzieła są kropelką przed Nim, miłość ma znaczenie i siłę i zasługę. Odsłonił w
duszy mojej wielkie horyzonty – miłość wyrównywa przepaści. (Dz 822)
823.
ŚW. FAUSTYNA MODLI SIĘ ZA KAPŁANÓW
17/XII.[1936]. Dzisiejszy dzień ofiarowałam za kapłanów; W dniu tym więcej
cierpiałam niż kiedykolwiek i wewnętrznie i zewnętrznie. Nie wiedziałam, iż w jednym dniu
tyle wycierpieć można. Starałam się odprawić Godzinę św., w której duch mój kosztował
goryczy ogrójcowej; walczę sama jedna wsparta ramieniem Jego, przeciw wszelkim
trudnościom, które stają jak mury nieprzebite przede mną, jednak ufam w mocy Imienia Jego
i nie lękam się niczego. (Dz 823)
824.
ŚW. FAUSTYNA UJAWNIA SWĄ WIĘŹ Z PANEM JEZUSEM
W tym odosobnieniu Jezus Sam jest Mistrzem moim. On Sam mnie wychowuje i
poucza; czuję to, iż jestem pod szczególnym Jego działaniem. Dla Swoich niepojętych
zari1iarów i niezgłębionych wyroków, w szczególny sposób jedno mnie z Sobą i pozwala mi
wnikać w tajemnice niepojęte. Jest jedna tajemnica, która mnie łączy z Panem, o której nikt
wiedzieć nie może, choćby aniołowie; i chociażbym chciała wypowiedzieć, nie umiem tego
wypowiedzieć, a jednak tym żyję i żyć będę na wieki. Ta tajemnica wyróżnia mnie od innych
dusz tu na ziemi i [w] wieczność. (Dz 824)
825.
ŚW. FAUSTYNA Z RADOŚCIĄ OCZEKUJE NA CHWILĘ SWEJ ŚMIERCI
- O dniu jasny i piękny, w którym się spełnią wszystkie życzenia moje, o dniu
upragniony, który będziesz ostatnim w życiu moim. Cieszę się tym ostatnim rysem, który mój
Boski Artysta położy na duszy mojej, który nada odrębną piękność duszy mojej, która mnie
odróżniać będzie od piękności dusz innych. O dniu wielki, w którym utwierdzi się miłość
Boska we mnie. W tym dniu po raz pierwszy wyśpiewam przed niebem i ziemią pieśń
niezgłębionego miłosierdzia Pańskiego. Jest to dzieło i posłannictwo moje, które mi Pan
przeznaczył od założenia świata. Aby śpiew mej duszy miły był Trójcy Przenajświętszej,
kieruj i urabiaj Sam duszę moją, o Duchu Boży. Uzbrajam się w cierpliwość i czekam na
przyjście Twoje, Miłosierny Boże, a straszne boleści i lęk konania – w tym momencie więcej
niż kiedy indziej ufam w przepaść miłosierdzia Twojego i przypominam Ci Miłosierny Jezu,
słodki Zbawicielu, wszystkie obietnice Twoje, któreś mi przyobiecał. (Dz 825)
826
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ NOCĄ ZA CHORYCH
Dziś rano miałam przygodę, stanął mi zegarek i nie wiedziałam kiedy wstać, a żal mi
[było] opuścić Komunię św. Stale ciemno, więc nie mogę się zorientować, kiedy czas wstać.
Ubrałam się i odprawiłam medytację i poszłam do kaplicy, ale jeszcze pozamykane i
wszędzie cisza; pogrążyłam się w modlitwie, szczególnie za chorych. Teraz widzę, jak bardzo
chorzy potrzebują modlitwy. Nareszcie kapliczka została otwarta; modlitwa przychodziła mi z
trudem, bo czułam się bardzo wyczerpana, a po Komunii św. zaraz wróciłam do swej
samotni. Wtem ujrzałam Pana, który mi powiedział: – wiedz, córko Moja, iż miły Mi jest
tar serca twojego, a jak ty gorąco pragniesz połączyć się ze Mną w Komunii św., tak i Ja
pragnę ci się oddać cały, a w nagrodę twej gorliwości, odpocznij przy Sercu Moim. W tej
chwili zatonął duch mój w Jego Istocie, jako kropla w bezdennym oceanie, tonę w Nim, jako
w jedynym skarbie swoim; w tym poznałam, iż Pan dopuszcza pewne utrudnienia, dla
większej chwały Swojej. (Dz 826)
827.
W SAMOTNOŚCI WYSTARCZY OBECNOŚĆ PANA JEZUSA
18/XII.[l936]. Dziś przykro mi się zrobiło, iż jut tydzień nikt mnie nie odwiedza,
kiedy się żaliłam przed Panem, odpowiedział mi: czy ci nie wystarcza, iż Ja cię codziennie
odwiedzam?- Przeprosiłam Pana i znikła przykrość. O Boże, Mocy moja, Ty mi
wystarczasz. (Dz 827)
828.
ŚW. FAUSTYNA MODLI SIĘ ZA OSOBĘ KONAJĄCĄ
Dziś wieczorem poznałam, iż potrzebuje pewna dusza mojej modlitwy; gorąco się
pomodliłam, ale jeszcze czułam, iż to jest za mało, więc trwałam dłużej w modlitwie. Na
drugi dzień dowiedziałam się, iż właśnie o tej porze zaczęło się konanie pewnej duszy i
trwało do rana. Poznałam, jak ciężkie walki przechodziła. Dziwnie Pan Jezus daje mi poznać,
że dusza konająca potrzebuje modlitwy mojej. Czuję tego ducha, który mnie prosi o
modlitwę, żywo i wyraźnie. Nie wiedziałam, iż taka łączność jest z duszami, a często mi
mówi mój Anioł Stróż. (Dz 828)
829-830.
ŚW. FAUSTYNA PRZGOTOWUJE SIĘ DO BOŻEGO NARODZENIA
Małe Dziecię Jezus we Mszy św. jest euforią duszy mojej. Często przestrzeń nie
istnieje – widzę pewnego kapłana, który Go sprowadza. Z wielką tęsknotą oczekuję Bożego
Narodzenia, przeżywam oczekiwanie z Matką Najświętszą. O światło Wiekuiste, które
przychodzisz na tę ziemię, oświecaj umysł mój i wzmacniaj wolę moją, aby nie ustała w
chwilach ciężkich doświadczeń. Niech światło Twoje rozproszy wszelkie cienie wątpliwości,
niech wszechmoc Twoja działa przeze mnie. Ufam Tobie, o Światłości niestworzona, Ty, o
Dziecię Jezus, jesteś mi wzorem w pełnieniu woli Ojca Twego, któryś rzekł: oto idę pełnić
wolę Twoją – spraw, abym i ja we wszystkim wiernie pełniła wolę Bożą. O Dziecię Boże, daj
mi tę łaskę. (Dz 829-830)
831.
ŚW. FAUSTYNA PROSI O ŁASKĘ PRZYJMOWANIA CIERPIEŃ
O Jezu mój, tęskniła dusza moja do dni doświadczeń, ale w zamroczeniu duszy mojej
nie zostawiaj mnie samej, ale silnie trzymaj mnie przy Sobie, połóż straż ustom moim, aby
woń cierpień Tobie jednemu była znana i przyjemna. (Dz 831)
832.
CO DZIEJE SIĘ W DUSZY ŚW. FAUSTYNY PO PRZYJĘCIU KOMUNII ŚWIĘTEJ
O Jezu miłosierny, z jakim utęsknieniem spieszyłeś do Wieczernika, aby
zakonsekrować hostię, którą ja mam przyjąć w życiu swoim. Pragnąłeś o Jezu, zamieszkać w
moim sercu, Twoja żywa Krew łączy się z krwią moją. Kto pojmie tę ścisłą łączność? Moje
serce zamyka Wszechmocnego, Nieogarnionego. O Jezu, udzielaj mi Swego życia Bożego,
niech Twoja czysta i szlachetna Krew, pulsuje całą mocą w moim sercu. Oddaję. Ci całą
istotę moją, przemień mnie w Siebie i uczyń mnie zdolną do spełnienia we wszystkim Twojej
św. woli, do miłowania nawzajem Ciebie. O słodki mój Oblubieńcze, Ty wiesz, iż serce moje
nie zna nikogo prócz Ciebie. Otworzyłeś w mym sercu głębię nienasyconą miłowania siebie,
od pierwszej chwili poznania Ciebie, umiłowało serce moje i utonęło w Tobie, jako w
jedynym przedmiocie swoim. Niech czysta i wszechmocna miłość Twoja będzie l pobudką do
czynów. Kto zrozumie i pojmie tę głębię miłosierdzia, która wytrysła z Serca Twego?(Dz
832)
833.
NALEŻY UNIKAĆ ZAZDROŚCI W ŻYCIU DUCHOWNYM
Doświadczyłam, jak wiele jest zazdrości choćby w życiu duchownym. Poznaję, iż mało
jest dusz prawdziwie wielkich, którzy by deptali wszystko co nie jest Bogiem. O duszo, poza
Bogiem nie znajdziesz piękna. O, jak krucha podstawa wywyższać się kosztem innych. Co za
strata. (Dz 833)
834-835.
ŚW. FAUSTYNA OPOWIADA O SWYCH DOŚWIADCZENIACH MODLITEWNYCH
19/XII.[1936]. Dziś wieczorem doznałam w duszy, iż potrzebuje jakaś osoba mojej
modlitwy. Zaraz zaczęłam się modlić, nagle poznaję wewnętrznie czuję ducha, który mnie o
to prosi; modlę się tak długo, aż zostanę uspokojona. Wielka pomoc dla konających jest w tej
koronce; często się modlę na poznaną wewnętrznie intencję, zawsze się tak długo modlę, aż w
duszy swojej doznam, iż modlitwa odniosła skutek. Szczególnie teraz, jak jestem tutaj w tym
szpitalu, to doznaję tej wewnętrznej łączności z konającymi, którzy w rozpoczęciu konania
proszą mnie o modlitwę. Dziwną mi Bóg dał łączność z konającymi. Kiedy się to częściej
zdarza, więc miałam możność stwierdzić choćby co do godziny. Dziś o godzinie jedenastej
wieczorem, nagle zostałam przebudzona i czuję wyraźni, iż jest przy mnie jakiś duch i prosi o
modlitwę, wprost jakaś sita mnie zmusza do modlitwy. Widzenie moje jest czysto duchowe,
przez nagłe światło, które w tym momencie mi Bóg udziela. Modlę się tak długo, aż w duszy.
uczuję spokój, nic zawsze jednakowo długo, zdarza się czasami, iż jedno Zdrowaś Maryja i
już jestem uspokojona, a wtenczas mówię „Z głębokości” i już się nie modlę, a czasami się
zdarza, iż zmówię całą tę koroneczkę i dopiero doznaję uspokojenia. I tu także stwierdziłam,
że o ile przez dłuższy czas doznaję zmuszenia do modlitwy, czyli wewnętrznego niepokoju,
dusza ta jest w większych walkach i dłuższym konaniu. Sposób, w jaki stwierdziłam co do
godziny jest taki: mam zegarek i patrzę, jaka jest godzina, na drugi dzień kiedy mi mówią o
śmierci tej osoby, pytam się o godzinę, która się dosłownie zgadza i także co [do] konania.
M0wią mi: ta a ta osoba, bardzo ciężko walczy, a innym razem mówią mi – dziś umarła ta a ta
osoba, ale tak prędko i spokojnie zasnęła. Zdarza się, iż umierająca jest na drugim, czy na
trzecim baraku, jednak dla ducha przestrzeń nie istnieje. Zdarza się, iż o paręset kilometrów
mam to samo poznanie. Zdarzyło się parę razy co do krewnych i rodziny, a także co do Sióstr
zakonnych i dusz, których za życia wcale nie znałam. (Dz 835)
835a.
ŚW. FAUSTYNA WYSŁAWIA MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE
O Boże niezgłębionego miłosierdzia, który mi pozwalasz modlitwą niegodną nieść
ulgę i pomoc konającym, bądź błogosławiony, tyle tysięcy razy, ile gwiazd na niebie i kropel
wody wszystkich oceanach. Niech miłosierdzie Twoje rozbrzmiewa z całego okręgu ziemi i
niech się wzbija do stóp tronu Twego, wielbiąc ten największy przymiot Twój, to jest to
niepojęte miłosierdzie 'Twoje. O Boże, to miłosierdzie nie zgłębione, wprowadza w nowy
zachwyt dusze święte i wszystkie duchy niebieskie. Pogrążają się w świętym zdumieniu te
duchy czyste, wielbiąc to niepojęte Miłosierdzie Boże, które ich wprowadza w nowy
zachwyt, wielbienie ich jest w sposób doskonały. O Boże Wiekuisty, jak gorąco pragnę
uwielbić ten Twój największy przymiot, to jest to niezgłębione miłosierdzie Twoje. Widzę
całą maleńkość swoją, i nie mogę równać się z niebianami, którzy w świętym podziwie
wysławiają miłosierdzie Pańskie, ale i ja znalazłam sposób uwielbienia tego niepojętego
miłosierdzia Bożego doskonały. (Dz 835a)
836.
ŚW. FAUSTYNA ODDAJE ŚWIAT MIŁOSIERDZIU BOŻEMU
O Jezu Najsłodszy, któryś raczył dopuścić mnie nędzną do poznania tego
niezgłębionego miłosierdzia Twego, o Jezu Najsłodszy, któryś łaskawie zażądał ode mnie,
abym światu całemu mówiła o tym niepojętym miłosierdziu Twoim, oto dziś biorę w ręce te
dwa promienie, które wytrysły z miłosiernego Serca Twojego – to jest Krew i Woda i
rozsiewam na całą kulę ziemską, aby wszelka dusza doznała miłosierdzia Twego, a
doznawszy, wielbiła przez nieskończone wieki. O Jezu Najsłodszy, któryś raczył w Swej
niepojętej łaskawości złączyć moje nędzne serce z Najmiłosierniejszym Sercem Swoim, otóż
Twoim własnym Sercem wielbię Boga Ojca naszego tak, jak jeszcze żadna dusza nie
wielbiła. (Dz 836)
837.
PAN JEZUS UDZIELA ŁASKI MODLITWY ŚW. FAUSTYNIE LEŻĄCEJ W HAŁAŚLIWYM SZPITALU
21.XII. [1936]. Radio gra zawsze po południu, więc odczuwam brak ciszy. Do
południa ustawiczne, rozmowy i gwary – mój Boże, cieszyłam się na tę ciszę, iż będę tylko z
Panem rozmawiać, a tu, przeciwnie. Jednak teraz nic mi nie przeszkadza, ani rozmowy, ani
radio. Jednym słowem – nic. Łaska Boża to sprawiła, iż kiedy się modlę, to choćby nie wiem
gdzie jestem, wiem tylko to, iż dusza moja jest złączona z Panem i tak mi upływają dni w
tym szpitalu. (Dz 837)
838.
PAN JEZUS UMACNIA WYBRANYCH KAPŁANÓW W ICH SŁUŻBIE
- Podziwiam tyle upokorzeń i cierpień, które podejmuje ten kapłan w całej tej
sprawie, widzę to w chwilach szczególnych i wspieram go modlitwą niegodną. To tylko Bóg
może dawać taką odwagę, bo inaczej ustałaby dusza, ale widzę z radością, iż te wszystkie
przeciwności, przyczyniają się do większej chwały Bożej; kilka ma Pan takich dusz. O
wieczności nieskończona, ty wyświetlisz wysiłki dusz heroicznych, bo za te wysiłki ziemia
płaci niewdzięcznością i nienawiścią, takie dusze nie mają przyjaciół są samotne. I w tej
samotni potężnieją, czerpią siłę tylko z Boga, chociaż z pokorą ale i z odwagą stawiają czoło
wszystkim burzom, jakie weń uderzają. Oni, jak te dęby niebosiężne, są niewzruszone, a w
tym jest tylko ten jeden sekret, iż z Boga czerpią tę siłę i wszystko cokolwiek potrzebują,
mają dla siebie i dla innych. Swój ciężar dźwigają, ale umieją i są zdolni innych ciężary na
siebie brać. Są to słupy świetlane, na drogach Bożych, które same żyją w świetle i innych
oświecają. Sami żyją na wyżynach i innym, mniejszym umieją wskazać i dopomóc do tych
wyżyn. (Dz 838)
839.
ŚW.FAUSTYNA UJAWNIA TRUDNOŚCI ZWIĄZANE Z PISANIEM DZIENNIKA DUCHOWEGO
- Mój Jezu, Ty widzisz, iż dosyć nie umiem pisać, to jeszcze i pióra choćby dobrego
nie mam, a nieraz to naprawdę tak mi się źle pisze, iż po jednej literze muszę składać zdania i
jeszcze nie wszystko i jeszcze mam trudność taką, iż notuję te niektóre rzeczy w sekrecie
wobec sióstr, więc muszę nieraz co chwila zamykać zeszyt i cierpliwie wysłuchać
opowiadania danej osoby i czas, który miałam przeznaczony na pisanie przeszedł, a nagłe
zamykanie zeszytu – maże mi się. Piszę z pozwoleniem przełożonych, a z nakazu
spowiednika. Dziwna rzecz, iż przecież nieraz pisze mi się możliwie, ale nieraz to naprawdę,
sama ledwie przeczytam. (Dz 839)
840.
W KOMUNII ŚW. OBECNE SĄ WIELKIE TAJEMNICE
23/XII. [1936]. Przeżywam chwile z Matką Bożą i przygotowuję się do tej uroczystej
chwili przyjścia Pana Jezusa Matka Boża poucza mnie o tym życiu wewnętrznym duszy z
Jezusem, szczególnie w Komunii św., jak wielkiej tajemnicy dokonywuje w nas Komunia św.
poznamy to dopiero w wieczności. O chwile najdrogocenniejsze w życiu. (Dz 840)
841.
ŚW. FAUSTYNA WYZNAJE SWĄ TĘSKNOTĘ ZA ZJEDNOCZENIEM Z PANEM JEZUSEM NA WIEKI
O Stwórco mój, tęsknię za Tobą. Ty mnie rozumiesz, o Panie mój. – Wszystko co na
ziemi, bladym mi się cieniem wydaje, ja Ciebie żądam i pragnę, chociaż czynisz tak
niepojęcie wiele dla mnie, bo Sam w sposób szczególny odwiedzasz mnie, jednak te
odwiedziny nie koją serca rany, ale pobudzają mnie do coraz większej tęsknoty za Tobą
Panie, o weź mnie do Siebie, Panie, o ile jest taka wola Twoja. Ty wiesz, iż umieram i z
tęsknoty za Tobą, a umrzeć nie mogę. Śmierci, gdzie jesteś? Pociągasz mnie w otchłań
Bóstwa Swego i zasłaniasz się ciemnością. Cała istota moja jest zanurzona w Tobie, jednak ja
pragnę Cię oglądać twarzą w twarz. Kiedyż to nastąpi dla mnie?(Dz 841)
842.
CHOROBA BARDZO ZMIENIŁA WYGLĄD ŚW. FAUSTYNY
Dziś odwiozła mnie Siostra Chryzostoma. Przywiozła mi cytryny i jabłuszka i
maleńka choinkę. Ucieszyłam się niezmiernie. Matka Przełożona prosiła przez S.
