Chrześcijanie w Indiach oczyszczeni z zarzutów o fałszywe nawracanie siłą

chrzescijanin.pl 2 godzin temu

Zdjęcie: Ulises Romero, Pixabay
Indyjski Sąd Najwyższy 17 października unieważnił wszystkie postępowania karne wobec chrześcijan fałszywie oskarżonych o masowe konwersje religijne, ostro krytykując władze za wykorzystywanie systemu sprawiedliwości karnej jako „narzędzia nękania niewinnych osób”.

W liczącym 158 stron wyroku sędziowie J.B. Pardiwala i Manoj Misra oczyścili z zarzutów m.in. pastora Vijaya Masiha z Kościoła Ewangelicznego Indii w Fatehpur, dziesiątki pracowników szpitala Broadwell Christian Hospital, przedstawicieli Uniwersytetu Rolnictwa, Technologii i Nauk Samuela Higginbottoma (SHUATS) w Prayagraj oraz inne osoby objęte postępowaniami prowadzonymi od kwietnia 2022 roku na podstawie ustawy stanowej Uttar Pradesh zakazującej konwersji religijnej.

„Nie można dopuścić, by prawo karne stało się narzędziem prześladowań niewinnych ludzi, pozwalając organom ścigania wszczynać postępowania wedle własnego widzimisię i na podstawie całkowicie niewiarygodnych materiałów” – stwierdził sąd, unieważniając m.in. zawiadomienia o przestępstwie (FIR) o numerach 224/2022, 47/2023, 54/2023, 55/2023 i 60/2023 oraz wszelkie wynikające z nich działania procesowe.

Orzeczenie zapadło niedługo po uniewinnieniu w stanie Uttarakhand pierwszego chrześcijanina oskarżonego na podstawie tamtejszego „prawa antykonwersyjnego” – pastora Nandana Singha, który po czteroletniej batalii został oczyszczony z zarzutów.

Dramat chrześcijan w stanie Uttar Pradesh rozpoczął się w Wielki Czwartek, 14 kwietnia 2022 roku, gdy ekstremiści hinduistyczni z organizacji Vishwa Hindu Parishad (VHP) otoczyli kościół pastora Masiha, zamknęli bramy i wezwali policję, twierdząc, iż 90 Hindusów jest przymuszanych do przejścia na chrześcijaństwo. Pastor Masih oraz 35 innych chrześcijan zostali zatrzymani. Choć po trzech dniach zostali zwolnieni za kaucją, w październiku 2022 roku pastor został ponownie aresztowany i spędził w więzieniu ponad 100 dni – podał serwis Morning Star News w lutym 2023 roku.

Sąd Najwyższy uznał, iż pierwsze zawiadomienie, złożone przez wiceprezesa VHP, Himanshu Dixita, wobec 35 osób i 20 nieznanych sprawców, było wadliwe prawnie, ponieważ zostało zgłoszone przez osobę trzecią, a nie rzekomą ofiarę. Zgodnie z art. 4 ustawy stanowej o zakazie nielegalnych konwersji religijnych (w brzmieniu przed nowelizacją z 2024 roku), skargę mogła złożyć wyłącznie osoba pokrzywdzona lub jej bliscy – przepis ten miał chronić przed nadużyciami i fałszywymi oskarżeniami.

Dziewięć miesięcy po incydencie, w styczniu 2023 roku, nagle pojawiły się kolejne cztery zawiadomienia od osób podających się za ofiary rzekomej masowej konwersji. FIR o numerach 54, 55 i 60/2023 zawierały po 47 nazwisk oskarżonych oraz po 20 osób niezidentyfikowanych – wiele nazwisk powtarzało się w różnych zgłoszeniach. Sąd stwierdził poważne problemy z wiarygodnością tych zarzutów i prowadzonych dochodzeń.

Zeznania świadków – według sądu – były „sztampowe” i mechanicznie powielone. Trzy złożone przez domniemane ofiary oświadczenia były identyczne, różniąc się jedynie nazwiskami. Elektroniczne znaki na dokumentach wskazywały na ich równoczesne sporządzenie: godziny 10:52, 10:54 i 10:55 rano.

