Czy rzeczywiście mamy za dużo „urzędasów”?

7 godzin temu

Od lat starannie budowany jest chochoł o niewydolnym, drogim i przeżerającym publicznym aparacie administracyjnym – pisze Kamil Fejfer dla „Gazety Wyborczej”.

W portalu Wyborcza.biz ukazał się tekst Kamila Fejfera o tym, jak w debacie ekonomicznej konsekwentnie utrwala się obraz rzekomo niewydolnej i kosztownej administracji publicznej.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

– Od lat w Polsce powracającym refrenem jest to, iż wydajemy zbyt dużo na administrację. W dyskusjach, nie tylko tych bardziej profesjonalnych, ale również w internetowych połajankach, czy rozmowach przy rodzinnym stole pojawia się argument, iż mamy za dużo „urzędasów”, którzy kilka robią, za to przejadają nasze pieniądze – pisze.

Autor zauważa, iż według najnowszych danych Eurostatu z 2023 roku, „przeciętne wydatki rządowe na kategorię general public services wynosiły w UE średnio 5,9 proc. PKB”. Z kolei w Polsce było to 4,9 proc.

Przywołuje również badanie Polskiego Instytutu Ekonomicznego – „Postawy Polaków wobec płacenia podatków i roli państwa w gospodarce” – w którym badani „przypisywali procentowe wartości ośmiu kategoriom: emeryturom i rentom, ochronie zdrowia, edukacji i nauce, pomocy społecznej, infrastrukturze, bezpieczeństwu, administracji i ochronie środowiska.” W opinii Polaków administracja miała być najkosztowniejszą kategorią. – Uśrednione odpowiedzi respondentów to 16 proc. Administracja była najbardziej przeszacowaną kategorią. Otóż na ten cel realnie wydawaliśmy w 2022 roku około 6 proc. sumy wydatków publicznych. Oszacowania były więc niemal trzykrotnie przestrzelone. A co było najbardziej niedoszacowane? Emerytury i renty – zaznacza Fejfer.

Dlaczego tak błędnie postrzegamy poziom wydatków na administrację? – Po pierwsze być może zbyt rzadko pojawiają się opracowania takie jak Polskiego Instytutu Ekonomicznego oraz zbyt mało miejsca w debacie poświęca się cyklicznym opracowaniom Eurostatu na ten temat – odpowiada autor tekstu.

Inną kwestią, na którą zwraca uwagę, jest fakt, iż „od lat w debacie ekonomicznej jest starannie budowany chochoł o niewydolnym, drogim i przeżerającym publicznym aparacie administracyjnym”, a „szukanie oszczędności w administracji to działanie podwójnie nieskuteczne”, ponieważ choćby głębokie cięcia w tym obszarze przyniosłyby bardzo ograniczone oszczędności.

– Państwo, żeby działać sprawnie, musi dysponować wykwalifikowanym aparatem urzędniczym. Inaczej po prostu nie da się tego zorganizować. […] o ile pozbędziemy się urzędników, wszystko to się posypie – stwierdza Kamil Fejfer.

Przeczytaj również: Quo vadis, Lewico?

Idź do oryginalnego materiału