Był dobry jak chleb, ale... św. Brat Albert to nie krakowski św. Mikołaj

Zdjęcie: Opoka
To, iż św. Brat Albert osobiście doświadczył miłości Bożej, sprawiło, iż zrozumiał, iż jest kochany nie za coś, ale dlatego, iż jest. I to go otworzyło na drugiego człowieka i to jest tajemnica tego sanktuarium – wyznaje s. Dorota, albertynka.
Powiązane
UNIKAĆ TOKSYCZNYCH LUDZI?
1 godzina temu
Polecane
Zielony kwestionariusz wójta Gminy Aleksandrów
1 godzina temu
Miasto dopłaci do zakupu rowerów elektrycznych?
2 godzin temu
Polska ma tyle węgla, iż starczyłoby na ponad 1000 lat!
3 godzin temu