Chrześcijanie zaatakowani przez nacjonalistów hinduistycznych podczas nabożeństwa

chrzescijanin.pl 2 godzin temu
Zdjęcie symboliczne

Podczas nabożeństwa chrześcijańskiego w Indiach pod koniec września doszło do napaści ze strony ekstremistycznego tłumu hinduistycznego. Zamiast ochronić ofiary, policja aresztowała pastora i postawiła zarzuty jemu oraz czterem innym chrześcijanom – poinformowały źródła.

W mieście Nohar w dystrykcie Hanumangarh, w stanie Radżastan, około godziny 10:00 rano 28 września do budynku kościoła wtargnęły hinduistki, za którymi podążyli młodsi i starsi mężczyźni. Zgromadzenie właśnie śpiewało pieśni uwielbienia – relacjonuje 45-letni pastor Wazir Singh.

– Pozwolili, by kobiety hinduistyczne wysunęły się na pierwszy plan – one atakowały kobiety chrześcijańskie, a mężczyźni hinduistyczni bili mężczyzn – powiedział Singh w rozmowie z Morning Star News po zwolnieniu z aresztu 4 października.

Tłum zmusił pastora do siadania i zażądał, by nauczał o hinduistycznych bóstwach, takich jak Rama i Ganeśa, zamiast o Chrystusie, oraz by czytał zgromadzonym fragmenty Ramajany lub Mahabharaty zamiast Biblii. Gdy odpowiedział: „Moja wiara jest w Jezusie Chrystusie, a mój kraj daje mi prawo do wyboru wiary i wolności jej praktykowania”, wezwali policję i doprowadzili do jego aresztowania.

W skardze policyjnej wymieniono również żonę pastora oraz trzech innych chrześcijan, którzy jednak nie zostali zatrzymani.

– Ci trzej mężczyźni nie należą do mojego kościoła i nie było ich tam w tym czasie – powiedział pastor Singh, zaskoczony ich obecnością w dokumentach policyjnych.

Napastnicy pochodzili z okolicznych terenów, a ich działania były inspirowane przez członków Bajrang Dal – młodzieżówki nacjonalistycznej organizacji Vishva Hindu Parishad, która ma swoją siedzibę w tej okolicy.

Członkowie Bajrang Dal złożyli formalną skargę na posterunku. Na podstawie zgłoszenia nr 383 wszczęto postępowanie wobec pastora Singha, jego żony, Jaspala Parmara oraz dwóch innych osób – pastora Vinoda i Bala – oskarżając ich o „podżeganie do wrogości między grupami na tle religijnym, rasowym i etnicznym”, „umyślne działania mające na celu obrażanie uczuć religijnych”, „przyjmowanie korzyści w zamian za tuszowanie przestępstw” oraz „nielegalne zgromadzenie”.

Policja przewiozła pastora na komisariat w Nohar, gdzie przebywał do następnego dnia, kiedy to został postawiony przed sędzią niższej instancji. Ten zadecydował o osadzeniu go w areszcie. 3 października, gdy ponownie stanął przed sądem, odmówiono mu zwolnienia, gdy sędzia zapoznała się z ulotką przedstawioną jako dowód.

– Było na niej moje imię i numer telefonu, a treść brzmiała: „Porzućcie wszystkie swoje bożki i przyjdźcie do Jezusa Chrystusa” – mówi Singh. – Po obejrzeniu tej ulotki sędzia odmówiła mojej prośbie o zwolnienie i wysłała mnie do więzienia.

Pastor zaprzecza, by on lub ktokolwiek z jego wspólnoty przygotował te materiały.

– Członkowie Bajrang Dal wydrukowali te ulotki z moim nazwiskiem i numerem telefonu, żeby mnie wrobić – mówi. – Chrześcijanie nigdy nie tworzą materiałów, które obrażają inne religie i wywyższają chrześcijaństwo.

Jak relacjonuje, w więzieniu inni osadzeni próbowali go pobić, gdy dowiedzieli się, iż został aresztowany za „nawracanie ludzi”.

– Krzyczeli: „On nawraca ludzi!” i rzucili się na mnie. Uratowali mnie współwięźniowie muzułmańscy – opowiada Singh.

Został zwolniony za kaucją 4 października.

Groźby i konfiskata mienia

Po jego zatrzymaniu sąsiedzi – hindusi – zaczęli grozić jego rodzinie.

Grupa mężczyzn i kobiet zapukała do drzwi budynku kościoła, w którym znajdowała się również część mieszkalna. Gdy żona pastora, Metu Devi, otworzyła drzwi, tłum wtargnął do środka i zaczął bić obecnych chrześcijan. W środku znajdowało się 14 osób, które wspierały rodzinę i omawiały dalsze działania.

– Tłum brutalnie pobił jednego z chrześcijan. Gdy starsza kobieta próbowała go ratować, również została uderzona – mówi Devi. – Mnie też bili, a także dzieci. Krzyczeli: „Nie pozwolimy wam tu zostać. jeżeli jeszcze raz was tu zobaczymy – pobijemy was”.