Chryzostomę lekarza, aby mi pozwolił na święta przyjechać do domu, na co lekarz się chętnie
zgodził. Ucieszyłam się i rozpłakałam, jak małe dziecko. Siostra Chryzostoma zdziwiła się, że
tak źle wyglądam i iż jestem bardzo zmieniona. I powiedziała mi: wiesz, Faystynko, pewnie
umrzesz, strasznie Siostra musi być cierpiąca. Odpowiedziałam, iż dzisiaj więcej cierpię, niż
w inne dni, ale to nic, dla ratowania dusz to nie jest za wiele. O jezu miłosierny, daj mu dusze
grzeszników. (Dz 842)
843.
ŚW. FAUSTYNA UMIERA Z TĘSKNOTY ZA PANEM JEZUSEM
24/XII.[1936] Dziś w czasie Mszy św. szczególnie byłam złączona z Bogiem i Jego
Niepokalaną Matka. Pokora i miłość Dziewicy Niepokalanej przeniknęła dusze moją. Im
więcej naśladuję Matkę Bożą, tym głębiej poznaje Boga. O, jak niepojęta tęsknota ogarnia
dusze moją. Jezu, jak możesz mnie jeszcze pozostawiać na tym wygnaniu, umieram w
pragnieniu za Tobą, każde Twoje dotkniecie duszy mojej, rani mnie niezmiernie. Miłość i
cierpienie są razem, jednak nie zamieniłabym tej boleści spowodowanej przez Ciebie za
żadne skarby, gdyż to jest boleść niepojętej rozkoszy, a zadaje te rany duszy ręka
miłująca. (Dz 843)
844.
ŚW. FAUSTYNA OPISU PODRÓŻ NA ŚWIĘTA Z PRĄDNIKA DO KRAKOWA
Siostra K. przyjechała po południu i zabrała mnie na święta do domu. Cieszyłam się,
aby razem być ze Zgromadzeniem. Jadąc przez miasto, wyobrażałam sobie, iż to jest
Betlejem, widzę wszystkich ludzi spieszących się, pomyślałam, kto dziś rozważa tę
Tajemnicę niepojętą w skupieniu i cichości? O Panno czysta, Ty dziś podróżujesz i ja jestem
w podróży. Czuję, iż podróż dzisiejsza ma swoje znaczenie. O Panno Promienista, czysta jak
kryształ, cała pogrążona w Bogu, oddaję Ci moje życie wewnętrzne, urządzaj wszystko tak,
aby było miłe Synowi Twemu, o Matko moja, ja tak gorąco pragnę, żebyś mi dała małego
Jezunia w czasie Pasterki. – I odczułam w głębi duszy tak żywą obecność Bożą, iż siłą woli
powstrzymywałam radość, aby na zewnątrz nie dać poznać, co Się dzieje w duszy. (Dz 844)
845.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE WIECZÓR WIGILIJNY
Przed wieczerzą weszłam na chwilę do kaplicy, aby się podzielić opłatkiem w duchu z
osobami drogimi mojemu sercu, przedstawiłam wszystkich Panu Jezusowi po imieniu i
prosiłam o łaski dla nich, ale to nie koniec, poleciłam Panu prześladowanych, cierpiących i
tych, którzy nie znają Imienia Twego, a szczególnie biednych grzeszników. O Maleńki Jezu,
proszę Cię gorąco, zamknij wszystkich w morzu niepojętego miłosierdzia Swego. O słodki,
Maleńki Jezu, masz moje serce, niech ono Ci będzie mieszkaniem miłym i wygodnym. O,
niezmierzony Majestacie, jak słodko zbliżyłeś się do nas. Tu nie ma grozy piorunów
wielkiego Jehowy, tu słodki, Maleńki Jezus, tu nie lęka się żadna dusza, choć nie umniejszył
się Majestat Twój, ale tylko ukrył się. Po wieczerzy czułam się bardzo zmęczona i cierpiąca,
musiałam się położyć, jednak czuwałam z Matką Najświętszą na przyjście małej
Dzieciny. (Dz 845)
846.
ŚW. FAUSTYNA OTRZYMAŁA Z RĄK MATKI BOŻEJ DZIECIĄTKO JEZUS
25/XIL [19361. Pasterka. W czasie Mszy św. obecność Boża przenikała mnie na
wskroś. Chwilę przed podniesieniem, ujrzałam Matkę i małego Jezunia i starego Dziadunia.
Matka Najświętsza rzekła do mnie te słowa: córko Moja, Faustyno, masz ten Skarb
najdroższy – i podała mi maleńkiego Jezusa. Kiedy wzięłam Jezusa na ręce, dusza moja
doznawała tak niepojętej radości, iż nie jestem w stanie tego opisać. Ale dziwna rzecz, po
chwili Jezus stał się straszny, okropny, duży, cierpiący i znikło widzenie i był czas niedługo,
aby iść do Komunii św. Kiedy przyjęłam Pana Jezusa w Komunii św., drżała cała dusza moja
pod wpływem obecności Bożej. Na drugi dzień widziałam Dziecię Boże krótką chwilę w
czasie podniesienia. (Dz 846)
847-848.
PAN JEZUS PRZYPOMINA SWOJE OBIETNICE ZŁOŻONE TYM, KTÓRZY ODMAWIAĆ BĘDĄ KORONKĘ
Na drugi dzień Świąt, był u nas Ojciec Andrasz ze Mszą św., podczas której także
widziałam małego Jezusa. Po południu byłam u spowiedzi, na pewne pytania nie dał mi
Ojciec odpowiedzi, które dotyczyły dzieła tego, powiedział: jak będziesz zdrowa, to wtenczas
konkretnie pomówimy, a teraz staraj się wykorzystać te łaski, których ci Bóg udziela i staraj
się wrócić do zupełnego zdrowia – a resztę ty wiesz, jak się masz kierować i czego się
trzymać w tych rzeczach. Za pokutę zadał mi Ojciec abym odmówiła tę koronkę, której mnie
nauczył Jezus. Wtem usłyszałam głos podczas odmawiania tej koronki: O, jak wielkich łask
udzielę duszom, które odmawiać będą tę koronkę, wnętrzności miłosierdzia Mego
poruszone są dla odmawiających tę koronkę. Zapisz te słowa, córko Moja, mów światu o
Moim miłosierdziu, niech pozna cała ludzkość niezgłębione miłosierdzie Moje. Jest to
znak na czasy ostateczne, po nim nadejdzie dzień sprawiedliwy. Póki czas niech uciekają
się do źródła miłosierdzia Mojego, niech korzystają z Krwi i Wody, która dla nich
wytrysła. – O dusze ludzkie, gdzie się schronicie w dzień gniewu Bożego? Uciekajcie teraz
do źródła miłosierdzia B03ego, O, jak wielką widzę liczbę dusz widzę – uwielbiły
miłosierdzie Boże i śpiewać będą pieśń chwały na wieki. (Dz 847-848)
849-850.
ŚW. FAUSTYNA BŁOGOSŁAWI NIEMOWLĘ
27/XII. Dziś wróciłam do mojej Samotni. Podróż miałam miłą, bo jechała ze mną
pewna osoba, która wiozła dziecko do chrztu. Podwiozłyśmy ją do samego kościoła w
Podgórzu, aby ona mogła wysiąść, położyła mi dziecię na rękach, kiedy wzięłam dziecię na
ręce, w gorącej modlitwie ofiarowałam je Bogu, aby kiedyś przyniosło Panu szczególną
chwałę, uczułam w duszy, iż Pan szczególnie spojrzał na tę duszyczkę. Kiedy dojechaliśmy
na Prądnik, Siostra N. pomogła mi odnieść paczkę, kiedy weszłyśmy do separatki, ujrzałyśmy
z papieru zrobionego ślicznego anioła z napisem: Gloria in. . . .. mam wrażenie, iż jest to od
tej chorej Siostry, której posłałam tę choinkę. Otóż przeszły Święta. Tęsknoty mojej duszy nic
ukoić nie jest w stanie.
849-850a.
ŚW. FAUSTYNA WYRAŻA SWOJA TĘSKNOTĘ ZA PANEM JEZUEM
Tęsknię za Tobą, o Stwórco mój i Boże wiekuisty, ani uroczystości, ani piękne śpiewy
nie koją mej duszy Ile pobudzają mnie do coraz większej tęsknoty. Na samo wspomnienie
Imienia Twego, rwie się duch mój do Ciebie, Panie. (Dz 849-850)
851.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA RZESZE WIERNYCH CZCZĄCYCH OBRAZ MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
28/Xll.[1936]. Dziś zaczęłam nowennę do Miłosierdzia. Bożego. To jest w duchu
przenoszę się przed ten obraz i odmawiam tę koronkę, której mnie nauczył Pan. W drugim
dniu nowenny ujrzałam ten obraz, jakoby żywy, obwieszony niezliczonymi wotami i
widziałam wielkie tłumy ludzi, którzy tu przychodzili, widziałam wiele z nich
uszczęśliwionych. O Jezu, jaką euforią zabiło serce moje. Nowennę tę odprawiam na
intencję dwóch osób, to jest Arcypasterza i ks. Sopoćko. Proszę gorąco Boga, aby natchnął
Arcypasterza, żeby raczył zatwierdzić tę tak miłą Bogu koroneczkę i ten obraz, aby nie
odkładał i nie opóźniał dzieła tego. . . (Dz 851)
852.
W ŚWIATŁACH ŁASKI ŚW. FAUSTYNA POZNAJE SWOJĄ NĘDZĘ I AKTEM SKRUCHY JEDNOCZY SIĘ GŁĘBIEJ Z PANEM JEZUSEM
Dziś nagle przeniknął mnie wzrok Pański, jak błyskawica, wtem poznałam
najdrobniejsze pyłki w swej duszy, a poznając swą nicość do głębi, padłam na kolana i
przepraszałam Pana i z wielką ufnością rzuciłam się w nieskończone miłosierdzie Jego. Takie
poznanie nie przygnębia mnie, ani oddala od Pana, ale raczej budzi w mej duszy większą
miłość i bezgraniczną ufność, a skrucha mojego serca jest złączoną z miłością. Te szczególne
błyski Boże kształtują duszę moją. O słodki promieniu Boży, prześwietlaj mnie do
najtajniejszej głębi, bo pragnę dojść do jak największej czystości serca i duszy. (Dz 852)
853.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ O SWEJ MIŁOŚCI
Wieczorem opanowała duszę moją tak wielka tęsknota. Wzięłam tę broszurkę z
obrazem Jezusa Miłosiernego i przycisnęłam do serca i wyrwały mi się z duszy te słowa:
Jezu, Miłości wiekuista, dla Ciebie żyję, dla Ciebie umieram i z Tobą połączyć się pragnę.
Wtem ujrzałam Pana w piękności niepojętej, który spojrzał się na mnie łaskawie i rzekł:
córko Moja, i Ja z miłości ku tobie zstąpiłem z nieba, dla ciebie żyłem, dla ciebie
umarłem i dla ciebie stworzyłem niebiosa. I przytulił mnie Jezus do Swego Serca i rzekł mi:
już niedługo, bądź spokojna, córko Moja. – Kiedy zostałam sama, dusza moja została
zapalona do cierpień, aż do chwili, w której Pan powie: dosyć. I chociażbym miała żyć
tysiące lat, to widzę w świetle Bożym, iż to jest tylko jedna chwila. + Dusze [myśl
nieskończona]. (Dz 853)
854.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE JUŻ W NIEDŁUGIM CZASIE PRZEJDZIE DO ŻYCIA W NIEBIE
29/XlI.[1936]. Dziś po Komunii św. usłyszałam głos w duszy: córko Moja, czuwaj,
bo przyjdę niespostrzeżenie. Jezu, nie chcesz mi powiedzieć godziny, której z takim
utęsknieniem wyglądam. – Córko Moja, dla twego pożytku, dowiesz się, ale nie teraz,
czuwaj. – O Jezu, czyń ze mną, co Ci się podoba, wiem, iż jesteś miłosiernym Zbawicielem,
a wiem, iż się nie zmienisz dla mnie w godzinę śmierci. o ile teraz mi okazujesz tyle
szczególnej miłości i tak poufale i łaskawie raczysz się ze mną łączyć, więc spodziewam się
jeszcze więcej w śmierci godzinę. Ty Pan – Bóg mój, zmieniać się nie możesz, jesteś zawsze
ten Sam, niebiosa się odmienić mogą i wszystko co jest stworzone, ale Ty Panie, zawsze ten
Sam, trwać będziesz na wieki, a więc przyjdź jak chcesz i kiedy chcesz. Ojcze
nieskończonego miłosierdzia, ja dziecię Twoje z utęsknieniem czekam na przyjście Twoje. O
Jezu, Tyś powiedział w Ewangelii św. – z ust twoich sądzę cię – więc Jezu, ja zawsze mówię o
Twoim niepojętym miłosierdziu, więc ufam, iż sądzić mnie będziesz według niezgłębionego
miłosierdzia Swego. (Dz 856)
855.
ŚW. FAUSTYNA DZIĘKUJE ZA ŁASKI, KTÓRE OTRZYMAŁA W ROKU 1936
30/XII.1936. Kończy się rok. Dziś wzięłam sobie rekolekcje miesięczne. Zagłębił się
duch mój w dobrodziejstwach, którymi mnie Bóg obsypywał w ciągu całego roku. Zadrżała
dusza moja na widok tego ogromu łask Pańskich. Wyrwał się z duszy mojej hymn
dziękczynny ku Bogu. Całą godzinę pogrążyłam się w adoracji i dziękczynieniu, rozważając
poszczególne dobrodziejstwa Boże, a także i swoje drobne niedociągnięcia. Wszystko co ten
rok w sobie zamykał, poszło w przepaść wieczności. Nic nie ginie, cieszę się, iż nic nie
ginie. (Dz 855)
856.
ŚW. FAUSTYNA WYZNAJE, ŻE JEJ POBYT NA ZIEMI JEST JUŻ TRWANIEM W WIECZNOŚCI + 30/XlI. [ 1936].
Rekolekcje jednodniowe. W rannym rozmyślaniu odczułam niechęć i odrazę do
wszystkiego co stworzone. Wszystko jest blade w oczach moich, duch mój jest oderwany od
wszystkiego, pragnę tylko Boga Samego, a jednak żyć muszę. Jest to męczeństwo nie do
opisania. Bóg udziela się duszy w sposób miłosny i pociąga ją w Swe głębie niepojętego e
Bóstwa, ale zarazem pozostawia ją tu na ziemi na to jedynie, aby cierpieć i konać w tęsknocie
za Nim. A ta silna miłość jest tak czysta, iż Sam Bóg ma w niej Swe upodobanie, a do
uczynków jej miłość własna nie ma przystępu, bo tu jest wszystko przepełnione goryczą na
wskroś, a więc i na wskroś czyste. Życie jest śmiercią ustawiczną, bolesną i straszną, a
zarazem jest głębią prawdziwego życia i szczęścia niepojętego i mocą ducha, a przez to
[dusza] jest zdolna do wielkich czynów dla Boga. (Dz 856)
857.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ W INTENCJI WIELU OSÓB
- Wieczorem modliłam się parę godzin, najprzód za rodziców i krewnych, za Matkę
Generalną i całe Zgromadzenie i wychowanki, za trzech kapłanów, którym mam wiele do
zawdzięczenia, przebiegłam cały świat wszerz j wzdłuż i dziękowałam niezgłębionemu
miłosierdziu Bożemu; za wszystkie łaski udzielone ludziom i przepraszałam za wszystko
czym Go obrazili. (Dz 857)
858.
PAN JEZUS UMACNIA ŚW. FAUSTYNĘ SWOIM BOSKIM SPOJRZENIEM
W czasie nieszporów ujrzałam Pan Jezusa, który spojrzał się słodko i głęboko w moją
duszę. Córko Moja, miej cierpliwość już niedługo. – To głębokie spojrzenie i te słowa,
wprowadziły w duszę moją siłę i moc, odwagę i dziwną ufność, iż wszystko spełnię, czego
żąda ode mnie, pomimo tak szalonych trudności, i to dziwne przekonanie, iż Pan jest ze mną,
a z Nim mogę wszystko. Niczym mi są wszystkie potęgi świata i piekła całego, wszystko
upaść musi na moc Imienia Jego. Składam wszystko w Twe ręce, o Panie mój i Boże, Jedyny
Wodzu duszy mojej, kieruj mną według odwiecznych życzeń Twoich. (Dz 858)
859.
PAN JEZUS UMACNIA ŚW. FAUSTYNĘ U PROGU ROKU 1937
Kraków-Prądnik, 1/1.1937. Jezu, ufam Tobie.
- Dziś o dwunastej w nocy pożegnałam stary rok 1936, a przywitałam rok 1937. W tej
pierwszej godzinie roku, ze drżeniem i lękiem spojrzałam w oczy temu czasowi. Jezu
Miłosierny, z Tobą pójdę odważnie i śmiało w walkę i boje. W Imię Twoje wszystkiego
dokonam i wszystko zwyciężę. Boże mój, dobroci nieskończona, proszę Cię, niechaj mi
towarzyszy zawsze i we wszystkim nieskończone Miłosierdzie Twoje.
Wchodząc w ten rok, lęk mnie ogarnia przed życiem, ale Jezus mnie wyprowadza z
tego lęku, dając mi poznać, jak wielką chwałę Mu przyniesie to dzieło Miłosierdzia. (Dz 859)
860.
W MODLITWIE MOŻNA ZNALEŹĆ UKOJENIE
Są chwile w życiu, gdzie dusza w głębokiej modlitwie tylko znajduje ukojenie; oby
dusze umiały wytrwać w takich momentach w modlitwie, jest to rzecz ważna. (Dz 860)
861.
POSTANOWIENIA ŚW. FAUSTYNY PRZYJĘTE NA ROK 1937
- J.M.J. Jezu, ufam Tobie. + Postanowienia na rok 1937, dzień 1, mies.
Postanowienie szczegółowe: w dalszym ciągu to samo, to jest – łączyć się z
Chrystusem Miłosiernym, to jest – jakby zrobił Chrystus w tym a tym, i duchem ogarniać
świat cały, szczególnie Rosję i Hiszpanię. (Dz 861)
861a.
POSTANOWIENIA OGÓLNE
I. Ścisłe zachowanie milczenia – cisza wewnętrzna.
II. W każdej Siostrze widzieć obraz Boży i z tej pobudki ma płynąć wszelka miłość bliźniego.
III. We wszystkich momentach życia pełnić wiernie wolę Bożą i nią żyć.
IV. Ze wszystkiego wiernie zdawać sprawę kierownikowi i bez porozumienia się z nim, nic
ważniejszego nie przedsiębrać. Starać się będę, aby jasno odsłonić najtajniejsze głębie swej
duszy przed nim pamiętając, iż mam do czynienia z Samym Bogiem, a w zastępstwie jest
tylko człowiek i codzienna modlitwa o światło dla niego.
