CZWARTEK XI TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Słodycz. O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Współżycie z Bogiem


Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Rozmyślanie.

SŁODYCZ.

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Panie, Ty jesteś słodki i dobry, naucz mnie słodyczy serca, uprzejmości w obcowaniu.

Rozważanie.

1. Słodycz jest kwiatem miłości. Jest uczestnictwem w tej nieskończonej słodyczy, z jaką Pan Bóg prowadzi i rządzi wszystkimi rzeczami. Nikt tak mocno nie pożąda naszego dobra i uświęcenia jak Pan Bóg, a jednak nie chce On tego w sposób twardy, ostry i gwałtowny, ale z największą mocą słodyczy, szanuje zawsze naszą wolność, podtrzymuje wysiłki, oczekuje naszej zgody na Łaskę cierpliwie i z nieskończoną słodyczą. Ewangelia tak opisuje nam słodycz Pana Jezusa: „Nie będzie się spierał, i krzyku podnosić nie będzie, nikt nie usłyszy głosu Jego po ulicach. Trzciny nadłamanej nie złamie, a knota, który jeszcze dymi, nie dogasi” (Mat. 12, 19-20). Faryzeusze szemrali widząc, iż jadał z celnikami i grzesznikami, a On im odpowiada: „Idźcie i nauczcie się, co znaczy: miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem wzywać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mat. 9, 13). Apostołowie byli gotowi ściągnąć ogień na Samarytan, którzy nie przyjęli Mistrza, ale On im odpowiada: „Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby zatracać dusze, ale aby je zbawić” (Łuk. 9, 55-56). A do tych dusz, które walczą ze swoją nędzą i odczuwają ciężar i trud codziennej walki, mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy strudzeni jesteście i uginacie się pod ciężarem, a Ja was pokrzepię” (Mat. 11, 28 i 30). To, co czyni słodkim jarzmo Pana i lekkim jego ciężar, to właśnie Nieskończona Miłość, Miłość Pana Jezusa, wszędzie rozlewająca Słodycz i Dobroć.

Miłość braterska powinna rozkwitać w tym duchu słodyczy, który zamiast jątrzyć rany bliźnich, koi je, zamiast dodawać ciężarów, daje im ulgę, zamiast czynić twardym wypełnienie obowiązku, czyni je łatwiejszym i milszym. Miłość ma jednakową słodycz dla wszystkich, dla opornych, dla leniwych i opieszałych w dobrym, dla słabych, którzy ciągle popadają w te same błędy. Gdyby w sercu jakimś była choćby odrobina dobrego, trzeba otoczyć tę odrobinę uprzejmą troską, by pomóc jej rozwinąć się, albowiem kto nauczył się słodyczy od Pana Jezusa, ten „nie dogasi knota, który jeszcze dymi”.

2. W pożyciu z bliźnim miłość nasza jest wystawiona niekiedy na twardą próbę, a wobec przykrego zachowania się pewnych osób, postanowienie zachowania słodyczy zamienia się gwałtownie w oburzenie i gniew. Nie powinno nas to zniechęcać, są to bowiem odruchy samolubne, odruchy niezależne od woli, ale nie upoważniają nas one bynajmniej do pobłażania namiętności pod pozorem, iż trudno jest oprzeć się uczuciom budzącym się w nas, mimo naszej woli. Zawsze jest w naszej mocy sprzeciwić się im a tym łatwiej to uczynimy, im szybszy, energiczniejszy, a zarazem i słodszy będzie nasz sprzeciw. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus pouczała swoje nowicjuszki: „Gdy jesteście na kogoś wzburzone, aż do gniewu nawet, środkiem do odzyskania pokoju jest modlitwa za tę osobę i prośba, aby ją Pan Bóg nagrodził iż dała wam okazję do cierpienia”. I nakłaniała je, aby uprzedzały takie zajścia, starając się „łagodzić już naprzód serce” (R.).

Jeśli bliźniemu zagniewanemu odpowiadamy z gniewem, powiększamy tylko ogień, gdy tymczasem trzeba się starać uspokoić jego gniew, przeciwstawiając się słodyczą i cichością. Słodycz jednak nie jest bynajmniej ugodą i współżyciem ze złem. Zachodzą bowiem również wypadki, w których według Ewangelii upomnienie braterskie jest obowiązkiem ciążącym na nas jest to wówczas prawdziwy czyn miłości. ale aby naprawdę on nim był, nie możemy go nigdy wykonywać z zamiarem upokorzenia, umartwienia, a tym mniej obrażenia winowajcy, nie powinien nigdy pochodzić, choćby pośrednio, tylko z pobudek osobistych, zmierzających do podkreślenia własnych praw i własnych racji czy też jako odwetu za doznane krzywdy. W tych wypadkach upomnienie, dalekie od miłości sprzeciwia się całkowicie tej cnocie i zamiast czynić dobrze sprowadzi raczej skutek przeciwny. Tylko szczere i opanowane pragnienie dobra bliźniego czyni upomnienie braterskie miłosnym i skutecznym. Powinno więc być wykonane z tak wielką dobrocią, żeby bliźni odczuł o wiele więcej miłość, jaką mamy dla niego, niż upokorzenie z powodu upomnienia. Tak właśnie Pan Jezus obchodził się z winnymi: wszystkich uzdrawiała Jego Miłość i Jego Słodycz.

Rozmowa.

O Panie Jezu, umierając na krzyżu, miałeś serce pełne słodyczy dla nas i miłowałeś nas serdecznie, choć my sami byliśmy przyczyną Twojej Śmierci. Nie myślałeś o niczym innym, jak tylko o tym, by wyjednać przebaczenie Swoim oprawcom, a oni tymczasem zadawali Ci cierpienia i bluźnili okrutnie. Pomóż mi, błagam Cię, znosić ze słodyczą niedoskonałości i błędy mojego bliźniego.

„Tym, którzy mną gardzą i poniżają, naucz mnie odpłacać słodyczą niewzruszoną dobrocią i nigdy w żaden sposób nie bronić się. Z miłości ku Tobie chcę pozwolić mówić każdemu, co mu się podoba, bo nie słowa mają znaczenie, ale miłość, a kto będzie więcej miłował, większą otrzyma Miłość i Chwałę. Pomóż mi, więc, Jezu mój, miłować Cię, a dla Miłości Twojej miłować stworzenia, szczególnie te, które mną gardzą, tak jednak, abym się nie niepokoił ich pogardą ale starał się zachować pokorę i słodycz, bo wówczas Ty będziesz moją nagrodą”.

„Pouczaj mnie zawsze postępować ze słodyczą i uprzejmością i nigdy z nikim nie zrywać pokoju. Co będę mógł uczynić i zyskać miłością, uczynię to; ale czego nie potrafię uczynić i zyskać bez sprzeciwu, pominę. Pomóż mi zwyciężać przeciwności i wstręty, jakie napotkam w obcowaniu z bliźnim, abym ćwiczył się w cnocie słodyczy i postępował z miłością względem każdej osoby, choćby mi była przeciwną i sprawiała przykrość”.

„Na koniec, postanawiam przy Twojej pomocy, o Boże najukochańszy, starać się zdobywać słodycz serca względem bliźniego, widząc w nim stworzenie Twoje, przeznaczone do radowania się Tobą na wieki w Niebie. Słusznym jest, o Panie Boże, abym również i ja znosił ze słodyczą i z wielkim współczuciem słabości duchowe tych, których Ty Sam znosisz” (zob. Św. Franciszek Salezy). Amen.

Zachęcamy do uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 8

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału