Myślisz, iż tylko ksiądz może to robić?
Może się zdziwisz, ale nie.
Błogosławiony to inaczej szczęśliwy, czyli gdy kogoś
błogosławisz, życzysz mu szczęścia.
Ale niestety, ludzie często życzą sobie nieszczęścia,
czyli złorzeczą. Niekoniecznie wprost. Może to być obmowa za plecami.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wielką moc posiada
słowo, dlatego często bezmyślnie mówią kłamliwie o innych, a choćby przeklinają
ich i nie mają pojęcia o tym, jakie są tego konsekwencje, bo mogą swoimi
złorzeczeniami zniszczyć życie tej osoby, ale i swoje własne, bo zło zawsze
wraca. Wcześniej czy później, ale wraca.
Ale dobro też wraca! Zatem błogosław innych ludzi.
Błogosławieństwa budują królestwo Boże. Dobro wynikające
z błogosławieństw rozlewa się na innych ludzi, ale zło niestety też się
rozprzestrzenia przy złorzeczeniach.
I teraz zastanów się, dlaczego ten świat tak wygląda?
Ewelina
Szot