V. Przy rachunku wieczornym postawić sobie pytanie: gdyby mnie dziś wezwał?
VI. Nie szukać Boga daleko, ale we własnym wnętrzu przestawać z Nim sam na sam.
VII. W cierpieniach i mękach uciekać się do Tabernakulum i milczeć.
VIII. Z zasługami Jezusa łączyć wszystkie cierpienia, modlitwy, prace, umartwienia, w celu,
aby wyprosić miłosierdzie dla świata.
IX. Wolne chwilki chociaż maleńkie, wykorzystywać na modlitwę za konających.
X. Niech nie będzie dnia w życiu moim, w którym bym gorąco nie polecała dzieła naszego
Zgromadzenia.
Nigdy nie zważać na wzgląd ludzki.
XI. Nie mieć z nikim poufałości. Wobec dziewcząt stanowczość łagodna, cierpliwość bez
granic, karać je surowo, ale taką karą: modlitwą i ofiarą z siebie; moc jaka jest w
wyniszczeniu siebie na ich intencję, jest dla nich ustawicznym wyrzutem sumienia i miękną
ich zacięte serca.
XII. Obecność ,Boża jest podstawą moich wszystkich czynów i słów i myśli.
XIII. Wszelką pomoc duchowną wykorzystać. Miłość własną stawić zawsze na jej
właściwym miejscu – to jest ostatnim. Ćwiczenia duchowne odprawiać tak, jakobym je
odprawiała po raz ostatni w życiu, w ten sam sposób spełniać wszystkie obowiązki swoje. (Dz
861)
862-863.
ŚW. FAUSTYNA WYŚPIEWUJE HYMN KU CZCI IMIENIA JEZUS
2/I.[1937]. Imię Jezus, o, jak wielkie jest Imię Twoje, o Panie, ono jest mocą duszy
mojej, gdy siły ustają i ciemności tłoczą się do duszy, to Imię Twoje jest słońcem, którego
promienie oświecają, ale i grzeją, a dusza pod ich wpływem staje się piękna i promieniuje,
biorąc blask z Imienia Twego. Kiedy słyszę najsłodsze Imię Jezus, serce mi silniej bije, a są
chwile, kiedy słysząc Imię Jezus – wpadłam w omdlenie. I)uch mój rwie się do Niego. Dzień
ten jest dla mnie szczególnie wielki, w dniu tym po raz pierwszy pojechałam w sprawie tego
malowania obrazu, w dniu tym – po raz pierwszy na zewnątrz Miłosierdzie Boże szczególnie
zostało uczczone, chociaż od dawna jest znane, ale tu w formie takiej, jak sobie życzył Pan.
Wiele mi łask szczególnych przypomina ten dzień Najsłodszego Imienia Jezus. (Dz 862-863)
864.
ŚW. FAUSTYNA POZNAJE STAN DUSZY PEWNEJ ZAKONNICY ORAZ CIERPIĄCEJ SIEROTY
3/1. Dziś odwiedziła mnie Matka Przełożona z tego Zgromadzenia, które obsługują
szpital, z jedną ze swych Sióstr. Dłuższą chwilę rozmawiałyśmy o rzeczach duchownych. Po
znałam, iż jest wielką ascetką, dlatego miłą Bogu była nasza rozmowa.
Dziś przyszła do mnie jedna panienka, poznałam, iż jest cierpiąca – nie tyle na ciele,
ile na duszy. Pocieszałam ją jak mogłam, ale słowa mojej pociechy nie wystarczyły. Była to
biedna sierota, duszę miała zanurzoną w goryczy i bólu. Odsłoniła swą duszę przede mną i
wypowiedziała się ze wszystkiego, zrozumiałam, iż słowa prostej pociechy tu nie wystarczą.
Gorąco prosiłam Pana za tę duszę i ofiarowałam Bogu swoją radość, aby jej dał, a mnie zabrał
wszelkie uczucia radości. I wysłuchał Pan modlitwy mojej – dla mnie została ta pociecha, że
ona została pocieszona. (Dz 864)
865.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE JUŻ NIEDŁUGO DZIEŁO MIŁOSIERDZIA ZOSTANIE PRZYJĘTE
Adoracja. Pierwsza niedziela. W czasie adoracji zostałam tak przynaglona do czynu,
że rozpłakałam się i rzekłam do Pana: Jezu, Ty mnie nie przynaglaj, ale daj natchnienie tym, o
których Ty wiesz, iż opóźniają dzieło to. Usłyszałam te słowa: – córko Moja, bądź
spokojna, już niedługo. (Dz 865)
866.
PAN JEZUS ODPOCZĄŁ W SERCU ŚW. FAUSTYNY
W czasie nieszporów usłyszałam te słowa: – córko Moja, pragnę odpocząć w sercu
twoim, gdyż wiele dusz wyrzuciło Mnie dziś z serca swego, doznałem śmiertelnego
smutku. Starałam się pocieszyć Pana, ofiarowując Mu po tysiąc razy swoją miłość, odczułam
w duszy odrazę do grzechu. (Dz 866)
867.
PRZYJMOWANIE KOMUNII ŚW. ROZPALA W DUSZY ŚW. FAUSTYNY TĘSKNOTĘ ZA WIECZNYM ZJEDNOCZENIEM Z PANEM JEZUSEM
- Poi się serce moje ustawiczną goryczą, ponieważ pragnę do Ciebie, Panie, pójść w
pełnię życia. O Jezu, jak straszną puszczą wydaje mi się to życie, nie ma na tej ziemi pokarmu
dla serca i duszy mojej, cierpię tęsknotę za Tobą, o Panie. Pozostawiłeś mi, o Panie, Hostię
św., ale Ona. jeszcze więcej rozpala tęsknotę mej duszy za Tobą, Boże wiekuisty i Stwórco
mój. Jezu, pragnę się połączyć z Tobą, chciej usłyszeć westchnień oblubienicy Swojej. O, jak
cierpię, iż się nie mogę jeszcze połączyć z Tobą, ale niech się stanie według życzeń
Twoich. (Dz 867)
868.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNEGO KAPŁANA
5/1. 1937. Dziś wieczorem, ujrzałam pewnego kapłana który był w potrzebie
modlitwy w pewnej sprawie. Modliłam się gorąco, bo i mnie ta sprawa bardzo na sercu leży.
Dziękuję Ci, o Jezu, za tę dobroć. (Dz 868)
869.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNIE SPOCZĄĆ W SERCU PANA JEZUSA
O Jezu, miłosierdzia, ogarnij świat cały i przytul mnie do Serca Swego. . . Pozwól, o
Panie, spocząć mej duszy w morzu niezgłębionego miłosierdzia Twego. (Dz 869)
870.
ŚW. FAUSTYNA ZOSTAŁA OGARNIĘTA OBECNOŚCIĄ BOŻĄ
6/I.1937. Dziś w czasie Mszy św. pogrążyłam się bezwiednie w nieskończonym
Majestacie Bożym. Cały ogrom miłości Bożej zalewał mi duszę, w tym szczególnym
momencie poznałam, jak wielce się Bóg uniżył dla mnie – Ten Pan nad pany – a cóż jestem ja
nędzna, iż obcujesz tak ze mną. Zdumienie, jakie mnie ogarnęło po tej szczególnej łasce,
trwało bardzo żywo przez dzień cały. Korzystając z poufałości, do jakiej mnie Pan
przypuszcza, prosiłam Go za światem całym. W tych chwilach zdaje mi się, iż świat cały ode
mnie zależy. (Dz 870)
871.
PEWNE OSOBY NAZWAŁY ŚW. FAUSTYNE ŚMIETNICZKĄ, DO KTÓREJ KAŻDY MOŻE WRZUCIĆ SWOJE BÓLE
- Mistrzu mój, spraw w moim sercu to, abym nie wyczekiwała pomocy od nikogo, ale
starać się będę, aby innym zawsze nieść pomoc, pociechę i wszelką ulgę. Mam zawsze
otwarte serce na cierpienia innych i nie zamknę serca swego na cierpienia innych, chociaż
przez to zostałam z przycinkiem nazwana śmietniczką, to jest, iż każdy wrzuca swój ból do
mojego serca, odpowiedziałam, iż każdy ma miejsce w sercu moim, a ja mam za to w Sercu
Jezusa. Przycinki pod tym względem prawa miłości, nie zacieśnią serca mojego. Dusza moja
jest zawsze wrażliwa na tym punkcie i tylko Jezus jest mi pobudką do miłości bliźniego. (Dz 871)
872.
ŚW. FAUSTYNA PRZYPOMINA ZNACZENIE WYTRWAŁEJ MODLITWY W CZASIE DUCHOWEJ POSUCHY
7/1. W czasie godziny świętej, udzie1ił mi Pan skosztować Swej Męki, podzieliłam
gorzkość męki, którą była przepełniona dusza Jego. Jezus dał mi poznać, jak dusza powinna
być wierną modlitwie, pomimo udręczeń i oschłości i pokus, bo od takiej przeważnie
modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych, a o ile nie wytrwamy
w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał przez nas dokonać, albo w nas. Niech słowa
te, wszelka dusza zapamięta: – a będąc w ciężkości dłużej się modlił. Ja taką modlitwę zawsze
przedłużam o tyle, o ile jest w mej mocy i zgodnie z obowiązkiem. (Dz 872)
873.
ŚW. FAUSTYNA IMIENIEM PANA JEZUSA PRZEPĘDZIŁA ZŁEGO DUCHA, A W CZASIE MSZY ŚW. MODLIŁA SIĘ ZA KONAJĄCYCH
8/1. [W]piątek rano, kiedy szłam do kaplicy na Mszę św., nagle na chodniku ujrzałam
wielki krzak jałowca, a w nim strasznego kota, który patrząc złośliwie na mnie, przeszkadzał
mi przejść do kaplicy. Jedno westchnienie Imienia Jezus – rozproszyło wszystko. Dzień cały
ofiarowałam za konających grzeszników. W czasie Mszy św. odczułam w sposób szczególny
bliskość Pana. Po Komunii św. spojrzałam się z ufnością na Pana i powiedziałam Mu: Jezu,
tak bardzo pragnę Ci coś powiedzieć i spojrzał się Pan z miłością, na mnie i rzekł: a co
pragniesz Mi powiedzieć – Jezu, proszę Cię przez niepojętą moc miłosierdzia Twego, aby
wszystkie dusze, które dziś skonają uszły ognia piekielnego; chociażby były największymi
grzesznikami; dziś piątek, pamiątka Twego gorzkiego konania na krzyżu, ponieważ niepojęte
jest miłosierdzie Twoje, więc Aniołowie nie zdziwią się temu. – I przytulił mnie Jezus do
Serca Swego i rzekł: córko umiłowana, dobrześ poznała głębię miłosierdzia Mojego.
Uczynię jako prosisz, ale łącz się ustawicznie z konającym Sercem Moim i czyń zadość
sprawiedliwości Mojej. Wiedz, iż o wielką rzecz Mnie prosiłaś, ale widzę, że
podyktowała ci to czysta miłość ku Mnie, dlatego czynię zadość żądaniom twoim. (Dz 873)
874.
ŚW. FAUSTYNA ODDAJE SIĘ MATCE BOŻEJ
Maryjo, Dziewico Niepokalana, weź mnie pod szczególniejszą opiekę Swoją strzeż
czystości mojej duszy, serca i ciała, Tyś wzorem i gwiazdą życia mojego. (Dz 874)
875.
ŚW. FAUSTYNA BOLEJE NAD GRZESZNIKAMI
Dziś doznałam wielkiego cierpienia w chwili odwiedzin przez nasze Siostry.
Dowiedziałam się o pewnej rzeczy, która mi bardzo zraniła serce, jednak opanowałam się tak,
że Siostry wcale nie zauważyły. Ból ten rozdzierał mi serce przez dłuższą chwilę, ale to
wszystko za biednych grzeszników … O Jezu, za biednych grzeszników… Jezu, siło moja,
bądź przy mnie, wspomóż mnie. . . (Dz 875)
876.
PAN JEZUS ODEBRAŁ ŚW. FAUSTYNIE NADMIAR CIERPIEŃ, BY MOGŁA PRZYJŚĆ DO KAPLICY SZPITALNEJ DO KOMUNII ŚW.
10/1.37. Dziś prosiłam Pana, aby mi udzielił siły z rana, bym mogła pójść do Komunii
św. Mistrzu mój, proszę Cię z całego spragnionego serca swego, o ile jest zgodne z wolą
Twoją św., to daj mi jakie Ci się podoba cierpienie i słabości, ja pragnę cierpieć przez dzień i
noc całą, ale Cię proszę gorąco, wzmocnij mnie na ten moment, w którym mam przystąpić do
Komunii św. Widzisz Jezu, iż nie przynoszą chorym Komunii św., a więc o ile mnie nie
wzmocnisz na ten moment, żebym mogła zejść do kaplicy, jakże Cię przyjmę w Tajemnicy
Miłości – a wiesz, jak tęskni serce moje za Tobą. O słodki Oblubieńcze mój, po cóż tyle
wywodów, Ty wiesz jak Cię gorąco pragnę, a o ile zechcesz, możesz mi to uczynić. Na drugi
dzień rano uczułam się, jakobym była najzupełniej zdrowa, już nie przychodziły mi te
omdlenia i słabości. Jednak jak wróciłam z kaplicy, te wszystkie cierpienia i słabości wracały
zaraz, jakoby na mnie czekały, jednak nie lękałam się ich (249) wcale, ponieważ posilałam się
Chlebem Mocnych. Śmiało patrzę na wszystko, choćby samej śmierci w oczy. (Dz 976)
877.
PAJ JEZUS JEST WIERNYM PRZYJACIELEM ŚW. FAUSTYNY
- O Jezu utajony w Hostii, słodki Mistrzu mój i wiemy Przyjacielu, o jak szczęśliwa
dusza moja, iż mam takiego Przyjaciela, który mi zawsze dotrzymuje swego towarzystwa, nie
czuję się samotna, chociaż jestem w odosobnieniu. Jezu Hostio, znamy się – to mi
wystarcza. (Dz 877)
878.
PAN JEZUS NA PROŚBĘ ŚW. FAUSTYNY ODJĄŁ JEJ GORĄCZKĘ, BY MOGŁA PRZYSTĄPIĆ DO KOMUNII ŚW.
12/1.37. Dziś kiedy wszedł lekarz z wizytą, jakoś mu się nie podobałam! Naturalnie
byłam więcej cierpiąca i temperatura znacznie się podniosła. Naturalnie zadecydował, abym
nie chodziła do Komunii św. aż temperatura zupełnie spadnie. Odpowiedziałam, iż dobrze,
chociaż ból mi ścisnął serce, ale powiedziałam, iż jak nie będę miała temperatury, to pójdę.
Więc zgodził się na to. Kiedy odszedł lekarz, rzekłam do Pana: Jezu, teraz od Ciebie zależy,
czy mam pójść czy nie i wcale już o tym nie myślałam, chociaż co chwila przychodziła mi
myśl: ja mam nie mieć Jezusa – nie, to niemożliwe – i to nie jeden raz, ale parę dni, aż spadnie
temperatura. Ale wieczorem rzekłam do Pana: Jezu, o ile Ci są miłe moje Komunie św., to
proszę Cię pokornie, spraw, abym jutro nie miała rano ani jednej kreski gorączki. Rano
mierzę temperaturę i pomyślałam sobie: iż o ile będzie chociaż jedna kreska, to już nie
wstanę, ponieważ sprzeciwiałoby się to posłuszeństwu. Jednak wyjmuję termometr i ani
jednej kreski gorączki. Zerwałam się natychmiast i poszłam do Komunii św. Kiedy przyszedł
lekarz i powiedziałam, te ani kreski nie miałam gorączki i poszłam do Komunii św. – zdziwił
się i prosiłam, aby mi nie utrudniał pójść do Komunii św., bo to ujemnie wpłynie na kurację.
Lekarz odrzekł: iż abym był w sumieniu spokojny i zarazem nie przeszkadzał Siostrze, to się
ułożymy tak: iż kiedy będzie ładnie, nie będzie padać i Siostra będzie się dobrze czuć, no to
proszę chodzić, tak niech Siostra w sumieniu na to uważa. Ucieszyłam się tym, iż jest lekarz
tak względny dla mnie. Widzisz Jezu, co do mnie należało już zrobiłam, teraz liczę na Ciebie
i jestem zupełnie spokojna. (Dz 878)
879
ŚW. FAUSTYNA W CZASIE MSZY ŚW. WIDZIAŁA MALEŃKIEGO PANA JEZUSA
Dziś widziałam, jak Ojciec Andrasz odprawiał Mszę św., przed Podniesieniem
ujrzałam Maleńkiego Jezusa, który był bardzo rozradowany z rączętami wyciągniętymi i po
chwili już nic nie widziałam. Byłam w swojej separatce i w dalszym ciągu odprawiałam
dziękczynienie. Jednak później pomyślałam sobie – czemuż Dziecię Jezus było tak wesołe?
Przecież nie zawsze jest tak wesołe, jak widzę. – Wtem usłyszałam te słowa wewnątrz: o
dobrze Mi jest w sercu jego. – I nie zdziwiło mnie to wcale, bo wiem, iż bardzo kocha
Jezusa. (Dz 879)
880.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ CZĘSTO ZA KONAJĄCYCH
Łączność moja z konającymi jest w dalszym ciągu tak ścisła. O, jak niepojęte jest
miłosierdzie, Boże, iż mi Pan pozwala przychodzić z pomocą swoją niegodną modlitwą
konającym. O ile tylko mogę, staram się być przy każdym konającym. Ufajcie Bogu, bo
dobry i niepojęty jest, miłosierdzie Jego przechodzi pojęcie nasze. . . (Dz 880)
881.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE SAM ZADBA O ROZWÓJ DZIEŁA MIŁOSIERDZIA SWEGO
14/1.37. Dziś wszedł Jezus do separatki w szacie jasnej, przepasany złotym pasem;
wielki majestat bił od całej postaci Jego i powiedział: – córko Moja, czemuż się oddajesz
myślom trwożliwym? – Odpowiedziałam: o Panie, Ty wiesz czemu. – I rzekł mi: – Czemu? –
Dzieło to trwoży mnie, Ty wiesz, iż jestem do spełnienia go niezdolna. I rzekł mi: Czemu? –
Widzisz, jestem niezdrowa, nie mam wykształcenia, nie mam pieniędzy, jestem przepaścią
nędzy, boję się obcować z ludźmi. Jezu, ja Ciebie tylko pragnę, Ty możesz mnie uwolnić od
tego. – I powiedział mi Pan: Córko Moja, coś powiedziała prawdą jest. Jesteś bardzo
nędzną i spodobało Mi się przeprowadzić dzieło miłosierdzia właśnie przez ciebie, krat
jesteś nędzą samą. Nie bój się, nie pozostawię cię samą. Czyń w sprawie tej co możesz, Ja
dokonam wszystkiego co ci nie dostawa, ty wiesz co jest w mocy twojej, to czyń. Spojrzał
się Pan w głąb istoty mojej z wielką łaskawością, myślałam, iż skonani pod tym wejrzeniem
z radości. Znikł Pan, pozostała w duszy mojej radość, siła i moc do czynu, ale zdziwiłam się,
że Pan mnie nie chce zwolnić i nic nie zmienia co raz powiedział i pomimo tych wszystkich
radości, zawsze jest cień boleści. Widzę, iż miłość i boleść idą w parze. (Dz 881)
882.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE SWOJE GŁEBOKIE ZJEDNOCZENIE Z PANEM JEZUSEM
Takich widzeń mam niewiele: ale częściej obcuję z Panem w sposób głębszy. Zmysły
pozostają w uśpieniu i choć niedostrzegalnie, jednak rzeczywiście i jaśniej mi są wszystkie
rzeczy, aniżeli bym je oczami widziała. Umysł poznaje w jednym momencie więcej, niż przez
długie lata gruntownego zastanawiania się i rozmyślania, jak co do istoty Bożej, tak samo i co
do prawd objawionych, a także samo co do poznania własnej nędzy. (Dz 882)
883.
