Dostałam zaproszenie na "generalną komunię" i mocno się zdziwiłam. "Rodzice płacili i grabili liście"

5 godzin temu
Komunia generalna to dość tajemnicze pojęcie, za którym kryje się cała długa lista rzeczy do zrobienia. Same przygotowania zaczynają się tuż po I komunii, kiedy dzieci muszą "zaliczać" kolejne piątki miesiąca, drogi krzyżowe i różańcowe modlitwy. "Ostatnia prosta" należy do rodziców. Ich zadaniem jest wysprzątanie kościoła i kupno prezentu dla proboszcza. Potem oczywiście jest uroczysta msza święta, a po niej impreza. Kiedy dostałam zaproszenie, mocno zdziwiłam się, iż coś takiego w ogóle ma miejsce. A jednak. To tradycja mocno zakorzeniona wśród mieszkańców niektórych parafii.
Komunia generalna to nie jest kolejna komunia święta w sensie eucharystycznym, ale odnowienie przyrzeczeń, które rodzice złożyli w imieniu dziecka podczas chrztu. Podobnie jak pierwsza komunia święta wiąże się z okresem przygotowań, przyjęciem i prezentami. Będąc obecną w czasie całego wydarzenia, odniosłam wrażenie, iż w zasadzie jest to powtórka z ubiegłorocznej I komunii, jednak na mniejszą skalę. Kościół był przystrojony w żywe kwiaty, dzieci w albach, a rodzice w odświętnych strojach. Do tego najbliższa rodzina, chrzestni, dziadkowie, wujkowie i ciocie. Oczywiście nie mogło też zabraknąć prezentów.


REKLAMA


Zobacz wideo Ile pieniędzy włożyć do koperty na komunię? [SONDA]


Komunia rocznicowa, czyli powtórka z rozrywki
Zacznijmy od kilku faktów, bo jak się okazuje, nie wszyscy mają świadomość tego, iż w niektórych parafiach w Polsce odbywa się tzw. komunia generalna (czasem nazywana rocznicową lub drugą komunią). Czym ona jest? To po prostu uroczystość rocznicowa przyjęcia sakramentu pierwszej komunii świętej połączona z odnowieniem sakramentu chrztu. Według zaleceń biskupich to święto powinno mieć szczególną oprawę. Na części kościelnej jednak nie koniec, bo dla wiernych jest to także okazja do świętowania z rodziną. A jak? Oczywiście wystawnym posiłkiem i prezentami.


Było "sacrum", to czas na "profanum"
Duchowe przygotowanie dzieci przystępujących do komunii generalnej to nie wszystko. Okazuje się, iż i tu wykazać się musieli również rodzice. Była składka na kwiaty, na prezent dla proboszcza oraz na prezent dla katechetów. W czwartek - na kilka dni przed uroczystością - musieli stawić się wszyscy, by wysprzątać cały kościół (mycie ławek, odkurzanie dywanów, szorowanie podłóg i grabienie liści przed świątynią). Ksiądz proboszcz sam zajął się dekoracjami, bo ponoć "lubi, jak wszystko wygląda tak, jak on chce".
Komunia generalna odbyła się oczywiście w niedzielę. Była uroczysta suma,dziewczynki śpiewały psalmy, chłopcy byli lektorami Pisma Świętego. Jedyny minus był taki, iż cała msza święta, chociaż bardzo uroczysta i podniosła, trwała... ponad dwie i pół godziny! Po części oficjalnej nadszedł czas na świeckie świętowanie. W teorii miało być bardziej swobodnie i na luzie. Na nas już czekał zamówiony stolik w restauracji. Uroczysty obiad połączony był z deserem, a potem wjechał przystrojony racami tort z napisem "komunia rocznicowa". Oczywiście nie mogło zabraknąć także prezentów dla dziecka. Te już nieco mniejsze, skromniejsze niż w przypadku pierwszej komunii, jednak przez cały czas obowiązkowe.


Historia komunii generalnej
jeżeli chodzi o historię, to po raz pierwszy zwyczaj ten został ustanowiony z początkiem XX wieku, a wprowadził go arcybiskup Antonii Julian Nowowiejski (archidiecezja płocka). "Znaczenie tej komunii jest inne niż to, jakie pierwsza komunia miała. (…). Stąd ta druga komunia solenna nie będzie już tylko przypuszczeniem dziecka do komunii, jak pierwsza, ale obchodem mającym znaczenie przyjęcia przez dziecko zobowiązań życia chrześcijańskiego" - pisał duchowny w podręczniku dla duszpasterzy "Pastorologia". Oczywiście przystąpienie do niej wiązało się i przez cały czas wiąże z pewnymi powinnościami dziecka. Jakimi? Lista jest długa. Trzeba było spełnić kilka warunków:


zaliczyć cały katechizm (zaliczenie poszczególnych działów na lekcjach religii);
potwierdzić wypełnienie obowiązków religijnych (m.in. obecność na mszy świętej; regularne przystępować do sakramentów, tu np. obowiązkowe uczestnictwo w pierwszych piątkach miesiąca, różańcowych modłach w październiku, majowych procesjach) oraz wyrazić wolę ich kontynuacji w przyszłości;
osiągnąć wiek co najmniej 11 lat (obecnie przystępują do niej dzieci z IV klasy szkoły podstawowej);
uczestniczyć w rekolekcjach poprzedzających uroczystość (comiesięczne spotkania dzieci "rocznicowych");
zobowiązać się do dalszego pogłębiania wiedzy religijnej także w życiu dorosłym.
Idź do oryginalnego materiału