„Po uwolnieniu za kaucją dwóch urzędniczek, pani Karoliny oraz pani Urszuli, a także księdza Michała, po lewej stronie polskiej barykady Newsweek (na swoim profilu na platformie X) zamieścił następujący komentarz: Ks. Olszewski opuścił areszt. Na głowie brak śladów po koronie cierniowej”, przypomina na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Tomasz Łysiak.
Publicysta po przytoczeniu krótkich, ale jakże obrzydliwych fragmentów tekstu „Newsweeka”, których portal PCh24.pl z szacunku do Czytelników cytować nie będzie zwraca uwagę, iż tego typu publicystyczna patologia nie jest niczym nowym w III RP.
„Całkiem jakby odżyły czasy Urbana – to on był mistrzem w tej dziedzinie i kreatorem medialnych szyderstw z księży, religii, Kościoła. Przypominają się też czasy nam bliższe – okres po tragedii smoleńskiej. Wtedy to, po chwilowym narodowym współodczuwaniu bólu, uruchomiono przerażający przemysł pogardy i nienawiści, który natychmiast stan wspólnotowej żałoby rozbił na tysiące kawałków”, podkreśla autor „Gazety Polskiej”.
Co się zmieniło? Według Tomasza Łysiaka tylko tyle, iż teraz siewcy patologii i nienawiści mają gęby jeszcze bardziej pełne frazesów o „tolerancji”, „praworządności”, „demokracji” i „prawach człowieka”. Co gorsza – udoskonalili metody manipulacji i łgarstwa przez co wiedzą, iż ich czytelnicy łykną każdą bzdurę i plugastwo oraz iż są niemal całkowicie bezkarni. Dlaczego? Chociażby dlatego, iż nad rzeczonym tekstem „Newsweeka” rozpływały się „gwiazdy wymiaru sprawiedliwości” koalicji 133 grudnia…
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TG