NIC NIE PRZESZKADZA ŚW. FAUSTYNIE TRWAĆ W GŁĘBOKIM ZJEDNOCZENIU Z PANEM JEZUSEM
Do tego łączenia się i Panem, nic mi nie przeszkadza, ani rozmowa z bliźnimi, ani
obowiązki żadne, chociażbym miała choćby załatwić nie wiem jak ważne sprawy, to mi wcale
nie przeszkadza; duch mój jest z Bogiem, wnętrzności moje są pełne Boga, a więc nie szukam
Go poza sobą, On, Pan przenika duszę moją jak promień słońca czyste szkło. Z rodzoną
matką, jak byłam w jej żywocie zamkniona, to nie byłam tak złączona, aniżeli z Bogiem
moim; tam była nieświadomość, a tu pełnia rzeczywistości i świadomość zjednoczenia.
Widzenia moje są czysto wewnętrzne, ale więcej je rozumiem, a za to mniej umiem w
słowach wypowiedzieć. (Dz 883)
884.
ŚW. FAUSTYNA MÓWI O PIĘKNIE ŚWIATA DUCHOWEGO
O, jak piękny jest świat ducha. I jak rzeczywisty, iż to życie zewnętrzne jest w
porównaniu do niego marną ułudą, bezsilnością. (Dz 884)
885.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE SWOJĄ DUCHOWĄ ZAŻYŁOŚĆ Z PANEM JEZUSEM
Jezu, daj mi moc i mądrość, abym przebrnęła tę straszną puszczę, aby serce moje
umiało znieść cierpliwie tęsknotę za Tobą, o Panie mój. Trwam zawsze w świętym
zdziwieniu, kiedy czuję, iż się zbliżasz do mnie, Ty, Pan tronu straszliwego, spuszczasz się w
nędzne wygnanie i przychodzisz do ubogiej żebraczki, która nic nie ma, prócz nędzy, nie
umiem Cię ugościć, mój Królewiczu, ale Ty wiesz, iż Cię kocham każdym drgnieniem serca.
Widząc Twe uniżenie, jednak nie zmniejsza się w oczach moich Majestat Twój, wiem, że
mnie miłujesz miłością Oblubieńca, a to mi wystarcza, choć nas dzieli przepaść wielka, boś
Ty Stwórca, a ja stworzenie Twoje. Jednak miłość jest tylko wytłumaczeniem naszej
łączności, poza nią wszystko jest niepojęte, miłość tylko jest zrozumieniem tych niepojętych
poufałości z jaką przestajesz ze mną. O Jezu, Twa wielkość przeraża mnie i byłabym w
ustawicznym zdziwieniu i lęku, gdybyś mnie Sam nie uspakajał; czynisz mnie zdolną do
obcowania z Sobą przed każdym zbliżeniem się. (Dz 885)
886.
ŚW. FAUSTYNA WYZNAJE, ŻE W SERCU KOCHAJĄCYM WOLĘ BOŻĄ NIE MOŻE ZAGOŚCIĆ SMUTEK
15/1.37. Nie zagości smutek w sercu kochającym wolę Bożą. Stęsknione serce moje
za Bogiem, odczuwa całą nędzę wygnania. Idę odważnie – choć ranią się stopy – do ojczyzny
swojej, a w tej drodze posilam się wolą Bożą, ona mi jest pokarmem. Wspierajcie mnie
szczęśliwi mieszkańcy ojczyzny niebieskiej, by siostra wasza nie ustała w drodze. Chociaż
jest straszna pustynia, jednak idę z czołem wzniesionym i patrzę w słońce to jest w miłosierne
Serce Jezusa. (Dz 886)
887.
ŚW. FAUSTYNA MA ŚWIADOMOŚĆ STAŁEJ OBECNOŚCI BOGA W JEJ DUSZY
19/1.37. Życie w obecnej chwili upływa mi w cichej świadomości Boga. Nim żyje
moja dusza milcząca, a to świadome życie Boga w mej duszy, jest mi źródłem szczęścia i
mocy. Nie szukam szczęścia poza głębią swej duszy, w której mieszka Bóg, jestem tego
świadoma. Czuję, jakoby potrzebę udzielania się innym, odkryłam w duszy źródło szczęścia,
to jest Boga. O, mój Boże, widzę wszystko co mnie otacza, iż jest przepełnione Bogiem, a
najwięcej dusza moja, którą zdobi łaska Boża. Tym czym będę żyć w wieczności, już zacznę
teraz. (Dz 887)
888.
W MILCZENIU DUSZA JEDNOCZY SIĘ Z BOGIEM
Milczenie jest mową tak potężną, iż sięga tronu Boga żywego, milczenie jest mową
Jego, choć tajemną, ale potężną i żywą. (Dz 888)
889-890.
WARTOŚĆ CZYNU ZALEŻY OD GŁĘBI MIŁOŚCI
Jezu, dajesz mi poznać i rozumieć, na czym polega wielkość duszy: nie na czynach
wielkich, ale na wielkiej miłości. Miłość ma wartość i ona nadaje wielkość czynom naszym,
chociaż uczynki nasze są drobne i pospolite same z siebie, to wskutek miłości stają się wielkie
i potężne przed Bogiem, wskutek miłości. Miłość jest tajemnicą, która przekształca wszystko,
czego się dotknie w rzeczy piękne i miłe Bogu. Miłość Boża czyni duszę swobodną. – Jest jak
królowa, nie zna niewolniczego przymusu, do wszystkiego zabiera się z wielką swobodą
duszy, gdyż miłość która mieszka w niej, jest pobudką do czynu. Wszystko co ją otacza, daje
jej poznać, iż tylko Bóg Sam jest godzien jej miłości. Dusza rozmiłowana w Bogu i w Nim
zatopiona, idzie do obowiązku z tym samym usposobieniem, jak do Komunii św. i najprostszą
czynność wykonuje z wielką starannością, pod miłosnym spojrzeniem Boga; nie miesza się,
gdy rzecz jaka okaże się po czasie mniej udana, ona jest spokojna, bo w chwili działania,
zrobiła co było w jej mocy. Kiedy się zdarza, iż ją opuszcza żywa obecność Boża, którą
prawie się ustawicznie cieszy, to ona wtenczas stara. się żyć wiarą żywą, jej dusza rozumie,
że są chwile odpocznienia i chwile walki. Wolą jest zawsze z Bogiem. Jej dusza jest, jak
rycerz wyćwiczona w boju, z daleka spostrzega gdzie wróg się ukrywa i jest gotowa do walki,
ona wie, iż nie jest sama Bóg jest jej mocą. (Dz 889-890)
891.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE STAN SWEJ DUSZY ZŁĄCZONEJ Z PANEM JEZUSEM
21/I.[1937J. Dziś od samego rana, jestem z Panem dziwnie złączona. Wieczorem
odwiedził mnie ksiądz szpitalny, po chwili rozmowy, czuję, iż duch mój zaczyna się więcej
pogrążać w Bogu i zaczęłam tracić wrażliwość, co się dzieje wokoło mnie. Prosiłam gorąco
Jezusa: daj mi możność rozmawiania, i dał Pan, iż mogłam z nim mówić swobodnie, ale była
chwila, gdzie nie rozumiałam co mówi, głos jego słyszałam, ale nie było w mej mocy
rozumienie i przepraszałam, iż nie rozumiem mowy jego, chociaż głos słyszę. To jest chwila
łaski złączenia się z Bogiem, ale niedoskonała, ponieważ na zewnątrz zmysły działają w
sposób też niedoskonały, nie ma całkowitego zanurzenia w Bogu, czyli zawieszenia zmysłów,
jak to często się zdarza, iż na zewnątrz nic się nie słyszy, ani widzi, dusza cała swobodnie jest
pogrążona w Bogu. Kiedy mnie ta łaska nawiedza, pragnę być sama, proszę Jezusa, aby mnie
chronił przed wzrokiem stworzeń. Naprawdę, iż się bardzo wstydziłam tego kapłana, ale
uspokoiłam się, ponieważ poznał trochę moją duszę w spowiedzi św. (Dz 891)
892.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA PRZYSZŁY KLASZTOR MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
Dziś dał mi Pan poznać w duchu klasztor Miłosierdzia Bożego; widziałam w nim
wielkiego ducha, ale wszystko ubogie i bardzo skromne. O mój Jezu, dajesz mi duchowo
obcować z tymi duszami, a może stopa moja tam nie stanie, ale niech Imię Twoje będzie
błogosławione i niech się stanie to, coś zamierzył. (Dz 892)
893.
ŚW. FAUSTYNA OFIAROWUJE CIERPIENIA ZA GRZESZNIKÓW
22/1.[1937J. Dziś piątek. Dusza moja jest w morzu cierpień, wszystko mi zabrali
grzesznicy, ale dobrze, dla nich wszystko oddałam, aby Ciebie poznali żeś dobry i
nieskończenie miłosierny, ja Ci i tak wierną będę wśród tęcz i burz. (Dz 893)
894.
STAN ZDROWIA UNIEMOŻLIWIŁ ŚW. FAUSTYNIE PRZYCHODZENIA DO KAPLICY SZPITALNEJ
Dziś lekarz zdecydował, iż mam nie chodzić na Mszę św. tylko do Komunii św.,
gorąco pragnęłam być na Mszy św., jednak spowiednik zgodnie z lekarzem powiedział, aby
być posłuszną. Wolą Bożą jest, aby Siostra była zdrowa i nie wolno Siostrze się w niczym
umartwiać, niech Siostra będzie posłuszna, a Bóg Siostrze to wynagrodzi. Czułam, iż te
słowa spowiednika, to są słowa Pana Jezusa i chociaż mi żal było opuszczać Mszy św., gdyż
mi Bóg udzielał łaski, iż mogłam widzieć małe Dziecię Jezus, ale jednak posłuszeństwo
przekładam ponad wszystko.
Pogrążyłam się w modlitwie i odprawiłam pokutę, wtem nagle ujrzałam Pana, który
mi rzekł: – córko Moja, wiedz, iż większą chwałę oddajesz Mi przez jeden aktposłuszeństwa,
niżeli przez długie modlitwy i umartwienia. O, jak dobrze jest żyć pod
posłuszeństwem. żyć w świadomości, iż wszystko co czynię jest miłe Bogu. (Dz 894)
895.
PAN JEZUS PRZYPOMINA ŚW. FAUSTYNIE O OBOWIĄZKU PROWADZENIA NOTATEK W DZIENNICZKU DUCHOWYM
23/1.[1937]. Dziś nie miałam chęci do pisania. wtem usłyszałam głos w duszy: –
córko Moja, nie żyjesz dla siebie, ale dla dusz, pisz dla ich pożytku, wiesz, iż wolę Moją
co do pisania. to już ci tyle razy potwierdzili spowiednicy, ty wiesz: co Mi jest milsze. a
jeżeli masz wątpliwość w mowie Mojej, to wiesz kogo masz pytać, udzielam mu światła,
aby sądził sprawę Moją, strzeże go oko Moje. Córko Moja, masz być jak dziecko wobec
niego, pełna prostoty i szczerości, przenoś zdanie jego nad wszystkie żądania Moje. on
cię poprowadzi według woli Mojej; o ile ci nie pozwoli wykonać żądań Moich. – bądź
spokojna. nie będę wchodził’ w sądy z tobą, sprawa ta pozostanie między Mną a nim – ty
masz być posłuszna. (Dz 895)
896.
ŚW. FAUSTYNA PRZYJMUJE GORYCZE BLIŹNICH I PROSI PANA JEZUSA O POMOC
25/B7. Dziś dusza moja jest pogrążona w goryczy. O Jezu. o Jezu mój, wolno dziś
dolewać każdemu do mojego kielicha goryczy, mniejsza o to, czy przyjaciel, czy wróg,
każdemu wolno jest zadawać mi cierpienie, a Ty, o Jezu, obowiązany jesteś dawać mi moc i
siłę w tych chwilach ciężkich. Hostio św. utrzymuj mnie i zamknij wargi moje na szemranie i
użalanie się, kiedy milczę, to wiem, iż zwyciężę. (Dz 896)
897-898.
PAN JEZUS UWALNIA ŚW. FAUSTYNĘ OD CHOROBY
27/1.37. Czuję znaczne polepszenie zdrowia; Jezus przyprowadza mnie od bram
śmierci do życia, przecież już mi kilka brakowało, aby umrzeć, a tu znowu Pan udziela mi
pełni życia, chociaż jeszcze mam pozostać w sanatorium. ale jestem prawie już zupełnie
zdrowa. Widzę. iż jeszcze się nie spełniła we mnie całkowicie wola Boża, dlatego żyć muszę,
bo przecież wiem, iż o ile spełnię wszystko, co Bóg względem mnie postanowił na ziemi, to
dłużej mnie nie pozostawi na wygnaniu, bo domem moim jest niebo, ale nim pójdziemy do
Ojczyzny, musimy spełnić wolę Bożą na ziemi, to jest – muszą się w nas dokonać próby i
walki. O mój Jezu, przywracasz mi zdrowie i życie, daj mi moc do walki, bo bez Ciebie nic
uczynić nie jestem w stanie, daj mi moc, bo Ty wszystko możesz, widzisz, iż jestem
dzieckiem słabym i cóż mogę.
Znam całą moc miłosierdzia Twego i ufam, iż mi dasz wszystko co potrzebuje słabe
dziecię Twoje. (Dz 897-898)
899.
ŚW. FAUSTYNA BARDZO TĘSKNI ZA NIEBEM
Jak bardzo pragnęłam śmierci, nie wiem, czy kiedy w życiu będę mieć tak wielką
tęsknotę za Bogiem. Były chwile, iż wpadałam w omdlenie za Nim. O, jak brzydka ziemia,
gdy się zna niebo, muszę sobie gwałt zadać, aby żyć, o wolo Boża, tyś moim pokarmem. (Dz 99)
900.
CODZIENNOŚĆ UBOGACA ŚW. FAUSTYNĘ
O życie szare i pełne niezrozumień, ćwiczy się cierpliwość moja, a za tem idzie
doświadczenie, wiele poznaję i uczę się codziennie i widzę, iż mało umiem i wciąż
odkrywam błędy w swym postępowaniu, ale nie Zniechęcam się tym, tylko dziękuję Bogu,
że mi’ raczy udzielać Swego światła w poznaniu samej siebie. (Dz 900)
901.
PEWNA ZAKŁAMANA OSOBA ĆWICZYŁA ŚW. FAUSTYNĘ W CIERPLIWOŚCI
- Mam pewną osobę, która mnie ćwiczy w cierpliwości, muszę dla niej poświęcać
wiele czasu. Kiedy z nią rozmawiam, czuję, iż ona kłamie i to ustawicznie, a ponieważ mówi
mi rzeczy dalekie, których nie mogę stwierdzić, więc uchodzi jej to kłamstwo, jednak
wewnętrznie jestem przeświadczona, iż nie ma w tym co mi mówi prawdy. Kiedy raz mi
przyszły wątpliwości, iż i ja się mylić mogę, a ona może mówi prawdę, prosiłam Pana
Jezusa, aby mi dał znak taki, iż o ile ona prawdziwie tak kłamie, to niech mi się sama
przyzna w czymkolwiek z tego, com miała wewnętrznie o niej przekonanie, iż kłamała, a
jeżeli ona mówi prawdę, to niech Pan Jezus odejmie ode mnie to przeświadczenie, iż ona
kłamie; za jakąś chwilę przychodzi do mnie znowuż i mówi mi: Siostro, przepraszam bardzo
ale kłamałam ci tej a tej rzeczy i zrozumiałam, iż światło, które miałam wewnątrz co do tej
osoby, nie myliło mnie. (Dz 901)
902.
ŚW. FAUSTYNA W ŚNIEŻNY PORANEK UDAŁA SIĘ DO KAPLICY SZPITALNEJ
29/1.37. Dziś zaspałam, nam tylko króciutką chwilę, aby się nie spóźnić do Komunii
św., bo kapliczka jest spory kawałek od naszego oddziału. Kiedy wyszłam na dwór, śnieg pod
kolana,, ale nim pomyślałam, iż lekarz by mi me pozwolił pójść po takim śniegu, byłam już u
Pana w kaplicy, przyjęłam Komunię św. i zaraz byłam z powrotem. Usłyszałam w duszy te
słowa: – córko Moja, odpocznij przy Sercu Moim, znane mi są wysiłki twoje. – Dusza
moja jest rozradowana więcej, kiedy jestem przy Sercu Boga swego. (Dz 902)
903.
ŚW. FAUSTYNA BARDZIEJ POZNAJE WIELKOŚĆ BOGA
30/1.37. Rekolekcje jednodniowe. Poznaję coraz więcej wielkość Boga i cieszę się
Nim, ustawicznie z Nim przebywam w głębi serca swego, najłatwiej mi odnaleźć Boga we
własnej duszy. (Dz 903)
904.
PODDAJĄC SIĘ WOLI BOŻEJ ŚW. FAUSTYNA DOSKONALE WIELBI BOGA
W czasie rozmyślania usłyszałam te słowa: – córko Moja, największą oddajesz Mi
chwałę, przez cierpliwe poddawanie się woli Mojej, a sobie skarbisz tak wielką zasługę,
że ani postami, ani żadnymi umartwieniami nie osiągnęłabyś tego. Wiedz o tym, córko
Moja, iż o ile wolę swoją poddajesz pod wolę Moją, ściągasz na siebie wielkie
upodobanie Moje, ta ofiara jest Mi miła i pełna słodkości, w niej sobie podobam, ona ma
moc. (Dz 904)
905.
ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA WCIĄŻ ŁĄCZYĆ SIĘ Z PANEM JEZUSEM
- Rachunek sumienia: w dalszym ciągu to samo, łączenie się z Chrystusem
Miłosiernym. Praktyka: cisza wewnętrzna; czyli ścisłe zachowanie milczenia. (Dz 905)
906.
W CHWILACH CIERPIEŃ ŚW. FAUSTYNA POSTANAWIA ADOROWAĆ MĘKE
PAŃSKĄ
- W chwilach ciężkich, wpatrywać się będę w rozpięte i ciche Serce Jezusa na krzyżu,
a w buchających płomieniach z miłosiernego Jego Serca, spłynie mi moc i siła do walki. (Dz 906)
907.