Devi dodaje, iż wcześniej relacje z sąsiadami były dobre, jednak ostatnio zaczęli oni przejawiać wrogość.

– Gdy odbywało się nabożeństwo, zaczynali puszczać modlitwę Hanuman Chalisa przez głośniki, by zakłócić nasze spotkania – mówi.

Choć na zewnątrz zachowywali się „uprzejmie”, w rzeczywistości – jak twierdzi Devi – spiskowali z Bajrang Dal, by zaatakować wspólnotę.

Tłum stawał się coraz bardziej agresywny, krzycząc: „W tym domu realizowane są konwersje, więc podpalimy ten dom wraz z każdym, kto tu zostanie. jeżeli chcecie żyć – uciekajcie!”

Ranni chrześcijanie ratowali się ucieczką.

– Uciekłam z dziećmi, nie zabierając żadnych rzeczy. Przenocowaliśmy przez dwie noce u innej rodziny chrześcijańskiej pół kilometra dalej – mówi Devi.

Gdy sąsiedzi dowiedzieli się o ich miejscu pobytu, pojawiły się kolejne groźby.

– Gospodarz i jego rodzina również byli zagrożeni, dlatego zdecydowali, iż musimy się stamtąd wynieść – dodaje pastor Singh.

W środku nocy Devi i jej dwaj synowie (14 i 10 lat) przejechali 130 km na motorze do stanu Harjana, eskortowani przez innego pastora.

Pastor Singh informuje, iż policja skonfiskowała jego dom, dokumenty tożsamości oraz telefon i nie zwróciła ich choćby po jego zwolnieniu.

– Wszystkie nasze rzeczy zostały w tym domu. Nie mamy niczego, co pozwoliłoby nam żyć – mówi.

Mieszkał w tym miejscu ponad dwa lata, od kiedy przeprowadził się z rodzinnego stanu Harjana.

– Uciekliśmy przed prześladowaniami w Harjanie i zmienialiśmy miejsce zamieszkania już trzy razy w Radżastanie, ale nigdy wcześniej nie spotkało nas coś takiego – mówi Singh.

On i jego rodzina przyjęli chrześcijaństwo w 2018 roku, po tym jak u jego żony zdiagnozowano wirusowe zapalenie wątroby typu B, a lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Krewny wspomniał im o Jezusie przez telefon, co skłoniło ich do udziału w nabożeństwie.

– Zaczęliśmy wierzyć i żona została uzdrowiona. Udało mi się też zerwać z nałogami – paleniem i narkotykami – mówi Singh, dodając, iż po pewnym czasie poczuł się powołany, by założyć własną wspólnotę.

Devi przyznaje, iż ich dzieci od czasu ucieczki nie chodzą do szkoły.

– Patrzyłam na nie i zastanawiałam się, jak sobie poradzimy. Ale znalazłam pocieszenie w Bożym Słowie, które mówi, iż Bóg nas nie opuści – mówi.

Sprzeciw wobec ustawy antykonwersyjnej

Po przyjęciu ustawy antykonwersyjnej w stanie Radżastan 9 września, koalicja organizacji społecznych potępiła nowe prawo podczas konferencji prasowej 26 września w Jaipurze.

Wśród organizacji znalazły się: People’s Union for Civil Liberties, Jaipur Christian Fellowship, Rajasthan Samagra Seva Sangh, Association for Protection of Civil Rights oraz kilka grup międzywyznaniowych reprezentujących buddystów, muzułmanów i społeczność Dalitów. Wezwali gubernatora do wstrzymania podpisu i skierowania ustawy do prezydenta, powołując się na artykuł 200 konstytucji.

Argumentowali, iż nowe prawo narusza artykuły 14, 19, 21 i 25 konstytucji. Poprzednie projekty ustaw w 2006 i 2008 roku zostały zablokowane na tym etapie. Mimo to gubernator wyraził zgodę 3 października, a ustawa weszła w życie 29 października. Radżastan dołączył tym samym do jedenastu innych stanów z podobnymi przepisami.

Według organizacji Open Doors Indie zajmują 11. miejsce na liście krajów, w których chrześcijanie są najbardziej prześladowani (World Watch List 2025). W 2013 roku znajdowały się jeszcze na 31. miejscu, jednak sytuacja pogorszyła się po dojściu do władzy premiera Narendry Modiego.

Obrońcy praw religijnych obwiniają rządzącą koalicję Narodowego Sojuszu Demokratycznego, kierowaną przez nacjonalistyczną partię BJP, za coraz ostrzejszą retorykę wobec mniejszości, która – ich zdaniem – ośmiela ekstremistów hinduistycznych od czasu przejęcia władzy przez Modiego w maju 2014 roku.

Źródło: Morning Star News

Idź do oryginalnego materiału