W jednej z rażących nieścisłości, na które zwrócił uwagę sąd, Sanjay Singh i Pramod Kumar Dixit stwierdzili, iż zmienili imię na karcie Aadhaar z „Rajesh Kumar Dwivedi” na „Rajesh Kumar Samson” – mimo iż żaden z nich nie nazywał się Rajesh Kumar Dwivedi.

„Nie trzeba już nic więcej dodawać o wiarygodności tych oświadczeń” – podkreślił sąd.

Najbardziej obciążający był fakt, iż niektórzy rzekomi poszkodowani z nowych zawiadomień złożyli zupełnie sprzeczne zeznania w pierwotnym postępowaniu z kwietnia 2022 roku. Virendra Kumar, autor FIR nr 54/2023, deklarował, iż padł ofiarą przymusowej konwersji – tymczasem w zeznaniu z 15 kwietnia 2022 roku twierdził, iż był członkiem VHP i towarzyszył Himanshu Dixitowi podczas najścia na kościół.

„Sam fakt, iż składający zawiadomienie w FIR nr 54/2023 całkowicie zmienił swoje zeznanie, a wcześniej przyznał, iż był towarzyszem informatora z FIR nr 224/2022, jasno wskazuje na kulisy powstania kolejnych zawiadomień” – stwierdził sąd.

Choć wyrok przyniósł sprawiedliwość, nie był w stanie cofnąć trzech lat cierpienia i zniszczonego życia dziesiątek chrześcijan dotkniętych fałszywymi oskarżeniami.

Pastor Edwin J. Wesley, sekretarz generalny Kościoła Ewangelicznego Indii, powiedział Morning Star News, iż wydarzenia w Fatehpur były „celowym atakiem na społeczność chrześcijańską”.

„Członkowie kościoła przeszli przez ogromny ból, traumę, stres i depresję. Wielu musiało zrezygnować z pracy i wyjechać do innych stanów” – powiedział Wesley. – „Policja nieustannie próbowała ich wsadzić do więzienia i przetrzymywać tam jak najdłużej. Wielu do dziś potrzebuje pomocy lekarskiej, by dojść do siebie”.

Kościół w pełni współpracował z czterema specjalnymi zespołami śledczymi powołanymi przez władze, zapewniając, iż uczestnicy nabożeństw są członkami ECI i szpitala misyjnego i nie dokonano żadnych konwersji.

„Ale policja nie chciała słuchać” – dodał. – „Teraz wyrok Sądu Najwyższego unieważnił cztery zawiadomienia – to dowód, iż nie byli w stanie przedstawić ani jednego świadka potwierdzającego rzekomą konwersję 90 Hindusów”.

Pastor Jose Prakash George, prowadzący niezależny kościół na terenie szpitala misyjnego, został zatrzymany w lutym 2023 roku – 10 miesięcy po incydencie – i spędził pięć miesięcy w areszcie, zanim został zwolniony za kaucją w czerwcu 2023 roku.

„Nie mieli żadnych dowodów, bo nic się nie działo. Wszystko było zmyślone, a potem próbowano to udowodnić” – powiedział. – „Modliliśmy się i przez cały czas się modlimy, by Pan objawił prawdę – i tak się stało”.

Łącznie w zawiadomieniach pojawiło się 68 osób – wiele z nich powtarzało się w różnych FIR-ach, przez co ucierpiało 68 rodzin. W więzieniu z pastorem przebywało dziewięć osób, w tym cztery kobiety, nastolatek i czterech mężczyzn. Wśród oskarżonych znalazło się pięcioro dzieci w wieku od 11 do 17 lat. Jedno z nich – siedemnastolatek – trafiło do więzienia, ponieważ w dokumentach sfałszowano jego wiek na 23 lata. Jedna dziewczynka została nocą „wywieziona”, by uniknąć aresztowania.

Skutki finansowe i psychiczne dla rodzin były katastrofalne. Większość oskarżonych pracowała w szpitalu za pensję 7000–10 000 rupii miesięcznie (ok. 79–113 dolarów). Wszystkie oszczędności przeznaczyli na walkę sądową, podróżując choćby do ośmiu miejsc oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów, by stawiać się na przesłuchania i rozprawy.