MIMO PORY ZIMOWEJ POD OKNO SZPITALNEJ SALI PRZYLATYWAŁ ŚPIEWAJĄCY KANAREK
Dziwna rzecz, iż w zimie przychodzi pod moje okno kanarek i przez chwilę ślicznie
śpiewa, chcąc się przekonać czy moje jest tutaj gdzie w klatce, ale nie, nigdzie nie ma, ani na
drugim choćby oddziale nie ma; jedna z pacjentek też słyszała, ale raz tylko i dziwiła się, jak to
może o tej mroźnej porze śpiewać kanarek. (Dz 907)
908.
ŚW. FAUSTYNA OFIAROWUJE SIĘ ZA GRZESZNIKÓW
- O Jezu, jak mi żal biednych grzeszników. Jezu, udziel im skruchy i żalu, pomnij na
bolesną Mękę Swoją; znam nieskończone miłosierdzie Twoje, nie mogę znieść tego, aby
dusza, która Cię tak Wiele kosztowała, miała ginąć. Jezu, daj mi dusze grzeszników, niech
miłosierdzie Twoje odpocznie w nich, zabierz mi wszystko; a daj mi dusze; pragnę się stać
hostią ofiarną za grzeszników, powłoka ciała niech kryje ofiarę moją, gdyż i Twoje
Najświętsze Serce ukryte w opłatku. a przecież jesteś żywą ofiarą.
Przeistocz mnie w Siebie ą Jezu, abym była żywą ofiarą i miłą Tobie, pragnę Ci
czynić w każdym momencie zadość za biednych grzeszników, ofiara mojego ducha kryje się
pod osłoną ciała, oko ludzkie nie dosięga jej, dlatego jest czysta i miła Tobie. O Stwórco mój
i Ojcze wielkiego miłosierdzia: ufam Tobie, bo Dobroć sama. Nie lękajcie się dusze Boga, ale
ufajcie Mu, bo dobry jest i na wieki miłosierdzie Jego. (Dz 908)
909.
NA ZIEMI ŚW. FAUSTYNA PRZYJMUJE DO SWEGO SERCA PANA JEZUSA
- Znamy się wzajemnie z Panem w mieszkaniu serca mojego. Tak, teraz ja Ciebie
przyjmuję w gościnę w domku serca mojego, ale zbliża się czas, kiedy mnie wezwiesz do
mieszkania Swego, któreś mi zgotował od założenia świata. O, cóż ja jestem ,wobec Ciebie
Panie. (Dz 909)
910.
ŚW. FAUSTYNA OCZEKUJE POTWIERDZENIA ŁASK U SPOWIEDNIKA
Pan prowadzi mnie w świat mi nieznany, daje mi poznać wielką łaskę Swoją, ale ja
lękam się jej i nie poddam się jej wpływowi, o ile to będzie w mej mocy, aż się upewnię u
kierownika duszy, co to za łaska. (Dz 910)
911.
ŚW. FAUSTYNA OPISAŁA ZJEDNOCZENIE TRÓJCY PRZENAJŚWIĘTSZEJ Z JEJ DUSZĄ
W pewnym momencie, obecność Boża przeniknęła moją cała istotę, umysł mój został
oświecony w poznaniu Jego Istoty, przypuścił mnie do poznania Swego życia wewnętrznego.
Widziałam w duchu Trzy Osoby Boskie, ale jedna Ich Istota, On jest Sam, jeden, ale w
Trzech Osobach, ani mniejsza, ani większa jedna z Nich, ani w piękności, ani w świętości nie
ma różnicy, bo jedno są. Jedno, absolutnie jedno są . miłość Jego przeniosła mnie w to
poznanie i złączyła mnie ze Sobą. Kiedy byłam złączona z jedną, to także byłam złączona z
drugą i trzecią, tak, iż jak się łączymy z jedną, przez to samo łączymy się z tym dwiema
Osobami – tak samo jak z jedną. Jedna ich jest wola, jeden Bóg, chociaż w Trzech Osobach
Troisty. Kiedy się duszy udziela Jedna z Trzech Osób, to mocą tej jednej woli jest złączona z
Trzema Osobami i jest zalana szczęściem, które spływa z Trójcy Przenajświętszej; tym
szczęściem karmią się świeci. Szczęście jakie tryska z Trójcy Przenajświętszej uszczęśliwia
wszystko co jest stworzone, tryska życie, które ożywia i daje wszelkie życie, które z Niego
bierze początek. W tych chwilach dusza moja doznała tak wielkich rozkoszy Bożych, których
trudno mi wyrazić. (Dz 911)
912.
PAN JEZUS ZAPOWIEDZIAŁ MISTYCZNE ZAŚLUBINY Z DUSZĄ ŚW. FAUSTYNY
Wtem usłyszałam słowa sformułowane, słowa te są takie: – chcę cię poślubić Sobie. –
Jednak lęk przeszedł moja duszę, ale bez niepokoju rozważałam, co by to za zaślubiny były,
jednak za każdy raz lek przenika dusze moja, ale jest spokój w duszy utrzymywany wyższą
siłą.
Przecież śluby wieczyste mam i przecież złożyłam ze szczerą i całkowitą wolą i wciąż
rozważam Co to ma znaczyć, czuję i przenikam, iż to jest jakaś łaska wyjątkowa. Kiedy ją
rozważam, omdlenie mnie ogarnia za Bogiem, ale w tym omdleniu jest umysł jasny i
przeniknięty światłem. Kiedy jestem z Nim złączona, mdleję z nadmiaru szczęścia, lecz
umysł mój jest jasny i czysty, bez przymieszek. Zniżasz Swój Majestat, aby obcować z
biednym stworzeniem. Dziękuję Ci, o Panie, za tę wielką łaskę, która mnie czyni zdolną do
obcowania z Tobą. Jezu, Twoje Imię jest mi rozkoszą, wyczuwam z daleka swego
Umiłowanego, a stęskniona moja dusza odpoczywa w objęciach Jego, nie umiem żyć bez
Niego, wolę z Nim być w mękach i cierpieniu, aniżeli bez Niego w największych rozkoszach
nieba. (Dz 912)
913-914.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA W CZASIE MSZY ŚW. PANA JEZUSA UKRZYŻOWANEGO; MSZA ŚW. JEST ŚMIERCIĄ ZBAWICIELA
2/1I.1937. Dziś skupienie Boże od rana przenika moją duszę; w czasie Mszy św.
myślałam, iż zobaczę małego Jezusa, ja[k] często widzę, jednak dziś widziałam w czasie
Mszy św. Jezusa Ukrzyżowanego. Jezus był przybity do krzyża i w wielkich mękach. Dusza
moja została przeniknięta cierpieniem Jezusa, w duszy i ciele moim, chociaż w sposób
niewidzialny, ale równie bolesny. O, jak straszne tajemnice dzieją się w czasie Mszy św.
Wielka tajemnica się dokonywuje w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy
słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś co Bóg czyni dla nas w każdej
Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się
mogła. O Jezu, Jezu mój, jak. wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc tryskający
zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy. – A jednak widzę dusze zwiędniałe i
usychające z własnej winy. O Jezu mój, spraw, niech moc miłosierdzia ogarnie te dusze. (Dz 913-914)
915.
ŚW. FAUSTYNA PROSI MATKĘ BOŻĄ, BY ZŁĄCZYŁA JEJ DUSZĘ Z SERCEM PANA JEZUSA
- O Maryjo, dziś miecz straszny przeniknął Twą świętą duszę, prócz Boga nikt nie
wie o Twoim cierpieniu. Twa dusza nie łamie się, ale jest mężna, bo jest z Jezusem. Matko
słodka, złącz moją duszę z Jezusem, bo tylko wtenczas przetrwam wszystkie próby i.
doświadczenia i tylko w złączeniu z Jezusem, moje ofiarki będą miłe Bogu. Matko
najsłodsza, pouczaj mnie o życiu wewnętrznym, niech miecz cierpieli nigdy mnie nie łamie.
O, czysta Dziewico, wlej w serce moje męstwo i strzeż go. (Dz 915)
916.
ŚW. FAUSTYNA WYPROSIŁA ŁASKĘ CHRZTU UMIERAJĄCEJ ŻYDÓWCE
+Dzień dzisiejszy jest dla mnie talk] wyjątkowy, pomimo, iż doznałam tyle cierpień,
ale dusza moja opływa w euforia wielką. W sąsiedniej separatce leżała ciężko chora
Żydówka, przed trzema dniami byłam ją odwiedzić, odczułam w duszy ból, iż już niedługo
umrze i łaska chrztu św. nie obmyje jej duszy. Pomówiłam z Siostrą pielęgnującą, iż jak
będzie się zbliżać ostatnia chwila, żeby jej udzielić chrztu św., ale była ta trudność, iż zawsze
Żydzi byli przy niej. Jednak uczułam w duszy natchnienie, aby się pomodlić przed tym
obrazem, który mi Jezus kazał wymalować; mam broszurkę, a na okładce jest odbitka z tego
obrazu Miłosierdzia Bożego. I rzekłam do Pana: – Jezu, Sam mi powiedziałeś, iż udzielać
będziesz wiele łask przez obraz ten, więc proszę Cię o łaskę chrztu dla tej Żydówki, mniejsza
o to, kto ją ochrzci, byle została ochrzczona. Po tych słowach dziwnie zostałam uspokojona i
mam zupełną pewność, iż pomimo trudności woda chrztu św. spłynie na jej duszę. I w nocy,
kiedy była bardzo słaba, trzy razy do niej wstawałam, aby czuwać na stosowny moment, w
którym aby jej tej łaski udzielić. Rano czuła się jakby lepiej, po południu zaczęła się zbliżać
ostatnia chwila; Siostra pielęgnująca mówi, iż trudno będzie jej udzielić tej łaski, ponieważ są
przy niej. I nadszedł moment, iż chora zaczęła tracić przytomność, a więc zaczęli biegać jedni
po lekarza, inni znowuż gdzie indziej, aby chorą ratować i tak, iż pozostała sama chora i
Siostra pielęgnująca udzieliła jej chrztu św. I nim się wszyscy zbiegli, to jej dusza była
piękna, ozdobiona łaską Bożą i zaraz nastąpiło konanie; krótko trwało konanie, zupełnie
jakby usnęła. Nagle ujrzałam jej duszę wstępującą do nieba w cudnej piękności. O, jak piękna
jest dusza w łasce poświęcającej; euforia zapanowała w mojej duszy, iż przed obrazem tym,
otrzymałam tak wielką łaskę dla tej duszy. (Dz 916)
917.
ŚW. FAUSTYNA WYZNAJE, JAK WIELKIEJ ŁASKI DOŚWIADCZYŁA PRZED OBRAZEM MIŁOSIRDZIA BOŻEGO
O, jak wielkie jest miłosierdzie Boże, niech je wysławia dusza wszelka. O Jezu mój,
dusza ta będzie Ci przez całą wieczność śpiewać hymn miłosierdzia. Nie zapomnę wrażenia
tego dnia, które miałam w duszy, jest to już druga wielka łaska, którą tutaj otrzymałam dla
dusz przed obrazem tym.
O jak dobry jest Pan i pełen litości. Jezu, jak bardzo Ci dziękuję za te łaski. (Dz 917)
918.
ŚW. FAUSTYNA PRAGNIE ŚMIERCI, BY ZJEDNOCZYĆ SIĘ Z PANEM JEZUSEM
5/II.37. Jezu mój, pomimo wszystko, ja bardzo pragnę połączyć się z Tobą. Jezu,
jeżeli można, zabierz mnie do Siebie, bo zdaje mi się, iż serce pęknie mi z tęsknoty za Tobą.
O jak bardzo odczuwam, iż jestem na wygnaniu, Kiedyż się znajdę w domu Ojca
naszego i napawać się będę szczęściem, które spływa z Trójcy Przenajświętszej. Ale, jeżeli
jest wolą Twoją, żeby jeszcze żyć i cierpieć, to pragnę tego coś dla mnie przeznaczył, trzymaj
mnie na ziemi dokąd ci się podoba, chociażby i do końca świata. O wolo mojego Pana, bądź
moją rozkoszą i zachwytem duszy mojej; chociaż ziemia jest tak’ zaludniona, to ja czuję się
sama jedna, a ziemia mi jest straszną pustynią. O, Jezu, Jezu, Ty wiesz i znasz upały serca
mojego, Ty, o Panie, tylko napełnić mnie możesz. (Dz 918)
- ŚW. FAUSTYNA OSTRZEGŁA MŁODĄ KOBIETĘ-PAJCENTKĘ PRZED TOWARZYSTWEM MĘŻCZYZN
- Dziś, kiedy zwróciłam uwagę pewnej panience, żeby nie przestawała godzinami na
korytarzu z mężczyznami, bo to nie przystoi na porządną panienkę, przeprosiła mnie i
obiecała poprawę; rozpłakała się, kiedy poznała swój nierozsądek, Kiedy mówiłam jej te parę
słów o moralności, mężczyźni zbiegli się z całej sali i słuchali tej nauki. Żydzi choćby trochę
usłyszeli i na siebie. Mówiła mi później pewna osoba, iż poprzykładali uszy do ściany i w
skupieniu słucha1i; ja dziwnie wyczułam, iż oni słuchają, ale powiedziałam com miała
powiedzieć. Tutaj są ściany tak cienkie, iż chociaż się cicho mówi, to i tak słychać. (Dz 919)
920.
ŚW. FAUSTYNĘ ODWIEDZA CODZIENNIE BYŁA WYCHOWANKA SIÓSTR
- Jest tutaj u nas pewna osoba, która kiedyś była naszą wychowanką, naturalnie
ćwiczy mnie w cierpliwości; odwiedza mnie po kilka razy na dzień, po każdych odwiedzinach
jestem zmęczona, ale widzę, iż Pan Jezus mi przysłał tę duszę. Niech wszystko Cię chwali o
Panie. Cierpliwość oddaje chwałę Bogu, o jak biedne są dusze. (Dz 920)
921.
PAN JEZUS OCZEKUJE, BY ŚW. FAUSTYNA OPOWIADAŁA MU O WSZYSTKICH JEJ SPRAWACH
6/11.[1937]. Dziś powiedział mi Pan: – córko Moja, mówią Mi, iż masz dużo
prostoty, a więc czemu Mi nie mówisz o wszystkim co cię dotyczy – choćby szczegóły
najdrobniejsze. Mów o wszystkim Mi, wiedz, iż tym sprawisz Mi euforia wielką. –
Odpowiedziałam – przecież Ty wiesz o Wszystkim, Panie. odpowiedział mi Jezus: – tak, Ja
wiem, ale ty nie tłumacz się tym, iż Ja wiem, ale z prostotą dziecka mów Mi o
wszystkim, bo mam skłonione ucho i serce ku tobie, a mowa twoja jest Mi miła. (Dz 921)
922.
PAN JEZUS ZAPEWNIA ŚW. FAUSTYNĘ, ŻE TROSZCZY SIĘ O KAŻDE STWORZENIE
+Kiedy zaczęłam tę wielką nowennę w trzech intencjach, ujrzałam na ziemi małego
robaczka i pomyślałam: skąd on się wziął wśród zimy? Wtem usłyszałam w duszy te słowa: –
Widzisz, Ja myślę i utrzymuję go, a cóż on jest w porównaniu do ciebie? Czemuż
zatrwożyła się dusza twoja na chwilę. – Przeprosiłam Pana za ten moment; Jezus chce, abym
zawsze, była dzieckiem i całą troskę na Niego złożyła i ślepo poddała się Jego świętej woli;
wszystko wziął na Siebie. (Dz 922)
923.
PAN JEZUS ŻĄDA OD ŚW. FAUSTYNY CAŁKOWITEJ OFIARY
7/II.[1937]. Dziś powiedział mi Pan: – Żądam od ciebie ofiary doskonałej i
całopalnej – ofiary woli, z tą ofiarą nie może iść w porównanie żadna inna. Sam kieruję
życiem twoim i wszystko tak urządzam, abyś Mi była ustawiczną ofiarą i czynić będziesz
zawsze wolę Moją, a dla dopełnienia tej ofiary łączyć się będziesz ze Mną na krzyżu.
Wiem co możesz. Będę ci wiele rzeczy nakazywał wprost od Siebie, a możność
wykonania opóźnię i uzależnię od innych, ale czego Przełożeni nie osiągną, Ja dopełnię
Sam bezpośrednio w duszy twojej i w najtajniejszej głębi duszy twojej będzie ofiara
doskonała i całopalna i to nie na jakiś czas, ale wiedz, córko Moja, iż ta ofiara trwać
będzie aż do śmierci. Ale jest czas, iż Ja Pan spełnię wszelkie życzenia twoje, mam w
tobie upodobanie, jak w żywej hostii; niczem się nie przerażaj, Ja jestem z tobą. (Dz 923)
924.
PRZEŁOŻONA ZAKAZAŁA ŚW. FAUSTYNIE PRZEBYWANIA PRZY KONAJĄCYCH
Dziś otrzymałam sekretnik (maleńki list bez koperty) od Przełożonej, iż mi nie wolno
być przy umierających, a więc poślę za siebie do konających posłuszeństwo i ono będzie
wspierać dusze konające. Taka jest wola Boża, to mi wystarcza, czego nie rozumiem teraz,
dowiem się potem. (Dz 924)
925.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA OJCA ŚW. I KAPŁANÓW
7/II.1937. Dziś goręcej niż kiedykolwiek modliłam się w intencji Ojca Świętego i
trzech kapłanów, aby ich Bóg natchnął tym, czego żąda ode mnie, bo od nich zależy
urzeczywistnienie tego. O, jak się ucieszyłam, iż Ojcu św. Jest lepiej ze zdrowiem. Dziś
słyszałam, jak przemawiał do Kongresu Eucharystycznego i przeniosłam się tam duchem, aby
otrzymać błogosławieństwo apostolskie. (Dz 925)
926-927.
W OSTATNIE DNI KARNAWAŁU ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA GRZECHY CAŁEGO ŚWIATA;
MODLIŁA SIĘ ZA BIEDNYCH GRZESZNIKÓW;
DUSZE WYBRANE PODTRZYMUJĄ ŚWIAT W ISTNIENIU
9/1I.[1937]. Ostatki. Ostatnie te dwa dni karnawału, poznałam wielki nawał kar i
grzechów. Dał mi Pan poznać w jednym momencie grzechy świata całego w dniu tym
popełnione. Zemdlałam z przerażenia i pomimo, iż znam całą głębię miłosierdzia Bożego,
zdziwiłam się, iż Bóg pozwala istnieć ludzkości. I dał mi Pan poznać, kto podtrzymuje
istnienie tej ludzkości: to są dusze wybrane, Kiedy dopełni się miara wybranych, świat istniał
nie będzie. Przez te dwa dni przyjmowałam Komunię św. wynagradzającą i rzekłam do Pana:
- Jezu, dziś wszystko ofiaruję za grzeszników, niech ciosy Twej sprawiedliwości uderzają we
mnie, a morze miłosierdzia niech ogarnie biednych grzeszników. I wysłuchał Pan prośby
mojej; wiele dusz wróciło do Pana, a1e ja konałam pod brzemieniem sprawiedliwości Bożej;
czułam, iż jestem przedmiotem gniewu Boga Najwyższego. Wieczorem cierpienie moje
doszło do tak wielkiego opuszczenia wewnętrznego, iż jęki wyrywały, mi się z piersi mimo
woli. Zamknęłam się na klucz w swojej separatce i zaczęłam adorację czyli godzinę świętą.
Wewnętrzne opuszczenie i odczuta sprawiedliwość Boża – to była moja modlitwa; a jęk i ból,
który mi się wyrywał z duszy, to zajęło miejsce słodkiej rozmowy z Panem. (Dz 926-927)
928.
PAN JEZUS PRZYTULIŁ ŚW. FAUSTYNĘ DO SERCA
Wtem nagle ujrzałam Pana, który przytulił mnie do Serca Swego i rzekł mi – córko
Moja, nie płacz, bo łez twoich znieść nie mogę; dam im wszystko o co prosisz, ale
przestań płakać. I napełniła mnie wielka radość, a duch mój, jak zwykle zatonął w Nim, jako
w jedynym skarbie swoim. W tym dniu rozmawiałam więcej z Jezusem, ośmielona Jego
dobrocią. (Dz 928)
929.
ŚW. FAUSTYNA WYPOWIEDZIAŁA PANU JEZUSOWI WSZYSTKIE SWOJE SMUTKI
A kiedy spoczęłam przy Jego Najsłodszym Sercu, powiedziałam Mu: – Jezu, tak wiele
mam Ci powiedzieć. I rzekł mi Pan łaskawie: – Mów, córko Moja. – I zaczęłam wywodzić
bóle serca swego, to jest, iż tak bardzo mi na sercu leży cała ludzkość, iż Cię nie wszyscy
znają, a ci, co znowuż znają Ciebie, nie kochają Cię tak, jak godzien jesteś miłości; to znów
widzę, jak Cię strasznie obrażają grzesznicy, to znowuż widzę wielkie uciśnienie i
prześladowanie wiernych, szczególnie sług Twoich, to znów widzę wiele dusz, które lecą na
oślep w straszną przepaść piekielną. Widzisz Jezu, oto jest ból, który wżera mi się w serce i
kości moje i chociaż mnie darzysz szczególną miłością Swoją i zalewasz mi serce potokami
radości Swoich, to jednak nie przygłusza mi cierpień, które Ci wymieniłam. ale raczej żywiej
mi przenikają moje biedne serce. O, jak gorąco pragnę, aby się ludzkość cała z ufnością
zwróciła do miłosierdzia Twojego, a wtenczas ulży się sercu mojemu, widząc chwałę Imienia
Twego. Jezus wysłuchał tych moich wylewów serca z powagą i zainteresowaniem, jakoby o
nich nie wiedział, niejako tając przede mną Swą o nich wiedzę, a ja wtenczas byłam jakoby
swobodniejsza w mówieniu. I rzekł mi Pan: – córko Moja, miła Mi jest mowa serca
twojego, a przez odmawianie tej koronki zbliżasz ludność do Mnie. – Po tych słowach.
ujrzałam się sama, ale obecność Boża jest zawsze w duszy mojej. (Dz 929)
931.
ŚW. FAUSTYNA ODCZUŁA BÓL STYGMATÓW NIEWIDZIALNYCH
10/II.[1937]. Dziś środa popielcowa.
W czasie Mszy św. uczułam mękę Jezusa w członkach swoich przez krótką chwilę.
Wielki Post, to sposób szczególny prac kapłańskich, trzeba iść im na pomoc w ratowaniu
dusz. (Dz 931)
932.
SPOWIEDNIK WYRAŻA ZGODĘ NA PRAKTYKI POKUTNE, KTÓRE ŚW. FAUSTYNA PODJĘŁA W WIELKIM POŚCIE
Przed paru dniami napisałam list do swego kierownika, z prośbą o udzielenie mi
pozwolenia na pewne drobne praktyki na czas postu, ponieważ nie miałam pozwolenia od
lekarza na przyjazd do miasta więc musiałam listownie załatwić; jednak dziś środa
popielcowa, a ja nie mam odpowiedzi. Rano po Komunii św. zaczęłam prosić Pana Jezusa,
aby go natchnął Swym światłem, żeby mi odpisał i poznałam w duszy, iż Ojciec nie jest
przeciwny tym praktykom, o które go prosiłam, i iż udziela mi swego pozwolenia i ze
spokojem zaczęłam się ćwiczyć w tych praktykach, o które prosiłam. Tego samego dnia, po
południu otrzymałam list od Ojca i iż chętnie mi udziela na żądane praktyki swego
pozwolenia, ucieszyłam się niezmiernie, iż poznanie moje wewnętrzne jest zgodne ze
zdaniem Ojca duchownego. (Dz 932)
933.
PAN JEZUS PRZYPOMNIAŁ ŚW. FAUSTYNIE WIELKĄ WARTOŚĆ CZYNÓW PODJĘTYCH Z POSŁUSZEŃSTWA SPOWIEDNIKOWI
Wtem usłyszałam te słowa w duszy: – większą nagrodę otrzymasz ta posłuszeństwo i
zależność od spowiednika: aniżeli za samą praktykę, w której się ćwiczyć będziesz. Córko
Moja, wiedz o tym i według tego postępuj, iż chociażby to była rzecz najdrobniejsza, ale ma
na sobie pieczęć posłuszeństwa zastępcy Mojego, jest miła i wielka w oczach Moich. (Dz 933)
934.
ŚW. FAUSTYNA WYMIENIA SWOJE PRAKTYKI POSTNE
Drobne praktyki na post. Nie mogę ćwiczyć się w wielkich umartwieniach, jak
dawniej, pomimo gorącej chęci i pragnienia, ponieważ jestem pod ścisłą obserwą lekarza, ale
w drobniejszych rzeczach ćwiczyć się mogę: pierwsze – sypiać bez poduszki, trochę czuć się
głodna, codziennie odmówić koronkę, której mnie nauczył Pan z rozkrzyżowanymi rękami,
czasem się pomodlić z rozkrzyżowanymi rękami przez. czas nieokreślony i modlitwą
niesformułowaną. Intencja: aby uprosić miłosierdzie Boże dla biednych grzeszników, a dla
kapłanów moc kruszenia sen; grzesznych. (Dz 934)
935.
ŚW. FAUSTYNA DUCHOWO BYWAŁA OBECNA PRZY KONAJĄCYCH
Łączność moja z duszami konającymi jest, tak jak dawniej, ścisła; często towarzyszę
duszy konającej na wielką odległość, ale największa radość, jak widzę, iż obietnica
miłosierdzia spełnia się na tych duszach; wierny jest Pan, co raz wypowie dotrzymuje. (Dz 935)
936.
ŚW. FAUSTYNA WYPRASZA PEWNEJ OSOBIE KONAJĄCEJ LEKKĄ ŚMIERĆ
- Pewna dusza, która leżała na naszym oddziale, zaczęła umierać, strasznie się
męczyła, przez trzy dni konała, to znowu chwilami odzyskiwała przytomność. Cała salą się
modliła za nią. Zapragnęłam i ja pójść, ale przecież mi Matka Przełożona zabroniła chodzić
do konających, więc modliłam się w swojej separatce za tę duszyczkę, ale kiedy słyszę, że
jeszcze się męczy i nie wiadomo kiedy skończy, wtem nagle coś mnie tknęło w duszy i
rzekłam do Pana: – Jezu, o ile Ci wszystko to co czynię miłe jest, to proszę Cię, jako o
świadectwo, niech duszyczka ta nie męczy się, ale natychmiast przejdzie do wiecznej
szczęśliwości., W parę minut później dowiedziałam się, iż duszyczka ta zasnęła tak spokojnie
i prędko, iż choćby nie zdążono świecy zapalić. (Dz 936)
937-938-939-940-941.
ŚW. FAUSTYNA PODKREŚLA ROLĘ DOBREGO SPOWIEDNIKA
- Wspomnę jeszcze jedno słowo o kierowniku swej duszy. Dziwna rzecz, iż jest tak
mało takich kapłanów, którzy umieją w duszę wlać moc i odwagę i siłę, iż dusza nie męcząc
się idzie zawsze naprzód. Pod takim kierownictwem, dusza, choćby przy słabych siłach, wiele
może dla chwały Bożej uczynić. I poznałam w tym jedną tajemnicę, to jest, iż spowiednik,
czyli kierownik nie lekceważy drobnych rzeczy, które mu dusza przedstawia. A kiedy dusza
spostrzeże, iż jest w tym kontrolowana, zaczyna się ćwiczyć i nie opuszcza najdrobniejszej
sposobności do cnoty i także unika najdrobniejszych błędów i z tego, jako z drobnych
kamyczków powstaje śliczna świątynia duszy i przeciwnie. o ile dusza spostrzeże, że
spowiednik lekceważy te drobne rzeczy, więc i ona zaczyna je lekceważyć, przestanie z nich
zdawać sprawę spowiednikowi, co gorsza, zacznie się zaniedbywać w drobnych rzeczach i
tak zamiast naprzód, idzie się pomału wstecz. I dusza się dopiero spostrzeże, jak już wpadnie
w rzeczy poważniejsze i teraz zachodzi poważne pytanie – czyja jest w tym wina? Czy jej, czy
spowiednika czyli kierownika? Tu raczej mówię o kierowniku. Mnie się zdaje, iż całą winę
trzeba przypisać nieroztropnemu kierownikowi; a duszy należy przypisać tylko ten błąd, że
sama zabrała się do wyboru kierownika. Kierownik mógł dobrze duszę prowadzić po drogach
woli Bożej do świętości. Dusza powinna gorąco się modlić o kierownika przez dłuższy czas i
prosić Boga, aby Sam raczył wybrać jej kierownika duszy. Co się rozpoczęło z Bogiem –
Boże będzie, a co się rozpoczęło czysto po ludzku – ludzkie będzie. Bóg jest tak miłosierny,
że aby duszy dopomóc, Sam przeznacza dla duszy takiego wodza duchownego i duszy da
światło, iż to ten jest, przed którym ona powinna się odsłonić – najtajniejsze głębie swej
duszy, tak jako jest przed Panem Jezusem. A kiedy dusza rozważy i pozna, iż tym wszystkim
kierował Bóg, niech gorąco Boga prosi, aby mu Bóg udzielił wiele światła w poznaniu jej
duszy i niech nie zmienia takiego kierownika, chyba, żeby zaszła rzecz poważna; jak przed
wyborem kierownika modliła się wiele i gorąco o poznanie woli Bożej, tak i gdy go chce
zmienić, niech się modli wiele i gorąco, czy jest naprawdę wolą Bożą, aby go opuścić, a
wybierać drugiego. o ile nie ma wyraźnej woli Bożej, aby pod tym względem, to niech nie
zmienia, bo dusza sama niedaleko zajdzie, a szatan tylko tego chce, aby dusza dążąca do
świętości sama sobą kierowała, a wtenczas nie ma mowy, aby do niej doszła. Stanowi
wyjątek ta dusza, którą Bóg Sam bezpośrednio kieruje, ale to kierownik zaraz spostrzegł, że
dana duszyczka jest prowadzona przez Samego Boga, Bóg da mu to poznać jasno i wyraźnie,
a dusza taka powinna być pod ściślejszą jeszcze kontrolą kierownika niż inna. W tym
wypadku kierownik nie tyle kieruje i wskazuje drogi, po których iść winna dusza, ale raczej
sądzi i zatwierdza, iż dusza dobrą drogą idzie i dobry duch nią kieruje. W tym wypadku
kierownik nie tylko powinien być święty, ale i doświadczony i roztropny, a dusza zdanie jego
powinna przełożyć nad zdanie samego Boga, bo wtenczas będzie bezpieczna od złudzeń i
zboczeń. Dusza, która by nie poddała tych natchnień pod ścisłą kontrolę Kościoła, czyli
kierownika, tym samym daje poznać, iż nie dobry duch ją prowadzi. Kierownik powinien być
bardzo ostrożny pod tym względem i doświadczać duszę w posłuszeństwie. Szatan może się
okrywać choćby płaszczem pokory, ale płaszcza posłuszeństwa nie umie na siebie naciągnąć i
tu się wydaje jego cała robota; ale przesadnie spowiednik nie powinien się bać takiej duszy,
bo o ile Bóg daje mu pod opiekę taką wyjątkową duszę, to daje mu wielkie światło Boże
względem niej, bo inaczej jakżeby mógł dobrze sądzić tak wielkie tajemnice, jakie są
pomiędzy duszą a Bogiem. Sama wycierpiałam wiele i bardzo byłam doświadczana pod tym
względem. Dlatego co piszę, to tylko to, com sama w sobie doświadczyła. Wiele nowenn i
modlitw i pokut odprawiłam, nim mi Bóg przysłał kapłana, który zrozumiał duszę moją; o
wiele więcej byłoby dusz świętych, gdyby było więcej kierowników doświadczonych i
świętych. Niejedna dusza szczerze dążąca do świętości, nie umie sobie poradzić sama, gdy
przyjdą chwile doświadczeń i opuszcza drogę doskonałości. O Jezu, daj nam kapłanów
gorliwych i świętych. O wielka godności kapłana, ale i o wielka odpowiedzialności kapłana.
Wiele ci dano, o kapłanie, ale i wiele od ciebie żądać będą. . . . . (Dz 937-941)
942.
ŚW. FAUSTYNA UDCZUŁA BÓL NIEWIDOCZNYCH STYGAMTÓW
11 /II. [I 937]. Dziś piątek. W czasie Mszy św. odczułam cierpienie w ciele swoim: w
rękach, nogach i boku, te cierpienia Jezus Sam dopuszcza na mnie, dla zadośćuczynienia za
grzeszników. Krótka jest chwila, ale cierpienie wielkie, nie cierpię więcej nad parę minut, ale
wrażenie pozostaje długo i bardzo żywo. (Dz 942)
943.
NIKT NIE ZROZUMIE SERCA ZRANIONEGO MIŁOŚCIĄ BOŻĄ
- Dziś czuję się tak opuszczona w duszy, iż nie umiem sobie tego wytłumaczyć.
Skryłabym się przed ludźmi i płakała bez końca; nikt nie zrozumie serca zranionego miłością,
a kiedy ono doznaje opuszczeń wewnętrznych, nikt go nie pocieszy. O dusze grzeszników,
zabraliście mi Pana, ale dobrze, dobrze, poznajcie jak słodki jest Pan, a całe morze goryczy
niech zalewa serce moje, wszystkie pociechy Boże oddałam wam. (Dz 943)
944.
CIERPLIWOŚĆ, MODLITWA I MILCZENIE WZMACNIAJĄ DUSZĘ W JEJ NĘDZY
- Są chwile, w których nie dowierzam sama sobie, jestem przeświadczona do dna o
swojej słabości i nędzy i poznałam, iż w tych chwilach mogę wytrwać tylko ufając
nieskończonemu miłosierdziu Bożemu. Cierpliwość, modlitwa i milczenie – te wzmacniają
duszę. Są chwile, w których dusza powinna milczeć i nie godzi się jej rozmawiać ze
stworzeniami; są to chwile niezadowolenia z samej siebie, a dusza czuje się słaba, jak małe
dziecko. Wtedy trzyma się całą siłą Boga, w takich chwilach żyję wyłącznie wiarą i kiedy się
uczuję wzmocniona łaską Bożą, wtenczas jestem śmielsza w mowie i obcowaniu z
bliźnimi. (Dz 944)
945.
PAN JEZUS UDZIELA ŚW. FAUSTYNIE DUCHOWEJ POCIECHY
Wieczorem powiedział mi Pan: – odpocznij dziecię Moje przy Sercu Moim, widzę
wielkie upracowanie twoje w winnicy Mojej – i została dusza moja zalana radością
Bożą. (Dz 945)
946-947.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CHWILE SWEGO ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM
12/1I.[l937]. Dziś obecność Boża przenika mnie jak promień słońca, na wskroś.
Tęsknota mojej duszy za Bogiem jest tak wielka, iż co chwila wprowadza mnie w omdlenie.
Czuję, iż wiekuista Miłość dotyka się serca mojego, maleńkość moja nie umie znieść tego,
ale wprowadza mnie w omdlenie; ale siła wewnętrzna jest wielka. Dusza chce dorównać
kochającej ją Miłości. Dusza w tych momentach ma tak głębokie poznanie Boga, a nim Go
więcej poznaje, tym miłość jej ku Niemu jest gorętsza, czystsza. O, niepojęte są tajemnice
duszy z Bogiem. Są nieraz całe godziny, gdzie dusza moja jest pogrążona w zdumieniu,
widząc Majestat nieskończony, a tak uniżający się do duszy mojej. Nieustanne jest
wewnętrzne zdziwienie moje, iż Pan Najwyższy ma we mnie Swoje upodobanie, a Sam mi
mówi o tym, a ja pogrążam się jeszcze więcej w swej nicości, bo wiem czym jestem sama z
siebie. Jednak muszę powiedzieć, iż kocham nawzajem swego Stwórcę do szaleństwa,
każdym drgnieniem serca, każdym nerwem; moja dusza bezwiednie tonie, tonie… w Nim.
Czuję, iż nic mnie nie odłączy od Pana, ani ,niebo, ani ziemia, ani teraźniejszość, ani
przyszłość, wszystko się odmienić może, ale miłość nigdy, nigdy, ona zawsze ta sama. On,
Mocarz nieśmiertelny, daje mi. poznać Swą wolę, abym Go szczególnie miłowała i sam
wlewa w duszę moją zdolność do takiej miłości, jak pragnie, bym Go kochała. Pogrążam się
coraz więcej w Nim i nie lękam się niczego. Miłość zajęła całe serce moje i chociażby mi
mówiono o sprawiedliwości Bożej i jak drżą przed Nim choćby duchy czyste i zasłaniają swoje
oblicza i mówią: Święty, nieustannie, a z tego wynika, jakoby takie poufałe moje obcowanie z
Panem byłoby uszczerbkiem dla Jego czci i Majestatu – o nie, nie, jeszcze raz nie. W miłości
czystej mieści się wszystko – najwyższa cześć i najgłębsze uwielbienie, ale w najgłębszym
pokoju [dusza] jest zanurzona w Nim przez miłość, a zewnętrzne powiedzenie stworzeń nie
ma wpływu na nią. To co jej mówią o Bogu jest bladym cieniem w porównaniu z tym, co ona
wewnętrznie przeżywa z Bogiem i dziwi się nieraz, jak się dusze zachwycają czyimś
powiedzeniem o Bogu: gdyż dla niej jest to chleb powszedni, bo ona wie, iż to co się da
wypowiedzieć nie pozostało tak wielkim – przyjmuje i słucha wszystkiego z uszanowaniem,
ale ona ma swoje życie odrębne w Bogu. (Dz 946-947)
948.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE BICZOWANIE PANA JEZUSA
13/II.[1937]. Dziś w czasie Pasji ujrzałam Jezusa umęczonego, w ciernie
ukoronowanego, a w ręku trzyma kawałek trzciny. Milczał Jezus, a żołdacy uwijali się na
wyścigi, aby Go męczyć. Jezus nic nie mówił, tylko się spojrzał na mnie, w tym spojrzeniu
wyczułam tak straszną mękę Jego, iż my nie mamy choćby pojęcia co ucierpiał Jezus dla nas
przed ukrzyżowaniem. Dusza moja jest pełna bólu j tęsknoty; odczułam w duszy wielką
nienawiść grzechu, a najmniejsza niewierność moja, zdaje mi się górą wielką i czynię zadość
przez umartwienie i pokuty. Kiedy widzę Jezusa umęczonego, serce mi się rwie w strzępy,
myślę co będzie z grzesznikami, o ile nie skorzystają z Męki Jezusa. W Męce Jego widzę
całe morze miłosierdzia. (Dz 948)
949.
