Cud w Hiroszimie – Jezuici przetrwali wybuch dzięki Różańcowi

3 godzin temu

Jak 4 Jezuici, w tym Polak – o. Hubert Cieślik, przetrwali wybuch bomby atomowej 6 sierpnia 1945 w Hiroszimie i uniknęli skutków promieniowanie dzięki Różańcowi.

Tekst został opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska

Dziękujemy, iż czytasz ten artykuł. jeżeli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Subskrybuj newsletter
Wesprzyj naszą misję

.

To był dla nich zwyczajny dzień…

6 sierpnia 1945 r. nastąpił wybuch bomby atomowej w Hiroszimie, jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii ludzkości.

Było to święto Przemienienia Pańskiego, a bardzo blisko miejsca, gdzie spadła bomba „Little Boy”, czterech jezuitów przeżyło katastrofę i promieniowanie, które w ciągu następnych miesięcy zabiło tysiące ludzi.

Jezuici o. Hugo Lassalle (przełożony Jezuitów w Japonii), o. Hubert Schiffer, o. Wilhelm Kleinsorge i Polak o. Hubert Cieślik przebywali w domu parafialnym kościoła jezuitów pw. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej, jednym z niewielu budynków, które przetrwały wybuch.

Ojciec Hubert Cieślik opisał moment wybuchu

Pochodzący z Polski ojciec Hubert Cieślik w swoim pamiętniku wspominał moment ataku:

„Świat za oknem rozbłysnął niesamowitym światłem. Pomyślałem, iż bomba uderzyła niedaleko, może choćby na terenie kościoła. Położyłem się na podłodze, w przejściu między dwoma pomieszczeniami. Po jakimś czasie wszystko ucichło, nie dało się usłyszeć żadnego dźwięku. Podniosłem nieco głowę i rozejrzałem dookoła. Ku mojemu zaskoczeniu, panowała ciemność. Na tyle na ile byłem w stanie sięgnąć wzrokiem, w każdym kierunku widziałem tylko morze ruin i zniszczenia. Przetrwały tylko resztki odartych z kształtu betonowych budowli i dom księży, z którego właśnie wyszedłem. A to był drewniany budynek”.

Cud potwierdzony badaniami

Lekarze, którzy leczyli jezuitów, ostrzegli ich, iż promieniowanie, na które zostali narażeni, spowoduje poważne obrażenia, a choćby przedwczesną śmierć.

Jednak prognozy te nigdy się nie sprawdziły. Przez lata byli oni badani przez dziesiątki lekarzy około 200 razy i nigdy nie stwierdzono żadnych skutków promieniowania, czy powikłań.

Ocaleliśmy dzięki Różańcowi

Wierzymy, iż przeżyliśmy, ponieważ żyliśmy zgodnie z Orędziem Fatimskim i byliśmy mu szczególnie oddani – „Codziennie modliliśmy się i odmawialiśmy różaniec w naszym domu” – wyjaśnili wszyscy czterej.

Zakonnicy w wielu późniejszych wywiadach powtarzali „Żyliśmy, modliliśmy się na różańcu i odprawialiśmy pokutę, do której wzywała Maryja w Fatimie w tym właśnie domu, który ocalał.”

Ojciec Schiffer napisał książkę „Różaniec z Hiroszimy”, w której opisał wszystko, czego doświadczył.

Idź do oryginalnego materiału