„Widziałem rodziców płaczących jak dzieci, bo nie mogli zapewnić choćby szklanki mleka swoim dzieciom. Czasem nie mieli pieniędzy na jedzenie” – powiedział pastor George. – „Wiele dzieci nie chodziło do szkoły przez ponad dwa lata. Może i znieślibyśmy przemoc, ale jako pastor nie mogę pogodzić się z cierpieniem dzieci. Codziennie modlę się za nie ze łzami w oczach – niezależnie, do jakiego kościoła należą. Przyszłość wielu została zniszczona”.

Jego żonie grożono więzieniem i utratą pracy, a dzieci były nękane. W areszcie chrześcijanie byli wyśmiewani i pogardzani z powodu zarzutów o konwersję.

„Sąd rejonowy i sąd stanowy nas nie słuchały. Nie chciano choćby dotknąć naszych akt. Zmienialiśmy kolejne składy sędziowskie, ale żadnej pomocy nie było”.

Merin, starsza urzędniczka szpitala Broadwell, powiedziała, iż około 57 pracowników zostało przeniesionych lub straciło pracę przez oskarżenia. Pracownicy przeniesieni zostali do innych placówek w sieci 19 szpitali misyjnych Stowarzyszenia Szpitali Immanuela w północnych Indiach.

„Wielu z nich przeszło przez ogromny stres, który poważnie odbił się na ich zdrowiu” – powiedziała. – „Około 57 osób zostało przeniesionych, a wielu straciło zatrudnienie”.

Dodała, iż jeden z pracowników po wyroku Sądu Najwyższego powiedział: „Teraz mogę poszukać odpowiedniego kandydata dla mojej córki”. Zapytany dlaczego teraz, wyjaśnił, iż dopóki ciążyło na nim FIR, nikt nie chciał proponować małżeństwa.

Programy zdrowotne i pomocowe szpitala zostały wstrzymane. Zatrzymano większość działań – pozostała jedynie opieka paliatywna. Pracownicy, którzy odmówili przeniesienia, stracili pracę, gdyż szpital nie był w stanie przedłużyć im kontraktów.

„Możemy powiedzieć, iż wygraliśmy sprawę” – podsumowała Merin. – „Ale szkody zostały już wyrządzone”.

Wspominała, iż tłumy hinduistów blokowały dostęp pacjentów do szpitala i rozpuszczały plotki, iż placówka została zamknięta.

„Nasz 50-łóżkowy szpital, który zwykle był pełny, zaczął przyjmować tylko pięciu do siedmiu pacjentów dziennie, co oznaczało również ogromne straty finansowe”.

Sąd zauważył, iż akty oskarżenia zostały już sporządzone, gdy sprawy trafiły do Sądu Najwyższego, ale jakość zebranych materiałów „nie budzi zaufania co do rzetelności dochodzenia”.

W ustnych uwagach z maja 2024 roku sąd stwierdził, iż niektóre przepisy ustawy stanowej mogą naruszać artykuł 25 konstytucji, który gwarantuje wolność religii. Oddzielna skarga konstytucyjna dotycząca tej ustawy z 2021 roku wciąż czeka na rozpoznanie przez Sąd Najwyższy.

Pastor Wesley podkreślił, iż sprawa z Fatehpur to przykład skoordynowanego ataku na chrześcijańską mniejszość w Indiach.

„Fatehpur to przykład zaplanowanego ataku na mniejszości z powodu ich wiary w Chrystusa” – powiedział. – „Od początku wiedzieliśmy, iż policja nie wygra tej sprawy, ponieważ mamy jasne stanowisko – nikogo nie nawracaliśmy. Mamy prawo do modlitwy w świątyniach, prawo do głoszenia i wyznawania wiary, co gwarantuje nam konstytucja”.

Działacze na rzecz wolności religijnej podkreślają, iż antychrześcijańska retoryka rządu koalicyjnego pod wodzą nacjonalistycznej partii BJP sprawiła, iż hinduscy ekstremiści czują się bezkarni.

Indie zajęły 11. miejsce na liście World Watch 2025 organizacji Open Doors – zestawieniu krajów, w których najtrudniej być chrześcijaninem. Dla porównania, w 2013 roku, zanim premierem został Narendra Modi, kraj zajmował 31. pozycję.

Źródło: Morning Star News

Idź do oryginalnego materiału