LITANIA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
+J.M.J. 12/11.1937
- Miłość Boża kwiatem – a miłosierdzie owoc.
Niech dusza wątpiąca czyta te wywody miłosierdzia i stanie się ufająca.
Miłosierdzie Boże, wytryskujące z łona Ojca – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, największy przymiocie Boga – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, tajemnico niepojęta – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, źródło tryskające z tajemnicy Trójcy Przenajświętszej – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, niezgłębione przez żaden umysł ludzki, ni anielski – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, z którego tryska wszelkie życie i szczęście – ufam Tobie.
Miłosierdzie Boże, ponad niebiosa.
Miłosierdzie Boże, źródło cudów i dziwów.
Miłosierdzie Boże, ogarniające wszechświat cały.
Miłosierdzie Boże, zstępujące na świat w Osobie Słowa Wcielonego.
Miłosierdzie Boże, które wypłynęło z. otwartej rany Serca Jezusowego.
Miłosierdzie Boże, zawarte w Sercu Jezusa dla nas, a szczególnie dla grzeszników.
Miłosierdzie Boże, niezgłębione w ustanowieniu Hostii świętej.
Miłosierdzie Boże, W ustanowieniu Kościoła świętego.
Miłosierdzie Boże, w sakramencie chrztu świętego.
Miłosierdzie Boże, w usprawiedliwieniu nas przez Jezusa Chrystusa.
Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam przez całe życie.
Miłosierdzie Boże, ogarniające nas szczególnie w śmierci godzinie.
Miłosierdzie Boże, darzące nas życiem nieśmiertelnym.
Miłosierdzie Boże, towarzyszące nam w każdym momencie życia.
Miłosierdzie Boże, chroniące nas od ognia piekielnego.
Miłosierdzie Boże, w nawróceniu grzeszników zatwardziałych.
Miłosierdzie Boże, zdziwienie dla Aniołów, niepojęte dla świętych.
Miłosierdzie Boże, niezgłębione we wszystkich tajemnicach Bożych.
Miłosierdzie Boże, dźwigające nas z wszelkiej nędzy.
Miłosierdzie Boże, źródło naszego szczęścia i wesela.
Miłosierdzie Boże, W powołaniu nas z nicości do bytu.
Miłosierdzie Boże, ogarniające wszystkie dzieła rąk Jego.
Miłosierdzie Boże, koronuje wszystko co jest i co istnie będzie.
Miłosierdzie Boże, wszyscy jesteśmy zanurzeni.
Miłosierdzie Boże, słodkie ukojenie dla serc udręczonych.
Miłosierdzie Boże, jedyna nadziejo dusz zrozpaczonych.
Miłosierdzie Boże, serc odpocznienie, pokoju pośród trwogi.
Miłosierdzie Boże, rozkoszy i zachwycie dusz świętych.
Miłosierdzie Boże, budzące ufność wbrew nadziei. (Dz 949)
950.
MODLITWA DO MIŁOSIERDZIA BOŻEGO
- O Boże Wiekuisty, w którym miłosierdzie jest niezgłębione – a litości skarb jest
nieprzebrany, wejrzyj na nas łaskawie i pomnóż w nas miłosierdzie Swoje, abyśmy w
chwilach ciężkich nie rozpaczali, ani upadali na duchu, ale z wielką ufnością poddali się woli
Twojej świętej, która jest miłością i miłosierdziem samym. (Dz 950)
951.
ŚW. FAUSTYNA UWIELBIA MIŁOSIERDZIE PAŃSKIE
- O niepojęte i niezgłębione Miłosierdzie Boże,
Kto Cię godnie uwielbić i wystawić może,
Największy przymiocie Boga Wszechmocnego,
Tyś słodka nadziejo dla człowieka grzesznego.
W jeden hymn złączcie się gwiazdy, ziemio i morze, i zgodnie, wdzięcznie wyśpiewujcie niepojęte Miłosierdzie Boże. (Dz 951)
952.
ŚW. FAUSTYNA CAŁKOWICIE ODDAJE SWE ŻYCIE WOLI BOŻEJ
Jezu mój, Ty widzisz, iż wola Twoja św. jest mi wszystkim. Jest mi obojętne co ze
mną zrobisz: każesz mi brać się do dzieła – zabieram się ze spokojem, choć wiem, iż jestem
do tego niezdolna; każesz mi czekać przez zastępców Swoich więc czekam z cierpliwością;
napełniasz duszę moją zapałem, a nie dajesz możności czynu; pociągasz mnie za Sobą w
niebiosa, a pozostawiasz mnie na ziemi; wlewasz w duszę moją tęsknotę za Tobą, a kryjesz
się przede mną. Umieram z pragnienia, by połączyć się na wieki z Tobą, a śmierci nie
pozwalasz, by się zbliżyła do mnie. O wolo Boża, tyś mi pokarmem i rozkoszą duszy, kiedy
poddaję się świętej woli Boga mojego, to głębia pokoju zalewa duszę moją.
O Jezu mój, Ty nie nagradzasz za pomyślność czynu, ale za szczerą wolę i trud
podjęty, dlatego jestem zupełnie spokojna, chociażby były wszystkie poczynania i wysiłki
moje zniweczone, albo nigdy nieurzeczywistnione. o ile zrobię wszystko, co jest w mej
mocy, reszta nie do mnie należy i dlatego największe burze nie zamącają głębi spokoju. W
sumieniu moim mieszka wola Boża. (Dz 952)
953.
ŚW. FAUSTYNA ODCZUWA BÓLE W PŁUCACH I WE WNĘTRZNOŚCIACH
- 15/11.37. Dziś cierpienia moje trochę się zwiększyły, nie tylko odczuwam większe
bóle w całych płucach, ale i jakieś dziwne bóle w kiszkach. Tyle cierpię, ile słaba natura moja
udźwignąć może, wszystko dla dusz nieśmiertelnych, aby wyprosić miłosierdzie Boże
biednym grzesznikom, by wyprosić moc dla kapłanów. O, jak wielką mam cześć dla
kapłanów i proszę Jezusa, Najwyższego Kapłana, o wiele łask dla nich. (Dz 953)
954.
PAN JEZUS CHĘTNIE JEDNOCZY SIĘ ZE ŚW. FAUSTYNĄ
Dziś po Komunii św. powiedział mi Pan: – córko Moja, rozkoszą Moją jest łączyć się
z tobą; największą chwałę oddaje mi, kiedy się poddajesz woli Mojej, a na siebie ściągasz
przez to morze błogosławieństwa. Nie miałbym w tobie szczególniejszego upodobania,
gdybyś nie żyła wolą Moją. – O słodki mój Gościu, dla Ciebie jestem gotowa na wszystkie
ofiary, jednak Ty wiesz, iż jestem słabością samą, ale z Tobą wszystko mogę. O Jezu mój,
błagam Cię, bądź ze mną na każdy moment. (Dz 954)
955.
BÓG MA UPODOBANIE W ŚW. FAUSTYNIE, PONIEWAŻ ŻYJE JEGO WOLĄ
15/II.1937. Dziś usłyszałam te słowa w duszy: – hostio miła Ojcu Mojemu; wiedz o
tym, córko Moja, iż cała Trójca, Św. ma w tobie szczególne upodobanie Swoje, dlatego, iż
żyjesz wyłącznie wolą Bożą. Żadna dusza nie idzie z tą w porównanie. (Dz 955)
956.
ŚW. FAUSTYNA PRZYJMUJE WSZYSTKIE ZDARZENIA W WYŻSZYM ŚWIETLE
- Po tych słowach przyszło mi w duszy poznanie woli Bożej, to jest iż na wszystko
patrzę z punktu wyższego, a wszystkie wydarzenia i rzeczy przykre, czy miłe, przyjmuję z
miłością, jako dowody szczególnego upodobania Ojca Niebieskiego. (Dz 956)
957.
ŚW. FAUSTYNA JEST GOTOWA SPEŁNIAĆ TYLKO WOLĘ BOŻĄ
Na ołtarzu miłości będzie płonąć czysta ofiara woli mojej; aby ofiara moja była
doskonała, łączę się ściśle z ofiarą Jezusa na krzyżu. A kiedy pod wpływem wielkich cierpień
zadrży natura moja, a siły fizyczne i duchowe zmniejszą się, wtenczas ukryję się głęboko w
otwartej Ranie Serca Jezusowego, milcząc jak gołębica, nie skarżąc się. Niech wszystkie
upodobania moje chociażby najświętsze i najpiękniejsze i najszlachetniejsze, niech zawsze
będą na ostatnim planie, a na pierwszym miejscu Twoja święta wola. Najdrobniejsze życzenie
Twoje, o Panie, droższe mi jest niż niebo z całymi skarbami. Wiem dobrze, iż stworzenie nie
zrozumie mnie, dlatego ofiara moja czystszą będzie w oczach Twoich. (Dz 957)
958.
ŚW. FAUSTYNA PRZENIKA TAJEMNICĘ PEWNEJ OSOBY
Przed paru dniami, przyszła do mnie pewna osoba z prośbą, żebym się bardzo za nią
pomodliła w jej intencji, bo ma tak ważne i pilne sprawy. Nagle uczułam w duszy, iż nie jest
to miłe Bogu i odpowiedziałam jej, iż nie będę się modlić w tej intencji – pomodlę się za
panią ogólnie. Za parę dni ta pani przyszła do mnie i podziękowała mi, iż się nie modliłam na
jej intencję, ale za nią, ponieważ miała zamiar pełen mściwości względem pewnej osoby, dla
której winna była cześć i uszanowanie na mocy czwartego przykazania. Pan Jezus zmienił jej
wnętrze i sama uznała swoją winę, jednak zdziwiła się, iż przenikłam jej tajemnice. (Dz 958)
959.
ŚW. FAUSTYNA OTRZYMAŁA WAŻNY LIST OD KS. SOPOĆKO
- Dziś otrzymałam list od ks. Sopoćka z życzeniami na dzień imienin. Ucieszyłam się
tymi życzeniami, ale zasmuci łam się brakiem zdrowia jego. Wiedziałam o tym przez
wewnętrzne poznanie, ale nie dowierzałam, ale skoro mi odpisał, iż tak jest, to inne rzeczy, o
których mi nie napisał prawdą są, a moje wewnętrzne poznanie nie myli mnie. I poleca mi,
abym podkreśliła to wszystko co wiem, iż nie jest pochodzenia mojego. To jest wszystko to,
co Jezus mówi do mnie, to co słyszę w duszy. Parę razy już mnie o to prosił, ale ja nie,
miałam czasu i choćby co prawda, nie bardzo się spieszyłam, ale zarazem skąd wie, iż tego nie
uzupełniłam. Zdziwiło mnie to ogromnie, ale teraz zabieram się całym sercem do tej pracy.
O Jezu mój, wola zastępców Twoich jest świętą wolą Twoją Wyraźną, bez cienia
wątpliwości. (Dz 959)
960.
ŚW. FAUSTYNA ZBYT WIELE MYŚLALA O STWORZENIU
16/II.37. Dziś kiedy weszłam przez pomyłkę do sąsiedniej separatki, więc chwilę
porozmawiałam z tą osobą; kiedy wróciłam do siebie, chwilę myślałam o tej osobie, nagle
stanął Jezus przy mnie i rzekł mi: – córko Moja, o czym myślisz w tej chwili? Bez namysłu
przytuliłam się do Jego Serca, bo poznałam, iż za wiele myślałam o stworzeniu. (Dz 960)
961.
ŚW. FAUSTYYNA OFIAROWUJE ZA GRZESZNIKÓW SWOJE ZWYKŁE PRACE
+Dziś rano, kiedy odprawiłam swoje ćwiczenia duchowne, zaraz wzięłam się do
roboty szydełkiem. Czułam cicho w sercu swoim czułam, iż Jezus odpoczywa w nim, ta
głęboka, a słodka świadomość obecności Bożej, pobudziła mnie do tego, iż rzekłam do Pana:
o Trójco Przenajświętsza, mieszkająca w sercu moim, proszę Cię, daj łaskę nawrócenia tylu
duszom, ile dziś ściegów zrobię tym szydełkiem. Wtem usłyszałam w duszy te słowa: – córko
Moja, za wielkie są żądania twoje. Jezu, przecież Tobie jest łatwiej dać wiele niż mało, –
Tak jest, łatwiej Mi jest dać duszy wiele niż mało, ale każde nawrócenie grzesznej duszy
wymaga ofiary. A więc Jezu, ofiaruję Ci tę szczerą pracę swoją; nie wydaje mi się ta ofiara
za małą, za tak wielką liczbę dusz, przecież Ty, Jezu, przez trzydzieści lat zbawiałeś dusze
taką pracą, a ponieważ św. posłuszeństwo zabrania mi pokut i umartwień wielkich, dlatego
proszę Cię, Panie, przyjmij te drobiazgi z pieczęcią posłuszeństwa. jako rzeczy wielkie. Wtem
usłyszałam głos w duszy: – córko Moja miła, czynię zadość prośbie twojej. (Dz 961)
962.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE PEWNĄ OSOBĘ MIŁĄ BOGU
- Widzę często pewną osobę miłą Bogu. Wielkie upodobanie ma Pan w niej, nie tylko
dlatego, iż stara się o cześć miłosierdzia Bożego, ale dla miłości, jaką ma ku Panu Bogu,
chociaż nie zawsze czuje tę miłość ta dusza w sercu swoim w sposób odczuwalny, a
przebywa prawie stale w Ogrójcu; jednak zawsze jest miła Bogu, a wielka cierpliwość jego
zwycięży wszystkie przeciwności. (Dz 962)
963.
ŚW. FAUSTYNA PODKREŚLA WARTOŚĆ CIERPIEŃ
- O, gdyby dusza cierpiąca wiedziała, jak ją Bóg miłuje, to skonałaby z euforii i
nadmiaru szczęścia; poznamy kiedyś czym jest cierpienie, ale już będziemy w niemożności
cierpienia: – Chwila obecna jest nasza. (Dz 963)
964-965.
W CZASIE MSZY ŚW. FAUSTYNA ZOBACZYŁA PANA JEZUSA CIERPIĄCEGO
17/11.37. Dziś rano widziałam w czasie Mszy św. Jezusa cierpiącego. Męka Jego
odbiła się w ciele moim, choć w sposób niewidzialny, ale niemniej bolesny. Jezus spojrzał się
na mnie i rzekł: – dusze giną mimo Mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku.
to jest święto miłosierdzia Mojego. o ile nie uwielbią miłosierdzia Mojego, zginą na
wieki, Sekretarko Mojego miłosierdzia. pisz, mów duszom o tym wielkim miłosierdziu
Moim. bo blisko jest dzień straszliwy dzień Mojej sprawiedliwości. (Dz 964-965)
966.
PAN JEZUS ZAPOWIADA ŚW. FAUSTYNIE PRZYSZŁE CIERPIENIA
- Dziś usłyszałam w duszy te słowa: – córko Moja, przystąpić do czynu, Ja jestem z
tobą. Prześladowania i cierpienia czekają cię wielkie, ale niech cię pociesza myśl, iż wiele
dusz zbawi się i uświęci przez dzieło to. (Dz 966)
967-968.
PAN JEZUS DOMAGA SIĘ OD ŚW. FAUSTYNY SZCZEROŚCI WOBEC SPOWIEDNIKA
- Kiedy się wzięłam do tej pracy i podkreślałam słowa Pańskie, no i z kolei
przeglądałam wszystko, kiedy doszłam do karty, na której mam zapisane rady i wskazówki
Ojca Andrasza, nie wiedziałam co zrobić, czy podkreślić, czy nie, wtem usłyszałam w duszy
te słowa: – podkreśl, bo słowa te Moimi są, pożyczyłem ust przyjaciela Serca Mojego
abym przemówił do ciebie, dla twojego uspokojenia i tych wskazówek do śmierci masz
się trzymać. Nie podobałoby Mi się bardzo, gdybyś odstąpiła od wskazówek tych, wiedz
o tym, iż Sam go postawiłem między Mną, a duszą twoją, czynię to dla twego
uspokojenia i abyś nie błądziła. Kiedy Cię oddałem pod szczególną opiekę kapłańską,
tym samym zwolnioną jesteś od szczegółowego zdawania sprawy Przełożonym z tego,
jak obcuję z tobą. Poza tym bądź dzieckiem wobec przełożonych, ale to, co dokonywam
w głębi twej duszy, mów szczerze o wszystkim tylko kapłanom. – I zauważyłam, iż od tej
chwili kiedy mi Bóg dał kierownika, nie żądał, abym jak dawniej o wszystkim mówiła
przełożonym, z wyjątkiem tego, co dotyczyło rzeczy zewnętrznych, poza tym, zna duszę moją
tylko kierownik. Wyjątkowa łaska Boża jest, mieć kierownika duszy. O, jak mało dusz ma tę
łaskę. Pośród największych trudności. dusza żyje w ustawicznym pokoju; codziennie po
Komunii św. dziękuję Panu Jezusowi za tę łaskę, i codziennie proszę Ducha Świętego. o
światło dla niego. Naprawdę sama na duszy to odczułam, jak wielką moc mają słowa
kierownika. – Niech. będzie uwielbione miłosierdzie Boże za tę łaskę. (Dz 967-968)
969-970.
ŚW. FAUSTYNA Z TĘSKNOTY ZA PANEM JEZUSEM NIEMAL SKONAŁA
- Dziś medytację poszłam odprawić przed Najświętszym Sakramentem. Jak się
zbliżyłam do ołtarza, obecność Boża przeniknęła duszę moją, zostałam pogrążona w oceanie
Jego Bóstwa i powiedział mi Jezus: – córko Moja, wszystko co istnieje twoim jest. – I
odpowiedziałam Panu: niczego nie żąda serce moje, tylko Ciebie jednego, o Skarbie serca
mojego; za wszystkie dary, które mi dajesz, dziękuję Ci o Panie, ale ja żądam tylko Serca
Twego. Choć wielkie są niebiosa, niczym są dla mnie bez Ciebie, Ty dobrze wiesz, o Jezu, że
ustawicznie omdlewam z tęsknoty za Tobą. – Wiedz o tym, córko Moja, iż co inne dusze
dostąpią w wieczności, ty już teraz tego kosztujesz. – I nagle dusza moja została zalana
światłem poznania Boga. O, czy mogę choć trochę wyrazić, co dusza moja przeżywa przy
Sercu niepojętego Majestatu. Nie umiem tego wypowiedzieć, pozna tylko dusza tę łaskę,
która podobną choć raz w życiu przeżyła. Kiedy wróciłam do swej separatki, zdawało mi się,
że wróciłam z życia prawdziwego do śmierci. Kiedy lekarz przyszedł mi mierzyć tętno,
zdziwił się, co się Siostrze stało, podobnego tętna nigdy Siostra nie miała. Jednak chciałbym
wiedzieć, co spowodowało tak silne przyspieszenie tętna? Co mu mogłam powiedzieć, kiedy
sama nie wiedziałam, iż mam tak silne tętno. Wiem tylko to, iż konam z tęsknoty za Bogiem,
ale przecież mu o tym nie mówiłam, bo cóż mi na to pomoże medycyna. (Dz 969-970).
971.
KONAJĄCY WZYWAJĄ MODLITEWNEJ POMOCY ŚW. FAUSTYNY
19/11.37. Łączność z konającymi. Proszą mnie o modlitwę, modlić się mogę, dziwnie
mi Pan daje ducha modlitwy; jestem ustawicznie z Nim złączona, czuję w całej pełni, iż żyję
dla dusz, aby ich przyprowadzić do miłosierdzia Twego o Panie; w tym kierunku żadna ofiara
nie jest za mała. (Dz 971)
972.
ŚW. FAUSTYNA DOWIADUJE SIĘ OD LEKARZA O PRZEDŁUŻENIU POBYTU W SZPITALU DO KWIETNIA
Dziś Pan doktor zadecydował, iż mam jeszcze pozostać do kwietnia, wola Boża,
chociaż pragnęłam, aby już wrócić do grona Sióstr. Dziś dowiedziałam się o śmierci jednej z
naszych Sióstr, która umarła w Płocku, ale u mnie była wpierw, nim mi powiedzieli o jej
śmierci. (Dz 972)
974.
ŚW. FAUSTYNA WZIĘŁA UDZIAŁ W REKLOKECJACH GŁOSZONYCH POSŁUGUJĄCYCM W SZPITALU
22/1I.l937. Dziś u nas w szpitalnej kaplicy, zaczęły się rekolekcje dla posługaczek, ale
może każdy w nich brać udział, kto chce. Jedna jest nauka dziennie, O. Bonawentura Pijar,
przemawia całą godzinę, przemawia wprost do dusz. Wzięłam udział w tych rekolekcjach, bo
bardzo pragnę głębiej poznać Boga i goręcej ukochać, bo zrozumiałam, iż im większe
poznanie, tym potężniejsza miłość. (Dz 974)
975.
PAN JEZUS WZYWA ŚW. FAUSTYNĘ DO MODLITWY ZA GRZESZNIKÓW
Dziś usłyszałam te słowa: – módl się za te dusze, aby się nie lękały zbliżyć do
trybunału miłosierdzia Mojego. Nie ustawaj za grzesznikami. Ty wiesz, jak Mi bardzo na
Sercu ciążą dusze ich, ulżyj śmiertelnemu smutkowi Mojemu, szafuj miłosierdziem
Moim. (Dz 975)
976.
ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA W CZASIE MSZY ŚW. PANA JEZUSA KONAJĄCEGO
24/II.37 Dziś w czasie Mszy św.. widzę Jezusa konającego, cierpienia Pana
przeszywają moją duszę i ciało, choć w sposób niewidzialny, ale ból jest wielki, trwa bardzo
krótko. (Dz 976)
977.
ŚW. FAUSTYNA CIERPI SŁUCHAJĄC OPISU MĘKI PAŃSKIEJ
W czasie śpiewanych pasji, ogarnia mnie tak żywo przejęcie Jego Męką, iż nie mogę
się od łez powstrzymać. Pragnęłabym się gdzieś ukryć, aby się swobodnie oddać boleści,
która płynęła z rozważania Jego Męki. (Dz 977)
978.
ŚW. FAUSTYNA POZNAŁA, JAK MIŁY PANU JEZUSOWI JEST JEJ SPOWIEDNIK
Kiedy się modliłam w intencji O. Andrasza, poznałam jak bardzo jest miły Bogu. Od
tej chwili jeszcze większy mam dla niego szacunek, jak dla świętego; jak się tym cieszę,
gorąco Bogu za to złożyłam dziękczynienie. (Dz 978)
979.
PAN JEZUS PRZYPOMINA ŚW. FAUSTYNIE O POSŁUSZEŃSTWIE WOBEC SPOWIEDNIKA
Dziś ujrzałam Jezusa w czasie benedykcji, który mi powiedział te słowa: – bądź
posłuszna we wszystkim kierownikowi swemu, jego słowo jest Moją wolą, utwierdź się w
głębi duszy, iż Ja mówię przez usta jego i życzę sobie, abyś z tą samą prostotą i szczerością
odsłaniała mu stan swej duszy, jak czynisz przede Mną; jeszcze ci raz powtarzam córko Moja,
wiedz o tym, iż słowo jego, Moją wolą jest dla ciebie. (Dz 979)
980.
PAN JEZUS WZYWA ŚW. FAUSTYNĘ W CZASIE ŻNIW DO MODLITWY ZA KAPŁANÓW
Dziś ujrzałam Pana w wielkiej piękności i powiedział mi: – hostio miła Moja, módl
się za kapłanów, szczególnie w tym czasie żniw; w tobie upodobało sobie Serce Moje i
dla ciebie błogosławię ziemi. (Dz 980)
981.
DWA LATA DUCHOWYCH CIERPIEŃ BARDZO POMOGŁY ŚW. FAUSTYNIE POSTĄPIĆ W DOSKONAŁOŚCI
Zrozumiałam przez te dwa lata cierpień wewnętrznych, które cierpię poddając się woli
Bożej, dla lepszego poznania tej woli Bożej – więcej mnie posunęło w doskonałości, niż
poprzednie dziesięć lat. Od dwóch lat jestem na krzyżu, pomiędzy niebem a ziemią, to jest, że
jestem związana ślubem posłuszeństwa, słuchać mam Przełożonej, jako samego Boga. A z
drugiej strony Bóg daje mi Sam bezpośrednio poznać Swoją wolę i dlatego jest moja męka
wewnętrzna tak wielka, której nikt nie pojmie i nie zrozumie, tych cierpień duchowych.
Lżejszym mi się wydaje, oddanie życia, niż przeżyć nieraz jedną godzinę w takiej męce. Nie
będę choćby o tym wiele pisać, bo to jest nie do opisania, poznawać bezpośrednio wo1ę Boga,
a być znowuż’ doskonale posłuszną woli Boga pośrednio w zastępstwie przełożonych. –
Dzięki Panu, iż mi dał kierownika, bo inaczej nie zrobiłabym ani kroku naprzód. (Dz 981)
982.
RODZONA SIOSTRA ŚW. FAUSTYNY LISTOWNIE POWIADAMIA O PRAGNIENIU ŻYCIA ZAKONNEGO
- W tych dniach miałam bardzo miły liścik od mojej rodzonej siostrzyczki 17 letniej,
która mnie błaga i zaklina, abym jej dopomogła wstąpić do klasztoru. Jest gotowa na
wszystkie ofiary dla Boga. Poznaję z jej pisma, iż ją sam Pan 'prowadzi, cieszę się wielkim
miłosierdziem. Bożym. (Dz 982)
983.
ŚW. FAUSTYNA POGRĄŻONA ZOSTAŁA W WIELKOŚCI BOGA
- Dziś Majestat Boży ogarnął i przeniknął moją duszę na wskroś. Wie1kość Boga
pogrąża mnie i zalewa tak, iż tonę cała w wielkości Jego; rozpływam się i niknę cała w Nim,
jako w żywocie swoim i życiu doskonałym. (Dz 983)
984.
WIELKOŚĆ DUSZY POLEGA NA WIELKIEJ MIŁOŚCI WOBEC PANA JEZUSA
Jezu mój, ja rozumiem dobrze, iż moja doskonałość nie polega na tym, iż polecasz
mi przeprowadzić te wielkie dzieła – o nie, nie na tym polega wielkość duszy, ale na wielkiej
miłości ku Tobie. O Jezu, ja rozumiem to w głębi swej duszy, iż największe dzieła nie mogą
się porównać z jednym aktem czystej miłości ku Tobie. Pragnę być Ci wierną i spełniać
Twoje życzenie i przykładam siły i rozum, aby wszystko spełnić co mi polecasz, o Panie, ale
ani cienia nie mam do tego przywiązania. Pełnię to wszystko, bo taka jest wola Twoja. Miłość
moja cała utonęła nie w dziełach Twoich, ale w Tobie Samym, o Stwórco mój i Panie. (Dz
984)
985.
ŚW. FAUSTYNA WYPROSIŁA PEWNEJ OSOBIE SZCZĘŚLIWĄ ŚMIERĆ
25/1I.37 Modliłam się gorąco o śmierć szczęśliwą dla pewnej osoby, która się bardzo
męczyła. Dwa tygodnie była między życiem a śmiercią; żal mi się zrobiło tej osoby i rzekłam
do Pana: Jezu słodki, o ile Ci są miłe sprawy moje, które ku Twej chwale podejmuję, to
proszę Cię, zabierz ją do siebie, niech odpocznie w Miłosierdziu Twoim, i dziwnie byłam
spokojna. Za chwilę przyszli mi powiedzieć, iż ta osoba, która się tak strasznie męczyła – już
skonała. (Dz 985).
986.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNEGO KAPŁANA
Widziałam w potrzebie pewnego kapłana i modliłam się za niego, aż Jezus spojrzał się
na niego łaskawie i udzielił mu swej mocy. (Dz 986)
987.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNEGO GRZESZNIKA
Dziś poznałam, jak jedna osoba z mojej rodziny obraża Boga i iż jest w wielkim
niebezpieczeństwie śmierci. Poznanie to przebiło duszę moją takim wielkim cierpieniem, że
myślałam, iż nie zniosę tej obrazy Bożej. Bardzo przepraszałam Boga, ale widziałam Jego
wielkie zagniewanie. (Dz 987)
988.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNEGO KAPŁANA UKRZYŻOWANEGO CIERPIENIEM
Modliłam się w intencji jednego kapłana, aby mu Bóg udzielił Pomocy w pewnych
sprawach. Nagle ujrzałam Pana Jezusa ukrzyżowanego; Jezus oczy miał zamknięte i był
pogrążony w mękach. Pozdrowiłam Jego pięć Ran, każdą z osobna i prosiłam o
błogosławieństwo dla niego. Jezus dał mi wewnętrznie poznać, jak bardzo mu jest miła ta
dusza i czułam, iż spłynęła z Ran Jezusa łaska dla tej duszy, która jest jak Jezus rozpięta na
krzyżu. (Dz 988)
989-990.
UMIŁOWANIE BOGA NAJWIĘKSZYM SZCZĘŚCIEM DUSZY
Panie mój i Boże, Ty wiesz, iż Ciebie jednego umiłowała dusza moja. Cała dusza
moja zatonęła w Tobie Panie. Chociażbym nic nie spełniła z tego co mi dawałeś poznać, o
Panie, to jestem zupełnie spokojna, bo robiłam co było w mej mocy w tym kierunku. Ja wiem
dobrze, iż Ty, o Panie, dzieł naszych nie potrzebujesz, Ty żądasz miłości. Miłość, miłość i
jeszcze raz miłość Boga, ponad to nie ma nic większego ani w niebie, ani na ziemi.
Największa wielkość to jest – miłować Boga, prawdziwa wielkość jest w miłości Bożej,
prawdziwa mądrość – jest miłować Boga. Wszystko co jest wielkie i piękne w Bogu jest, poza
Bogiem nie ma piękna ani wielkości. O mędrcy świata i umysły wielkie – poznajcie, że
prawdziwa wielkość jest w miłowaniu Boga. O, jak bardzo się dziwię, iż ludzie niektórzy
sami siebie oszukują, którzy mówią: nie ma wieczności. (Dz 989-990)
991.
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE WIZJĘ NABOŻEŃSTW ODPRAWIANYCH BEZ SZAT LITURGICZNYCH (na przykład tak było w ZSRR)
26/11.37. Dziś ujrzałam, jak święte tajemnice były spełniane bez szat liturgicznych i
po domach prywatnych, dla chwilowej burzy i ujrzałam słońce, które wyszło z Najświętszym
Sakramentu i zgasły, czyli zostały przyćmione inne światła i wszyscy mieli zwrócone oczy ku
temu światłu; ale znaczenia nie rozumiem w tej chwili. (Dz 991)
992.
ŚW. FAUSTYNA UFNOŚĆ ZŁOŻYŁA W MIŁOSIERDZIU BOŻYM
- Idę przez życie wśród tęcz i burz; ale z czołem dumnie wzniesionym, bo jestem
dzieckiem królewskim, bo czuję, iż krew Jezusa krąży w żyłach moich, a ufność swoją
złożyłam w wielkim miłosierdziu Pańskim. (Dz 992)
993.
NA PROŚBĘ ŚW. FAUSTYNY PRZYSZŁA DO NIEJ PEWNA OSOBA
- Prosiłam Pana, aby pewna osoba przyszła dzisiaj do mnie, abym mogła się z nią
jeszcze raz widzieć, a to będzie mi znak, iż ona jest powołana do tego klasztoru, który Jezus
każe mi założyć. I dziwna rzecz, iż ta osoba przyszła i starałam się ją trochę wewnętrznie
wyrobić. Zaczęłam jej wskazywać drogę zaparcia i poświęcenia, co chętnie przyjęła. Jednak
całą tę sprawę oddałam, w ręce Pana, aby wszystkim pokierował, jak Jemu się podoba. (Dz
993)
994.
PIEŚŃ WIELKOPOSTNA ROZPALIŁA W SERCU ŚW. FAUSTYNY MIŁOŚĆ BOŻĄ
Dziś kiedy przez radio usłyszałam pieśń; „Dobranoc Głowo Święta Jezusa mojego”,
nagłe duch mój zatonął w Bogu i miłość Boża zapaliła duszę moją, chwilę obcowałam z
Ojcem Niebieskim. (Dz 994)
995.
ZASŁUGĄ JEST MIŁOWAĆ BOGA W NIEPOWODZENIACH
- Chociaż nie jest to łatwe żyć w ustawicznym konaniu,
Być przybitą do krzyża różnych boleści,
Jednak rozpalam się miłością w kochaniu,
I jak Serafin, kocham Boga, choć jestem słabością.
O, wielka to dusza, gdy wśród cierpienia,
Stoi wiernie przy Bogu i pełni Jego wolę,
I wśród, największych tęcz i burz, jest bez pocieszenia,
Bo czysta miłość Boża słodzi jej dolę.
Niewielka to rzecz, kochać Boga w pomyślności
I dziękować Mu, jak wszystko się nam dobrze dzieje,
Ale wielbić Go wśród największych przeciwności
I kochać Go, dla Niego Samego, i położyć w Nim na4zieję.
Gdy dusza przebywa w cieniach ogrójcowych,
Wśród bólu goryczy samotna,
Wznosi się do wyżyn Jezusowych,
A choć stale pije gorycz – nie jest smutna.
Gdy dusza pełni wolę Boga Najwyższego,
Choćby wśród ustawicznych mąk i katuszy,
Przyłożyła usta swe do kielicha jej podanego,
Staje się mocarna i nic jej nie wzruszy.
Choć udręczona, ale powtarza: stań się wola Twoja,
Czeka cierpliwie na chwilę, g4y będzie przemieniona,
Bo choć w największych mrokach, słyszy głos Jezusa: tyś Moja,
I pozna to w całej pełni gdy spadnie zasłona. (Dz 995)
996.
ŚW. FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ O MIŁOSIERDZIE DLA DUSZ
28/11.1937. Dziś przez dłuższą chwilę odczułam mękę Pana Jezusa, wtem poznałam,
jak wiele dusz potrzebuje modlitwy. Czuję, iż się przemieniam cała w modlitwę, by wyprosić
miłosierdzie Boże każdej duszy. O Jezu mój, przyjmuję Cię do serca, jako zakład miłosierdzia
dla dusz. (Dz 996)
997.
WIELKOŚĆ DUSZY POLEGA NA UMIŁOWANIU BOGA
Kiedy dziś wieczorem usłyszałam przez radio pieśń: „Dobranoc Ci Głowo św. Jezusa
mojego”, nagłe duch mój został porwany w tajemnicze łono Boga i poznałam na czym polega
wielkość duszy i co ma wobec Boga znaczenie: miłość i miłość i jeszcze raz miłość i
poznałam, jak wszystko co istnieje jest przesiąknięte Bogiem i tak wielka zalała mnie miłość
Boża, iż nie podobna tego opisać. Szczęśliwa dusza, która umie kochać bez zastrzeżeń, bo w
tym jej wielkość. (Dz 997)
998.
MIŁOSIERDZIE BOŻE JEST OSTATNIĄ NADZIEJĄ GRZESZNIKÓW
Dziś wzięłam sobie jednodniowe rekolekcje. Kiedy byłam na ostatniej nauce, kapłan
ten przemówił, jak bardzo świat potrzebuje miłosierdzia Bożego; jest to czas jakby
wyjątkowy, iż ludzkość potrzebuje tak bardzo miłosierdzia Bożego i modlitwy. Wtem
usłyszałam głos w duszy: oto są słowa dla ciebie, rób wszystko co jest w twej mocy w
dziele miłosierdzia Mojego. Pragnę, aby czczono miłosierdzie Moje, daję ludzkości
ostatnią deskę ratunku – to jest ucieczkę do miłosierdzia Mojego, raduje się Serce Moje z
święta tego. Po tych słowach zrozumiałam, iż nic mnie zwolnić nie może z obowiązku tego,
czego ode mnie żąda Pan. (Dz 998)
999.
ŚW. FAUSTYNA PRZEŻYŁA ŚMIERTELNE PRZESILENIE W SWEJ CHOROBIE
Dziś w nocy byłam tak cierpiąca, iż myślałam, iż już będzie koniec życia. Lekarze nie
mogli nic zbadać co za choroba. Czułam, jakobym miała całe wnętrzności porwane, jednak po
paru godzinach takich cierpień jestem zdrowa. To wszystko za grzeszników. Niech zstąpi na
nich miłosierdzie Twoje, o Panie. (Sz 999)
1000.
ŚW. FAUSTYNA WYŚPIEWUJE PIEŚŃ KU CZCI MIŁOSIERDZIA BOŻGO, KTÓRE OGARNIA JĄ NIEUSTANNIE
Wśród strasznej puszczy życia,
O najsłodszy Jezu mój,
Broń dusze od rozbicia,
Boś jest Miłosierdzia zdrój.
Niech jasność Twych promieni,
O słodki Wodzu naszych dusz,
Niech miłosierdzie świat odmieni,
A doznawszy tej łaski, Jezusowi służ.
Wielki mam przebyć gościniec skalisty,
Ale nie lękam się niczego,
Bo tryska mi zdrój miłosierdzia czysty,
A z nim spływa moc dla pokornego.
Jestem umęczona i upracowana,
Ale sumienie daje mi świadectwo,
Że wszystko czynię, ku większej chwale Pana,
Pan moje odpocznienie i moje dziedzictwo. (Dz 1000)
/ Koniec drugiego zeszytu rękopisu Dzienniczka /
[ Powrót do treści książki: „Miłosierdzie Boże w duszy mojej” ]
[ Download: „Miłosierdzie Boże w duszy mojej” – Dzienniczek św. Siostry Faustyny Kowalskiej ]













